Jestem kontrolerem biletów.
W firmie w której pracuje kontrolerzy otrzymują prowizję wyłącznie od "mandatów" które zostaną przez pasażerów opłacone. Jeżeli pasażer bez biletu nie zapłaci, to kontroler nie dostanie pieniędzy.
Podczas jednej z imprez, gdy rozmowa zeszła na temat mojej pracy, znajomy opowiedział mi sposób w jaki jego kolega oszukał system, i od ponad 5 lat jeździł codziennie bez biletu. Pomimo że przez ten czas kontrolowano go kilkanaście razy, to nigdy nie otrzymał żadnego wezwania.
Pracował na magazynie i zarabiał dość dobre moim zdaniem pieniądze. Codziennie jeździł autobusem z domu do pracy i z powrotem. Wiedział o sposobie wynagradzania kontrolerów i postanowił to wykorzystać.
Gdy wybierał się w podróż komunikacją miejską celowo zakładał gorsze ubrania. Przebierał się dopiero gdy dojeżdżał na miejsce. Nigdy nie nosił też przy sobie dokumentów.
Gdy już zdarzyło mu się trafić na kontrolę to zawsze grzecznie wysiadał z kontrolerami na przystanek. Żaden kontroler nie zdecydował się jednak na wezwanie Policji w celu ustalenia jego danych. Gdy czekał z kontrolerami na przystanku podchodził do śmietnika i zaczął wygrzebywać z niego niedopałki papierosów.
Kontrolerzy widząc że groszem to on nie śmierdzi i czekanie na Policję jest po prostu nieopłacalne, to zawsze puszczali go bez kary.
komunikacja_miejska
Pomysłowości to mu nie brakuje. Plus dla niego.
Odpowiedz@grruby80: Nie ma to jak chwalić złodzieja, nie? Tak, nie płacąc za bilet fundujemy sobie autobusy bez klimy i wydające dźwięki jakby wchodziły w inny wymiar.
Odpowiedz@grruby80: Jak ktoś jest gotów schować swoją godność do kieszeni, odstawiać tyle organizacyjnego zachodu i upodlać się po złapaniu, żeby oszukać firmę przewozową 150zł na miesięcznym, to smutne. Ale to że znajdują się jeszcze ludzie, którzy uznają to za niesamowity sukces to już debilizm...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 września 2015 o 21:32
@zief: ponad 100zł miesięcznie przy praktycznie zerowym wysiłku? Gdyby kontrolerzy byli uczciwie wynagradzani to nie miałby jak kombinować
Odpowiedz@zief: 150zł? Gdzie są tak drogie miesięczne? ;o W Krakowie miesięczny na wszystkie linie na terenie Krakowa to niecałe 80zł.
Odpowiedz@Rammsteinowa: chwalenie złodzieja, to jedno. Ale autobusy bez klimy fundujemy sobie zawsze, gdy ktoś jeździ bez biletu, bez różnicy: gapowicz czy np. niepełnosprawny.
Odpowiedz@pietshaq: Bzdury piszesz, miesięczny w Krakowie kosztuje dokładnie 94 zł.
Odpowiedzich denke, es ware eine gute idee.
OdpowiedzNa ja, wie du meinst. Aber dumm war's bestimmt. :)
Odpowiedzsłyszłam tez o takim sposobie - facet wracający z pracy, ubranie robocze, pochlapany farbami. A na bilecie data skasowania też maźnięta farbą. "No panie kontrolerze, palce brudne miałem, zamazało się, ot wypadek..."
Odpowiedz@Caron: w Warszawie nie przejdzie - jest zapis na pasku magnetycznym :D
OdpowiedzGdyby Polacy energię i pomysłowość spożytkowaną na cwaniactwo, przekręty i kombinowanie skierowali na inne tory, biało-czerwona flaga powiewałaby w każdym z kilkuset marsjańskich miast. A wracając do historii - nie dało się zdemaskować oszusta po zapachu (a raczej jego braku)? No chyba, że się nie mył, żeby dodać autentyczności "przebraniu".
Odpowiedz@Fomalhaut: Byłoby łatwiej jakbyśmy przez ostatnie 250 lat mogli się się swobodnie rozwijać, a nie co chwile dostawali po du*ie od któregoś sąsiadów, lub od kilku jednocześnie.
Odpowiedz@imhotep: Ostatnie 250 lat? No chyba nie bardzo. Za czasów zaborów ziemie polskie pod względem gospodarczym rozwijały się bardzo dobrze. Do roku 1914 był olbrzymi wzrost gospodarczy w zaborze rosyjskim i pruskim/niemieckim. Królestwo Polskie było specjalną strefą inwestycyjną, powstawały fabryki i zakłady przemysłowe, rozwijał się handel. W zaborze pruskim/niemieckim bardziej rozwijało się nowoczesne rolnictwo (bo te ziemie miały być "spichlerzem" Niemiec), ale przemysł i rzemiosło też się miały dobrze. Tylko Galicja trochę odstawała od tego poziomu, bo Austria, a potem Austro-Węgry olewały ten region. Trudna sytuacja dla rozwoju ziem polskich pojawiła się dopiero od 1914 roku. I wojna światowa spowodowała olbrzymie zniszczenia, a zaborcy zabierali z tych ziem co tylko się dało. Potem był światowy kryzys, II wojna światowa, a potem PRL. Czyli można powiedzieć, że trudna sytuacja dla rozwoju trwała jakieś 80 lat.
Odpowiedz@Fomalhaut: Nie każdy troll musi śmierdzieć
Odpowiedz@Draco: A co to ma wspólnego z jazdą bez biletu?
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2015 o 17:22
@JanAlek: Widzę, że nowy w internetach, a i z czytaniem ciężko :) @Draco: Ale co by było, gdybyśmy mogli stawiać takie fabryki jak chcemy i rozwijać się jak my chcemy to nie wiadomo. I można sobie tylko gdybać i wyobrażać :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 września 2015 o 8:17
@imhotep: Co by było? Wiadomo. Od 25 lat możemy stawiać fabryki, jakie chcemy i rozwijać się, jak chcemy (na uwagę, ze niezupełnie, bo Unia zabrania - odpowiadam: do Unii też nie musielibyśmy wstępować, jakbyśmy nie chcieli) - i co? I nic. I to by właśnie było i wtedy...
Odpowiedz@Draco: ale ciagle zabory, wojny, braki na mapie, komunizm itp. wdrukowaly tendencje przekazywana z pokolenia na pokolenie, ze tylko ci kombinujacy cos maja, i ze kombinowac trzeba. nawet w obozach bylo "organizowanie", ktore sluzylo zwiekszeniu szansy na przezycie. i tak przez lata kombinuje rzad jakby tu ludziom zabrac i dac sobie, wiec kombinuja ludzie, jak tu sobie poradzic i sie kreci.
OdpowiedzI to jest jeden z powodów dla którego ludzie nie szanują wszelkiej maści kontrolerów a kanarów w szczególności. Masz obowiązek sprawdzić? Sprawdzaj wszystkich. Boisz się karka? Zadzwoń po niebojącego się. Pomijasz nieroba lub menela? Odpi..l się od innych. Tak was widzą. Przyczepić się do małolata, drobnej kobietki lub starszego gościa a odpuścić tym którzy nagminnie jeżdżą bez biletu. Nie, nie pochwalam jazdy bez biletu. Tak, jest to takie samo złodziejstwo jak kradzież towaru ze sklepu bez zapłaty.
Odpowiedz@Rak77: Dokładnie. Kiedyś byłam świadkiem sytuacji, jak kontroler sprawdzał bilety, sprawdził ludziom blisko siebie i odwrócił się w stronę przodu wagonu. A tam stał wielki facet o nieprzyjemnym wyrazie twarzy. No to kanar zrobił piruet o 180 stopni i poszedł sprawdzać inną część wagonu. Kobieta, nastolatek, staruszkowie w pysk nie przywalą, więc im bilety zawsze się sprawdza.
Odpowiedz@Marta: Można dostać w pysk a klient nawet jak dostanie wezwanie to i tak nie zapłaci
Odpowiedz@OkrutnyKanar: ...to ja myślałem że wy macie poczucie misji, a wy to tylko dla pieniędzy i to jeszcze ograniczając zaangażowanie do minimum...
Odpowiedz@SirCastic: Świata nie zmienisz. Ludzie jak jeździli tak będą jeździć bez biletu.
Odpowiedz@SirCastic: To takie typowe - oskarżać pracownika, a nie pracodawcę. Ja osobiście się nie dziwię, jakbym miał wybór to też wolałbym skontrolować kogoś niegroźnego niż jakiegoś łysego dresa, bo w razie "W" sobie z nim nie poradzę. Poza tym z tego co wiem to prawo w Polsce jest takie, że w przypadku bójki gość mógłby złożyć na mnie zażalenie i mógłbym wylecieć z pracy. Jakby do każdego "patrolu" kanarów był dołączany jeden, ewentualnie dwóch rosłych facetów do zadań specjalnych, to i takim dresikom by się nie upiekło. Ale tak nie jest, więc się nie dziw że nikt nie chce mieć problemów w pracy. To tak samo jak mieć pretensje do policjantów że wystawiają mandat za picie piwa na ławce - przecież ktoś im kazał zrobić "target" w miesiącu i oni dostaną po uszach jeśli nie wystawią określonej liczby mandatów. Podsumowując tą przydługawą wypowiedź - problemy trzeba rozwiązywać od góry, a nie od dołu.
Odpowiedz@cosinus: Tu masz rację. Czym się różni troll spod budki z piwem od pasażera w garniturze któremu przeterminował się bilet miesięczny? Przecież obaj jadą bez biletu. Temu pierwszemu się upiecze tylko i wyłącznie dlatego że jest trollem
Odpowiedz@cosinus: Sugerujesz, że mają więc kontrolować tylko tych nadzianych? Wystawiać jak tycer frajera?
Odpowiedz@SirCastic: Co z tego jak takiemu pijaczkowi wypisze się wezwanie skoro i tak jego nie zapłaci? Jak ktoś pracuje i zarabia to prędzej czy później komornik z niego ściągnie
Odpowiedz@OkrutnyKanar: ...ciekawym, co macie w obowiązkach... kontrolowanie tylko młodych, pięknych i bogatych ?
OdpowiedzW Łucku autobus kontrolował "bileter" w asyście ochroniarza. W pociągu Łuck - Lwów kontroler był w towarzystwie "kwadrata" w mundurze, z tyłu napis "zmilitaryzowana ochrona" i logo ukraińskiego MSW. Nikt nie podskakiwał, kontrola odbywała się spokojnie. Wystarczy chcieć.
Odpowiedz@SirCastic: Jeśli troll ma dokumenty to spisze go na sztukę. 90% trolli nie nosi przy sobie dokumentów
Odpowiedz@OkrutnyKanar: Nie koniecznie. Ze mną pracuję jeden gość, który nigdy nie zapłacił żadnego mandatu. Pochodzi z Kresów, polski zna perfekt, 5 lat temu otrzymał obywatelstwo, mieszka w PL już 10 lat,przyjechał na studia. Pod czas kontroli podawał legitymacje, dostawał mandat kredytowany i na tym się zwykle kończyło. Przy wypełnianiu wniosku na elektroniczną legitymację uczelniany system nie przyjął mu ukraińskiej nazwy ulicy więc ma wpisany adres zameldowania np: 00-001 Piekiełko 666 zamiast Piekiełku, ul. Piekielna 666. Jako pesela wówczas nie miał, to mu wpisano pesel zerowy i datę urodzenia np:85050500000. Po zakończeniu studiów legitymację "zgubił", ale nadal się nią legitymuje. Pytany pod czas kontroli o to czy jest polakiem, potwierdza zgodnie z prawdą (ma zaświadczenie od Kancelarii Prezydenta RP o przynależności do Narodu Polskiego). Jak go pytają czemu ma taki dziwny pesel, to mówi by zapytać tych co go tam wpisali. W dowodzie rubrykę zameldowanie ma pustą. Pracuje już rok, wypłatę pobiera normalnie.
Odpowiedz@ObserwatorObywatel: W czym nie mam racji? Po prostu windykacja wezwań od obcokrajowców jest po prostu niemożliwa. A za takiego zapewne uznaje go dział windykacji
Odpowiedz@OkrutnyKanar: A te mandaty który dostał za picie w miejscu publicznym? Tu legitymacja nie działała, musiał podać prawidłowy pesel. Właściwy pesel, potwierdzony przez patrol policji, adres zameldowania z legitymacji i dostawał mandat kredytowany.
Odpowiedz@ObserwatorObywatel: Kontroler nie wystawia mandatu tylko wezwanie do zapłaty
Odpowiedz@OkrutnyKanar: Dla zwykłego Kowalskiego nie ma to najmniejszego znaczenia jaką to ma nazwę. Nie rozumiem jednego - dlaczego kontrolerzy są święcie przekonani, że nie da się uniknąć opłaty za takie wezwanie. Znam ludzi, co mają daleko w poważaniu system windykacji. Nie mieszkają w miejscu zameldowania, zatrudniają się na umowę zlecenia bądź o dzieło. Wiedzą jak zgodnie z prawem ominąć system windykacji.
Odpowiedz@ObserwatorObywatel: Oczywiście że da się uniknąć. Ponad połowa wezwań jest nieściągalnych
Odpowiedz@OkrutnyKanar: To wy tam charytatywnie pracujecie? Jednak taka praca musi być opłacalna, od kilku ładnych lat widzę w podmiejskich te same osoby z identyfikatorami i nigdy nie znikające ogłoszenia o zatrudnieniu kontrolerów.
Odpowiedz@OkrutnyKanar: Sam jesteś "troll" kanarze. Kiedy wreszcie zrozumiesz, że wykonujesz szemraną profesję. Coś między alfonsem, strażnikiem miejskim a wymuszaczem haraczy.
Odpowiedz@dzialkis: Dziękuję za słowa otuchy. Pozdrawiam
OdpowiedzMatko, jak można zniżać się do takiego poziomu żeby tylko za bilet nie płacić.
Odpowiedz@lazy_lizard: a ile osób tak robi wcale nie po to by jeździć bez biletu
OdpowiedzJest to stara metoda "na żula". Słyszałem o niej bardzo dawno temu. Najlepsi potrafią te brudne ubrania nosić w upale tak by śmierdziały potem, oblać piwem i kilka razy je obsikać, żeby uzyskały pełną gamę zapachową żula. Mistrzowie tej metody ponoć używają szczelnych toreb z zamknięciem, by w pracy pakunek nie śmierdział.
Odpowiedz@Draco: To chyba ci co mają możliwość umyć się z tej gamy przed pracą. :P
OdpowiedzZasadniczo uważam, że w przypadku biletów miesięcznych cały system czyha głównie na ludzi zapominalskich, zabieganych, roztargnionych itp. Mandaty zaś są zbyt wysokie w stosunku do popełnionego czynu. Wszystko dało by się zorganizować bardziej po ludzku aby nie musieć płacić mandatu bo miesięczny stracił ważność wczoraj. Dodatkowo kontrolerzy w moim mieście mają ohydny zwyczaj blokowania wyjścia z autobusu osobom które chcą z niego wysiąść. Przecież nikt im nie dał uprawnień do przetrzymywania pasażerów w autobusie! Zaznaczam, że również takich co zapłacili za przejazd. Chcą mnie skontrolować to niech wejdą przystanek wcześniej, a nie zatrzymują już w drzwiach.
Odpowiedz@MyCha: Nie wiem jak w innych miastach, ale w Warszawie nie ma problemu w sytuacji gdy zapomniałaś karty miejskiej z AKTYWNYM biletem. Wtedy przyjmuje się mandat od kontrolera i następnego dnia jedzie się do ZTM. Tam wystarczy pokazać aktywną kartę miejską i powiedzieć, że się jej zapomniało. Wtedy płaci się coś koło 50 zł. To taka opłata za "gapowe".
Odpowiedz@Draco: Mnie raczej chodzi o sytuację, że ktoś pomylił się o jeden dzień i dokładnie dzień wcześniej skończyła się mu ważność biletu. Dlaczego w tej sytuacji również miałoby nie obowiązywać gapowe?
Odpowiedz@Draco: Pięć dych manipulacyjnej to i tak dużo...
Odpowiedz@MyCha: Bez przesady, zachowujmy się jak dorośli. Jakbyś prowadziła firmę to spóźniając się z wypłatami też byś mówiła pracownikom "ale ze mnie gapa"?
OdpowiedzKiedyś u nas w autobusach jeździli ludki i sprawdzali bilety, a jak ktoś nie miał to wypad albo możliwość zakupu. Potem weszła zasada " wchodzimy pierwszymi drzwiami i pokazujemy bilet" od tego momentu spotykam kontrolę raz w roku. Tabor stary, bilety coraz droższe, kierowcy otwierają wsZystkie drzwi.... Coś tu chyba nie gra. 10 lat temu zdawałam maturę i jak jeździłam autobusami spotykalam ich prawie codziennie
Odpowiedz@dodolinka: W Warszawie autobusy jeżdżą tak często że wysadzenie delikwenta to dla niego żadna kara. Wsiądzie za 5 minut w następny
OdpowiedzJa pierniczę... Ludzie to jednak bydło. Facet traci czas (i to dosyć często bo kontrole były jednak kilkanaście razy), dwa razy odstawia szopkę z przebieraniem się i do tego musi pogrzebać w śmietniku. A wszystko to, żeby zaoszczędzić (strzelam) góra 50? 100 zł? Nawet bym zrozumiał, że można się upodlić za (nie wiem) 10 milionów PLN i powiedzieć wszystkim FU i kupić sobie mały domek w Meksyku ale robienie z siebie dziwki za 100 zł to jednak jest poniżające.
Odpowiedz@Wrecky: kilkanaście razy w ciągu 5 lat? To jedna kontrola na kilka miesięcy
Odpowiedz