Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wzdłuż ulicy na końcu miasta szła kobieta po chodniku. Starsza, mocno niedosłysząca,…

Wzdłuż ulicy na końcu miasta szła kobieta po chodniku. Starsza, mocno niedosłysząca, powłóczyła lekko niesprawną nogą, idąc powoli swoim tempem. Ulica obok była bardzo ruchliwa.

Około 30 - może 50 metrów przed nią motocyklista uderzył w auto. Gapie zadzwonili po karetkę, jej kierowca nie mógł się przedostać po ulicy, więc wjechał na chodnik, potrącił starszą kobietę i dotarł do wypadku.
Kobieta 10 minut leżała na trawie, nie mogła się podnieść z powodu bólu nogi.

Grupa gapiów z ciekawością oglądała wypadek, a drugim okiem kobietę nieudolnie wstającą i opadającą na trawę.
Z karetki dwóch pracowników opatrywało rannego motocyklistę. W tym czasie kierowca karetki wychylony z niej oglądał "manewry" starszej pani.

Wstała o własnych siłach po 10 minutach. Nie podszedł nikt zupełnie.

Cieszę się, mamo, że dałaś radę...

spacerek

by the
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar MaybeXX
30 44

@scandalum: Bo jej przy tym nie było?

Odpowiedz
avatar Tapionvirgo
10 14

@Caron: Czytasz ty końcówkę? "Cieszę się, mamo, że dałaś radę... ". Nie trzeba być po studiach żeby ogarnąć że to relacje matki tego, kto to napisał. Jakoś wątpię żeby mu tak nakłamała żeby jej współczuł z czegoś, co się nie wydarzyło, więc nie sądzę żeby to było wymyślone.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 13

@Tapionvirgo: No tak. Czyli autor zna relacje z opowieści matki. tak jak napisałam. ty wierzysz w tę historię, ja uważam, że to wymysł od początku do końca, nasze prawo. Począwszy od tego, że nie ma takiej instytucji w państwowym ratownictwie jak 'kierowca karetki'.

Odpowiedz
avatar Tapionvirgo
-3 7

@Caron: Zbyt wiele takich sytuacji ma miejsce, żebym w to wątpił. I nie mówię tu tylko o tym co wypisują na piekielnych, lub mi znajomi mówią, tylko co sam widzę. Parę razy byłem świadkiem takich sytuacji, że stałem dość daleko i widziałem brak zainteresowania osobą leżącą na ziemi. Przepraszam, zainteresowanie było, w końcu ludzie stali i się gapili jak na ściane. Dopóki sam nie podszedłem żeby pomóc to nikt nawet nie pomyślał żeby sprawdzić stan osoby leżącej. Na szczęście zwykle to po prostu ktoś zasłabł, za gorąco i takie tam, więc nie było większych problemów, ale jakby ktoś miał atak serca to ludzie nawet by nie zauważyli.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
20 30

Jakiś nie wierzę. I takie rzeczy to w GTA.

Odpowiedz
avatar Rak77
30 34

@KoparkaApokalipsy: Obrazek też w pierwszej chwili wydał mi się nieprawdopodobny. Nie dlatego że ludzie są dobrzy , ale właśnie z przeciwnych powodów. Karetka potrąciła kobietę? Toż to dopiero sensacja!!! Gapie, okrzyki nawołujące do linczu kierowcy, słitfocie itd...

Odpowiedz
avatar vonflauschig
23 27

@Rak77: Pomijając fakt, że jeśli kierowca pojechał dalej i nie pomógł, to zbiegł z miejsca wypadku. A to tak jakby karalne.

Odpowiedz
avatar Nastia
3 11

@vonflauschig: nie do końca, jeśli karetka na sygnale (jadąca do wezwania) kogoś potrąci/spowoduje wypadek to ma obowiązek jechać dalej jeśli sama nie stwarza zagrożenia na drodze. Ma również obowiązek wezwać następną karetkę do spowodowanego przez siebie wypadku (i policję również). Tak przynajmniej kiedyś czytałam chyba, że coś się od tamtej pory zmieniło?

Odpowiedz
avatar Rak77
11 11

@Nastia: Nigdy takiej zasady nie było i być nie mogło. Poruszanie się jako pojazd uprzywilejowany daje możliwość nie zastosowania się do wielu ograniczeń ale dalej kierowca odpowiada za spowodowanie wypadku. Ucieczka z miejsca wypadku i nieudzielenie pomocy to poważne przestępstwo.

Odpowiedz
avatar Nastia
-3 3

@Rak77: ok, tylko jak pojazd uprzywilejowany może formalnie spowodować wypadek, skoro to on ma pierwszeństwo? piesi jeśli mają zielone powinni na pasach przepuścić karetkę na sygnale. samochody na skrzyżowaniach też. karetka może wjeżdżać na pasy zieleni/chodniki i ci ludzie to robią zazwyczaj na tyle wolno, żeby ewentualni piesi mieli czas na ewakuację, ale jak by nie patrzył to karetka na sygnale ma pierwszeństwo na chodniku... jeśli nie zauważysz karetki (bo, nie wiem, słuchasz głośno hip-hopu/trash metalu/Dody) to ewentualny wypadek jest twoją winą, bo nie ustąpiłeś pierwszeństwa pojazdowi uprzywilejowanemu na sygnale... tak mnie za podstawówki uczyli. może źle mnie uczyli, ale jedno wiem, karetce na sygnale zawsze ustąpić trzeba.

Odpowiedz
avatar jewgienij
4 4

@Nastia: Zgodnie z Ustawą Prawo o Ruchu Drogowym pojazd uprzywilejowany NIE ma bezwzględnie pierwszeństwa. Jedyne uprawnienia jakie nabywa to te zgodne z Art. 53. pkt. 2. "Kierujący pojazdem uprzywilejowanym może, pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności, nie stosować się do przepisów o ruchu pojazdów, zatrzymaniu i postoju oraz do znaków i sygnałów drogowych". Oznacza to, że jeśli np. karetka wjedzie na skrzyżowanie na czerwonym świetle i spowoduje kolizję, to kierujący karetką jest winnym jej spowodowania i dostaje odpowiedni mandacik (spowodowanie kolizji przez niezachowanie szczególnej ostrożności). W takiej sytuacji kierujący drugim pojazdem co najwyżej złamał Art. 9. "Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani ułatwić przejazd pojazdu uprzywilejowanego, w szczególności przez niezwłoczne usunięcie się z jego drogi, a w razie potrzeby zatrzymanie się."

Odpowiedz
avatar Venecjan
1 3

@Nastia: Zdaje się,że pisało: Kobieta była starsza, mocno niedosłysząca. Nie usłyszała więc karetki, jadącej do wypadku.

Odpowiedz
avatar grruby80
6 16

Mam nadzieję że zglosiliście to na policję.

Odpowiedz
avatar BiziBi
-3 31

Z całym szacunkiem do starszej mamy, ale czy tylko mnie nie podoba się taka forma zakończenia? Tym zwrotem do mamy chciałaś dramaturgię sytuacji podkreślić? A druga sprawa - czy Twoja mama nie mogła poprosić kogoś o pomoc? Może to kiepskie wytłumaczenie, ale często szok jest średnim doradcą przy analizowaniu sytuacji i świadkowie zdarzenia mogli złapać chwilowego zawiasa i nie zareagować.

Odpowiedz
avatar sla
14 22

@BiziBi: Skoro świadkowie mogli być w szoku to główna bohaterka tym bardziej.

Odpowiedz
avatar BiziBi
4 8

@sla: Ja tylko spekuluję.

Odpowiedz
avatar malgo
1 15

@BiziBi:Zgrabnie napisane, zakończenie akuratne. Podobało mi się. Nie widzę nic piekielnego w tym, że historia napisana jest zręcznym piórem. To podnosi poziom tego portalu i miła jest świadomość, że są ludzie dbający o estetykę swojego języka. Ostatnio z tym kiepsko.

Odpowiedz
avatar Zocha
-3 7

@BiziBi: Twoja wypowiedź jest absurdalna. Ale zapewne wynika z chwilowego...jak to ujęłaś "zawiasa":nie wyobrażam sobie być świadkiem potrącenia i nie zapytać "pomóc Pani/Panu,coś boli" i"proszę się nie ruszać już wzywam pomoc". Starasz się zrozumieć gapiów a zabrakło Ci zrozumienia dla osoby pokrzywdzonej. No ale cóż , przecież "mogła poprosić kogoś o pomoc".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 7

@BiziBi: Serio? Poprosić o pomoc? Jak mnie rąbnął samochód to wstałam i zarzekałam się, że wszystko w porządku, nic mi nie jest! (później okazało się, że nie była to prawda)

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
17 27

Kierowca karetki powinien mieć przerąbane jutro rano u prokuratora na dywaniku, a załoga za nieudzielenie pomocy za nim w kolejce! Ja myślałem, że to stary kawał, ale jeśli takie rzeczy na prawdę... " kierownik SOR-u do kierowcy karetki: - maił pan przywieźć jednego rannego z wypadku! co to ma być?!? - przepraszam, tak się śpieszyłem, że trzech dodatkowych zebrałem po drodze"

Odpowiedz
avatar Nastia
0 8

The, rozumiem oburzenie, rozumiem żal, ale karetka na sygnale (rozumiem, że była na sygnale skoro wjechała na chodnik? jeśli nie, to cofam to, co napiszę zaraz) ma prawo wjechać na chodnik, ścieżkę rowerową, jakikolwiek zakaz, czy pod prąd. Oczywiście kierowca nie powinien przy tym stwarzać zagrożenia, ale jadącej na sygnale i piesi i inni uczestnicy ruchu powinni ustąpić pierwszeństwa karetce. Inna sprawa, że Twoja mama nie dosłyszy i niedomaga, ta sytuacja nie powinna mieć miejsca, ale samo wjechanie na chodnik jest całkiem normalne i zrozumiałe. Tak samo jak nie udzielenie Twojej mamie pomocy przez tą konkretną karetkę (patrz moja odpowiedź na komentarz vonflauschig), kierowca też w trakcie akcji nie może oddalać się od samochodu chyba, że pomóc sanitariuszom w akcji. Co do gapiów, to całkiem się zgadzam ;/

Odpowiedz
avatar Mateusz2609
14 14

@Nastia: Taak wiem czepiam się, ale: Nie wiem kiedy Ty ostatnio widziałaś Zespół Ratownictwa Medycznego w trakcie wykonywania Medycznych Czynności Ratunkowych, więc chcąc wywiązać się z obowiązku edukacji obywateli pragnę zauważyć iż: 1) Od kilkunastu lat w ZRM nie jeżdżą już sanitariusze lecz tylko: Lekarze systemu, Pielęgniarze/Pielęgniarki systemu i Ratownicy medyczni którzy to mają znacznie większe uprawnienia i kwalifikacje od sanitariuszy; 2) Ratownik medyczny jest równocześnie kierowcą i oprócz prowadzenia karetki również czynnie uczestniczy w MCR co jak widać zmusza go do opuszczenia karetki, a nie siedzi w karetce i czeka patrząc czy nie pomóc sanitariuszom; 3) Jeżeli karetka spowoduje wypadek etc. ma obowiązek udzielić poszkodowanym pomocy, jednocześnie informując dyspozytora o zaistniałej sytuacji, a nie jechać dalej i wzywać policję. To dyspozytor decyduje co dalej, a nie załoga karetki; 4) Obecnie Ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym dopuszcza Zespoły Ratownictwa Medycznego: - Podstawowe ( oznaczone literką P )w skład których wchodzą co najmniej dwie osoby uprawnione do wykonywania Medycznych Czynności Ratunkowych [Ratownik medyczny + Ratownik medyczny-kierowca] - Specjalistyczne (oznaczone literką S) w skład których wchodzą co najmniej trzy osoby uprawnione do wykonywania MCR w tym lekarz [Ratownik medyczny, Ratownik medyczny-kierowca, Lekarz systemu]. Z ratowniczym pozdrowieniem Mateusz ;) PS. Mi osobiście historia wydaje się nieprawdopodobna ;)

Odpowiedz
avatar Nastia
3 5

@Mateusz2609: ok, dzięki za sprostowanie i przyjmuję wszystkie moje pomyłki. Niby wiem, że teraz jeżdżą ratownicy i lekarze a nie sanitariusze, ale jakoś mi się tak zakodowało, że karetka to sanitariusze ;), co do kierowców, że też są zawsze ratownikami to przyznaję się do pełnej niewiedzy. Kiedyś nie musieli być, ja jestem z zeszłej epoki widać :P Ale zawsze mi się wydawało, że ze względu na czas reakcji i poszkodowanych do których się już jedzie, karetka na sygnale jedzie dalej. No, jeśli może oczywiście...

Odpowiedz
avatar Mateusz2609
3 5

@the: Owszem może powodują sporo kolizji i wypadków ale większość przez nierozgarniętych kierowców którzy na widok karetki dosłownie "głupieją" i nie wiedzą jak się mają zachować. Zatrzymują się w absurdalnych miejscach np. na środku skrzyżowania blokując przejazd karetce, po prostu zatrzymują się nagle w miejscu i stoją czekając co się stanie. Zjeżdżają na pas np. prawy choć wszyscy zjeżdżają na lewy i zmuszają kierowce karetki do nagłego hamownia itd.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Historia wydaje się wyssana z palca. Karetka potrąciła kobietę. Bywa. Kierowca mógł nawet nie zauważyć. Też bywa. I teraz rodzą się pytania. Kto zdał relację z tej historii? Czemu nie pomógł skoro widział, co się stało? Czemu schorowana kobieta była bez opieki? Czemu jej dziecko takiej opieki nie zagwarantowało wiedząc o stanie matki? Dla mnie to wymysły bo historia ma zbyt wiele niedomówień.

Odpowiedz
Udostępnij