Historia miała miejsce w cukierni w małej miejscowości. Postanowiłam wybrać się na lody. ( S- Sprzedawczyni J- ja )
J- Dzień dobry, czy są może lody włoskie?
S- Tak.
J- To w takim razie poproszę dwa, duże, śmietankowe lody.
S- Duże czy małe?
Pomyślałam, że może nie dosłyszała.
J- Duże.
S- A jaki smak?
W tym momencie miałam dość.
J- Śmietankowe.
S- Jeden?
J- Dwa.
Nie wiem czy jakikolwiek sens miało wcześniejsze powiedzenie zamówienia.
Panie pewnie miala pamiec zlotej rybki - po 3 sek. wszystko zapominala... ;-)
OdpowiedzZaczynam się zastanawiać skąd w ogóle wiedziała że lody xD
OdpowiedzChyba mózg sprzedawcy zaczyna działać w sposób specyficzny, dostosowany do swoistego języka i trybu przyjmowania informacji. Ja mam taki rytuał, że raz w tygodniu kupuję sobie rano kawę w Burger Kingu (zawsze tego samego dnia). No i zawsze proszę o "małą kawę bez cukru i bez śmietanki". Nie było sytuacji, żeby kasjer nie zapytał: czyli czarna ma być?, a potem pytał, ile cukrów podać.
OdpowiedzJuż jakiś czas temu obiło mi się o uszy, że ryby jednak coś tam pamiętają ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2011 o 20:05
Skoro złota rybka ma pamięć 3 sekundową to skąd wie, że ma spełnić akurat trzy życzenia a nie np 5?
Odpowiedz;) To mi wygląda na efekt kaca albo upału.
Odpowiedz