Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moja małżonka pracuje w firmie usługowej, obsługującej przez telefon i maile różnych…

Moja małżonka pracuje w firmie usługowej, obsługującej przez telefon i maile różnych klientów biznesowych.

Akurat jej projekt zajmuje się sprzedażą pewnych preparatów - jej konkretny oddział obsługuje Wielką Brytanię.

Piekielnymi w tej historii są sami wyspiarze. Niepojętym jest jak ogromna ilość tych ludzi to idioci, bez choćby odrobiny ogólnego rozeznania w życiu. Sytuacje opisane poniżej to nie są jednostkowe przypadki - takie historie słyszę praktycznie codziennie.

#1

- Pobraliście mi pieniądze z konta!
- No tak, bo pani zamówiła produkt.
- Ale ja potrzebuję tych pieniędzy!
- No tak, ale jak pani zamawia na stronie produkt i podaje dane swojej karty kredytowej, to my pobieramy pieniądze i wysyłamy produkt.
- Ale ja potrzebuję tych pieniędzy!
- [powtórka z tłumaczenia]
- Ale pani nie rozumie, ja potrzebuję tych pieniędzy!
- No tak, ale już pobraliśmy płatność i towar do pani jedzie, jak dojedzie, to pani może zwrócić i wtedy oddamy pieniądze.
- Ale to były pieniądze z zasiłku socjalnego na moje dziecko i ono nie będzie miało co jeść!

No cóż, gratulacje dla matki roku - wydać pieniądze dziecka na suple dla siebie...

#2

- Zabraliście mi pieniądze z konta, złodzieje!
- Chwila... no tak, zeszła druga rata.
- Jaka druga rata? Ja już zapłaciłem!
- Tak, zapłacił pan miesiąc temu pierwszą ratę w wysokości 25% kosztów produktu. Teraz zapłacił pan kolejne 25%.
- Ale to są moje pieniądze! Złodzieje! Oddajcie mi je!
- Proszę pana. Ile kosztował produkt, który pan nabył?
- 100 funtów.
- A ile pan zapłacił?
- 25 funtów.
- No, a teraz pan zapłacił kolejne 25 funtów. Jeszcze 50 funtów i będzie pan rozliczony.
- Ale to są moje pieniądze!
- Ale pan podjął zobowiązanie finansowe.
- To ja już tego nie chcę!
- W porządku, proszę zwrócić nieotwarte opakowania a zwrócimy pełną kwotę zakupu.
- Ale ja to już zjadłem!
- W takim razie pan musi zapłacić.
- Ale to są moje pieniądze, ja chcę je z powrotem, złodzieje! Ja ZNAM SWOJE PRAWA!

#3

- Nie przyszły mi zamówione produkty [zamówienie powtarzające się samoczynnie]
- Chwila... no tak, nie przeszła płatność.
- Ale jak to?
- Pani karta kredytowa została odrzucona przez bank.
- Niemożliwe!
- [podawanie informacji o karcie, dopytywanie czy nie jest zablokowana, etc]
- Ale to nie jest moja karta.
- Jak to? Taką pani podała przy zamówieniu...
- No tak, ale dostałam nową.
- No... to trzeba to było nam zgłosić...
- No ale po co?

Podsumowując - jeśli Polak cwaniakuje, robi interesy na boku, oszukuje - każdy inny Polak powie o nim "oszust". Brytyjczyk kombinuje 3x bardziej, ale on nie oszukuje - on zna swoje prawa.

Do tego dochodzi kompletny brak zrozumienia dla mechanizmów pożyczki, kredytu, spłaty rat, działania kart kredytowych, blokowania środków na poczet spłaty i takich tam. Oraz ostentacyjne przekonanie o własnej wyższości nad "robolami ze wschodu". Akurat moja żona ma śliczny akcent brytyjski, ale ludzie, po których słychać, często słyszą o sobie różne przykre rzeczy, bo przecież są z tej "gorszej" części Europy ;)

call_center wyspiarze

by Grav
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kayetanna
17 19

Straszne, zawrze przeraża mnie nieogarnięcie życiowe ludzi, czasem wręcz ignorancja. W Polsce też to się spotyka i chyba nigdy się do tego nie przyzwyczaję. Chociaż są i plusy: Ja czuję się geniuszem :D

Odpowiedz
avatar kayetanna
14 14

*zawsze, nie zawrze (nie wiem co mój słownik chce zwierać :P)

Odpowiedz
avatar gbdlin
6 6

@kayetanna: raczej zawierać :)

Odpowiedz
avatar kayetanna
4 6

@gbdlin: A ja tam wiem, co chce zrobić mój słownik w telefonie...Nie zawsze wiem, co chce zrobić mój telefon :P

Odpowiedz
avatar Draco
24 26

To jest wina systemu edukacji i opiekuńczego państwa. Po prostu obywatele na zachodzie nic nie muszą robić. Większość rzeczy robi za nich państwo. Taki zwykły szary John Smith nie musi na niczym się znać, on ma za to poczucie własnej nieomylności i bycia pępkiem świata. Mało tego, ma zakodowane w swojej głowie, że jakby nawet wszystko stracił przez głupotę, to państwo się nim zajmie i da mu wszystko czego będzie potrzebował. Kilka miesięcy temu w Wielkiej Brytanii była z wizyta chińska delegacja w strawie szkolnictwa. Mieli sobie poobserwować, jak wygląda system edukacji. Byli przerażeni, a ich ocena bardzo niska. Pierwszą sprawą byli uczniowie. Kompletnie bez życiowych celów i ambicji. Nie wykazujący jakiejkolwiek aktywności i chęci zdobywania wiedzy. Do tego całkowicie bezkarni i rozpuszczeni. Drugą sprawą był system który w żaden sposób uczniów nie wychowywał, ani nie dawał im bodźców do pozytywnego rozwoju. I na koniec mój ulubiony przykład "logicznego myślenia" i poczucia swojej nieomylności Brytyjczyków: Prezerwatywa zapobiega ciąży i chorobom -> Prezerwatywa jest z gumy -> Folia spożywcza jest podobna -> Ale ona się łatwo uszkadza -> Folia aluminiowa będzie super! A potem szybka wizyta u lekarza z poranionymi narządami jego i jej. ;)

Odpowiedz
avatar Ara
9 15

@Draco: Twoja teoria miałaby sens, gdyby nie to, że w Polsce też jest pełno takich ludzi. Albo więc Twoja recenzja systemu edukacji i charakteru ludzi przekłada się też na Polaków, albo to jest bardziej uniwersalna kwestia.

Odpowiedz
avatar Grav
20 20

@Draco: Generalnie, coś w tym jest. Znakomita większość osób z przykładu 1., to samotne matki, które dostały od państwa mieszkanie, zasiłek i myślą, że są władcami świata i wszystko im się należy ;) A co do naszego kraju i ilości cwaniaczków ciągnących socjal skąd się da i przekonanych o własnej nieomylności - berze się to z tego samego. Ze świadomości, że inni harują, żeby mieć na życie, a ja jestem cwany, bo się ustawiłem i nic nie muszę, znaczy ja jestem lepszy od innych. I wszystko to wynika z jednego źródła - wynagradzania ludzie za niepracowanie.

Odpowiedz
avatar Draco
11 11

@Ara: Jest też sporo cwaniaków u nas, ale to wynika z trochę innych przyczyn. Cwaniactwo u nas się opłacało od 1945 roku. Jak ktoś był cwany to za PRLu potrafił dobrze się ustawić i żyć lepiej niż inni. Cwaniactwo stało się naszym "sportem narodowym" bo inaczej ludzie by żyli na dość niskim poziomie. Komuna zniszczyła w społeczeństwie samodzielność, przedsiębiorczość i ambicje. Każdy tak samo i tyle samo. "Czy się stoi czy się leży..." jest chyba najlepszym opisem tamtych czasów. Ale wielkim plusem było to, że ludzie musieli umieć "kombinować" - myśleć logicznie, wykorzystywać kontakty, poznawać prawa i przepisy, oraz produkować coś samemu. Teraz do tego dochodzi u nas bardzo podobna do Brytyjskiej sytuacja w szkolnictwie, ale jeszcze nam do ich "poziomu" daleko. Na szczęście. A to nie jest uniwersalna kwestia. W historii i w wielu krajach świata współcześnie to doskonale widać. Tam gdzie każdy wie, że odpowiednio dobrane wykształcenie to klucz do dobrej przyszłości nie ma obiboków w szkołach i przeszkadzania na lekcjach. Tam gdzie każdy wie, że jak nie będzie pracował, to nie będzie miał pieniędzy (ewentualnie dobrowolna pomoc rodziny i fundacji) i nie będzie miał z czego żyć to ludzie inaczej do życia podchodzą.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
4 6

@Draco: już wcześniej, całe zabory cwaniactwo się tez opłacało, bo ci którzy walczyli jak lwy ginęli, pozostali ci którzy umieli walczyć jak lisy

Odpowiedz
avatar Ara
-4 12

@Draco: Dużo jest prawdy w tym co piszesz, mimo że komuna "skończyła się" 25 lat temu i warto by było już nią wszystkiego nie tłumaczyć - czasem jednak się nie da. Ale nadal trochę razi mnie Twoje generalizowanie. Tak się składa że ja w moich doświadczeniach za każdym razem jak spotykałem kogoś podobnego do ludzi z tej historii, to byli to Polacy, a kilka z najbardziej zaradnych osób jakie w życiu poznałem to Brytyjczycy. Nie wiem też czy wiesz, ale system szkolnictwa wyższego jest już w UK na o wiele wyższym poziomie niż w Polsce...

Odpowiedz
avatar Draco
6 8

@PiekielnyDiablik: Za czasów zaborów nie trzeba było cwaniaczyć, żeby godnie żyć. To jest bardzo niepopularna u nas wiedza, bo zabory mają być przedstawiane tylko w czarnych barwach. Królestwo polskie pod butem rosyjskim osiągnęło bardzo szybko olbrzymi wzrost gospodarczy. Ludzie korzystali z otwarcia się dla nich olbrzymiego rynku Rosji. W okolicach 1910 roku dochód z Królestwa Polskiego do Rosyjskiego budżetu stanowił - jeżeli dobrze pamiętam - około 20%. Ale potem dwie wojny to wszystko zrujnowały. Poziom gospodarczy z roku 1914 odzyskaliśmy dopiero w latach 60 XX wieku. @Ara "komuna" się skończyła oficjalnie, ale ludzie ukształtowani przez nią pozostali. To są obecni 40,50,60 i 70 latkowie. Nawet 30 latkowie są też trochę tym systemem i mentalnością upaćkani. Pozostałości mentalne tamtego systemu zaczną znikać za jakieś 40 lat, a zupełnie znikną może za 80 lat. A Brytyjczycy mogą mieć i super hiper szkolnictwo wyższe... ale jak będą mieli super hiper słabych i bez ambicji studentów to to padnie. Drugą sprawą jest to, że większość ludzi kończy edukacje przed szkołami wyższymi i to oni stanowią największy procent i problem. Powiedz co zrobi jeden profesor pośród 100 przygłupów będących w błędzie i święcie przekonanych o swojej nieomylności?

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
10 12

- byłby pan zainteresowany kupnem laptopa? - I tu się pojawia magiczne słowo "kupno", jakby pan chciał mi dać laptopa, to ja bym go chętnie wziął. - chętnie panu dam na raty. - ale to będzie trzeba płacić?! - no, tak! - to to jak, to tak? to ja pomyśle że zapłaciłem ;-) z "Netia rozmowa z klientem" https://www.youtube.com/watch?v=6dyzWU8Cu9U u nas to był żart, ale widać że Angole stosują to w praktyce ;-p

Odpowiedz
avatar GoshC
9 11

Jeszcze weźmy pod uwagę jedno: Anglicy nie umieją liczyć. I to serio. Pracownicy w sklepie nie chcą końcówek, bo umieją wydać dokładnie tyle ile im kasa napisała. Fryzjerka oferująca 20% rabatu dla studentów potrafi przyjść do klientki z kalkulatorem i poprosić by ta sobie sama wyliczyła rabat z 50 funtów (historia autentyczna)

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
10 10

@Day_Becomes_Night: Cóż, jestem w dobrej szkole i nie czuję, by poziom nauczania był niski. Powiedziałabym, że wręcz przeciwnie Polacy mają "kompleks niższości" i dlatego starają się nauczyć jak najlepiej języków i innych dziedzin(lekarze, inżynierowie), które cenione są za granicą, a niektórzy np. Brytyjczycy czują, że ich państwo jest potęgą, więc skoro państwo jest super, to oni automatycznie są wszechwiedzący i nic nie muszą. Ale może to ja obracam się w bardziej ambitnym towarzystwie.:P

Odpowiedz
avatar BananUst
6 6

@Rammsteinowa: u nas jest kompleks, że walczyliśmy i cierpieliśmy, to nam się należy. Ja znam ludzi z jednej i drugiej flanki - inteligentnych i debili.

Odpowiedz
avatar kazmirz
11 11

nie oszukujmy sie, ale jesli ktos sprzedaj suplementy za £100 za dostawe, to raczej jego klientami nie sa tytani intelektu a naiwni idioci, którzy uwierzyli w reklame; wiec ich reakcje nie powinny byc zaskoczeniem

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
10 10

"Akurat jej projekt zajmuje się sprzedażą pewnych preparatów..." Chyba chciałeś napisać "zespół", albo "oddział". Poza tym mam nieodparte wrażenie, że małżonka autora handluje produktami "najmłodszego polskiego milionera".

Odpowiedz
avatar Grav
1 5

@Fomalhaut: Bardzo mocno nie, produkt niedostępny w Polsce, firma zatrudniająca małżonkę zajmuje się dość szeroko pojętym outsourcingiem usług z wielu branż. A korpo dzielą ludzi na projekty, a nie oddziały. Choć zgadzam się w kwestii słowa "zespół" ;)

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
7 9

@Grav: Nie no luzik. Tak mi się skojarzyło, bo typ jakiś czas temu podbijał rynek brytyjski i szybko pobił rekord w liczbie skarg na swoje usługi i produkty. Mało rzeczy wk... mnie bardziej od korpomowy. Już nawet nie te spicze, mitingi i brancze, ale to nachalnie poprawianie rzeczywistości za pomocą języka. Na przykład nagminne nazywanie usług produktami. Że niby bank czy firma ubezpieczeniowa coś produkuje.

Odpowiedz
avatar Rammaq
4 6

Jedyny Brytyjczyk wykazujący choć cień inteligencji to kot. ^^

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@Rammaq: Oj, zdziwiłbyś się. W UK jest ogromna ilość NAPRAWDĘ inteligentnych rodowitych z dziada pradziada Brytyjczyków, jednak większość Polaków w UK o tym nigdy się nie dowie, bo wykonują proste prace fizyczne. No cóż, skoro Polacy mając dyplom studiów wykonują pracę przeznaczoną dla osób które zakończyły edukację w wieku 16 lat, to niech się nie dziwią że samych przygłupów spotykają... Jak po raz kolejny od jakiegoś Polaka słyszę że "angole to przygłupy", to proponuję, żeby narzekający przeszedł się do mojej firmy i porozmawiał z dowolnym inżynierem. Obawiam się, że nie miałby o czym rozmawiać, nie ten poziom...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 września 2015 o 23:21

avatar grruby80
0 2

@mooz: mieszkam w UK już sześć lat i podpisuje się pod tym co mówisz.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

janusze biznesu

Odpowiedz
Udostępnij