Opiszę krótką sytuację z dzisiejszego ranka, w której to ja okazałem się piekielnym...
Wychodzę bardzo wcześnie rano (przed piątą) z domu i snuję się ulicą jak zombie. Zbliżam się do przejścia przez jedną z głównych ulic w mieście, po dwa pasy w każdą stronę, widzę na prawym pasie białego busa, którego kierowca się zatrzymuje przed pasami chcąc mnie przepuścić, więc włażę na przejście.
Zrobiłem może ze dwa-trzy kroki, nagle rozlega się przeraźliwy klakson, więc podskakuję w miejscu i puszczam soczystą wiązankę w stronę kierowcy busa... w tym samym momencie lewym pasem przelatuje po przejściu jakiś debil w chyba BMW tnąc grubo ponad setkę.
Zanim zdążyłem ochłonąć i podejść do kierowcy busa, ten odjechał, pokazując mi jeszcze fucka przez okno. I słusznie.
Jeśli więc jakimś cudem to przeczyta, to... DZIĘKUJĘ STARY! Chciałbym Cię jeszcze kiedyś spotkać.
ulica
No to gratuluję wychowania, jak pierwsza twoja reakcja to "soczysta wiązanka"...
Odpowiedz@Zmora: Może to nerwowy człowiek jest.
Odpowiedz@Zmora: reakcja w sumie prawidłowa, czasem się trafia na "wesołego inaczej" kierowce który lubi sobie dowcip zrobić. A widać, że czasem na realne ostrzeżenie.
OdpowiedzWitam cię. Nie musisz mi za nic dziękować. To moje BMW przemknęło obok ciebie. A "fucka" ci nie pokazałem, a jedynie międzynarodowy gest pokoju, wyrażający szacunek między podziałami. Ja też mam nadzieję, że cię spotkam przyjacielu.
Odpowiedz@Rammaq: Ale to nie kierowca BMW pokazał fucka :D
Odpowiedz@mlodaMama23: To nieważne. Ja zwyczajnie lubię odpisywać na wszelkie apele, nie chcę, aby ktoś czuł się zlekceważony.
Odpowiedz@Rammaq: to jeszcze trzeba te apele najpierw przeczytać ze zrozumieniem
OdpowiedzAutor ewidentnie jest głupi i nie wie do czego służy klakson. Do ostrzegania przed zagrożeniami. Koniec kropka.
Odpowiedz@ikarus: O tak, bo przecież wszyscy kierowcy używają klaksonu właśnie do tego, do ostrzegania. No co za głupi autor...
Odpowiedz