Pewien sąsiad, chociaż oficjalnie to nie wiadomo, że to on (ploty), posiada drona... Lata tak tym czymś z kamerą nad posesjami sąsiadów i moją posesją, no i ewidentnie widać, że obserwuje co kto ma na podwórku jak i w domu (światło się świeci, a jak nic w oknach nie ma, to widać wszystko jak z bicza strzelił). Skurczy*yn strasznie wkurza, nikogo o zdanie czy może na terenie latać, nie pytał..
Może to mało piekielne ale jednak, proszę też was o poradę co z tym zrobić... Może macie jakiś pomysł (legalny) aby się go pozbyć. Były pomysły na załatwienie tego wiatrówką, no ale coś nie za bardzo z tym... Dziękuję za każdy skuteczny (legalny) pomysł.
sąsiedztwo
Zestrzel to cholerstwo, ale tak, żeby spadło na twoją posesję. Rozpieprz na kawałeczki. Jakby sąsiad się awanturował powiedz, że samo spadło, a pies znalazł i dokonał zniszczenia.
Odpowiedz@Fomalhaut: To jest bardzo świetny pomysł, ale znając nasze zakichane prawo to trzeba będzie mu oddać za ten szmelc, a do tanich z pewnością nie należy, a nie chce się nikomu wydawać hajsu i być tym winnym..:/
Odpowiedz@Ciejka: Przede wszystkim musiałby udowodnić, że to ty mu tę zabawkę zniszczyłaś i że w ogóle tobie wpadła w ręce. Ktoś niżej wspomniał o zagłuszaniu komunikacji. To dobry pomysł. Jak mu wyłączysz zasięg, gdy będzie leciał nad twoją posesją, to dron spadnie, albo będzie kontynuował lot i w coś uderzy, w każdym razie jest twój!
Odpowiedz@Fomalhaut: problemem jest to, że dron prawdopodobnie filmuje i nagrywa, zatem tworzy dowody, które właściciel zeznaniem podeprze, że widział i sąd to nawet uzna. Wiec mimo tego, że ktoś łamie prawo, to można też oberwać za łamanie go w swojej obronie.
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: Właśnie jestem ciekawa jak to działa, czy dron filmując jednocześnie przesyła obraz np do chmury czy działa raczej na zasadzie zwykłej kamery, że nagra a wlasciciel ma dostęp do obrazu dopiero kiedy dron wróci. Bo jeśli ta druga opcja to jak się rozwali drona to z nagrania nici i dowodów nie ma :)
Odpowiedz@Ciejka: Naturyści to dopiero mają problem! ;) Poczytaj wypowiedzi tutaj. Moim zdaniem wyczerpują one temat: http://www.naturystyka.com/forum/topic/Uwaga-na-drony-.htm Nie polecam niszczenia sprzętu ale jakby co to procą jednak bardziej niż wiatrówką. ;) Jak ktoś się uprze nabój znajdzie a kamień - no cóż... :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 września 2015 o 23:15
Jest zapotrzebowanie i powstaje nowy produkt - system antydronowy. "Safe Sky — bo tak nazwali swoje rozwiązanie gdyńscy inżynierowie — bazuje na trzech elementach — analizie obrazu przestrzeni powietrznej, analizie systemów komunikacji i sterowania dronami poprzez fale radiowe i wykorzystanie modułów radarowych po to, by monitorować roboty i przekazać emitowany przez nie sygnał do określonych służb. W tych krajach, gdzie pozwala na to prawo, za pomocą systemu będzie można też zakłócać pracę drona, by przejąć nad nim kontrolę, zmusić do wylądowania i przekazać np. policji, która będzie mogła dotrzeć do tego, kto maszyną sterował." http://pulsinnowacji.pb.pl/4040737,37160,bioseco-ochroni-swiat-przed-dronami
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 września 2015 o 23:21
@paski: Wszystko zależy od tego, który to dron a autor historii nie podał jaki. Przy następnej okazji powinien zaopatrzyć się w lornetkę i odczytać nazwę drona (jeśli będzie widoczna), tudzież zrobić fotkę i poszukać w internecie. Wszystko niestety czasochłonne. Może sąsiadowi się nowa zabawka zdąży znudzić w międzyczasnie.
Odpowiedz@paski: rozwiązań technicznych jest mnóstwo i mogą być stosowane niezależnie. Wszystko zależy od tego ile uniesie sprzętu i baterii. Może mieć kamerę z pamięcią na pojeździe, czy kamerę IP z osobnym łączem, ale również może to być mały smartfon który wysyła to do sieci po LTE. Może być obraz transmitowany dla operatora (często marnej jakości, ale szybki), i jego można nagrywać w "centrum sterowania/dowodzenia" niezależnie. Raczej jak ktoś chce podglądać, to trzeba zakładać, że nagrywa. Bo to co na bieżąco zobaczy to może mu nie wystarczać.
OdpowiedzRozwiązanie wymagające nietrywialnej ilości majsterkowania: oświetlaj owego silną lampą gdy tylko jest w takim miejscu, że nie świeciłabyś sąsiadom w okna. (Chodzi mi o zamontowanie lampy na czymś co może się obracać w dowolnym kierunku i użyciu kamerki do wykrywania gdzie dron jest; nie mam dobrego pomysłu jak odróżnić drona od ptaka.) Winno mu to uniemożliwiać jakąkolwiek obserwację, więc pewnie szybko się wówczas znudzi.
Odpowiedz@turin: Ciekawe, tylko nie wiem skąd ja to wytrzasnę.. kurcze mam problem ale Dzięki :)
Odpowiedz@Ciejka: Jeśli masz za dużo pieniędzy, to kup jakiś zakłócacz sieci bezprzewodowych i komórkowych :D Włącz podczas wysokiego lotu tego gówna :D Nagle straci kontakt z dronem a ten ocipieje i się rozwali :D
Odpowiedz@wystraszony: Albo samodzielnie wyląduje... W zależności od drona.
Odpowiedz@Ciejka: OLight SR96 INTIMIDATOR -> 4800lm, ewentualnie Olight M3XS-UT Javelot XP-L -> 1200lm, Led Lenser X21R.2 -> 3200lm, ewentualnie Olight X6 Marauder XM-L -> 5000lm. Ale to drogie zabawki. Jednak w dzien... nie beda pewnie tak skuteczne(choc z drugiej strony nie dostalem o poczach takiej dawki, nawet w dzien).
OdpowiedzJak lata nisko, może uda się złapać w jakąś sieć albo koc? Jeśli uporczywie zagląda wam w okna, można też go spróbować ścigać o stalking lub ew. naruszenie miru domowego, ale wątpię żeby policji chciało się za to brać. Albo po prostu zestrzelić z wiatrówki, kiedy akurat kamera patrzy w inną stronę.
Odpowiedz@zyxxx: Próbowaliśmy z wiatrówką, ale cholera traf chciał, że zanim się ją wyciągnęło to już poleciał, no ale teraz stoi sobie w ganku i czeka.
Odpowiedz@Ciejka: Tylko uważaj, żeby sąsiad tej akcji z wiatrówką nie miał nagranej. Doświadczenie życiowe mówi mi, że najlepiej w takiej sytuacji wygrywa się inteligencją. Spróbuj z tym światłem i zagłuszaniem a zniszczenie fizyczne zostaw jako absolutną ostateczność. A procą się nie da? Tu rozważania na temat zestrzelenia drona: http://antyweb.pl/latajac-dronem-lepiej-nie-denerwuj-sasiada/ Problem z dronami jest taki, że teraz dodawane są do oferty telefonii mobilnej jak telefony komórkowe. Są zatem coraz łatwiej dostępne w przeciwieństwie do inteligencji w przypadku niektórych ludzi. ;) Prawnie nie jest to uregulowany obszar. "Jak się okazuje, w Polsce operowanie dronami nie ma praktycznie żadnych ograniczeń prawnych. Właściciel nie może jedynie bez pozwolenia wypuścić swojego drona w pobliże lotniska oraz musi być zawsze w zasięgu wzroku. Dla porównania Wielka Brytania zakazuje latania dronami w odległościach mniejszych niż 150 metrów od terenów zamieszkanych. Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju zamierza jednak doprecyzować przepisy dotyczące prywatnych samolotów bezzałogowych." Żródło: http://www.gazetalokalna.com/?pd=wiadomosc&id=878 "Operator drona powinien uzyskać zgodę od właściciela terenu. Jeśli jej nie uzyska nie powinien kierować maszyny na dany teren. Właściciel terenu może zabezpieczyć drona na poczet ewentualnego postępowania w sprawie i zgłosić naruszenie. Jednak nie powinien celowo niszczyć mienia. Jeżeli np. drona strąci maszyna rolnicza w czasie pracy to właściciel terenu może nie tylko zgłosić naruszenie, ale i domagać się roszczeń od właściciela drona jeżeli poniósł jakieś szkody (np. uderzenie spowodowało zatrzymanie pracy jego maszyny i spowodowało koszty związane z jej ponownym uruchomieniem albo zderzenie wygenerowało koszty związane z oddaniem do serwisu sprzętu rolniczego celem dokonania przeglądu)." https://www.cyberlaw.pl/drony/drony-a-polskie-prawo/
Odpowiedz@Pieklik: to na tej zasadziemożna by złapać drona w sieć/koc i zanieść na policje "panie, to cuś mi latało i po oknach zaglądało, weźcie zróbcie z tem cuś, bo nie chce coby mi patrzało w okna"
Odpowiedz@Ahmik: No generalnie jak nie będzie wiadomo, kto jest właścicielem a dron zostanie przejęty to trzeba będzie go oddać na policję. Inaczej właściciel będzie mógł oskarżyć o kradzież (o ile oczywiście się ujawni).
Odpowiedz@Pieklik: Wybacz ale ty straszliwe bzdury piszesz. Jak się powołujesz na jakieś przepisy, to zacytuj dziennik ustaw a nie wypociny jakiegoś pismaka.
Odpowiedz@asmok: W którym miejscu są napisane bzdury. Proszę wskazać a nie pisać bezsensowny ogólnikowy zarzut. ;) Na ostatni link powołuje się również @Marek Łaś. Rozumiem, że swoją wypowiedź kierujesz także do niego?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2015 o 16:27
@Pieklik: Proszę bardzo. Konkrety. Pierwsza połowa cytatu z gazetylokalnej jest nieprawdą. Druga strona, ogólnie ma sens ale zacytowałeś akurat najgłupszy jej fragment. Akurat Twój cytat to wyssane z palca gdybanie autora, bez poparcia przepisami. Zresztą w komentarzach na tej stronie jest to poruszone.
Odpowiedz@asmok: No niestety się z Tobą nie zgadzam. A komentarze we wszystkich bardziej lub miej wiarygodnych publikacjach poruszają różne kwestie i wskazują, że wcale nie ma jasności co do interpretacji istniejącego prawa/ustaw oraz że są braki w zakresie regulacji. Wolna amerykanka skończyłaby się gdyby: 1. Prawo do posiadania drona wiązałoby się z obowiązkiem uzyskania licencji czyli coś jak prawo jazdy. 2. Każdy dron byłby zarejestrowany co ułatwiłoby odszukania właściciela. 3. Za wtargnięcie drona na prywatną posesję załóżmy poniżej 40 metrów automatycznie na wniosek właściciela byłaby odszkodowanie. Teraz tego automatyzmu nie widzę. Owszem jest prawo do ochrony wizernku, własności, naruszenie miru domowego etc, ale nigdzie nie ma jasno sprecyzowanego prawa odnośnie dronów. I możesz mnie zarzucać pisanie nieprawdy i uznawać, że tylko masz Ty rację. Komentujący mogą się spierać a prawda jest taka, że i tak ostatecznie zadecyduje sąd i może być różnie. Nie ma głupszych fragmentów i czegoś wyssanego z palca. Nikt w latach gdy tworzone były ustawy nie przewidywał dostępności dronów na taką skalę jak obecnie i w wielu zakresach regulacje są niewystarczające aby mieć pewność na 100%. Dość powiedzieć, że obecnie namierzenie właściciela drona jest niemożliwe, jeśli się sam nie zgłosi albo go ktoś nie doniesie. No bo jak? Po odciskach palców chyba tylko. Kiedyś osoby tworzące modele były zrzeszone w klubach i chcąc nie chcąc znane. Dzisiaj pierwszy z brzegu Kowalski może kupić drona i robić z nim co chce. Jeśli sądzicie, że w świetle obecnego prawa łatwo jest pociągnąć kierującego dronem do odpowiedzialności to gratuluję optymizmu.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2015 o 18:51
Tutaj przykład braku ujęcia sprawcy w sytuacji o wiele bardziej niebezpiecznej niż ta opisana w historii: http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/884220,samolot-niemal-zderzyl-sie-z-dronem-na-lotnisku-chopina-rozmowa-z-wieza.html Akurat w tym przypadku regulacje prawne/ustawowe są jasne i niepodważalne. I co z tego skoro sprawcy nie da się ująć.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2015 o 19:05
Komunikacja dron-pilot działa na zasadzie radiowej. Maszty i nadajniki, a nawet przewody wysokiego napięcia mogą je "ściągnąć". Może zagłuszacz fal radiowych dał by radę. Wiem że istnieje też możliwość zmylenia sygnału GPS ale to już droższa impreza.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 września 2015 o 20:48
Jak daleko lata tym dronem? Zgodnie z przepisami ot tak można bawić się tylko w zasięgu wzroku - na resztę lotów potrzebne jest zezwolenie, którego sąsiad na pewno nie ma. Może warto spróbować po prostu zadzwonić na policję? Wiadomo, kwestia dronów nie jest jeszcze zbyt uregulowana, lecz pewnie takie zachowanie da się podciągnąć pod kilka przepisów.
Odpowiedz@sla: Można jeszcze spróbować z naruszeniem prawa do prywatności z Kodeksu Cywilnego
Odpowiedz@sla: Coś ok 400m w jedną i drugą od siebie to lata, z policją już było gadane, nic nie zrobią, oficjalnie nie wiadomo kto.. Jednak trzeba się chyba będzie z ukrycia wiatróweczką pobawić..
Odpowiedz@sla: Dokładnie. Nie musi byc do końca uregulowana - jak panu zastukają do domu mundurowi pytając o drona, to wprawdzie nic mu nie zrobią, ale 90% szans, że mu się odechce. Nie wspominam już o tym, że może najpierw warto by po prostu samemu pójść i spokojnie porozmawiać - może to wystarczy?…
Odpowiedz@Ciejka: A jakby tak we dwójkę? Jedna osoba do celowego rozpraszania, żeby skupić na sobie kamerę, a druga z wiatrówką :-) Kupić stalowy śrut i strzelać ;-) Za niecałe 200 PLN idzie kupić pneumatyczny pistolet z tłumikiem. Nie wiem na ile to jest wydajne i skuteczne, ale może by starczyło, żeby zrobić to w miarę po cichu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2015 o 11:54
@sla: Jak nie jest uregulowana jak jest. Nie wolno latać nad zabudowaniami, nie wolno latać poza zasięgiem wzroku. Jest jeszcze kilka innych "nie wolno" ale raczej nie pasują.
Odpowiedz@asmok: Wklej proszę odpowiednie fragmenty. Z prawem jest tak, że są różne nowelizacje, czasami coś się zmienia czasami nie. Żeby dyskusja miała sens a przecież toczona jest po to aby wszyscy czytający stali się mądrzejsi, to potrzebna jest konkretna treść.
OdpowiedzKiedyś były takie breloczki z laserem - nawet takie coś powinno uszkodzić wrażliwą, światłoczułą matrycę kamerki. Problem tylko, żeby dobrze wycelować.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 września 2015 o 20:53
@Prankster: Breloczek kamery nie uszkodzi, zazwyczaj ma moc poniżej 1mW. Ale w Chinach za kilka dolców można zamówić laser 100 albo i 1000mW - a to już narobi poważnych szkód.
Odpowiedz@zyxxx: Taki laser jest istotnie niebezpiecznym urządzeniem. Jego odbicie od w-miare-blyszczacego metalu moze pozbawic wzroku. Jego skierowanie w strone samolotu podchodzacego do ladowania moze oslepic pilotow. @Ciejka: Zanim sprobujesz takowego uzyc, sprobuj prosze innych metod. Mimo ze uwazam zaklocanie jakiejkolwiek komunikacji za bardzo naganne (i przy okazji nielegalne), sumaryczne ryzyko zaklocania wydaje mi sie mniejsze niz zabawy laserem wysokiej mocy.
OdpowiedzJeśli wiatr wieje mu w okna: Latawiec, straszna morda z kartonu i kawałek gałązki. Jak przyjdzie wiatr postukaj mu w okno w nocy. Jeżeli dodasz kamerkę masz hit na YT. Jeśli nie ma wiatru: Kartonowy pysk i patyk który sięga do okna. Postukać w nocy w okno. (do kartonu możesz doczepić kamyk/patyczek by było go słuchać).
OdpowiedzJeśli sterowanie dronem działa na 2.4Ghz, masz dwie opcje. Zagłuszanie sygnału tak jak sie zagłusza wifi, ten sam sprzęt. Spalenie odbiornika - magnetron w mikrofalówce ma dużo mocy. W obu przypadkach dron spadnie, zrobi zawis i awaryjne lądowanie lub wróci do bazy (GPS). Użycie magnetronu zazwyczaj ma efekt nieodwracalny oraz masz kilka % szans że i GPS sie uszkodzi.
Odpowiedz@bugmenot: czy używanie nadajnika takiej mocy, aby "spalić układy elektroniczne", to już używanie zabronionego prawem "promieniowania jonizującego"?
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: Promieniowanie elektromagnetyczne w tym zakresie częstotliwości nie nazywa się promieniowaniem jonizującym. Tym niemniej celowe zakłócanie cudzej komunikacji radiowej jest nielegalne.
Odpowiedz@turin: Ale to już właściciel drona musiałby dowieść kto zakłócił komunikację. A jeśli sprawca się nie będzie afiszował niepotrzebnie to raczej niewykonalne. Gwoli ścisłości zainteresowanych odsyłam do lektury prawa telekomunikacyjnego (jest do tego odrębna ustawa).
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 września 2015 o 23:42
@turin: zdawało mi się że przy każdej częstotliwości(dla każdej inna), jest jakaś wartość od której możemy powiedzieć, że jest jonizujące, wszystko zależy od gęstości mocy na powierzchnię.
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: Jonizujące to takie o energii zdolnej do wybijania elektronów z powłok atomowych. W praktyce to będzie zakres od tzw. dalekiego ultrafioletowe w kierunku fal krótszych, czyli promienie Röntgena i gamma. Jonizujące są również np. cząstki alfa, ale nie zalicza się ich do promieniowania elektromagnetycznego. UWAGA! Ostrzegam przed zabawami z magnetronem wymontowanym z kuchenki mikrofalowej. Po pierwsze jego konstrukcja jest dostosowana do użytku w klatce Faradaya (którą to jest wnętrze kuchenki mikrofalowej), a nie na wolnym powietrzu. Po drugie wiązka promieniowania mikrofalowego może dotkliwie poparzyć i np. ugotować oko. Wreszcie po trzecie na elementach zasilania magnetronu występuje skoncentrowany ładunek elektryczny (niech ktoś bardziej kompetentny lepiej objaśni). W każdym razie można zostać porażonym prądem, nawet gdy urządzenie nie jest podłączone.
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: Nie wiem skąd ci się wzięło "jonizujące". Nie ma żadnego "jonizującego". Jest maksymalna moc z jaką można nadawać bez zezwolenia na danej częstotliwości. Dla 2,4GHz to 100mW. Mikrofala ma w porywach do 1kW :)
OdpowiedzPrzyjrzyj się jaki to model, sprawdź na jakiej częstotliwości pracuje (pewnie 27 MHz), kup zagłuszarkę lub nadajnik do tego modelu z możliwością strojenia i doprowadź do rozbicia "drona". Kup silną latarkę na podczerwień i świeć w obiektyw kamery "drona" jeśli sąsiad lata patrząc na obraz przesyłany z kamery to również może doprowadzić do rozbicia tego ustrojstwa.
OdpowiedzKup drona, zderz się z dronem sąsiada ALE tak by to się zdarzyło nad Twoją posesja. Jak pojdzie dobrze sąsiad odkupi Ci drona za "naruszenie strefy powietrznej".
Odpowiedz@Darrjus: Możesz podać prawne podstawy dla "naruszenia strefy powietrznej" prywatnej posesji?
OdpowiedzDania to rozwiązała w taki sposób. http://fakty.interia.pl/ciekawostki/news-dunczycy-podgladaja-sasiadow-dronami,nId,1545813 Za kilka lat doczekamy się regulacji i u nas. Na razie jest "wolna amerykanka".
Odpowiedz@Pieklik: Nie. Nie ma u nas wolnej amerykanki. Skąd w ogóle taki pomysł? Wszystko jest już uregulowane przynajmniej od lat 80, bo wtedy był pierwszy boom na zdalne latanie.
Odpowiedz@asmok: Właśnie widać jak jest regulowane. :D To proszę wkleić odpowiedni fragment regulacji. Nie odsyłać do źródeł tylko wkleić treść żeby było wiadomo o czym dokładnie rozmawiamy.
OdpowiedzKilka kawałków cienkiej żyłki w odpowiednim miejscu powinno załatwić sprawę. Koszt kilka złotych (:
OdpowiedzProponuję udać się do najbliższej apteki celem zakupu lekarstwa na głowę.
Odpowiedz@zmywarkaBosch: pod warunkiem, że lekarstwo na głowę podarujemy sąsiadowi aby zmądrzał... chociaż nie wiem czy na nogi go nie trzeba by leczyć...
Odpowiedzposzukaj lokalnego klubu modelarskiego, oni nie lubią takich piratów powietrznych, bo robią im złą reklamę. Może poradzą coś ciekawego. Może maja już coś takiego jak: "łapaczy dronów" http://i.iplsc.com/lapacze-dronow-prawdopodobnie-trafia-do-francuskiej-policji/00040P192DRQEQLT-C116-F4.jpg albo bardziej odjechane pomysły: "Jastrząb skuteczną bronią przeciwko dronom" http://technowinki.onet.pl/technika/jastrzab-skuteczna-bronia-przeciwko-dronom/hw2kq "Rapere - dron zapoluje na inne drony" http://technowinki.onet.pl/gadzety/rapere-dron-zapoluje-na-inne-drony/epvtj jak i są tacy którzy projektują poważne rozwiązania np. do ochrony lotnisk http://safe-sky.pl/
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: heh, mnie tez ptak lowny przyszedl do glowy po przeczytaniu historii/ pytania Ciejki. @Ciejka- nie wiem, w ktorej czesci Polski mieszkasz, ale szybkie wyszukiwanie google podsuwa np. pana z Myszkowa, wlascicela dwoch jastrzebi, ktorego pare miast wynajelo do usuwania golebi. Byc moze w Twoim regionie takie uslugi tez sa dostepne.
Odpowiedz@Johanna: wątpię, by pan z Myszkowa się na to zgodził - jastrząb może ulec uszkodzeniu przez śmigła.
OdpowiedzZależy na jakiej wysokości lata, jaki duży masz swój teren, czy jest jakaś bezpieczna strona/kierunek do strzelania... 1. "Armatka wodna". Woda pod dobrym ciśnieniem i dobra dysza mogą strącić drona. Albo przynajmniej uszkodzić. Swój teren chyba możesz podlewać w sposób jaki tylko chcesz. 2. Pistolet do paintballa może być skuteczniejszy. Nie wiem jaką wiatrówkę posiadasz ale taki sprzęt jest raczej bardziej szybkostrzelny. Trzeba uważać w co mogą kulki trafić. Kiedyś podobny sprzęt widziałem w zabawkowym, na pociski plastikowe lub gumowe kulki. 3. Bardziej skomplikowane. Butelka po napoju gazowanym do góry dnem z małą ilością wody podłączony np do kompresora ciągnący żyłkę... Jest do zrobienia dla majsterkowicza.
Odpowiedz@danilek: 1. Całkiem sensowne i trudno się przyczepić ale w przypadku małego ogródka trudne do wykonania. 2. Niestety w przypadku nagrania trudno będzie udowodnić, że działanie nie było celowe jeśli autor historii nie ma na terenie swojej posesji działalności komercyjnej z zakresu strzelanek w paintballa. 3. Nie każdy jest McGywerem i majsterkowanie może się źle skończyć dla majsterkującego. Dodatkowo w przypadku nagrania trudno odeprzeć zarzut o premedytacji.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 września 2015 o 23:50
@Pieklik: lepiej sie pobawić cola +mentosy i "przypadkowo" wystrzelić w momencie jak dron przelatuje, aby "przypadkiem" butelka trafiła drona... nikt przecież nie zabrania eksperymentów tego typu we własnym ogródku:D
Odpowiedz@Ahmik: Podaj szanse trafienia. 1/1000?
OdpowiedzW sumie to ktoś podał już najlepszy pomysł. Z dronem należy się zderzyć nad własną posesją i już. Takie małe radio helikopterki już za kilkadziesiąt złotych można kupić małe bums nad własnym terenem i po sprawie. A do legalności trudno się przeczepić bo prawa masz latać u siebie a jak udowodnić ze celowo doprowadziłeś do kolizji???
Odpowiedz@Hausner85: Nie ma znaczenia. Jak się sąsiad uprze to może domagać się odszkodowania. Mimo wszystko to jego własność. (Wiem, że to głupie ale takie jest prawo.)
Odpowiedz@Hausner85: > A do legalności trudno się przeczepić bo prawa masz latać u siebie a jak udowodnić ze celowo doprowadziłeś do kolizji??? Wystarczy, żeby sąsiad czytał Piekielnych.
Odpowiedz@Pieklik: Nie, nie może. Jeśli przebywając nielegalnie na cudzym terenie dron coś zniszczy (innego drona, drzewo, maszynę) to jego właściciel musi ponieść konsekwencje. Wyżej jest link. W dodatku, jeśli sąsiad zgłosi to na policję to sam będzie miał problemy - bo latanie takim dronem jest nielegalne.
Odpowiedz@sla: Proszę podaj podstawy prawne. Jeśli niszczysz czyjąś własność - nie jest istotne gdzie, to właściciel może żądać odszkodowania. Tak jak jest ze złodziejem. Jak zaatakujesz go na swoim terenie i będą przekroczone granice obrony koniecznej. A kto o tym decduje - sąd, oczywiście jeśli dojdzie do procesu. Dyskutujemy teoretycznie oczywiście ale nie jest prawem właściciela terenu wymierzanie konsekwencji komukolwiek. To nie jest Ameryka. Proszę podawać podstawy prawne jak coś piszecie, żeby nie wprowadzać w błąd. Bo to co nam się wydaje nie zawsze jest prawdą.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2015 o 12:11
@Pieklik: Napisałam, że wyżej jest link - https://www.cyberlaw.pl/drony/drony-a-polskie-prawo/ Strona wygląda dość dobrze. Poza tym, tutaj sytuacja jest jasna - latając dronem nad własną działką nie łamiesz prawa, sąsiad latając dronem poza zasięgiem wzroku nad twoją działką prawo łamie. Więc wypadek z winy sąsiada, bo jak udowodnią, że zrobiłeś to specjalnie? Jak dron pojawia się w okolicach lotniska to także jest zestrzeliwany i nikt nie przejmuje się, że została uszkodzona czyjaś własność.
Odpowiedz@Pieklik: Takie jest prawo? Zacytuj i podaj namiar na przepis w Dz.U. :) Bo moim zdaniem kłamiesz. Nie ma takiego prawa.
Odpowiedz@sla: Przecież na ten link powoływałam się jako pierwsza i nawet wkleiłam odpowiedni fragment. Po co na siłę udajesz spór w czymś co do czego jestem zgodna. Jeśli dron wleci na maszynę to sprawa jest oczywista. Jeśli jednak będzie do udowodnienia, że dron celowo zniszczył inny dron - co nie jest trudne przy nagraniu to już to nie jest takie oczywiste prawda? Lotniska są chronione odpowiednią ustawą.
Odpowiedz@asmok: Sam zacytuj odpowiednie prawa. To Ty masz udowodnić, że rzekomo kłamię. :) Ale znaj moje dobre serce: art. 288 § 1 kodeksu karnego, mówi że: kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza, lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
OdpowiedzNajprostszy i na 100% legalny sposób. Latawiec. Puszczasz go ze swojej działki i lata nad Twoją działką. A jak czasem coś zahaczy... No cóż...
Odpowiedz@Trepcio: tylko że latawce latają przy wietrze który z kolei przeszkadza dronom. Więc lata się nimi raczej przy bezwietrznej pogodzie, gdzie latawiec już nie wzbije się w powietrze. ed. Naprowadziłeś mnie na rozwiązanie stare i skuteczne. Balony zaporowe. Stosowane przeciw samolotom podczas wojen. Kilka(naście)balonów z helem uchroni przestrzeń powietrzną posesji Autorki :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2015 o 10:53
@vonKlauS: Dobre. Bo pomysł z żyłką był blisko ale mógłby uszodzić ptaki. Z balonami tego problemu nie powinno być chyba, że sąsiedzi się zaczną burzyć i będzie nakaz ich zdjęcia albo zaczną w nie strzelać. ;)
Odpowiedz@Pieklik: Jeśli sąsiadom bardziej przeszkadza podglądacz, to mogą się przyłączyć do stworzenia zintegrowanej obrony p.lot. :D Gdy nad okolicą będzie się kołysać kilkadziesiąt balonów to podglądacz nie będzie ryzykował wlotu w niebezpieczną strefę.
Odpowiedz@vonKlauS: Wszystko zalezy od zagęszczenia mieszkańców na tym terenie.
OdpowiedzSkoro sąsiad zagląda Ci w okno i istnieje podejrzenie że filmuje, to może wykorzystaj to: Art. 191a.§ 1. Kto utrwala wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej, używając w tym celu wobec niej przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, albo wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej bez jej zgody rozpowszechnia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 2. Ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.
OdpowiedzPo pierwsze czytając komentarze zignoruj Pieklika. To idiota i konfabulant. Po drugie, przeczytaj prawo lotnicze. Nie pamiętam już, które paragrafy to "stworzenie zagrożenia" i które się odnoszą do dronów. Po kolejne, nagraj gościa a później zgłoś naruszenie prawa lotniczego. Możesz się upierać że lata za blisko i niebezpiecznie: Dz.U. 2013 poz. 440 załącznik 6 punkty 3.1.1 i 3.1.3. Jak uda się to podciągnąć pod stwarzanie zagrożenia to będzie miał problemy. A jakby ci spadł na podwórko (choćby z drobną pomocą) to już na pewno będzie miał problemy bo to znaczy, że poleciał w miejsce w którym stworzył zagrożenie dla zdrowia lub mienia. Tylko jeśli będzie pomoc w spadaniu to nie powinna dać się nagrać.
Odpowiedz@asmok: A dziękuję za miłe słowa. Zazwyczaj inwektywy świadczą o poziomie umysłowym osoby, która je wypowiada. Dyskusje na ten temat dronów się nie od dzisiaj i jakoś nie widzę szans aby ktoś potraktował drona jako zagrożenie. Zwłaszcza, że nie wiemy nawet jakiej jest wielkości. Nie wiadomo kto jest jego właścicielem. Generalnie wszystko o czym piszesz nie jest łatwe do udowodnienia i policja to wyśmieje. Napisz coś co na pewno zadziała a nie obrażaj. :D
Odpowiedz@Pieklik: Ok, przepraszam. Pamiętam cię z innych dyskusji i zamiast trzymać się twoich wypowiedzi w tym temacie, dopuściłem się argumentu ad personam myśląc o tamtych. To było niepoważne zachowanie i teraz mi głupio. Ale chyba już nie mogę wyedytować.
Odpowiedz@asmok: Nie ma problemu. Natomiast temat jest ciekawy i sądzę, że dla wielu przydatny więc już nie zaśmiecajmy go wypowiedziami ad personam. ;)
OdpowiedzOsoby, które powołują się na Prawo lotnicze pomijają jedną ważną kwestię. Prawo lotnicze odnosi się do różnych przestrzeni różnie. I w zależności od tego gdzie właściciel posesji mieszka obejmuje go w tym przypadku "ochroną" w różny sposób. Tutaj chyba ten temat jest dość dobrze opisany: http://dlapilota.pl/wiadomosci/dlapilota/czy-moge-legalnie-latac-modelem-zdalnie-sterowanym http://dlapilota.pl/files/ULC_rysunek_9_nie_zabawka1.jpg
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2015 o 17:06
Broń czarnoprochowa. Nie trzeba mieć pozwolenia a roz******li tego drona w drobny mak jednym celnym strzałem.
Odpowiedz@Lynxo: uważałbym zwłaszcza na możliwość rykoszetu na metalowej ramie, pomysł nie najgorszy, ale przyjmuję, że autorka nie dysponuje bronią palna skoro wspomina o wiatrówce tylko i raczej nie wyda kilkuset złotych na zepsucie mechanicznego insekta
Odpowiedz@Trepan: a przepraszam z czego ta rama, ze stali pancernej? Wydawało mi się, że drony to raczej materiały kompozytowe, tworzywa sztuczne i ew. stopy lekkie. W końcu nie mówimy tu o odstrzeleniu Global Hawk'a. Poza tym - czarnoprochowce z reguły używaja bezpłaszczowych pocisków z lanego ołowiu. Taki pocisk będzie się błyskawicznie odkształcał, przekazując energię celowi. Pomysł odradzał bym z innego powodu - o ile na czarnoprochowiec nie potrzeba zezwolenia, i trafienie ma sporoą szansę załatwić drona na amen, o tyle: 1. Człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi, jak powiadają. Trafisz, nie trafisz, a parę gram ołowiu gdzieś spadnie. Może komuś krzywdę zrobić. Jeśli do tego zapamiętasz się, i w momencie strzału na linii toru lotu pocisku ktoś się znajdzie - ofiary w ludziach są wysoce prawdopodobne. Replika dziewiętnastowiecznego karabinu kapisoznowego jest moze mniej skuteczna niż konstrukcja gospodina Kałasznikowa, ale ludzie mordowali się takimi wynalazkami długo i ze znacznymi sukcesami. 2. Wątpię, żeby sąsiadom (a w konsekwencji - policji) się spodobało, że ktoś wali z muszkietu na podwórku... i hałas się robi, i ryzyko że jak wyżej - pare gram ołowiu spadnie nie tam, gdzie trzeba.
Odpowiedzhttp://antyweb.pl/czy-drony-kradna-nasza-prywatnosc/ Tutaj autor (adwokat podpisany z imienia i nazwiska) przytoczył parę przydatnych paragrafów.
Odpowiedzwalka metodami prawnymi może być ciężka, nasze służby rzadko chcą się fatygować jak sprawa nie jest jasna, prosta, trzeba zebrać dowody. dopiero gdy temat jest poważny to się wezmą. możesz spróbować ściągnąć go w pobliże silnego magnesu, zawiesić sznurki/siatkę, która będzie stanowić dla drona poważne zagrożenie. Najskuteczniej byłoby metodą "nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał", a jak morda go nieco poboli to może wbije mu to nieco rozumu. Próbując zniszczyć drona aktywnie, chociażby strzelając do niego narażasz się na oskarżenie o zniszczenie mienia, zwłaszcza, że dowód w postaci nagrania będzie przez kamerkę pokładową wysłany do komputera.
OdpowiedzZacznij puszczać latawce na długich mocnych sznurkach. Niechcący mógłby się dron zaplątać
OdpowiedzSprawa wygląda tak. Sąsiad wlatując nad Twoją posesje narusza Twoje prawo własności. Prawo własności działa w pionie jak i w poziomie co jest zapisane w kodeksie cywilnym art. 143 W granicach określonych przez społeczno-gospodarcze przeznaczenie gruntu własność gruntu rozciąga się na przestrzeń nad i pod jego powierzchnią. Przepis ten nie uchybia przepisom regulującym prawa do . Wystarczy, że zastraszysz go policją, pismem prawnym albo wytoczysz mu proces cywilny. Jeżeli chodzi o to jak wysoko ono sięga to tutaj masz to ładnie wyjasnione http://forumprawne.org/prawo-nieruchomosci-lokalowe-budowlane/64148-prawo-wlasnosci-sluzebnosc-powietrzna.html
OdpowiedzZaaranżujcie jakąś scenkę morderstwa. Na końcu zabójca zobaczy drona i zacznie w jego kierunku iść, coś mówić o tym, że znajdzie osobę, która go nagrała itp. Może podglądacz się przestraszy i przestanie? :)
OdpowiedzZrobić siatki podobne do tych chroniących Londyn przed rakietami V2. Duże wiszące siatki, przypominające nieco te do siatkówki.
OdpowiedzNie wiem, czy nie zbyt trwialne rozwiązanie w porównaniu z zaproponowanymi tutaj... ;-) Takie drony nie mają zwykle baterii wystarczających na długie loty. Strzelam, że nie jest to dron z super-hiper półki i zasięg sterowania pewnie też ma ograniczony do max. kilkuset metrów, więc właściciel jest niedaleko. Może wystarczy wziąć rower, poczekać trochę i podjechać za nim do właściciela?
OdpowiedzNie lepiej załatwić to jak każdy sąsiedzki problem? Sąsiad śpi w dzień- pohałasuj. Zachowuj się legalnie ale irytująco.
OdpowiedzWitam . Dron sterowany jest zwykle na falach Wifi, wystarczy włączyć http://allegro.pl/zagluszarka-zagluszacz-519-800-396-i5698630502.html i popatrzeć na tryb lotu "out of control" W wersji budżetowej sprawdza się stary odkurzacz, stara mikrofalówka lub młynek do kawy, cokolwiek co powoduje zakłócenia radiowe. Pozdrawiam.
Odpowiedz30 lat temu,najszybszym i najskuteczniejszym sposobem byłaby proca i ołowiana kulka :)
Odpowiedz