Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Taka sytuacja z trasy Londyn-Katowice. Lecę sobie niedawno do domu ok 8…

Taka sytuacja z trasy Londyn-Katowice.
Lecę sobie niedawno do domu ok 8 rano, usilnie próbując się zdrzemnąć (kto latał porannym, ten wie, o jak nieludzkiej porze trzeba wstać na samolot). Jest to jednak jak zwykle mało prawdopodobne przy odwiecznej niemocy w trakcie układania w fotelu swoich przydługich kończyn dolnych (no niestety - jednym Bozia dała np burzę pięknych loków, a mi po moim dwumetrowym Tacie - 182cm wzrostu).

Po dłuższym czasie wykręcania się w chińską ósemkę i szukania wygodnej pozycji udaje mi się zapaść w upragniony sen.
Drzemię więc sobie w najlepsze, aż tu nagle jak mnie coś nie rąbnie po kolanach! Wybaczcie język, ale myślałam, że mi - dosłownie - nogi do du*y wejdą.
W pierwszej sekundzie pomyślałam niemrawo, że być może samolot w coś przyrąbał i oto nadszedł kres życia mego, ale nie! Okazało się, że to "tylko" jegomość siedzący przede mną postanowił z całym impetem opuścić swoje oparcie, ściskając mnie przy tym boleśnie. I to już nie o to chodzi, że ktoś mu zabroni opuścić ten fotel, ale nic by mu się nie stało, gdyby chociaż uprzedził.

I tu historia mogłaby się skończyć, ale chyba nie to okazało się najbardziej piekielne.

Otóż po pierwsze - pan siedział w wyjściu awaryjnym, czyli w miejscu, gdzie człowiek może się swobodnie wyłożyć (tutaj być może powiecie, że sama mogłam tam usiąść zamiast marudzić, ale niestety od jakiegoś czasu te miejsca podlegają rezerwacji, i niestety nie udało mi się na nie załapać podczas rezerwacji biletu).
Druga sprawa - gdy niemrawo, choć niezwłocznie zwróciłam panu uwagę, że może by tak, z łaski swojej, podniósł choć trochę ten fotel, bo dosłownie ugrzęzłam, ten łaskaw był mnie jedynie poinformować, że "jak se zapłacił, to on ma prawo robić se co mu się podoba, o!"

I w tym miejscu do akcji wkracza kobitka siedząca obok mnie z kilkuletnią córką:
- Taaa, ty żeś se kur*a zapłacił. [zwracając się do mnie] Bo to było nasze miejsce proszę pani, ale mi z córką nie pozwolili w awaryjnym usiąść, bo niepełnoletnia jest, no to co było robić - musiałam się z dziadem siedzeniem zamienić, żeby mi dziecko samo z obcymi nie siedziało.

I, ku mojej uciesze, powiedziała to na tyle głośno i wyraźnie, że usłyszał to nie tylko "dziad", ale i kilku najbliżej siedzących pasażerów.

w trakcie lotu...

by BiziBi
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Fomalhaut
24 26

Wiem, że trochę musztarda po obiedzie, ale mało jest w samolotach bardziej wkurzających rzeczy od ciągłego uderzania w zagłówek fotela, na którym siedzisz przez osobę siedzącą z tyłu.

Odpowiedz
avatar Bastet
13 13

@Fomalhaut: o tym samym pomyślałam :)

Odpowiedz
avatar Dominik
5 5

@Bastet: To ja wam napisze tak. Pochylanie oparcia jest prawem pasazera. Kiedys lecialem na trasie dosyc dalekie London - Johannesburg. POchylilem oparcie, ale to jakiemu cwokowi ptrzeszkadzalo ogladac film. Zaczal sie na mnie drzec, wiecc nacisnalem guzik przywolujacy obluge i poprosilem o uspokojenie gostka z tylu - kazali mu zamknac morde. Po odejsciu obslugi zaczal mi walic w oparcie. Zonowu obsluga, przywolywanie goscia do porzadku, straszenie policja w Londynie i znowu bylo 5 minut spokoju. Za trzecim razem babka z obslugi powiedziala do mnie: jest kilka wolnych miejsc w biznesie, zapraszam pana i kilka nastepnych godzin spedzilem wygodnie lezac na plasko.

Odpowiedz
avatar Iza30
16 18

Współczuje bo sama znam ten ból. Też mam ponad 180 cm wzrostu. Raz jechałam autokarem i było nawet OK tylko,że miejsca miałam na styk. Siedziałam a kolanami dotykałam do siedzenia przede mną. Pani tam siedząca chciała rozłożyć siedzenie i niestety nie mogła tego zrobić bo moje kolana blokowały oparcie. Jaka była wściekła...chciała nawet iść na skargę do kierowcy...No ale co ja miałam zrobić? Do kieszeni nogi schować?

Odpowiedz
avatar Jorn
-3 3

@Iza30: Jam mam 185 cm. Szczupły też nie jestem, a tylko w przypadku jednej linii lotniczej (Tunisair) miałem kłopoty ze zmieszczeniem się w fotelu klasy ekonomicznej. Dramatyzujecie.

Odpowiedz
avatar PanPiecho
5 5

skoro myślisz że 182cm to problem to pomyśl sobie co ja muszę czuć jadąc 12 godzin ciasnym busem gdzie ja mam 2 metry, na szczęście nikt się dzięki temu nie odważa rozkładać siedzenia przede mną :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 października 2015 o 2:11

avatar dzialkis
-3 3

Brzmi jak scena z telenoweli albo "Trudnych spraw"

Odpowiedz
avatar grruby80
1 1

@dzialkis: to "pamiętniki z wakacji"

Odpowiedz
Udostępnij