Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ostatnio w mediach (głównie YT) odczuwam letnią nagonkę na pieszych, chodzi tutaj…

Ostatnio w mediach (głównie YT) odczuwam letnią nagonkę na pieszych, chodzi tutaj o pieszych ładujących się/stojących na drogach rowerowych. O ile do samej akcji za bardzo nie ma się co czepiać (wręcz zachwalać edukację społeczeństwa), tak niektóre metody "rowerzystów"* są zgoła piekielne.

Moje top 3 metod "rowerzystów":

3. Dzwonienie dzwonkiem/trąbką etc. niecały metr od przejścia dla pieszych przez DR (bo przecież ani zatrzymać się nie da, ani zadzwonić wcześniej, tylko tak na ostatnią chwilę).
2. Darcie twarzy na ludzi przy przejściu/przejeździe że tutaj jest przejazd i tylko dla rowerów (niby zrozumiałe, ale po co od razu chamsko, wulgarnie. Agresja rodzi agresję).
1. Używanie syreny (ręcznej, zasilanej sprężonym powietrzem). Widziałem już dwa przypadki... Ludzie, naprawdę? Ja wiem że ponoć chamstwo najlepiej chamstwem zwalczać, ale czy nie trzeba się liczyć z innymi? To ma zazwyczaj ok. 105dB idzie tym wystraszyć kogoś na śmierć. Ja sam jadąc rowerem, nie widząc co się dzieje z tyłu i słysząc taki dźwięk, pewnie bym się ratował skokiem w bok bo bym myślał że to jakaś służba na bombach jedzie. W tym roku już dwa razy widziałem zastosowanie takiego wątpliwego gadżetu, raz na Bielanach, raz na Mokotowie.

Projekty dróg rowerowych w Polsce to inna kwestia, ale przy takich miejscach jak skrzyżowanie Marszałkowskiej z Świętokrzyską z zasady załącza u mnie wyższą ostrożność. Podobnie Tamka która potrafi zaskoczyć dostawczakiem tuż przy słupkach (czyli zajmującego całą szerokość pasa rowerowego), szczególnie niebezpieczne w drodze w dół.

Skoro już jesteśmy w ogóle przy rowerach, najczęstsze grzechy rowerzystów jakie widzę:

1. Przecinanie przejścia dla pieszych** (nie przejazdu rowerowego, przejścia, zwykłej zebry), rowerem na dość dużej prędkości. Czyżby kamikadze boski wiatr, mnie nikt nie strzeli? Mało to wypadków tego typu było? Zresztą na tyle ile się orientuję to za to grozi mandat, bo z roweru powinno się zejść i go przeprowadzić, no chyba że coś się pozmieniało, wtedy mnie poprawcie :)
2. Lawirowanie pomiędzy pieszymi na chodniku jadąc dość szybko. Może i masz refleks, może i masz oko, może i masz świetną koordynację ruchową. Ale umysłu innego człowieka nie przenikniesz. Ktoś Ci nagle skręci, zatrzyma się, mały krasnal zdjęty z rąk mamy, znajdzie się nagle przed kołem a Ty zostaniesz bez drogi ucieczki bo wpakowałeś się w tłum...
3. Jazda w przejściach podziemnych. Tu dość podobnie jak wyżej, ja mam przyjętą zasadę że tam gdzie wielu pieszych, zwyczajnie zsiadam z dwóch kółek.
4. Jazda złomem, bez hamulców, oświetlenia... No ja niby wiem że rower póki jeździ to jeździ, no ale jednak hamulce się przydają, a oświetlenie nawet odblaskowe może już sporo dać.
5. I coś co mnie strasznie irytuje, wolna, niczym nie zastawiona ścieżka rowerowa, obok zakorkowana np. Marszałkowska. A zgadnijcie gdzie "rowerzysta"? Lawiruje przy samochodach wnerwiając kierowców... Ja wiem że część DR to kostka, ja wiem że średnio wygodna. No ale ludzie, po co ryzykować. Sam wolę jechać asfaltem, ale skoro domagamy się z jednej strony więcej DR, a z drugiej na nie lejemy i ciśniemy czarną nawierzchnią, to jak tu się dziwić że ludzie traktują drogi rowerowe jako przedłużenie chodnika?

*celowo wzięte w "", nie mam zamiaru tutaj nikogo obrażać, chcę zwrócić uwagę na problem.
**Przypadek z życia, sam jestem strażakiem ochotnikiem, zdarza się cisnąć czterema kółkami na syrenę, bo czas goni, mam jedno skrzyżowanie na którym muszę SZCZEGÓLNIE uważać (bo jak się jedzie to trzeba uważać wszędzie, niezależnie CZYM jedziesz), obok chodnika biegnie żywopłot (wysoki-czubka głowy wysokiego rowerzysty nie uświadczysz), zdarza się że inny strażak albo zgoła inna osoba, wypada zza zieleni na rozpędzie. Trzeba uważać, bo o katastrofę nietrudno.

Nom, swoje powiedziałem :]
Życzę udanych wycieczek, bezpiecznych wakacji i szerokiej bezpiecznej drogi :)

WojennaPiła city

by lift_man
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Monomotapa
3 15

Co do "sposobów" na pieszych - potrzeba rodzi kreatywność. Skoro niektórzy mają mentalność cielęcia lub niezdrową fascynację czerwoną ścieżką, to mimo wielokrotnego zwracania uwagi będą tą ścieżką chodzić. Terapia szokowa podobno działa. Nad jeziorem Malta są dwa równoległe chodniki, rozdzielone metrowym pagórkiem. Na dole jest ścieżka dla pieszych, z ładniejszym widokiem oraz powyżej ścieżka dla rowerów. Zagadka - gdzie bydło zajmuje całą szerokość chodnika? Podsumowując tę i wszystkie historie na ten temat - a u was biją Murzynów. Wszędzie są debile - kierowcy będą narzekać na rowerzystów na ulicach i na pieszych na przejściach, piesi na kierowców na ulicach, rowerzyści na kierowców, piesi na rowerzystów na chodnikach, piesi na rowerzystów na ścieżkach rowerowych OH WAIT

Odpowiedz
avatar lift_man
-2 10

@Monomotapa: Gorzej jak szok skończy się tragedią. Może to specyfika tego z czym obcuję na co dzień, może jestem fatalistą, ale strąbienie babci z alzheimerem nie jest metodą. Że debile są wszędzie i że narzekania zawsze będą, zgoda w pełni. Ja jeżdżę praktycznie codziennie, w pyskówki wdawać się nie lubię, a naprawdę zejście z dwóch kółek czy przeczekanie aż fala pieszych się przerzedzi to nic strasznego. Najprościej byłoby ogrodzić, tak jak jest to przy CH Reduta, na wysokości przystanku.

Odpowiedz
avatar sla
10 12

@lift_man: I tak to wiele nie daje. Po stronie Blue City także masz odgrodzony chodnik od ścieżki a wielu pieszych... wybiera ścieżkę. Bo zaoszczędzą na niej cały metr idąc do galerii.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
-3 7

@lift_man: albo strąbienie babci z alzheimerem, albo zdemolowanie jej. Wybór tragiczny, a każdy woli nie być poturbowany.

Odpowiedz
avatar Bastet
3 3

@Monomotapa: Sama też używałam tego okropnie hałasującego gadżetu przez pewien czas. Jakieś 3 lata temu na ścieżce rowerowej, którą jadę do pracy regularnie stadko mamuś z wózkami tarasowało całą szerokość. Dzwonek nie pomagał, złaziłam, przeciskałam się miedzy nimi a one jeszcze fukały, dopiero trąba jerychońska, która budziła dzieciaki pomogła - po paru razach z daleka mnie widziały.

Odpowiedz
avatar k4be
7 11

Dla większości użytkowników dróg (kierowców, rowerzystów, pieszych) pojęcia drogi dla pieszych (chodnika) i drogi dla rowerów są kompletnie niezrozumiałe. Objawia się to na przykład w następujących sytuacjach: - samochód zaparkowany na drodze dla pieszych lub dla rowerów tak, że nie da się po niej poruszać. - samochód włączający się do ruchu bądź czekający na wolną drogę na skrzyżowaniu, blokując, czasem na kilkanaście minut, przejście dla pieszych bądź przejazd dla rowerów. - kierowcy, piesi i rowerzyści nie rozumiejący idei przejazdu dla rowerów: kierowcy traktują je jak przejścia dla pieszych, zwracając uwagę korzystającym z nich rowerzystom, piesi podobnie, a rowerzyści zatrzymują się i przeprowadzają rower. - rowerzyści jadą wzdłuż przejść dla pieszych (bardzo powszechne). - piesi nie rozglądający się przed przejściem przez drogę dla rowerów (zawsze!). - piesi chodzący po drogach dla rowerów (bardzo powszechne). - rowerzyści jadący po chodniku lub jezdni dla samochodów, mając obok równoległą drogę tylko dla rowerów. Bardzo często spotyka się rower jadący po wąskim chodniku po przeciwnej stronie niż znajduje się droga rowerowa. A ta lista to z pewnością nie wszystko.

Odpowiedz
avatar pinslip
1 1

@k4be: - piesi nie rozglądający się przed przejściem przez drogę dla rowerów (zawsze!). Wypraszam sobie, zawsze się rozglądam przechodząc przez DDR. Nie mam ochoty być rozjechana przez gnającego rowerzystę

Odpowiedz
avatar malgo
6 8

Obie formy są poprawne

Odpowiedz
avatar lift_man
11 11

@Shakkaho: 神風 jak już tak chcesz rozmawiać. Chyba jesteś pierwszą osobą zarzucającą mi analfabetyzm.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
0 12

Niespecjalnie rozumiem co jest złego w zachowaniu opisanym w punkcie pierwszym. Pieszy pcha się jak cielę pod rower, to rowerzysta dzwoni. Ma przerwócić rower, żeby się zatrzymać w miejscu i puścic szanowną świętą krowę?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2015 o 17:22

avatar lift_man
1 5

@KoparkaApokalipsy: Tutaj rozchodzi się o sytuację pieszego już czynnie przechodzącego przez przejście, nie wtargnięcie.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
2 6

@lift_man: tak, tylko, że przejście przez dr trwa sekundę. Jeśli rowerzysta jest blisko, a pieszy na pasach to znaczy, że wtargnął. Chyba, że idzie tiptoczkami i ma fazę po marysi.

Odpowiedz
avatar lift_man
4 8

@jo73: Kolego/koleżanko, otóż jeżdżę po Warszawie. Nim powstały tu pierwsze drogi rowerowe, zdawałem kartę rowerową. Dziennie w sezonie "robię" rowerem ok. 60km, sama droga z pracy i z powrotem to 46 km, w linii prostej. Nie wypróżniam się na rowerzystów, jeśli uważasz że jazda w tłumie, czy używanie syreny jest normalną sprawą, to współczuję. Gdzie mogę jadę DR, spotykam się z problematyką tych samych pieszych co reszta rowerzystów, ale mierzi mnie zachowanie wszystkich użytkowników dróg jeśli postępują jak święte krowy. Jak napisał/a K4be, czy to rowerzysta, czy kierowca, czy pieszy. Mam alergię na święte krowy...

Odpowiedz
avatar yannika
1 3

Rację w sumie masz, ale napisane tak odrzucającym stylem, że nie wróżę wysokich ocen. Wyłącza się uwaga w okolicach drugiego-trzeciego akapitu.

Odpowiedz
avatar hela1901
0 0

A ja mam pytanie. Jak jest przejście dla pieszych i rowerów z sygnalizacją świetlną to czy osoba jadąca na rowerze powinna zejść z roweru czy może przejechać?

Odpowiedz
avatar lift_man
1 1

@hela1901: Z tego co mówisz chodzi o przejście (zebra) + przejazd dla rowerów. W tym wypadku można przejechać, po przejeździe dla rowerzystów. Zgodnie z przepisami Prawa o Ruchu Drogowym rowerzysta jest zobowiązany zejść z roweru i przeprowadzić go po przejściu dla pieszych jeśli chce je przekroczyć. Czyli rowerzysta nie może przejeżdżać rowerem po pasach dla pieszych. Niezastosowanie się do tego przepisu grozi mandatem 100 zł zgodnie z taryfikatorem.

Odpowiedz
avatar hela1901
0 0

@lift_man: No chodzi mi że są światła na przejściu dla pieszych i dla rowerów. Pytam, bo często jest tak, że przed takim przejściem dla samochodów jest światło czerwone, a do skrętu jest strzałka i kiedy nikt nie idzie można przejechać. I bardzo, ale to bardzo często zdarza mi się, że rozglądam się, nikt nie idzie więc zaczynam ruszać i nagle jakiś rower przejeżdża mi szybko przed maską.

Odpowiedz
avatar asmok
0 0

@hela1901: No niestety rower ma w tym wypadku pierwszeństwo i może przejechać Jak dla mnie to jest błąd systemu. Na takich skrzyżowaniach albo nie powinno być w ogóle zielonej strzałki albo nie powinna się palić razem z zielonym dla rowerów. Mam takie skrzyżowanie niedaleko. Ścieżka dochodzi po takim łuku, że trzeba być zyrafo-jogino-nietoperzem (bo sonar) żeby zobaczyć rowerzystę który nie jest przy samym przejściu.

Odpowiedz
avatar Karolina1984
1 1

JA najbardziej kocham rowerzystów bezczelnie ładujących sie tuż przed samochodem - pełna prędkość przejazdu na przejściu dla pieszych plus pogardliwe spojrzenie gratis. Zawsze tak sobie myślę- ty głąbie, zejdź z tego roweru i przejdź, bo w końcu trafisz na kogoś kto cię oleje i nie przepuści.

Odpowiedz
avatar Azheal
2 2

Co do lawirowania pomiedzy pieszymi po chodniku to generalna zasada brzmi: rowerem po chodniku jeździć nie wolno (artykuł 26 Prawa o Ruchu Drogowym). Sam miałem taka sytuacje (a mieszkam na wsi) droga paskudna dziury , koleiny to odcinek 200 m jadę chodnikiem , ludzi 0 no ale pech chciał jechała policja i mnie zatrzymują i chcą mandat dać xd

Odpowiedz
Udostępnij