Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Z dzisiaj. Godzina parę minut po szóstej. Dreptam do sklepu po bułki…

Z dzisiaj. Godzina parę minut po szóstej. Dreptam do sklepu po bułki na śniadanie. Pod sklepem już amatorzy trunków stoją. Dwóch właściwie. Jeden to mój znajomy z lat szczenięcych, w ręce dzierżył napój chmielowy.

Ja: Młody, Ty Boga w sercu nie masz, o tej godzinie zaczynasz pić.
M: Do pracy zaraz idę. No co Ty, tak na trzeźwo, na wysokościach pracować?

I tu mnie naszła refleksja. Ja wiem, rozumiem i zdaje sobie sprawę, że niektórzy ludzie są już w takim nałogu że lepiej funkcjonują po przysłowiowej "secie", niż na trzeźwo, ale nie rozumiem jak można być takim ignorantem. Nie od dziś wiadomo, że jak coś się jemu stanie na placu robót, to odpowiadać będzie jego szef. A kara nie lekka bo do 12 lat więzienia.
W lepszym wypadku kara grzywny na kilka ładnych tysięcy.
Ale co tam, pójdę do roboty po piwku, będę gość.

życie

by mlodaMama23
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar LittleBlueButterfly
11 13

Wiele lat temu w moim mieście pijany budowlaniec spadł z rusztowania wprost na idące z mamą dziecko, szczęście w nieszczęściu nie było zbyt wysoko.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
16 20

@LittleBlueButterfly: Moja mama miała znajomego, który w pierwszy dzień pracy na budowie przyszedł pijany. Niestety, skończyło się to tragicznie, gdyż przejechał go walec. Wtedy były inne czasy, i to pracownik był karany za przyjście pod wpływem, nie pracodawca. Firma chciała rodzinie zapłacić 100 tys zł i wyprawić pogrzeb na swój koszt. Ale rodzinka tak się chatrała w sądzie bo im mało było, że przegrali a firma jako akt dobrej woli podstawiła autokar pod kościół.

Odpowiedz
avatar imhotep
33 33

Alkomacik przy wejściu na budowę powinien załatwić sprawę.

Odpowiedz
avatar Aksal
6 8

@imhotep: Na poważniejszych budowach tak jest, ale niestety sam miałem okazję pracować na takiej, gdzie pracownikowi, który został złapany przez prezesa pod wpływem (i to dość mocnym, 2,6 promila jak się okazało po badaniu alkomatem), "karą" od prezesa była tylko pogadanka o treści "idź do domu się przespać, przyjdź jutro". Dodam tylko, że koleś pracował jako cieśla szalunkowy, więc (przynajmniej w teorii) jego praca nie należała do najbezpieczniejszych... Całe szczęście, że szybko stamtąd uciekłem :)

Odpowiedz
avatar Toyota_Hilux
27 27

@imhotep: Pracowałam swego czasu w pewnej spółce kolejowej. Maszyniści mało nie "zjedli" prezesa za to, że robił naloty z alkomatem. Potrafił na stacji wsiąść do kabiny maszynisty i sprawdzić towarzystwo. Sprawa oparła się o związki zawodowe, że to niezgodne z prawami człowieka! Prezesa już dawno się pozbyli, a panowie maszyniści nierzadko bywali w stanie wskazującym.

Odpowiedz
avatar Katka_43
17 19

Niedaleko mnie budowali blokowisko. Rano, kiedy przed pracą wpadałam do pobliskiego sklepu po sałatki na śniadanie, budowlańcy też kupowali sobie śniadanie. Taką małą butelkę wódki i dwa te najtańsze, ale i najmocniejsze piwa. Nie znam nazw, bo ja pijam tylko wino.Ale po pracy:))))

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
8 10

@Katka_43: I to jest przykre, że oni nie zdają sobie sprawy że mogą komuś spieprzyć życie. Bo co z tego że zbadam go alkomatem na wejściu, jak w przerwie śniadaniowej pójdzie do sklepu walnie 200 albo i 0,5, a potem spadnie z rusztowania? Jak jest głupi, niech za głupotę płaci, ale czemu ktoś ma pokutować za jego winy.

Odpowiedz
avatar fedya19
12 12

@mlodaMama23: jeśli nie dbają o swoje życie to trudno żeby przejmowali się co stanie się z życiem innych...

Odpowiedz
avatar Ara
6 10

@mlodaMama23: A to nie jest tak, że w razie wypadku przyjeżdżają odpowiednie służby (włącznie z kontrolą BHP) i badają w jaki sposób do wypadku doszło? Zgodnie z przeisami BHP nie może być mowy o odszkodowaniu, jeżeli do wypadku doszło pod wpływem alkoholu.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
5 7

@Ara: ale co z tego, jak po dupie dostają kierownik budowy i właściciel za to że pracownika nie dopilnował. Tylko czasami jest niemożliwe kontrolowanie. A te kilka tys to nie odszkodowanie, tylko kara od PIP.

Odpowiedz
avatar Ara
8 8

@mlodaMama23: Dlatego pytam. BO znam przypadki kiedy pracownik pod wpływem alkoholu zrobił sobie krzywdę, a gdy podczas analizy wyszło, że złamał przepisy BHP, to odmówił wypłaty czegokolwiek i zwolnij pracodawce z odpowiedzialności, gdy upewniono się, że zapewnił kontrole. Wydaje mi się że tutaj by było podobnie - jeżeli pracodawca jest w stanie udowodnić, że zrobił wszystko, by nie dopuścić osób nietrzeźwych do pracy, a ci go oszukali i i tak do niej podeszli, to o żadnej karze być mowy nie może. A wiem, bo niedawno przechodziłem odświeżające szkolenie z BHP :P

Odpowiedz
avatar grruby80
1 3

Raczej chodzi o to że zawsze jest się do czego przyczepić. BHP na Polskich budowach to kpina.

Odpowiedz
avatar glan
15 21

@pawel78: Jest jeden taki - Bob Budowniczy! ;)

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
10 10

@pawel78: ja widziałam, niejednego

Odpowiedz
avatar singri
9 13

"Po cholerę nam ten kapitalizm, córcia, to ja nie wiem. Za komuny dobrze było - po szklanie i na rusztowanie. A jak ten kapitalizm nastał, to i ja robotę straciłem. Bo piwo ode mnie kierownik poczuł. Ja nie rozumiem, dobrze było, to zmienili. Robota była. A teraz? Za jedno piwo, ech..." Z cyklu - zwierzenia ojca.

Odpowiedz
avatar Trepan
-1 1

Z drugiej strony barykady: pracownik po dwóch dniach imprezy trafia do roboty. Sprawny już jest motorycznie, ale 00 nie ma i do końca dnia mieć nie będzie. Żeby nie było, nie popieram pójścia w tym stanie do roboty, ale do zadań typu przesuń pudełko, przełóż z półki na półkę jest zdolny. No i zdarzenie właściwe, widzi coś co się nie powinno zdarzyć, zgłasza usterkę na wysokości przełożonemu, żeby wysłał odpowiedniego pracownika do naprawy. Co słyszy? Zajmij się tym...

Odpowiedz
avatar jukatan
2 2

A co ma do tego jego szef? Jesli pracownik podczas wypadku byl pod wplywem, nie przysluguje mu nic z tytulu BHP.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 6

"Boga w sercu nie masz" Jestem pełna podziwu, że w ogóle ci odpowiedział. Ja bym się spaliła ze wstydu słysząc taki tekst i wyśmiałabym osobę ją mówiącą.

Odpowiedz
avatar Nietaka
0 0

@Eponine: Może autorka używa czasami takich sformułowań ironicznie. Gdyby mówiła na serio, to ten tekst jest naprawdę wybujały.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Nietaka: "Może" jest tu słowem klucz. Nie wnikam jaki ton wypowiedzi miała autorka, ani co myślała. Wnikam za to w historię i dialogi jakie mi przedstawiono i które pozwalają mi wierzyć, że tak własnie było. Swoją drogą ten tekst jest wybujały.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
1 1

to mit i bujda, ale dość często się sprawdza(sic!), że alkohol amortyzuje upadek, sprawia ze osobnik ma 'gumowe kości'

Odpowiedz
avatar Sabina90
0 0

Więc niech szef pilnuje, żeby pracownicy trzeźwi byli :) Ale tak ogólnie, to się z tobą zgadzam.

Odpowiedz
Udostępnij