Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nieopodal sklepu w którym pracuję zalęgła się bezdomna kobieta ok. 60 lat.…

Nieopodal sklepu w którym pracuję zalęgła się bezdomna kobieta ok. 60 lat. Z tego co słyszę, wróciła po ok. 2 latach po tym jak została odstawiona przez policję gdzieś do ośrodka (nie wiem jakiego), wcześniej też tam gdzie teraz siedzi, czyli w krzakach, bytowała.

Sama bezdomność jest oczywiście piekielna, sama w sobie. Nie znam przeszłości tej kobiety, przyczyn jej bezdomności. Ale jest coś gorszego.

Bardziej piekielna jest fałszywa ludzka litość. Śmierdzi od niej na kilometr alkoholem. Mimo to codziennie ludzie dają jej pieniądze. Podczas 1 mojej zmiany potrafi przyjść 7 razy (specjalnie liczyłam) po alkohol i papierosy. Nigdy nic do jedzenia. Dostaje nawet po 50 zł (wiem od klientów, którzy połapali się jak bardzo źle zainwestowali swoje ciężko zarobione pieniądze). Na litość boską, sama nie raz kupiłam obiad bezdomnemu, nie raz zaprosiłam do sklepu i pozwoliłam zrobić zakupy spożywcze. Ale tylko z warunkiem "bez alkoholu i fajek". Czy ludzie nie zdają sobie sprawy że nie pomagają tylko szkodzą?

by speedymika
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
18 18

Tak jest łatwiej, wygodniej. Zabijamy wyrzuty sumienia, niejako pozbywając się problemu. Szkoda tylko, że pomagamy w ten sposób bardziej sobie, niż drugiemu człowiekowi.

Odpowiedz
avatar sixton
16 18

Podstawowa zasada: Nigdy nie dawać pieniędzy tzw. potrzebującym. Są liczne organizacje, które takim pomagają. Problem w tym, że ci tzw. potrzebujący nierzadko albo nie są zainteresowani oferowaną pomocą, albo nie są gotowi na jakiekolwiek wyrzeczenia z nią związane (a chodzi najczęściej o alkohol). Dawanie tylko utwierdza tak obdarowanych w dotychczasowym trybie życia.

Odpowiedz
avatar speedymika
12 12

@asmok: Nie ma to noclegowni w mieście? Mało jest miejsc gdzie bezdomni mogą otrzymać pomoc? warunkiem jest jednak niespożywanie alkoholu, dlatego wolą sępić od ludzi którym często samym się nie przelewa, i pić na umór pod chmurką. Takie wspomaganie bezdomnych to tylko hodowanie ich bezdomności. Dopóki dostają pieniądze od ludzi, nie czują potrzeby wyrzec się nałogu i pójść do noclegowni. Bądź w inne miejsca gdzie można otrzymać pomoc. Wiesz jaki będzie finał? Jak myślisz, ta pani w końcu uzna że trzeba przestać pić i spróbować sobie pomóc inaczej, za pieniądze kupi sobie zestaw czystych ubrań, i uda się po pomoc? Czy raczej zapije się w tych krzakach, bądź zamarznie jeśli dożyje zimy? Dalej uważasz że trzeba i warto dawać jej pieniądze na alkohol?

Odpowiedz
avatar Draco
9 11

@asmok: Co jej pozostało? To co każdej osobie która z jakichkolwiek przyczyn straciła wszystko co miała. Powinna powoli wracać do normalności. Czyli po pierwsze przestać chlać. Zaczepić się w jakimś przytułku i znaleźć nawet najprostszą pracę. Takie osoby też często zawaliły kontakty z własną rodziną (przyczyny bywają różne) może mogłaby spróbować je odnowić? Tylko, że niektórym odpowiada życie żula. Jego prostota i źle pojmowana wolność. Takie żule robią co chcą i gdzie chcą, nic ich nigdzie nie trzyma. Żyją z dnia na dzień i interesuje ich tylko to, by mieć kasę na tani alkohol i czasem coś zjeść.

Odpowiedz
avatar archeoziele
4 4

@asmok: Jeżeli dasz bezdomnemu złotówkę bo poprosił o drobne na jedzenie, a ten bezdomny te złotówkę przechleje to nie jest zbyt uczciwe, co nie? Ci bogaci/ pracujący jak piją, to przynajmniej piją za swoje.

Odpowiedz
avatar asmok
-1 1

@archeoziele: Ja zazwyczaj nie daję, bo zazwyczaj są natarczywi albo upierdliwi. Ale jeśli już dam, to jest mi obojętne czy się naje czy przepije. Sam lepiej zna swoje potrzeby, nie roszczę sobie prawa do decydowania o tym. Wyjątkiem jest sytuacja w której niby potrzebująca matka zbiera na dziecko, bo takie sytuacje też się zdarzają.

Odpowiedz
avatar klarens
4 6

Alkoholik sam z siebie nie przestanie pić, nawet jak km mu napiszecie 1000 komentarzy na piekielnych. Kiedy nie będzie miał pieniędzy na alkohol, zacznie kraść. To że ta pani coś powinna, sądzę że zupełnie jej nie wzruszyć. Pomogła by realna pomoc i terapia, cel w życiu, z tym że nie oczekujecie by osoba w takim stanie co nagle zrobiła ze sobą, bo niby co? Schronisko nie pozwala pić, ale nie ma odwyku. Poradnia dzienna do której jest trzymiesieczna kolejka i wymaga skierowania od lekarza pierwszego kontaktu? A do tego lekarza trzeba mieć ubezpieczenie.. i tak dalej. Nie radzę co robić, ale czasem się zastanowić.

Odpowiedz
avatar speedymika
2 2

Doinformowałam się w temacie przyczyn bezdomności tej kobiety. Otóż, wcześniej na tym osiedlu miała 3-pokojowe mieszkanie, które straciła bo zaczęła pić gdy mąż ją puścił w trąbę. Ma 3 synów, próbowali wiele razy ją wyciągnąć z dna, nieskutecznie, w końcu się poddali, sprzedali mieszkanie dużo poniżej wartości bo stało się ruiną i meliną dla żuli. ona odmawia pomocy, ucieka z ośrodków. Tutaj ludzie dają jej jedzenie, ubrania, pieniądze na alkohol. Potrafi rzucać swoją kupą (zrobioną na klatce schodowej) w ludzi zwracających jej uwagę na niestosowność wypróżniania się w takim miejscu. Bilans z dnia dzisiejszego. Między godziną 6-stą a 9.15 - pięć piw kupionych u mnie. Potem jeszcze z 3-4. Kolega z popołudniowej zmiany mówił mi ok. 20-stej że jeszcze po 4 piwa przyszła. Przyjdą zimne noce i zamarznie po tej ilości alkoholu nie będzie w stanie ocenić sytuacji. Odrzuca pomoc, była ostatnio karetka, panie z opieki, policja.... przykre patrzeć jak człowiek sam się unicestwia.

Odpowiedz
avatar quisti
0 0

Zgodnie ze słownikiem PWN: "zalęgnąć się, zaląc się — zalęgać się 1. «o drobnych zwierzętach: rozmnożyć się lub zagnieździć się gdzieś» 2. «o czymś niepożądanym: powstać lub pojawić się gdzieś» ". Używanie tego zwrotu w stosunku do osoby wydaje się lekko mówiąc nie na miejscu. A jeżeli chodzi o dawanie pieniędzy - każdy wydaje pieniądze według uznania.

Odpowiedz
Udostępnij