Jechałem kiedyś do Lublińca pociągiem. Siedziała mama z trojgiem dzieci, obładowani rzeczami do pływania i jedną dużą torbą. Zapytała o coś osoby po przeciwnej stronie, wywiązała się rozmowa. Babeczka zaczęła narzekać, że mają dużo rzeczy, trudno się z nimi pomieścić, trzeba wszystko nosić, a zajmuje to miejsce.
Pasażerka spojrzała i zasugerowała, że następnym razem trzeba z tego dużego, walającego się po korytarzu materaca i kół dmuchanych wypuścić powietrze - PRZED WYJAZDEM, a nie wozić powietrze pociągiem.
PKP
W zasadzie można by wypuścić ale też koło i materac w tym wypadku to symbole statusu społecznego. Tok myślenia tej baby można by zrekonstruować bardzo łatwo: "Haha patrzcie ludzie, zaiwaniacie do roboty karty na zakładzie podbijać a ja mam wyższy od was status społeczny, jadę nad morze, do Ustki a może i do samego Mielna a wy tylko do jakiegoś prowincjonalnego Lublińca. Wcale mi was nie szkoda biedny proletariacie, brzydzę się biedą i wystawiam tutaj moje plażowe zabawki jak totemy". Już nawet grodzenie się parawanami wychodzi z plaży, dla przykładu w pociągu widziałem rodzinę co wyjęła parawan i zagrodziła sobie siedzenia w wagonie bez przedziałów. Moda ta wkracza na uczelnie (getta parawanowe), na salony towarzyskie, do opery i do świątyń. Uprawiana jest górska turystyka parawaningowa, gdzie na przykład wspinacz ogrodzi sobie szczyt Rysów żeby nikt inny mu tam nie wlazł.
Odpowiedz@Drill_Sergeant: bardzo chciał bym się z tobą spotkać i wypić dobrą whisky.
Odpowiedz@grruby80: Podpisuje się pod tym.
OdpowiedzTrochę jak w amerykańskich komediach. Tam często jest pokazane auto z zapakowanymi do środka nadmuchanymi kołkami do pływania.
Odpowiedz@pio: bo babsko potrzebowalo faceta do tego celu
OdpowiedzOj tam. Chcieli po prostu pooddychać na miejscu swojskim powietrzem :)
OdpowiedzWygrałeś internety :D
OdpowiedzZ drugiej strony ja dziwię się bezmyślności i piekielności wobec dziecka - zniszczony materac. Przy takim sposobie transportu nie trudno o jego przypadkowe, czy nawet intencjonalne przekłucie.
Odpowiedz