Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję sobie na wieczornej zmianie, wpada jakaś (B)abka do sklepu, zagląda do…

Pracuję sobie na wieczornej zmianie, wpada jakaś (B)abka do sklepu, zagląda do chłodni z mrożonkami, po czym podlatuje do kasy. Tonu jakim się do mnie odnosiła, nie da się do końca wyrazić znakami, był on rozkazująco/atakująco/agresywny.

B: Ile tu zarabiasz na godzinę!!!???

Zatkało mnie lekko, ale może się przesłyszałam czy co...

Ja: Słucham?
B: No ile tu się zarabia?!?
Ja: Przepraszam, ale moje zarobki to moja prywatna sprawa, a dlaczego Panią to interesuje?
B: Ogłoszenie wisi!!! Pracować tu chcę! Ja z fresha jestem!

Tutaj słowo wyjaśnienia - freshmarket, który stał się ostatnio Żabką, ma fatalną opinię klientów jeśli chodzi o obsługę. Ludzie mi opowiadają, że nowa ekipa jest chamska, często "myli się" przy wydawaniu reszty, na sklepie podobno brud, podłoga nigdy nie myta, za kilogram ziemniaków potrafią policzyć 6 zł (!) itd.

Ja: W sprawie pracy i zarobków trzeba porozmawiać z szefem.
B: No to gdzie ten szef?!? (i robi krok w stronę drzwi na zaplecze, jakby chciała tam się wpakować bez pytania),
Ja: Teraz i do końca dnia już go nie będzie. Ale uprzedzam że jeśli będzie Pani rozmawiać z nim tym tonem co ze mną, raczej pracy tu Pani nie dostanie.
(no nie wytrzymałam, no).

Babka spojrzała na mnie zdumiona, po czym wyleciała ze sklepu bez słowa.
Klient i ja zbieraliśmy szczęki z podłogi.
Chyba opinie klientów o nowej ekipie w tamtym sklepie jednak nie są przesadzone, przynajmniej jeśli chodzi o chamstwo pracowników.
Swoją drogą, babka wyglądała na 30-40 lat. Naprawdę nikt jej minimum kultury przy rozmowie w sprawie pracy nie nauczył wcześniej? A może chciała od razu mi pokazać "kto tu będzie rządził"... sama nie wiem.
Ale najbardziej intryguje mnie po cholerę najpierw leciała do chłodni i gapiła się na mrożoną pizzę :D

sklepy

by speedymika
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
0 4

Byłam ostatnio we freshu, ten sklep na serio ma fatalną obsługę. Być może nawet dziś umieszczę o tym historię

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
13 15

@pokrzywdzona: Nie bronię żadnych sklepów, ale przez wakacje mieszkałam nieopodal "Fresha" i obsługę mieli bardzo miłą, więc chyba co kierownik to obyczaj.:D

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
12 12

@pokrzywdzona: No okej, przecież napisałaś, a ja nie mówię, że nie. Tylko stwierdzam, że nie każdy Fresh taki straszny jak go malują.:D

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
10 20

Co do sklepów, powinno być takie prawo że nazwa wybrana przez właściciela powinna obowiązywać tylko przez pierwszy krok, a potem musiałoby zostać rozpisane referendum wśród zarejestrowanych w systemie klientów którzy co najmniej 5 razy zrobili tam zakupy i mają na to paragony. W sumie sklep jest dla ludzi i klient ma się tam czuć dobrze, co nie? Propozycje nowej nazwy mogłaby składać grupa inicjatywna dajmy na to 10 osób. To by też mobilizowało niektóre markety żeby się starać bo jak nie to na przykład taki "Fresh" musiałby zmienić nazwę na "Fetor", "Cuchnące zbuki", "Zgniłoland", "Kraina wszy, brudu, smrodu i ubóstwa". Byłby to całkiem udany element konsumenckiej kontroli społecznej nad jakością oferowanych usług. Nazwy odzwierciedlałyby faktyczny poziom obsługi i towarów. Przy każdym sklepie z urzędu również ukonstyuowałaby się Społeczna Rada Klientów która nagradzałaby lub karała pracowników na przykład odpowiednimi pagonami na fartuchu albo dolegliwymi oznakami niekompetencji (ośle uszy, tabliczka na szyi typu "kradłem z kasetki" "zrobiłem manko", "nigdy nie mam groszy" itp.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 9

Nie myślałeś by zająć się nie tylko humorem w stylu Bareji?

Odpowiedz
avatar speedymika
16 18

@Drill_Sergeant: hehe, ciekawe jaka nazwa wygrałaby u mnie :) Ale proponuję też wzajemnie - każdy Klient powinien mieć oznacznik (np. w formie kodu kreskowego który odczytuje się przy wejściu do sklepu a informacja wyświetla na monitorze kasy), na którym zapisane by były podstawowe informacje dla obsługujących go pracowników, zbierane i aktualizowane na bieżąco. Pomogłoby to uniknąć niepotrzebnego stresu dla pracownika. Na przykład: - UWAGA nie uśmiechać się, unikać kontaktu wzrokowego, traktuje to jak zaproszenie na randkę, - nie proponować nic z oferty promocyjnej, zrobi awanturę o wciskanie mu czegoś na siłę, - nie patrzy na etykiety, oczekuje wyrecytowania z pamięci cen i aktualnych promocji, przygotuj się na długą tyradę o niekompetencji dzisiejszych sprzedawców, - nie waż się pytać o reklamówkę, przecież to oczywiste że nie chce - nie próbuj nawet nie pytać o reklamówkę, przecież to oczywiste że chce - zawsze pyta czemu tak drogo i czy nie można taniej. znajdź ciętą ripostę, bo inaczej będzie to powtarzać do upojenia. - nie próbuj prosić o drobne, zapała świętym oburzeniem że śmiesz go fatygować, przecież grosiki biorą się w sklepowej kasie z powietrza a nie od Klientów.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 września 2015 o 14:16

avatar Drill_Sergeant
13 19

@speedymika: Ale to by można zrobić przez system na przykład opasek na głowę takie jak mają ninja. Na przykład klient wymagający i awanturujący się ubierałby opaskę czarną, obsługa musiałaby koło niego skakać jak koło sułtana Brunei ale za to płaciłby drożej za wszystko. Klient cichy i pokornego serca ubierałby opaskę białą ale miałby praktycznie na wszystko rabat.

Odpowiedz
avatar speedymika
12 12

@Drill_Sergeant: w takim przypadku należałoby wprowadzić reglamentację i dostęp kontrolowany do wszelkich wybielaczy oraz farb do tkaniny/tworzyw sztucznych, w celu zapobieżenia ewentualnym fałszerstwom opasek. Obawiam się też gwałtownego rozrostu szarej i czarnej strefy handlu fałszywymi opaskami.

Odpowiedz
avatar speedymika
12 12

@Drill_Sergeant: poza tym niepokoi mnie ewidentnie rasistowski, nazistowski i nietolerancyjny przekaz w Twojej propozycji. Dlaczego dla oznaczenia "złych" Klientów wybrałeś akurat czarny kolor, a dla "dobrych" - biały???

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
4 6

@Drill_Sergeant: Pomysł dobry, ale "kradłem z kasetki" to nie wykroczenie przeciwko klientom, a zwykłe przestępstwo i za to raczej należy się zwolnienie dyscyplinarne i postępowanie karne, a nie tabliczka.

Odpowiedz
avatar Agness92
6 6

@Drill_Sergeant: Błagam napisz książkę o jakimś równoległym świecie, gdzie te wszystkie twoje zasady obowiązują

Odpowiedz
avatar Sarius
-1 1

@Agness92 Mogłoby to w pewnym sensie przypominać 'Świat Dysku' Przyłączam się do petycji

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@speedymika: no mnie akurat wkurza wciskanie dziadostwa z gazetki promocyjnej albo reklamowek, ktore potem okazuja sie platne dodatkowo... chociaz klient oczekujacy od kasjerki znajomosci na pamiec cen tysiaca produktow wkurza mnie tak samo

Odpowiedz
avatar Rehen
3 5

Chyba każdy fresh ma taką obsługę. Może oni ich specjalnie tak dobierają? Dwa razy już kłóciłam się o złą cenę artykułu. Raz kasjerka policzyła mi bułkę z sezamem za 39 groszy jako bułkę z kruszonką za 0.99 zł. Ok, każdemu się zdarzy, doszłyśmy do porozumienia. Za drugim razem kasjerka kłóciła się ze mną, że ważniejsza jest cena na kasie i ją nie interesuje jakie cenówki wiszą przy półkach.

Odpowiedz
avatar speedymika
7 7

@Rehen: @pokrzywdzona: Każdy sklep tej sieci, czy to Żaba czy Fresh, ma innego ajenta (czasem ajent ma więcej niż jeden sklep), który na swoje konto zatrudnia pracowników. Centrali to nie interesuje. Dla nich jedynym i ostatecznym klientem jest de facto..ajent (temat równie piekielny, zasługujący kiedyś na osobną historię). Dlatego tylko od Ajenta zależy jaką ma kadrę na sklepie, to bezpośrednio nie ma nic wspólnego z polityką sieci.

Odpowiedz
avatar Johanna
1 1

@speedymika: Ajentowi sie poziom obslugi nie przeklada na wyniki sprzedazy? Ciezko mi w to uwierzyc.

Odpowiedz
avatar speedymika
0 0

@Johanna: przekłada się oczywiście. Ale Ajenci są różni. Często są to "świeżynki", które nic wcześniej w tej branży. Brak doświadczenia przekłada się na brak wymagań w stosunku do pracownika. Często też, z racji słabej opłacalności tego biznesu z Żabką, nie stać ich na wartościowego, doświadczonego pracownika, i zatrudniają pierwsze - lepsze osoby gotowe pracować za 6-7 zł/h. I z braku doświadczenia nie widzą zależności między jakością obsługi a ilością Klientów. To jest ogólnie temat-rzeka...

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
8 8

ja bym jej wybaczył, podobnie zachowują się dręczone i zbyt długo trzymane w zamknięciu zwierzątka; a do chłodni patrzyła, aby ochłodzić swój temperament;

Odpowiedz
avatar speedymika
8 8

@PiekielnyDiablik: to chyba patrzyła zbyt krótko...

Odpowiedz
avatar obserwator
1 1

Taka postawa, niestety u niejednego. A potem jęki, jakie to u nas bezrobocie, i że obcokrajowcy pracę zabierają... A nie oddają jej co po niektórzy sami?

Odpowiedz
avatar Johanna
3 3

Przyszla "pracownica roku" przeprowadzala w chlodni analize swat.

Odpowiedz
avatar Johanna
3 3

Przepraszam- swot. Piekielny jest brak mozliwosci edycji na Piekielnych!

Odpowiedz
Udostępnij