Pracuję w komisie GSM w dużej galerii handlowej, piekielnych sytuacji jest wiele, oto kilka z nich:
1. Spokojnie sobie pracuję, gdy nagle podchodzi kobieta na oko 50 lat, towarzyszy jej syn. Kobieta cierpliwie czeka w kolejce, a gdy nadchodzi jej kolej następuje taki oto dialog:
K:klientka
K: Ile ma Pan telefonów na półce?
Ja: No jakieś 40 sztuk, czemu Pani pyta?
Tutaj klienta zaczerwienia się na twarzy, przyjmuje pozę bojową i wykrzykuję:
K: To tyle ludzi zabiłeś w chinach! Morderca!
Opadła mi kopara, nie odezwałem się.
2. Obsługuję klientów, spory ruch, podchodzi z pozoru normalnie wyglądający chłopak(CH) i pyta mnie czy mam startówki, spytałem o sieć i podaję mu ją.
Ja: Pięć złotych będzie.
CH: A za darmo mi nie dasz?
Odpowiadam że niestety nie, bo zapłaciłem za tą startówkę, i nie będę przecież czyimś sponsorem.
CH: Nie umiesz się dzielić?
Ja: Nie, nie umiem.
CH: To jesteś niezdatny, spier****
Powiedziałem typkowi że to nie caritas i żeby odszedł, bo zaraz zawołam ochronę, oddalił się i krążył tak jeszcze w okół mojego stoiska z 15 minut.
3. Klient, zwyczajny facet koło 30 lat, oddał telefon żeby mu zgrać dane z niego, kontakty, zdjęcia itp. Domyślacie się pewnie co stanowiło 3/4 zdjęć? No właśnie. Zgrywam te dane, starając się nie patrzeć co jest na zdjęciach, no ale po miniaturkach widać że gość był amatorem fotografowania swojego zaganiacza. Tutaj pytanie, jak można dać komuś telefon do serwisu z takim czymś...
4. Matka kupuje swojej córce na oko 11-13 letniej wyprawkę szkolną, teraz poza zeszytami i książkami kupuję się obowiązkowo nowe telefony, pokrowce itp. Nie narzekam na to, bo to mój zarobek, ale ta kobieta mnie rozwaliła kupując swojej córce pokrowiec z napisem "SEX TEACHER"
To mój pierwszy wpis, mam nadzieję że się spodobało :)
sklepy
Pierwsze: WTF???!!!
Odpowiedz@Litterka: Drugie, trzecie i czwarte też :o
Odpowiedz@Irrelevant: Ciekawa branża :)
Odpowiedz@Litterka: Myślę że nasłuchała się kobieta historii o chińczykach pracujących za miskę ryżu 24/h i stwierdziła że skoro telefony też się tam robi to na jeden mój telefon przypada jeden martwy chińczyk:D
OdpowiedzTrzecie: bleeh, co za zwyrol...
Odpowiedz@minutka: Zdziwiłabyś się ilu facetów ma ten dziwny i niezrozumiały dla mnie obyczaj. Sam czasami naprawiam telefony, więc przekonałem się o tym parę razy.
Odpowiedz@mietekforce: no dobra zdjęcia roznegliżowanych panienek można jeszcze od biedy zrozumieć , ale po co im zdjęcia własnego fiutostanu? czy ktoś to może jakoś wytłumaczyć?
Odpowiedz@Fergi: jestem w stanie zrozumieć, skąd u kogoś jedno takie zdjęcie - pewnie chwalił się przyrodzeniem przed wybranką. Dziwny zwyczaj, ale logiczny. Nie wiem natomiast skąd u ludzi całe foldery takich fotek w różnych ujęciach i z różnymi okolicami w kadrze.
Odpowiedz@mietekforce: Ktoś regularnie chwali się przyrodzeniem przed wybranką? Albo ma kilka wybranek i każda oczekuje czegoś innego? Albo po prostu ktoś lubi patrzeć na najważniejszą część swojego ciała? Zresztą, jakie to ma znaczenie? Jego telefon, prawa tym nie łamie...;].
Odpowiedz@mietekforce: nie wiem może ja jestem jakaś dziwna ale jak by mnie mój facet wysłał zdjęcie swojego przyrodzenia ,to ja bym go wysłała do psychiatry .
Odpowiedz@Fergi: według mnie to normalna reakcja z Twojej strony ale są ludzie, którzy tak robią.
Odpowiedz@Fergi: Może boi się, że pewnego dnia straci tę część ciała w wypadku? Wtedy będzie miał chociaż zdjęcia na pamiątkę ;)
Odpowiedz@Poison_Ivy: lol :-)
Odpowiedz@mietekforce: coż pozostaje mieć nadzieje że nigdy takiego nie spotkam ;-)
Odpowiedz@Poison_Ivy: Gdy będzie chciał wydrukować go sobie na drukarce 3D bogata dokumentacja fotograficzna będzie jak znalazł :)
Odpowiedz@imhotep: tylko rozdzielczości zdjecia musi pilnować bo jak będzie za mała to i wydruk wyjdzie malutki;-P
Odpowiedz@Fergi: Albo pikseloza... Swoją drogą ciekawe jak to wygląda przy wydruku 3D, gdy niską rozdzielczość chce się sztucznie powiększyć. Minecraft?
Odpowiedz@minutka: Prosta sprawa. Taki fetysz. Zdarzają się ekshibicjoniści, to zdarzą się i tacy którym, powiedzmy, brak jaj na obnażanie się przed kobietami w parku, to porobią zdjęcia wacka i oddadzą do takiego punktu.
OdpowiedzHistorie 1 i 2 piekelne jak najbardziej. Natomiast historie 3 i 4, jeżeli zapłacili za usługę i towar to w sumie nie Twoja sprawa, co kto ma na telefonie (chyba, że zdjęcia pedofilskie lub z jakiegoś innego przestępstwa)lub kupuje swojej córce.
Odpowiedz@rodzynek2: Jasne, jego sprawa, co ma "na telefonie". W sumie - przyznasz - co mam w bagażniku samochodu to też moja prywatna sprawa. Ale jeśli mam taką fantazję, żeby wozić w bagażniku g…no, to jednak minimum szacunku dla drugiego człowieka wymagałoby wyjęcia go stamtąd, jeśli oddaję samochód do mechanika - bo mechanik jest od tego, żeby mi naprawić auto, a nie żeby się babrać w moim g….
Odpowiedz@janhalb: no chyba, że ci to sprawia przyjemność, wiesz... nasz klient nasz pan :)
Odpowiedz@janhalb: Słuchaj, autor zawsze może odmówić wykonania usługi/sprzedaży, jeżeli mu to nie odpowiada, tak jak mechanik może odmówić naprawy auta z g.... w bagażniku.
Odpowiedz@rodzynek2: No tak, ale w sytuacji opisanej przez autora NAJPIERW przyjmuje komputer do naprawy, a POTEM trafia na g… :-)
OdpowiedzNawiązując do człowieka od fotek: Kiedyś dawno temu gdy jeszcze nie było aparatów cyfrowych, na jednej z imprez jakoś towarzystwo się zaczęło bawić niegrzecznie i było kilka fotek z golizną. Oddaliśmy oczywiście klisze do fotografa, robiąc najpierw rekonesans po znajomych, który zaufany, żeby przypadkiem nie wyciekły. Wywołał, nic nie skomentował, oddał wywołane. Obejrzeliśmy pierwsze kilka fotek. Idealnie. Ale szukamy tych kilku niegrzecznych ... skubany wszystkie wyretuszował albo wykadrował. Głupio nam się było upomnieć, jakie zrobił takie wzięliśmy.
Odpowiedz