Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moja mama prowadzi mały sklepik zielarsko-medyczny. Rzecz działa się dobre kilkanaście lat…

Moja mama prowadzi mały sklepik zielarsko-medyczny.
Rzecz działa się dobre kilkanaście lat temu, jak z moją mamą pracowała jeszcze jej szefowa, Pani J.
Mama pracowała przeważnie do 16:00, a na resztę godzin przychodziła szefowa i później zamykała cały interes.

Pewnego dnia, gdy wybiła godzina zamknięcia sklepu, Pani J. rozliczyła kasę fiskalną i wydrukowała raport dobowy.
Niestety, zapomniała zamknąć drzwi na klucz. Do sklepiku weszło dwóch Panów.
Pani J oznajmiła, że sklepik zamknięty i że już nie może nic sprzedać.
Jeden z panów zaczął ją błagać, że jak nie sprzeda mu tych ziółek, to wybuchnie bomba atomowa i wszyscy zginą.
Pani J. chwilę się wahała, bo jednak kasa zamknięta, ale że miała zawsze dobre kontakty z klientami, to postanowiła sprzedać.
Pomyślała, że nabije na kasę następnego dnia.

Finał?
Panowie wyciągnęli swoje legitymacje urzędu skarbowego i oznajmili, że przyjechali na kontrolę.
Nie nabiła produktu (pewnie za max 10 zł) na kasę, dlatego należy się kara.
Było to kilka tysięcy złotych.

I kto tu był piekielny? Pani J. że zgodziła się sprzedać czy Panowie, którzy kłamali by przyłapać ją na wykroczeniu?

by Annvampire
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar sixton
23 29

Dowolność interpretacji przepisów. Prawie nieograniczona władza w danym obszarze bez większej kontroli poczynań. Nacisk na łupienie (ale tylko wybranych, bo niektórzy potrafią żyć z tym urzędem "w zgodzie") - jak w tej historii. Traktowanie funkcji publicznej jak swojej prywaty, czyli nawet dziedziczność publicznych stanowisk. Jeden z przykładów państwa opresyjnego w stosunku do większości obywateli. Tym bardziej, że zachodzi podejrzenie celowości działania panów pod przykryciem - tj. przyjście w takich okolicznościach, które będą sprzyjały zachowaniom niezgodnym z przepisami.

Odpowiedz
avatar jonaszewski
2 4

@sixton: Zawsze, kiedy mam do wyboru podejrzewać celową złośliwość albo zwykłą głupotę, wybieram głupotę. Dlaczego? Bo ludzie najczęściej zachowują się głupio. Panowie nie rozłożyli sklepiku dlatego, że ktoś "z góry" jest zdradzieckim wrogiem polskich patriotycznych przedsiębiorców, tylko dlatego, że wykrycie nieparagonowanej sprzedaży zapałek jest tak samo premiowane, jak wykrycie przekrętu na dwa miliony. To samo z policją - mają wlepić x mandatów miesięcznie, więc wlepiają za byle co, to nie złośliwość, tylko pragnienie uzyskania premii.

Odpowiedz
avatar iks
22 22

Tylko wiesz że przy takich akcjach składało się odwołanie, podawało że to jest kłamstwo i problem z głowy? Ewentualnie można było bez problemu postraszyć nagraniem z monitoringu który nie istnieje i rezygnowano z wystawienia kary.

Odpowiedz
avatar Szpadelek
29 31

Witam Nie raz i nie dwa słyszałem historię, jak to pewna pani chciała tylko jedną bułeczkę bez kolejki (w kolejce kilkanaście osób), bo jej się spieszy do pracy. Po rzuceniu drobnych odejściu, wyjmowała legitymację i z parszywym uśmiechem wypisywała mandat. Historie od kolegi pracującego w kiosku z chlebem.

Odpowiedz
avatar minutka
20 22

Piekielni panowie kontrolerzy, zdecydowanie. Panią J. całkowicie rozumiem, że żal się jej zrobiło faceta.

Odpowiedz
avatar chiacchierona
23 23

@minutka: Zwłaszcza że chodziło o jakieś ziółka a takimi specyfikami lubią wspomagać leczenie ludzie przewlekle chorzy... Niby dobrze że kontrole są bo cwaniaczków nie brakuje, szkoda tylko że są one narzędziem do szybkiego i łatwego wyrobienia normy bo łatwiej kogoś podpuścić niż prawdziwego oszusta wykryć.

Odpowiedz
avatar Annvampire
7 7

@chiacchierona: Zgadzam się. Absolutnie nie neguję, że kontrole muszą się odbywać, żeby przyłapać np. tych którzy nie nabijają na kasę co drugiego klienta. W tej sytuacji oni pewnie wiedzieli dokładnie co robią i że Pani J. się zlituje. Do tego ten sklepik to taka mała drewniana budka, nie jakiś moloch który ma duże zyski. Mimo tego facet bez mrugnięcia okiem grał swoją rolę:/

Odpowiedz
avatar xpert17
2 16

Za takie coś jest mandat kilkaset złotych, nie kara "kilka tysięcy złotych".

Odpowiedz
avatar Annvampire
3 3

@Massai: Pamiętaj, że rzecz się działa sporo lat temu i wiem, ze to było kilka tysięcy, wydaje mi się że chyba około 3. Nie wiem czy oni mogą nadal tak robić, żeby wymusić na kimś przestępstwo?

Odpowiedz
avatar Zniewolona
19 21

Nic nie stoi na przeszkodzie, by po wydruku raportu dobowego wydrukować kolejny paragon. Ba, można wydrukować nawet kilka raportów dobowych. Urzędnicy piekielni, zdecydowanie. Zwykłe świństwo. Ale właścicielka mogła po prostu ten paragon wydrukować i potem drugi raport dobowy, nie musiała czekać do następnego dnia.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
7 13

@Zniewolona: Weź pod uwagę fakt, że każda kasa fiskalna ma swój moduł fiskalny, który ma możliwość zapisu ograniczonej ilości raportów dobowych. Kilka lat temu żywotność modułów fiskalnych była przewidziana na około 5 lat (bodajże 2000 raportów) przy 1 raporcie dobowym dziennie. Wymiana modułu fiskalnego jest raczej nieopłacalna, koszt jest przybliżony do zakupu nowej kasy. Jeżeli sytuacja taka ma miejsce sporadycznie to nie dzieje się wielka krzywda, ale jeżeli zdarza się to częściej to podnosi to koszty dość poważnie.

Odpowiedz
avatar Zniewolona
12 20

@GlaNiK: To lepiej zapłacić kilka tysięcy kary niż jeden raz więcej wydrukować paragon i skrócić czas pracy kasy o jeden dzień. No faktycznie.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
6 6

@Zniewolona: Oczywiście, że nie jest lepiej płacić karę i nic takiego nie zasugerowałem. Podałem jeden z powodów, dla których ludzie nie chcą drukować więcej niż 1 raport dobowy. Powodów może być dużo więcej. To co zrobią to już ich sprawa i albo zaryzykują albo nie. Piekielne jest zachowanie urzędników.

Odpowiedz
avatar Annvampire
3 3

@GlaNiK: Ja nie znam się na kasach, wiem, że kasa była taka mała, nie tak duża jak w sklepach spożywczych.I tylko tyle umiem o niej powiedzieć;) Zresztą do teraz moja mama chyba używa tej samej;)

Odpowiedz
avatar halboot
1 1

@GlaNiK: dokładnie 1860 raportów... Odliczając 1 kontrolny (po fiskalizacji) pozostaje 1859... Jest inny myk: Raport ma być wykonywany w 1x w ciągu doby w której nastąpiła sprzedaż... Czyli jeśli sprzedała np. 17:20 (sklep czynny do 17:00) to następny raport musi być wykonany przed 17:20 następnego dnia. I mucha (a nawet sq... ze skarbówki) nie siada. W niektórych firmach spotkałem się (jako serwisant) z praktyką wykonywania raportów przed rozpoczęciem zmiany... Ale tego bym nie polecał.

Odpowiedz
avatar Pierzasta
23 23

Nasłuchałam się podobnych historii, dlatego kiedy pracowałam na stoisku z tuszami do drukarek lata temu, choćby mi klienci błagali i płakali (owszem, zdarzyło się że ktoś się popłakał bo po zamknięciu stoiska i zrobieniu raportów nie chciałam sprzedać tuszu do drukarki) NIE ulegałam. Nie i koniec.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

@Pierzasta: Urząd skarbowy uczy, że każdy dobry uczynek zostanie przykładnie ukarany.

Odpowiedz
avatar nisza
16 18

Mojej bratowej pan z US też wlepił mandat.. Dwoch kontrolerow, jeden kupował loda w okienku, po czym paragonu nie wziął (choć bratowa za nim wołała), a drugi za moment podszedł, że klient nie dostal do reki.. Chamstwo straszne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@nisza: Warto zainwestować w monitoring. Nie musi to być luksusowy model, aby był niezawodny i dawał dobrą jakość obrazu. Takie wydatki pozwalają zaoszczędzić wielokrotnie większe sumy.

Odpowiedz
avatar katem
15 15

Kanalie, zwykłe kanalie.

Odpowiedz
avatar halboot
1 1

@katem: Utrzymywane z NASZYCH pieniędzy.

Odpowiedz
avatar dzikaciekawosc
6 20

Dotąd będziemy wszyscy źli, dokąd nie pozbędziemy się aparatu ucisku. To jest spisek wymierzony w ludzką serdeczność, by zrobić z nas bioroboty. Dlaczego gnębi się maluczkich za przysłowiową czapkę gruszek, a tych, co kradną całe gałęie przemysłu lansuje się na zbawców?!? Jakież to ma znaczenie dla ogółu, że pan Ździsiek zarobi pięć zł więcej? Zarobi więcej = wyda więcej i świat się kręci. Nie dość, że utrzymujemy pijawki, to jeszcze nas gnębią! Tak jak mi opowiadał znajomy z kiosku, że dostał mandat, bo pożyczył drałującemu bez portfela sąsiadowi rolkę srajtaśmy i ten, po załatwieniu, później przechodząc miał kasę oddać. Widział to jeden Smutny... I później nawet biletu nie możesz pożyczyć ani dopisać się do kartki jak dawniej.. i łazisz w te i we w te, wszyscy się boją, ludzie wk.rwieni, a urzędasy pączkują. Pan z kiosku musi się tłumaczyć i nie może człowiekowi pomóc.. Dość! Musimy pogonić te pijawki gdzie ich miejsce! Gorzej się zrobiło, niż za komuny, jak za NKWD.. kiedy wszystkich szpiegowano, śledzono i donoszono... jeszcze trochę i za niewydanie paragonu (szkodliwego z resztą, trującego z bpa) będą publicznie ścinać maluczkich, a wierchuszka jada ośmiorniczki za dwie miesięczne pensje naraz. DOŚĆ! Gdyby tak wszyscy naraz przestali płacić podatki, Hydra wyschłaby szybciutko. Wszystkich nas nie zamkną. Nawet ostatnio Święte Lasy chcą nam ukraść, lasy kryjące złoża.. lasy, które czcili nasi słowiańscy przodkowie.. już wszystko popsuli i ukradli, tyramy jak niewolnicy za niecałe dwa euro, zdychamy pod drzwiami lekarzy i aptek, karmią nas syfem gmo a babuszka nie może sprzedać pęczka pietruszki z ogródka, bo nie ma kasy fiskalnej, pewnie, lepiej niech w śmietniku grzebie.. ech, co żeście zrobili z moją Polską?

Odpowiedz
avatar qulqa
0 12

@dzikaciekawosc: 'Aparat ucisku' będzie dotąd, aż przestaniemy na potęgę kłamać, oszukiwać, kraść. I pan Zdzisiek, i ci z kluczowych gałęzi przemysłu. Tak, oszukiwanie w podatkach jest kradzieżą. A jeżeli piszesz takie bzdury: >Gorzej się zrobiło, niż za komuny, jak za NKWD. To znaczy, że jesteś bardzo młody i niestety bardzo głupi. Nie opowiadaj o czasach, o których nie masz pojęcia. Nie opowiadaj o rzeczach, o których nie masz pojęcia. PS - poczytaj projekty ustaw, lasy chciał 'ukraść" wyłącznie PIS wiele lat temu, składając projekt ustawy.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
4 8

@qulqa: Kiedyś słyszałem bardzo mądre stwierdzenie odnośnie zachowań ludzi wobec społeczeństwa i władz. Nie zacytuję bo nie pamiętam dokładnie, ale ktoś powiedział, że ludzie zachowują się tak jak ich system w danym kraju traktuje. I jakby się nad tym zastanowić to może być w tym dużo prawdy. Dopóki system będzie Polaków traktował jak złodziei i oszustów dopóty Polacy będą się tak zachowywać (oczywiście nie wszyscy).

Odpowiedz
avatar Ara
-5 7

@GlaNiK: Wybacz ale jest to bzdura i szukanie na siłę winnych faktu, że samemu jest się cwaniaczkiem i złodziejem. Nikt Ci kraść i oszukiwać pod przymusem nie każe.

Odpowiedz
avatar qulqa
-2 4

@Ara: Brawo, Ara. Z ust mi wyjęłaś / wyjąłeś. @GlaNIK, wszystko zależy od tego, jakie TY masz zasady moralne. Nie oszukuje się dlatego, bo 'wszyscy oszukują'. Nie oszukuje się dlatego, bo 'państwo traktuje mnie jak oszusta'. Nie kradnie się dlatego, bo 'wszyscy kradną'. Jeżeli tak robisz, jesteś po prostu małym człowiekiem.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
1 3

@Ara: No nie do końca się z Tobą zgodzę. Moralność moralnością, ale w Polsce część ludzi kombinuje jak może żeby przeżyć. Część, nie wszyscy. Jestem pewien, że gdyby warunki życia się polepszyły, Policja przestałaby szukać na siłę sposobu na wystawienie mandatu i zaczęła służyć obywatelom bardziej niż teraz to mentalność części ludzi by się zmieniła. Mieszkam za granicą. Tutaj mentalność ludzi jest inna, ale też policja i państwo inaczej podchodzi do obywatela. Rozliczenie podatków jest mega na korzyść obywatela. Do tego stopnia, że jak masz dopłatę podatku to jeżeli kwota nie jest wielka (jakieś 150PLN) to Ci to anulują. To nie jest legenda miejska tylko fakt, bo moja żona została właśnie tak obsłużona przez urząd podatkowy. Policja nie szuka sposobu na Ciebie, jak tu się przypierdzielić. Owszem, są ludzie, którzy kombinują, ale nie ma ich tak wielu. Po prostu reszta społeczeństwa nie musi kombinować żeby móc żyć na godnym poziomie. Tak więc bycie cwaniaczkiem to jedno, ale zastanów się jakie są podstawy tego cwaniactwa. Problem należy rozwiązać u źródła. Nie wiem gdzie to źródło jest, ale wiem, że część problemów jest spowodawa przez państwo, które stara się wyciągnąć jak najwięcej kasy z ludzi. Komornicy są prawie bezkarni, skarbówka to jest w ogóle jakiś żart. Urzędnicy skarbowi część przepisów mogą interpretować dowolnie. Na szczęście Policja się trochę zmieniła przez ostatnie 10 lat, na lepsze. edit: Spójrz na komentarz KoparkiApokalipsy poniżej, cytuję odnośnie kontrolerów ze skarbówki "Tzn ja rozumiem, chodzi Ci o to, że zrobili scenę, by wziąć babę na litość... no ale matko boska, przecież w takiej robocie chodzi o to, żeby kłamać." Sam widzisz, gdzie jest cwaniactwo, nie mam na myśli Koparki ale myślenie pokroju, że o to chodzi by wymusić wykroczenie, dla zrobienia kasy jest złe. Tak samo jak złe są wszelkie limity odnośnie mandatów etc. @qulqa Do moich zasad moralnych zastrzeżeń nie mam. Nie robię tak jak robią inni, robię tak, żeby moje sumienie było czyste. Nie próbuje zmieniać świata zaczynając od otoczenia, ale zaczynając od siebie. I co z tego, że większość ludzi robi inaczej? Przykład: Drobne kieszonkowe śmieci. Dużo ludzi po prostu wyrzuca gdzie popadnie, ja natomiast schowam w kieszeń. Wszystko bardziej na zasadzie dawania dobrego przykładu, a nie oczekiwania na innych żeby się zmienili.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 września 2015 o 11:09

avatar Ara
-1 3

@GlaNiK: W Polsce jest, jak jest, ale da się jeszcze wyżyć nie łamiąc prawa, więc jeśli ktoś je łamie, robi to na własną odpowiedzialność i z własnego wyboru. Generalnie te tłumaczenia przypominają mi scenę z "Wszyscy jesteśmy Chrystusami", gdzie trzech gości przesiaduje w knajpie i sami przed sobą tłumaczą się, dlaczego są pijakami. Jeden mówi o braku miłości, jeden o braku pracy, a ostatni "a ja przez Polskę piję". Wszyscy dookoła winni, tylko nie oni sami.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 września 2015 o 15:40

avatar GlaNiK
1 1

@Ara: Albo ja nie rozumiem Twojego komentarza, albo Ty nie zrozumiałeś mojego. Wyżyć się da, ale ma się to nijak do tego jak państwo traktuje obywatela. Inaczej nie potrafię wytłumaczyć, że duży wpływ na zachowanie obywateli ma zachowanie państwa wobec nich. Ale NIE jest to jedyna rzecz, która ma wpływ na obywateli. Ich prywatna moralność jest jednym z nich. Czasami warto się zastanowić nad przyczynami, źródłem moralności, podstawami zachowania a nie skupiać się tylko na tym, że jak się chce to się da. O wiele skuteczniejsze jest działanie u źródła. Prawo jest prawie zawsze (wyłączając specyficzne wyjątki) łamane na własną odpowiedzialność i z własnego wyboru. Ale to jest przecież logiczne.

Odpowiedz
avatar jonaszewski
0 0

@GlaNiK: Ależ nie ma czegoś takiego jak "system"! Wbijcie sobie to do głowy, że nie system przychodzi do sklepu, tylko człowiek. I to od niego zależy, jak będzie interpretował przepis. Każdy z nas jest częścią "systemu" i każdy z nas odpowiada za to, jak życie w tym kraju wygląda. Jak jesteś wrednym gnojkiem, to wykorzystasz każdą lukę w przepisach i każdą sposobność, żeby komuś dołożyć dla własnej satysfakcji lub korzyści. Tak jak tutaj - kontrolerzy nie zaobserwowali nieprawidłowej sytuacji, tylko celowo ją sprowokowali. Nie śledzili transakcji za tysiące złotych, tylko wybrali mały sklepik, gdzie panują nieformalne kontakty pomiędzy ludźmi. I gdzie zresztą zdarza się, że dochodzi do takich przekręcików, bo wszyscy się znają i mało kto bierze paragon. Mogli zareagować tak albo inaczej, wybrali gorszą opcję, a korzystną dla siebie (premia za wykrycie). Ale to nie system, to oni sami o tym zdecydowali!

Odpowiedz
avatar Chomiczak
1 1

@jonaszewski: Obawiam się jednak, że to system odpowiada za opcję którą wybrali. Ściganie większych przekrętów jest diabelnie czasochłonne, a i tak w większości przypadków nawet prokuratura nie potrafi przymusić oszustów do przyznania się i przyjęcia kary. Za to tzw. "limit mandatów" czy premia dla przedstawiciela US ma dwa fundamentalne problemy, zafundowane nam przez ustawodawców. Po pierwsze - muszą to robić, żeby dostać za to pieniądze. Łatwe cele są najbardziej opłacalne, bo wymagają zwykle zaledwie przeciętnych zdolności aktorskich i trochę urzędniczej paplaniny. Tak jak wielu z nas tak i oni robią to, by uzyskać dodatkowe pieniądze dla siebie i swojej rodziny. Największą różnicą jest drugi powód - o ile przeciętny polak po prostu zapiernicza jak może w robocie i wypruwa sobie żyły o te dodatkowe dychy - urząd ma pełne prawo... interpretować prawo. TO właśnie jest problem - nie problem urzędnika, jego zwierzchnika czy konkretnego okręgowego urzędu - jest to problem SYSTEMU, jako że ludzie, których wybieramy od lat do reprezentowania naszego zdania, mogą przez 4 lata korzystać ze swojej przewagi i przeforsowywać niejasne, pełne błędów i domniemywań ustawy. Ustawy obywatelskie, nawet przy ogromnym poparciu, mogą być przez nich odrzucone. Weto prezydenckie tak samo. Ergo - ani my, ani nasz międzynarodowy przedstawiciel nie mamy realnego, nie kwestionowanego wpływu na działanie systemu, dla którego - przy odrobinie organizacji - 50,2% głosów stanowi o narodzie.

Odpowiedz
avatar qulqa
3 9

A ja BYŁAM ŚWIADKIEM następującej scenki. Mały sklepik, pani kupuje kolę i ciastka, podaje pieniądze, dostaje resztę, ale nie odchodzi od lady. Czeka. Sprzedawczyni zwraca się do następnej osoby 'co podać'. Pani od koli i ciastek wzdycha i mówi 'specjalnie dałam pani czas' po czym wyjmuje legitymację. Kurtyna. Ten sam sklepik za parę tygodni. Wchodzę po jakąś głupotkę, pani sprzedawczyni (ta sama) rozmawia z jakąś kumoszką. 'Bo wiesz, kochaniutka, ja jeszcze nawet nabić nie zdążyłam, a ta mi MANDAT wlepia. Co za chamstwo'. Uśmiecham się i mówię 'dlaczego pani kłamie? przecież byłam świadkiem tego zdarzenia'. Mina pani sprzedawczyni bezcenna. Tak że opowieści o złych inspektorach skarbowych dzielę przez tysiąc. I wam też tak radzę. PS - od 16 lat prowadzę firmę. NIGDY nie miałam problemów z US, NIGDY nikomu nie dałam łapówki w żadnej formie (nawet czekoladki), nie mam nikogo znajomego w US.

Odpowiedz
avatar Annvampire
6 6

@qulqa: Masz rację, ale weź pod uwagę, że gdy sprzedawca nie wydrukuje paragonu to należy się kara - owszem. Ale szefowa mojej mamy miała kasę zamkniętą i sklepik był po godzinach pracy. Władowali jej się specjalnie i namawiali by dała coś bez nabijania na kasę. Ona się po prostu zlitowała. To nie była osoba, która chce zarobić kilka złotych więcej. Moja mama i jej szefowa zawsze wszystko nabijały na kasę. Wiele razy siedziałam u nich w sklepiku, nigdy nic nie kombinowały jak oszukać system.

Odpowiedz
avatar qulqa
2 4

@Annvampire: Stare powiedzenie. KTO MA MIĘKKIE SERCE, MUSI MIEĆ TWARDĄ DUPĘ. Wciąż aktualne. Mój komentarz tyczył się tych, którzy gdzieś tam coś tam słyszeli. I zawsze ci kontrolerzy byli źli. Ja widziałam. I kontrolerka była dobra. Ale pani sprzedawczyni jakoś musi zracjonalizować swoją stratę, prawda?

Odpowiedz
avatar Annvampire
5 7

@KoparkaApokalipsy: Chodzi o to żeby kłamać a nie kontrolować? Uważam za piekielne, żeby wchodzić do sklepiku po godzinach pracy, odstawiać scenkę i przywalić kobiecie karę na bardzo dużą sumę. Szkoda, że nie widziałeś sklepiku mojej mamy, to taka drewniana budka, kokosów z tego też nie ma. Uważam, ze to było czyste skur*****

Odpowiedz
avatar PablooS
6 6

@KoparkaApokalipsy: Jest różnica w robieniu scen by wymusić "oszustwo", a normalną kontrolą, jak w opowieści qulqa ciut wyżej.

Odpowiedz
avatar jonaszewski
0 0

@KoparkaApokalipsy: Nie, przy takiej robocie chodzi o to, żeby karać za zaobserwowane nieprawidłowe sytuacje, a nie je prowokować. Teraz sprzedawczyni będzie się bardziej pilnować, stanie się podejrzliwa, czy aby na pewno ktoś, komu zależy, nie jest podstawionym kontrolerem. Myślisz, że to zwiększy wewnętrzną uczciwość człowieka i podniesie kapitał społeczny? Wątpię, powstanie raczej państwo niemiłych paranoików. Ludzie muszą się zachowywać wobec siebie życzliwie. Przestrzegać prawa, ale nie tracić z oczu tej życzliwości.

Odpowiedz
avatar obserwator
-4 4

A może by tak dać towar (oczywiście np. bułkę, bo to nie bajońskie sumy), a pieniędzy nie przyjąć, tylko zaprosić w następnym dniu, kiedy będzie kasa otwarta? Niestety, niektórzy etykę mają w głębokim poważaniu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2015 o 2:19

avatar obserwator
-2 2

(Coś w rodzaju kupowania na zeszyt?)

Odpowiedz
avatar tygrysi
-1 1

Art. 286. § 1. Kto przemocą lub podstępem doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem – podlega karze więzienia od sześciu miesięcy do pięciu lat.

Odpowiedz
avatar halboot
0 0

@tygrysi: Nie dotyczy urzędników

Odpowiedz
Udostępnij