Swego czasu miałem przyjemność(?) pracować na call center w jednej z największych w Polsce firm kurierskich. Przyjmowanie zleceń na odbiór przesyłek to nawet fajna rzecz, praca niemal bezstresowa. Niestety dostałem pewnego dnia tzw. skilla "info o przesyłce". W skrócie: nowy program, w którym mam podgląd na historię paczki. Jeżeli ktoś dzwoni na info to zawsze z problemem, w końcu chce wiedzieć co z jego paczką, czyli przesyłka nie dotarła.
Ludzie są różni, jeden wie, że awaria samochodu w drodze do klienta to sprawa ciężka, drugi doręczenie umówione w godzinach 17-19 widzi jako tragedię gdy kurier nie zadzwoni do niego już o 9 rano.
Rozmowa dzieje eis pomiędzy mną (G) i klientem (K):
(G) Firma kurierska, Graviter, dzień dobry.
(K) Wy psie syny, taki i owaki, wuju itd. gdzie moja przesyłka z firmy telekomunikacyjnej!
(G) Proszę o numer przesyłki, zobaczymy co się stało.
Faktycznie, przesyłka zawierająca umowę na abonament i telefon jeszcze nie doręczona, choć czas zbliża się do końca. Dzwonię do kuriera, który informuje mnie, że urwał mu się pasek klinowy czy może urwało się koło i potoczyło się na koniec województwa, teraz nie pamiętam ale motyw przewodni to awaria samochodu.
(G) Najmocniej pana przepraszam, ale kurier zgłasza awarię samochodu, jak najszybciej jego przesyłki przejmie inna osoba, proszę o cierpliwość.
(K) Wy ch***, złodzieje, za telefon 3000 PLN zapłaciłem, ja mam pieniądze, ja w Warszawie tylko dzisiaj jestem, jak nie dostanę tego telefonu w 10 minut to wynajmuję na wasz koszt najdroższy hotel w mieście i czekam, będzie płacić za mój nocleg i odszkodowanie jeszcze!
Pan bogacz faktycznie dostał swój wypasiony telefon w pół godziny po ustalonym terminie. telefon za 3000 PLN jak wielokrotnie wspominał w tej skróconej tu historii. Niestety nie wiedział, że w systemie widzę kwotę pobrania przesyłki. Zamiast 3000 PLN zapłacił oczywiście 1,22, był to telefon i umowa typu mix, popularne jeszcze kilka lat temu.
Wystarczyło zapytać i zrozumieć sytuacje losowe. Mam tylko nadzieję, że miał przy sobie te 22 grosze końcówki.
call center
Poza tym że prostak, to uwierz mi, zapłacił te 3 tysia, zapłacił... nie kurierowi i nie od razu ale zapłacił...
Odpowiedz@SirCastic: jeśli to mix za 30 zł(a taki był najpopularniejszy), to musiałby mieć umowę na 8 lat, żeby zapłacić 3 tys. W dodatku to te 30 zł mógł przecież wykorzystać na usługi.
Odpowiedz@tysenna: Jasne - więc albo telefon nie był za 3k, albo nie kosztował 1,22. Albo operator traci na każdej umowie, albo jednak odbija sobie cenę telefonu w dłuższej perspektywie. Hmmm
Odpowiedz@SirCastic: albo klient po prostu zmyślał?
Odpowiedztysenna, ale nie wiadomo ile miesięcznie, może on akurat miał 70zl/mies. Umowa na 3-4 lata? Możliwe.
Odpowiedz@tysenna: O zgrozo... czyżby na Piekielnych miałby się pojawiać historie z drugiej ręki, w treści mijające się z prawdą !!??
Odpowiedz@SirCastic: A jaka jest pewność, że telefon był warty 3000? Tyle sobie klient powiedział i koniec. Równie dobrze telefon mógł być warty 500 PLN. Nie ma co gdybać ile był warty telefon bo to nic nie zmienia i nie wnosi do historii.
Odpowiedz@GlaNiK: Chamski klient był chamem z powodu swojego chamstwa. Co nie zmienia faktu, że ryzykownym jest ocenianie wzmiankowanego osobnika po kwocie pobrania, bo cena aparatu na pierwszej fakturze od operatora zazwyczaj nie odzwierciedla wartości urządzenia i kosztów jakie poniesie klient w perspektywie czasu. Kto myśli inaczej, często musi dzwonić na infolinię z opowieści http://piekielni.pl/68556
Odpowiedz@SirCastic: a nie sądzisz, że historia właśnie o tym jest, że klienta poniosła wyobraźnia? @pokrzywdzona: gdyby miał nawet 70 zł(czy w ogóle były wtedy tak wysokie mixy?) na 4 lata, to ledwo by się za CAŁOŚĆ umowy naliczyło 3 tys. Za usługę, nie za telefon...
Odpowiedz@SirCastic: Prawdopodobnie to jednak tylko niskie poczucie własnej wartości kazało mu najpierw bluzgać, a potem chwalić się bogactwem.
OdpowiedzI co? Zapłaciliście mu za ten hotel? Ja tu czytam w napięciu do końca, a tu żadnej wzmianki...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 września 2015 o 22:03
@Shaienne: Nie, dostał telefon z opóźnieniem 30 minut, więc nie musiał nocować w Sheratonie ;)
OdpowiedzTrzeba było jeszcze szepnąć kurierowi, jeśli miałaś taką możliwość, żeby szedł w zaparte że nie ma wydać jeśli gościu dałby nieodliczoną kwotę - no chyba, że macie w regulaminie gdzieś napisane, że kurier zawsze ma wydać np do 50 złotych.
Odpowiedz