Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kochani rodzice. Jak już idziecie na zakupy z latoroślą, która musi zjeść…

Kochani rodzice.
Jak już idziecie na zakupy z latoroślą, która musi zjeść w ich trakcie, a jest jeszcze na etapie prób zjedzenia papierka wraz z batonikiem, to weźcie proszę dwa - jeden dajcie szkrabowi, drugi kasjerce. Nikt nie każe Wam kupować drugiego, można zostawić na kasie.
Nie zamierzaliście batona otwierać, ale tak wyszło? No trudno, to możecie jeszcze raz przejechać przez tę alejkę lub wziąć batona sprzed kasy.

Jako kasjerka nie mam żadnej przyjemności w skanowaniu brudnego, lepkiego, zaślinionego papierka, ciężko to zrozumieć? Jak jesteście dumni, że dziecko samo zjadło, to możecie kasjerkę zagadać, na zasadzie "widzi Pani jaki jestem już duży?". Chętnie się uśmiechnę czy i skomentuję miło. Ale działania typu "Ładnie zjadłeś, daj pani!" I dzieciak z zacieszem wyciąga do mnie to, czego nie strawiło - to jest obrzydliwość i odechciewa mi się wszystkiego.
Szanujmy się.

market

by Izamirabela
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Izamirabela
17 21

@Day_Becomes_Night: Też przekazuje. Ale często przychodzą nowi a starzy nie chcą słuchać, bo to przecież urocze. To pisze do szerszego grona.

Odpowiedz
avatar Loottie
4 16

heh, ja dziś w Stonce byłam świadkiem jak taka mała dziewczynka, może 4 letnia, stała z mamą przy kasie czekając na swoja kolejkę. W ręku miała pączka, którego przeżuwała nie tylko ustami ale całą twarzą, a pod nosem smarka. I nagle, przepięknie kichnęła dwa razy, obryzgując swoją śliną bok taśmy, po której suną zakupy. A mamusia nic. Tylko córce gil pod nosem się powiększył.

Odpowiedz
avatar paski
24 24

@Habalabala: To nie hejtowanie dzieci a bezmyślnych rodziców. Mi np nie przeszkadza, jak dzieciak w sklepie krzyczy, tarza się po podłodze itp. Dziecko to dziecko i czasami nie jest w stanie się przewidzieć, że nagle ten grzeczny aniołek w sklepie dostanie histerii bo mama nie chce kupić lizaka. Natomiast przeszkadza mi, gdy dzieci naruszają moją sferę nietykalności albo jeśli ktoś naraża mnie i to świadomie na kontakt z obrzydliwymi wydzielinami dzieciaka. I tak samo jak nie mam ochoty oglądać przewijania dziecka na stole w restauracji, tak samo nie miałabym ochoty dotykać zaślinionego papierka, wiec doskonale rozumiem autorkę.

Odpowiedz
avatar reinevan
17 19

@Habalabala: Myślę, że takie a nie inne wyniki "dziecięcych" historii wynikają raczej ze średniej wieku użytkowników portalu. Z moich obserwacji wynika, że w tej chwili najliczniejsza grupa, to ludzie w wieku szkolno-studenckim tudzież niewiele starsi. Dla większości z nich dzieci to jedynie ucieleśnienie wszystkich plag egipskich (sam w tym wieku miałem podobne podejście). Z drugiej strony jednak, chyba nie przypominam sobie na piekielnych historii piętnującej dziecko jako takie, zdecydowana większość piętnuje (najczęściej niestety słusznie) zachowania rodziców.

Odpowiedz
avatar Izamirabela
10 12

@Habalabala: Ani z Tobą ani niestety z postem wyżej nie mogę sie zgodzić. Albo inaczej, bo nie czytam tej strony regularnie: zdecydowanie nie rozumiem, dlaczego piszesz to pod moją historią. Rozumiem sposób w jaki dziecko je, ale dorosły niestety powinien zadbać, by to kogoś nie dotknęło. Ja lubię dzieci, piszę o rodzicach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 5

@Habalabala: ja spotkałam raz babkę co rzeczywiście dziecko na stole w mc przewijała. Ostatnio widziałam kobietę karmiącą piersią,cyc i kawałek dziecka zakryty. Nikt nie zwrócił uwagi,wszyscy w parku zajęci byli swoimi sprawami. A była tu kiedyś historia,jak jakieś dziecko poleciało za autorką opowieści daleko od swojej matki. Komentarze? Zostawić bachora,niech sobie radzi.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
4 4

@Habalabala: to jest jest kwestia hejtowania dzieci, tylko ich durnych rodziców. Dzieci to dzieci, taką mają naturę, że się ślinią, brudzą, są niemądre, głośne i wszystko psują, ale zadaniem rodziców jest zadbanie o to, żeby ich potomstwo zachowywało się względnie odpowiednio. Podanie kasjerce zaślinionego opakowania jest po prostu obrzydliwe i bezmyślne. A mamy karmiące publicznie widuję nie raz i nie dwa, aczkolwiek mnie osobiście to nie rusza.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 sierpnia 2015 o 16:51

avatar Poecilotheria
5 5

@reinevan: Ja pamiętam historie Werbeny o Damianku...

Odpowiedz
avatar jedendwatrzy
1 3

@dzialkis: ach, czyli skoro ktoś śmie zwracać uwagę na coś, co mu przeszkadza, powinien zmienić pracę? skoro siedzi na kasie, to ma z pokorą przyjmować wszystko, nawet, gdyby jej klienci pluli na głowę? ty też chodzisz i robisz co chcesz nie zachowując nawet minimum kultury, bo nikt nikomu z pistoletem przy skroni nie każe być akurat tam, gdzie ty?

Odpowiedz
avatar dzialkis
-5 5

@jedendwatrzy: Jak coś nie pasuje na tej kasie to można zmienić. Akurat dziś spóźniłem się do pracy bo otwarta była tylko jedna kasa a i tak dwie pindy gadały ze sobą jakie winko można kupić na lotnisku zamiast pracował. w dodatku pinda przy kasie nie witała się nawet zdawkowo z ludźmi tylko od razy wyciągała łapy po zakupy jakby brała ziemniaki do obrania. Wyobrażcue sobie, że wasza Mama czy Babcia stoi, śpiesząc się a tu nawet zdawkowego: dzień dobry. Tylko jakieś pogaduchy stojąć face 2 face. A były tam ze 3 starsze kobiety. Jedną przepuściłem bo miała małe zakupy i zmartwioną minę. Czyli zamiast dwóch sprawnych kas, była jedna powolna i chamska. Taki to cieżki los markecie. Zdarza mi się to bardoz często. Kluby dyskusyjne miedzy pólkami, olewanie ludzi. Oczywiście dzwoniłem do kierownika ze skargą. Nie interesuje mnie biadolenie w necie bez realnego działania.

Odpowiedz
avatar jedendwatrzy
1 1

@dzialkis: nie wiem, co ma twoja historia do powyższej.

Odpowiedz
avatar t00kie
0 6

Aż się zarejestrowałem żeby pogratulować autorce. W końcu ktoś poruszył ten temat. I tu wcale nie chodzi tylko o dzieci. Wpierniczanie jedzenia zanim się dojdzie do kasy to największa odmiana buractwa jaką można spotkać w marketach! No kuźwa umrzesz z głodu zanim zapłacisz?! Zaraz po tym jest zostawianie wózków sklepowych na środku parkingu.

Odpowiedz
avatar egow
0 2

@t00kie: akurat śliniące się dzieci nieraz potrzebują sie czegoś napić czy zjeść, one nie umieją czekać - a wnosić swojego do sklepu i tam jeść też niedobrze.

Odpowiedz
Udostępnij