Wsiadam do tramwaju. Tłoku nie ma, ale miejsca siedzące w pełni pozajmowane, więc staję w przejściu. Może z 1,5 metra przede mną stoi mężczyzna ~30 lat, schludny, normalny, z długimi włosami. Co ważne - stoimy zwróceni twarzami do siebie.
Gdy tylko tramwaj ruszył, opisany powyżej współpasażer rozpoczął sypać soczystą łaciną, cały czas patrząc w moim kierunku. Brzmiało to mniej więcej tak:
- Ty chu*u pier*olony zaje*ie cie za tą akcje skur*ysynu bezmózgi. Ku*wa co za downem trzeba być, ku*wa, poje*ie jeden!
...itp, itd. Szok, mój zaspany umysł (wspomniałem, że jechałem do pracy na 7:00?) próbuje zatrybić czym gościowi zawiniłem i czy w ogóle go znam, po chwili wzbiera we mnie gniew i już ciśnie się na usta równie uprzejma odpowiedź, gdy wtem.... zauważam, że facet rozmawia przez telefon na zestawie słuchawkowym (zasłoniętym przez długie włosy) i tak go ta rozmowa pochłonęła, że patrzy mi prosto w oczy, a zapewne nie rejestruje faktu mojej obecności...
Pomijając oczywisty fakt nagannego braku kultury słowa w miejscu publicznym, człowiek mógł sobie napytać biedy, gdyby na moim miejscu stał mniej zaspany i bardziej porywczy dresik...
komunikacja_miejska
Ten porywczy dresik to ja:)
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: Potrafisz pieprznąć trójpasiastym gromem? :P
OdpowiedzPewien kierowca jest w drodze do Poznania. W czasie drogi strasznie zachciało mu się kupę. Staje na najbliższej stacji benzynowej i wchodzi do WC-tu. Nagle słyszy że ktoś wchodzi do kabiny obok. - Cześć. Ta sytuacja wydaje mu się dość dziwna ale odpowiada. - Cześć. - Co robisz? - To co ty. - Gdzie jedziesz? - Do Poznania. - A tak ogólnie co słychać? - A w sumie spoko jestem w drodze do Poznania, jeżdżę TIR-em. - Słuchaj stary! Zadzwonię później, bo jakiś idiota z kabiny obok odpowiada mi na każde moje pytanie, cześć!
OdpowiedzTen długowłosy koleś, to pewnie jakiś cyborg, czyli najnowsza technika z dołączoną do niej istotą ludzką. Taki "zestaw" w zupełności wystarczy do robienia kasy. Kultura i samodzielne myślenie niewskazane, wręcz szkodliwe.
OdpowiedzTo fakt, że po wielokrotnym użyciu zestawu człowiek zapomina, że wygląda jakby gadał sam do siebie i nie zważając na innych nawija w miejscu publicznym. Przestałam go używać po tym jak spytałam koleżankę czy umówimy się na piwko, a stojący obok podpity żulik uśmiechną się zalotnie i powiedział "chętnie" :-)
OdpowiedzCo, jeśli cierpiał na Zespół Tourette'a?
Odpowiedz