Idę sobie do osiedlowego sklepiku.
Zbliżam się do ulicy i widzę, jak dwie babuleńki pakują się na sam jej środek. Każda o kuli.
Nadjeżdża samochód, kobieciny machają kulami i nóżkami, coby zdążyć na drugą stronę. Uff, auto omija je szerokim łukiem, zwalniając lekko.
15 metrów dalej jest przejście dla pieszych. Ale na co to komu?
Babcie w mieście
Nie pochwalam, oczywiście, przechodzenia przez ulicę byle gdzie, ale babci o kulach piętnaście metrów może robić różnicę.
OdpowiedzLepiej się zabić, bo nie wszyscy są przygotowani na to, że babcie wyskoczą na jezdni.
Odpowiedz@miramakota: No do trumny na pewno bliżej.
Odpowiedz@pokrzywdzona: No wybacz, ale skoro 15 m dalej jest przejście dla pieszych to kierowca powinien mieć tak czy inaczej oczy szeroko otwarte i być gotowym do ewentualnego hamowania. Poza tym, serio? Babcie WYSOKOCZYŁY na jezdnię? Czyli pewnie poruszają się z szybkością geparda, a jak wejdą na jezdnię o złośliwie zaczynają się ślimaczyć.
Odpowiedz@miramakota: Takie babcie należy wręcz przepuścić - przynajmniej tak mnie nauczono.
Odpowiedz@digi51: to nie takie oczywiste, moze kierowca nie znał tej ulicy i nie wiedział, że jest tam przejście. Zretą... Gdzie jest napisane, że WYSOKOCZYŁY? Nie znam nawet takiego słowa, ale jestem pewna, że w historii jest "pakują się"
Odpowiedz@miramakota: To niech się teleportują. Pieszy ma prawo na przejściu, a nie przed. Tak jak wyjaśniono poniżej.A jeszcze . Co z tego , że miałaś/eś prawo, jak jesteś martwy/a lub kaleką do końca życia. Tak, jak napisał Lem, bladawce nie mają szans z co najmniej półtoratonowym " potworem ". Pamiętacie ? Energia kinetyczna = m v2/2 .Liczyłem z jaką energia wjeżdża rowerzysta o masie łącznej z rowerem tak około 100 kg i z prędkością 40 km/h i wyszło mi tak około CZTERY TONY. I jak nie kochać rowerzystów. Oni tak szybko odchodzą po spotkaniu na przykład z Tirem, bo mieli pierwszeństwo.
OdpowiedzBabie obie były o kulach tak? A może warto zerknąć raz na jakiś czas do przepisów ustawy prawo o ruchu drogowym? Art. 26 ust. 7 - W razie przechodzenia przez jezdnię osoby niepełnosprawnej, używającej specjalnego znaku, lub osoby o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej, kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w celu umożliwienia jej przejścia. Nie ma w przepisie mowy o pasach, więc nie tylko 15 metrów nie musi osobie o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej robić różnicy, ale wręcz przepisy kodeksu drogowego nakazują zatrzymanie pojazdu w takich sytuacjach i umożliwienie przejścia. Zastanawiam się więc kto tak naprawdę ma być piekielny w tej historii, bo na pewno nie babcie. Ale na co komu przepisy jak można wyśmiać babcie na Piekielnych?
Odpowiedz@1001z: jak czytac to konsekwentnie: art 13 ust 1-3. Babcie przechodzily nieprawidlowo. Co oczywiscie nie daje prawa do rozjechania ich, kierowca powinien umozliwic im przejscie. Wezwac policje tez moze :)
Odpowiedz@1001z: Art. 13. 1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem. ust. 2 dotyczy odległości od przejścia dla pieszych ust. 3 jasno mówi, że pieszy może przejść przez jezdnię poza pasami pod warunkiem że nie spowoduje zagrożenia ruchu i nie utrudni ruchu pojazdów. Nie ma tu żadnej mowy o niepełnosprawnych. Skoro nie ma wprost napisane, że mogą chodzić jak im się podoba, to nie mogą. Koniec kropka. Idąc Twoim tokiem myślenia, rozumiem, że przez autostradę może przejść osoba niepełnosprawna tak? Ten przepis na który się powołujesz jest niejednoznaczny. Ciężko stwierdzić 'co autor miał na myśli', tak jak niestety u nas bywa z prawem. Moim zdaniem chodzi o to, że widząc osobę, która powiedzmy dochodzi do przejścia dla pieszych, ale jest niepełnosprawna, to mam się zatrzymać i ustąpić jej pierwszeństwa. W Polsce przypominam nie ma obowiązku ustąpienia pierwszeństwa pierwszemu zbliżającemu się do przejścia i sądzę że tu chodzi o taki przypadek właśnie. PS. Taki obowiązek jest np. w Szwajcarii, gdzie widząc pieszego, który zbliża się do przejścia dla pieszych masz obowiązek go przepuścić, bez żadnego 'ale'. U nas niestety nie ma takiego przepisu, dlatego pełnosprawny pieszy może sobie stać na przejściu nawet godzinę i czekać jak trafi na chamów. Jeszcze jedno, jak w miejscu niedozwolonym przechodzi osoba niepełnosprawna, to kierujący ma obowiązek się zatrzymać i umożliwić przejście tak? Ale jak w tym samym miejscu przechodzi osoba pełnosprawna, to rozumiem że może go rozjechać? Bo nie ma przecież napisane że ma obowiązek go przepuścić, to gaz do dechy? Wiadomo, że jak ktoś mi przebiega czy przechodzi przed autem, nawet gdy nie powinien, to się zatrzymam i go nie rozjadę tak?
Odpowiedz@Mikidz: Gdy chodziłam o kulach i nie mogłam przejść przejściem poddziemnym (schody, brak windy), policjant przeprowadzał mnie górą. Zgodnie z Twoją interpretacją powinien mi wystawić mandat. Co w zasadzie może zrobić osoba niepełnosprawna w takiej sytuacji?
Odpowiedz@berlin: Czytaj to co napisane a nie to co ci się wydaje. Art. 26 ust. 7 stanowi jednoznacznie - "ZATRZYMAĆ POJAZD" a nie umożliwić przejście np. omijając albo zwalniając. I z pewności a wskoczyły, a kule potraktowały jako tyczki do wskoczenia. Jeśli kierowca widzi tylko jezdnię przed sobą a nie całość ulicy z chodnikami i poboczami to lepiej żeby porwał prawo jazdy.
Odpowiedz@Mikidz: Jeśli przechodzi osoba niepełnosprawna to ma się ZATRZYMAĆ jeśli pełnosprawna ma nie zabić. KROPKA.
Odpowiedz@Pauldora: zgodnie z Twoją interpretacją policjant kierujący ruchem np. nakazujący wjazd na skrzyżowanie przy czerwonym świetle, powinien takiemu kierowcy wystawić mandat. Podobny przypadek: policjant zatrzymuje samochód do kontroli w zatoczce autobusowej... to powinien wystawić takiemu kierującemu mandat za zatrzymanie się w tej zatoczce? Skoro policjant Cię przeprowadzał, to było w porządku. Jeżeli sama byś przechodziła, to powinnaś dostać mandat bo złamałabyś przepisy.
Odpowiedz@zmywarkaBosch: ale czy ja w jakiejś swojej wypowiedzi powiedziałem, że nie powinien się zatrzymać? Powinien niezależnie od tego czy to osoba pełno, czy niepełnosprawna. Jedyne o czym mówię, to to, że osoba niepełnosprawna NIE MA PRAWA chodzić tak, jak jej się tylko podoba. Jeżeli jest inaczej, to podaj mi przepis nadający takie uprawnienia. Co do art. 26 nie ma mowy nic o miejscu przechodzenia przez jezdnię. Za to art. 13 jasno wskazuje jaki jest dozwolony sposób przechodzenia przez jezdnię. Skoro nie ma w nim zastrzeżenia odnośnie niepełnosprawnych, to dotyczy on WSZYSTKICH.
Odpowiedz@Mikidz: Oprócz przypadków szczególnych (pościg za samochodem, zatrzymanie kierującego, który jedzie wężykiem itp) policja ma obowiązek zatrzymywać do kontroli wyłącznie w miejscach, gdzie postój jest dozwolony - czyli nie w zatoczce autobusowej. Innym wyjątkiem jest akcja 'Trzeźwy poranek' kiedy na niezbyt szerokiej drodze / ulicy kontrolowany alkomatem jest każdy kieujący.
Odpowiedz@1001z: Chciałam właśnie to napisać. W ustawie jest właśnie taki zapis.
Odpowiedz@0303: Ja tylko dodam, że gdy pewną babuleńkę 81 lat potrącił samochód właśnie przy przechodzeniu w niedozwolonym miejscu, kierowca został uniewinniony (sąd okręgowy w Szczecinie, 2013 r)
Odpowiedz@Mikidz: właśnie o to chodzi - widzisz, że ktoś przechodzi przez jezdnię, wtedy zatrzymujesz się, jeśli nie ma widocznych oznak niepełnosprawności (czyli ma obie ręce, głowę, obie nogi, nie chodzi o kulach) wtedy prosisz od niego zaświadczenie o niepełnosprawności, jeśli go nie ma, to wtedy szybko wsiadasz i umożliwiasz mu uzyskanie takiego zaświadczenia.
OdpowiedzA przepisy to znasz? Osoby o widocznym ograniczeniu ruchowym przechodzą gdzie chcą...
Odpowiedz@krusty4: GDZIE tak jest napisane? Konkretnie, zacytuj mi taki przepis, albo chociaż podaj Art. i ustawę na którą się powołujesz? No chyba, że to jeden z tych przepisów 'tak jest, bo tak mi cioci brata wujka syn powiedział'
Odpowiedz@Mikidz: mi tak mówili na kursie na prawko.
Odpowiedz@Agness92: Ok, ale co dokładnie powiedzieli? Że trzeba osobie niepełnosprawnej ustąpić pierwszeństwa, czy, że taka osoba może chodzić jak jej się podoba? Bo to 2 różne sprawy.
OdpowiedzByłeś kiedyś babuleńką i chodziłeś o kulach? Nie? Bo ja o kulach chodziłam, a wiekowo bliżej mi do babuleńki niż do rześkiej dziewczynki. I 15 metrów robi kolosalną różnicę w takiej sytuacji. Piekielny był kierowca samochodu. Miał obowiązek się zatrzymać i przepuścić osoby z widoczną niepełnosprawnością. Takie osoby mają pierwszeństwo również poza przejściem dla pieszych.
Odpowiedz@qulqa: ponawiam swoje pytanie z postów wyżej, NA JAKIEJ PODSTAWIE osoba z niepełnosprawnością ma prawo uważać się za świętą krowę i chodzić jak jej się podoba? Ja rozumiem, jest ciężko, ale to nie zwalnia od przestrzegania prawa! I owszem, kierowca miał obowiązek się zatrzymać. Nie dlatego, że babcie miały prawo chodzić swoimi ścieżkami. Miał obowiązek z tego samego powodu, z którego musiałby zatrzymać się przed pełnosprawną osobą czy dzieckiem, która była na środku drogi. Jaki to powód? Żeby ich nie zabić.
Odpowiedz@Mikidz: A na podstawie kodeksu Drogowego obowiązującego w Rzeczpospolitej Polskiej. Konkretnie powołuję się na artykuł: "7. W razie przechodzenia przez jezdnię osoby niepełnosprawnej, używającej specjalnego znaku, lub osoby o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej, kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w celu umożliwienia jej przejścia." Podsumowując. osoba niepełnosprawna może przechodzić przez ulicę gdzie jej się żywnie podoba.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 sierpnia 2015 o 11:21
@MyCha: Czy Ciebie nie uczyli w szkole czytania ze zrozumieniem? Wybacz, ale widzę, że umiejętność czytania, a właściwie czytania ze zrozumieniem niektórym nie wychodzi najlepiej. Podkreśl, napisz drukowanymi, albo pokoloruj mi dokładnie GDZIE w tym artykule, na który się powołujesz jest zapis, że niepełnosprawny może przechodzić przez ulicę gdzie mu się żywnie podoba? Bo z tego przepisu nic takiego nie wynika, nie opowiadaj bzdur! Artykuł 26 ust. 7 mówi TYLKO o obowiązku zatrzymania pojazdu w przypadku przechodzenia przez jezdnię osoby niepełnosprawnej. NIE nadaje osobie niepełnosprawnej uprawnień do poruszania się NIEZGODNIE z art. 13, który jednoznacznie wskazuje, bez podziału na sprawnych i nie sprawnych, w których miejscach można przechodzić przez jezdnię. Zrozumcie w końcu jedno, skoro nie ma zastrzeżenia, w żadnym przepisie, że niepełnosprawny może chodzić jak mu się podoba, TO NIE MOŻE I KONIEC KROPKA!
Odpowiedz@Mikidz: Chyba ty nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Gdzie u licha w tym przepisie pisze, że osoba niepełnosprawna MUSI znajdować się na przejściu dla pieszych. Ten przepis obowiązuje WSZĘDZIE! Nawet na kursach na prawo jazdy interpretują w ten sposób ten paragraf. Z resztą ten paragraf gdyby odnosił się tylko do przejść dla pieszych byłby bez sensu skoro kierujący i tak musi tam ustąpić każdemu.
Odpowiedz@MyCha: Nie interesuje mnie jak interpretują ten przepis na kursach na prawo jazdy, to nie są wyrocznie. Widzę, że muszę Ci to jaśniej wytłumaczyć, skoro nie rozróżniasz pewnych rzeczy. Przepis, na który się powołujesz, wskazuje TYLKO jak powinien się zachować kierowca przy przechodzeniu przez jezdnię osoby z ograniczeniem ruchowym. Nie nadaje ŻADNYCH uprawnień temu pieszemu. ŻADNYCH. Powtórzę może, ODNOSI SIĘ DO KIERUJĄCEGO, nie do pieszego i właśnie na KIERUJĄCEGO nakłada pewien obowiązek (zatrzymania pojazdu), nie dając jednocześnie ŻADNEGO uprawnienia PIESZEMU. Jak słusznie zauważyłaś, nie jest w tym przepisie napisane, że niepełnosprawny musi znajdować się na przejściu, co jednocześnie NIE NADAJE mu uprawnień do przechodzenia poza przejściem dla pieszych. Czemu nie jest napisane, że musi znajdować się na przejściu zapytasz? Ano temu, że PO CO powtarzać coś, co zostało jasno opisane w art. 13? Art. 13, w przeciwieństwie do 26 odnosi się bezpośrednio do PIESZEGO, którego zobowiązuje do przechodzenia przez jezdnię po przejściu dla pieszych. Są od tego 2 (słownie DWA) zastrzeżenia, które zezwalają na przejście w innym miejscu: 1. Jeżeli do przejścia dla pieszych jest odległość większa od 100m 2. dotyczy skrzyżowania, nie będę się o tym rozpisywał. PONADTO, art. 13 ust. 3 pozwala na przejście przez jezdnię poza przejściem dla pieszych w wyżej opisanych przypadkach, TYLKO gdy nie spowoduje zagrożenia lub utrudnienia w ruchu. NIE MA MOWY NIC o osobach z ograniczeniem ruchowym prawda? Nie ma kolejnego wyłączenia, że osoby z takim ograniczeniem mogą przechodzić w dowolnym miejscu tak? Więc skoro nie ma jasno napisane, że dotyczą ich inne przepisy, TO NIE DOTYCZĄ! Czy ten 'paragraf', jest bez sensu, czy nie, to już jest mało istotne w tym przypadku. Wiele przepisów w Polsce jest bez sensu, albo wzajemnie wykluczających się. Ten konkretny akurat ŻADNEGO uprawnienia niepełnosprawnemu nie nadaje, więc na jego podstawie niepełnosprawny nie jest świętą krową. Poza tym, kolejny raz uświadamiasz mnie w swojej niewiedzy. W Polsce NIE MA obowiązku ustąpienia pierwszeństwa pieszemu ZAWSZE. Obowiązek jest ustąpienia między innymi gdy pieszy ZNAJDUJE się na przejściu, a nie jak sobie przed nim stoi na prostej drodze. Widocznie autor tego przepisu miał na myśli właśnie taką sytuację, że osoba ograniczona ruchowo stoi/podchodzi do przejścia dla pieszych, to wtedy kierujący ma się zatrzymać. Jeżeli dalej tego nie pojmujesz, to odpowiedz mi na pytanie. Skoro wg. Ciebie, ten 'twój' przepis, że niepełnosprawny jest świętą krową, obowiązuje WSZĘDZIE (co sama wyróżniłaś), to rozumiem, że jak te 'babcie' z historii przechodziłyby przez autostradę, to dalej by było wszystko ok tak?
Odpowiedz@Mikidz: To wytłumacz mi dlaczego nieprzepuszczenie osoby niepełnosprawnej przez jezdnię poza specjalnie oznaczonym miejscem jest karane mandatem do 350 PLN i do 10 pkt. karnych?
Odpowiedz@MyCha: Skąd wiesz, że jest tak karane?
Odpowiedz@Mikidz: Sprawdziłam w taryfikatorze kar za wykroczenia drogowe. Czy jak to się tam nazywa.
Odpowiedz@MyCha: Wszędzie? A na autostradzie też?
Odpowiedz@MyCha: Ok, czyli dalej nie rozumiesz o co chodzi w tym przepisie. W taryfikatorze na pewno nie jest napisane 'nieustąpienie pierwszeństwa niepełnosprawnemu', tylko 'niezatrzymanie pojazdu w przypadku przechodzenia przez jezdnię osoby z ograniczeniem ruchowym'. Jak już wcześniej pisałem, to dwie różne sprawy. Nie chce mi się tego tłumaczyć po raz 10, bo argumenty do Ciebie nie trafiają, a mi szkoda czasu na przekonywanie osób typu 'wiem, bo tak jest'.
Odpowiedz@Mikidz: https://plus.gp24.pl/nie-kazdy-dostanie-mandat-za-przejscie-poza-zebra/ar/12233930 Pierwszy lepszy artykuł w tym temacie. Jak ja nie znoszę, gdy się ktoś wymądrza. Dopóki nie udowodnisz, że jesteś profesorem prawa i masz prawo interpretować przepisy tak, jak próbujesz usilnie tu wszystkim wciskać, dopóty jesteś po prostu śmieszny. Żaden z ciebie autorytet.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 października 2018 o 8:46
@Mikidz: Ok, niech będzie, że nie nadaje takiemu pieszemu specjalnych uprawnień, bo nie ma dosłownego zapisu. Tylko że skoro kierowca za nie zatrzymanie się w takiej sytuacji dostaje mandat i punkty, czyli popełnia wykroczenie, to o czym mówi ten przepis? Że pieszy nie może, ale łazi jak chce, a kierowca ponosi pełną odpowiedzialność za nielegalnego "łazika"?
OdpowiedzCzytając wywody co niektórych to uważam ze powinni dowalić benzynę za 10 zł albo OC od 2 k wzwyż to znikneliby z jezdni wszyscy janusze i potencjalni mordercy pieszych... naprawdę, to ze masz auto nie czyni cię królem życia...
OdpowiedzZ opisu - że droga do osiedlowego sklepu, że przejście dla pieszych - wnioskuję, że to nie była raczej droga ekspresowa tylko mała osiedlowa ulica. Czyli że kierowca samochodu miał takie informacje: ulica, gdzie pewnie jest jakiśtam ruch pieszy i usługi, przejście niedaleko, jakiś pewnie chodnik, starsze osoby o kulach zapewne dość wolno z tego chodnika wychodzą, przejście nie daleko więc i tak trzeba być przygotowanym na ewentualne hamowanie. Jeśli nie potrafił sobie na tej podstawie uznać, że warto obserwować otoczenie drogi i być gotowym na reakcje - to ja nie wiem, jaki jest jego problem, czy refleksu drastycznie brak, czy coś niedowidzi, czy sobie jedzie beztrosko i nie patrzy co się dzieje wokól. Gdybym kiedyś stwierdziła, że mój stan zdrowia jest taki, że nie jestem w stanie zaobserwować i zareagować hamowaniem na taki w sumie mało dynamiczny przypadek to pocięłabym prawo jazdy i do końca życia jeździła tylko jako pasażer. Nie zauważył starszych pań, mimo, że powinien - i to by mu się upiekło na sucho, nawet gdyby ich nie wyminął, zwaliłby winę na nie; ale jak kiedyś nie uda mu się skojarzyć i zareagować np. na informacje że skoro są tory tramwajowe i słychać dzwonek to może jadę na czołówkę z tramwajem - skończy źle. Samochodem głupio prowadzonym można zrobić krzywdę nie tylko sobie. Jak ktoś nie potrafi obserwować drogi i jej otoczenia i wyciągać wniosków z prostych faktów - niech lepiej się przejdzie na piechotę.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 października 2018 o 11:54