Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Właśnie wróciłem do domu z trasy i chciałbym podzielić się nie konkretną…

Właśnie wróciłem do domu z trasy i chciałbym podzielić się nie konkretną historią, ale ogółem piekielnych zachowań polskich kierowców.

1. Mnie będziesz wyprzedzał?!

Nie zliczę, ilu ostatnio takich imbecylów spotkałem na drogach. Świeży przykład z dzisiejszego dnia: Jadę sobie w miarę stałą prędkością, około 100km/h (nie więcej), widzę przed sobą samochód, jako że jechał wolno, a przed nami skrzyżowanie, pędzę sobie spokojnie za delikwentem spoglądając na licznik. Gość jechał 70-80 km/h, więc na przerywanej wychylam się, widzę że z przeciwka coś jedzie, ale jest na tyle daleko, że spokojnie zdążę go "łyknąć". Gdy jestem na wysokości wyprzedzanego samochodu, w kierowcę Hondy Civic, w kolorze szybkim, wstępuje prawdziwy diabeł. Redukuje bieg (spokojnie można to usłyszeć) i dawaj do przodu, aby tylko ten pajac nie wyprzedził! Widząc, że samochód z przeciwka się zbliża, odpuszczam. Koleś z Hondy jedzie jakiś czas przede mną, po czym znów zwalnia. Cała szopka z wyprzedzaniem powtarza się jeszcze raz, za trzecim razem tracę cierpliwość i po prostu przyciskam gaz mocniej, a że koni pod maską upchanych sporo, cymbał w Hondzie odpuszcza. Takich przypadków w ostatnich tygodniach miałem zatrzęsienie.

2. "Miszcz" prostej.

Delikwenci w tej kategorii, prują w terenie zabudowanym ile fabryka dała, dojeżdżają do zderzaka, trąbią, migają światłami; ogółem nie mogą przeboleć, że jadę 50 na wiejskiej drodze. No to pyk, mało "buda" im się nie rozsypie, ale jadą ostro do przodu. Niestety takich "miszczów" doganiam zazwyczaj na pierwszym lepszym zakręcie, bo pokonanie zakrętu, już takie łatwe nie jest jak prucie przed siebie prostą jak drut drogą. A później się wlecz za takimi durniami na krętych drogach.

3. Długie światła? A gdzie to się zmienia?

Polscy kierowcy są ślepi? Zawsze gdy dojeżdżam czy to do zakrętu, czy szczytu wzniesienia, widzę gdy jedzie coś z przeciwka i już wtedy zmieniam światła z drogowych na mijania coby nie oślepiać innego kierowcy. A inni kierowcy? A gdzieeeee tam, wypadają zza zakrętu na długich, ujeżdżają jeszcze kilkaset metrów, po czym znajdują manetkę do zmiany i dopiero łaskawie przełączają światła. To nic, że oślepiają innych, oni mogą. Dodając do tej grupy cymbałów, którzy jadąc za mną, włączają światła drogowe, jak jestem przed nimi rzut beretem.

4. Przepisy? Przepisy są dla frajerów!

Na drodze nr 79 spotkałem remont nawierzchni na odcinku 16 kilometrów. Jest tam ruch wahadłowy, są światła- ogólnie trzeba uważać. Przejeżdżanie na czerwonym i wymuszanie pierwszeństwa na pojazdach, które powinny już ruszać, jest na porządku dziennym. Dziś dla przykładu, jakiś narwaniec zaczął wyprzedzać mnie dosłownie 100 metrów przed wspomnianą sygnalizacją świetlną. Efekt? Prawie skosił sygnalizator i wylądował na sąsiednim pasie, na którym już jechały auta ze strony przeciwnej. Mądre.

5. Piesi na pasach? A to oni istnieją?

Coś co wkurza mnie niesamowicie i jestem na to bardzo uczulony. Cztery pasy ruchu, widzę że starsza pani trzymająca prawdopodobnie wnuczkę za rękę, zamierza wejść na pasy. Zwalniam i co za tym idzie - zatrzymuję się przed pasami. Nie wiem co mnie podkusiło, ale spojrzałem się w lusterko wsteczne i spostrzegłem rozpędzony postrach polskich szos - stare BMW (przepraszam za stereotyp, ale jednak skądś się wziął). Niewiele myśląc, wcisnąłem klakson i tylko to uratowało starszą panią z dzieckiem przed tragedią. Ludzie, czy wy naprawdę nie rozglądacie się przed przejściami dla pieszych? Takich sytuacji lub podobnych jest, do ciężkiej cholery, mnóstwo!

To tylko taki zarys zachowań, które w ostatnim czasie mocno dały mi się we znaki. Mam też w zanadrzu kilka ciekawych historii z polskich dróg, niektóre niezwykle piekielne. Jak ten wpis się przyjmie, mogę coś dodać :)

Polskie drogi :)

by Suzumushi
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar pawel78
-2 2

Ad.2. Za to jaka przyjemnosc jak kretyn widzi Twoj tyl auta:) Ad.4 Ostatnio tak kierowca kat. ce chcial wymusic na autobusie:)

Odpowiedz
avatar katma
4 4

@grisznik: To jeszcze może zależeć, jakim autem jechał Suzumushi - teoretycznie mógł zasłonić nadjeżdżający samochód. Co nie zmienia faktu, że kobieta pewnie w połowie przejścia by go zauważyła (jeśli by cały czas uważała).

Odpowiedz
avatar janhalb
15 15

@grisznik: Nie raz i nie dwa widziałem - i jako pieszy, i jako kierowca - sytuację, kiedy samochód zatrzymujący się, żeby przepuścić pieszych na przejściu, dość dokładnie zasłania widok na te jadące sąsiednim pasem. Jak pacan widzi, że ktoś staje przed przejściem, ma psi obowiązek się także zatrzymać.

Odpowiedz
avatar Toki221
1 1

@grisznik w 100% się z Tobą zgadzam. Uczulony na to ze tata miał kilka takich sytuacji tez zawsze jak przechodzę to patrzę tez na drugi pas. Co do tego ze trąbił. Tez bym tak zrobił by mieć czyste sumienie ,a nie komuś coś udowadniać. @katma pojazdy powyżej 3.5 tony nie mogą jechać na drogach krajowych 100km na godzinę wiec nie było to raczej duże auto. Po za tym co za problem się rozglądać? Mnie życie mile i jeszcze trochę oleju mam w głowie.

Odpowiedz
avatar katma
3 3

@Toki221: Wystarczy zwykły (może troszkę wyższy) dostawczak oklejony reklamami i już przez niego nic nie zobaczysz. I wiesz, ja się rozglądam. Tylko że świetnie wiem, że czasem samochód może być właśnie zasłonięty (i dlatego nie przestaję patrzeć, nawet jak jestem na środku przejścia).

Odpowiedz
avatar Stacyjnik
0 0

@Toki221: 2.2m szerokości, 3.3m wysokości, jakieś 7m długości - gwarantuję Ci, że jak stanę przed przejściem na dwupasmówce, to się będziesz mocno zastanawiał, czy możesz przejść. A DMC 3.5T

Odpowiedz
avatar GlaNiK
3 5

@innaem: A uczyli Cię w jaki sposób przejść przez taką ulicę? Czekać aż ruch zmaleje, albo samochody w ogóle przestaną jeździć? Nie czepiam się, po prostu jestem ciekawy co ma pieszy w tej sytuacji zrobić. Zgadzam się, że jest to niebezpieczne, ale dopóki nie zmieni się mentalność kierowców nie będzie to bezpieczniejsze. Pieszym też przydałoby się czasem trochę myśleć, mimo wszystko, to obowiązek kierowcy się zatrzymać w sytuacji, jak ta opisana w historii.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@GlaNiK: Szczerze mówiąc nie mam pojęcia co ma robić pieszy. Ja zawsze grzecznie czekam, a jak już ktoś się zatrzyma, to powolutku się wychylam, żeby się upewnić. Zatrzymywanie się przed przejściem na ruchliwych drogach jest mega niebezpieczne, bo nieraz widziałem jak taki Super Miły Kierowca się zatrzymał(tak z 80 do 0 w parę sekund), a ten zanim akurat w bok się spojrzał. Zareagował z jednosekundowym opóźnieniem i już był w jego tył wlepiony. I jeszcze raz odpowiem na twoje pytanie, tym razem odnosząc się do przepisów: pieszy nie ma prawa wejść na przejście, jeśli droga nie jest wolna. Jeśli pieszy zostanie potrącony na przejściu, to według naszych pięknych przepisów winny jest kierowca(bo się nie zatrzymał jak pieszy był na pasach) i tak samo winny jest pieszy(bo wtargnął na jezdnię, kiedy jechał samochód).

Odpowiedz
avatar janhalb
3 5

@innaem: Nie wiem, czego Cię uczyli, ale kodeks ruchu drogowego precyzuje to dość jasno: kierowca widząc pieszego, który stoi przy przejściu i chce przejść, MA OBOWIĄZEK zatrzymać się i go przepuścić (mówię, oczywiście, o przejściach bez sygnalizacji). Inną sprawą jest, że pieszy powinien BARDZO uważać i brać pod uwagę, że po drogach jeżdżą tabuny piekielnych / chamów / buraków / zakompleksionych kandydatów rajdowców / pijanych / naćpanych (niepotrzebne skreślić).

Odpowiedz
avatar GlaNiK
2 2

@innaem: Mnie uczyli o zachowaniu szczególnej ostrożności w pobliżu przejść dla pieszych, a dokładniej, trzeba byc przygotowanym na to, że pieszy wtargnie Ci na jezdnię. Zatrzymywanie sie z 80 do 0 komuś przed nosem, no cóż, to też jest precyzyjnie określone w przepisach. Ogólnie ja też jestem w takich miejscach bardzo ostrożny.

Odpowiedz
avatar Suzumushi
0 0

@grisznik: Nie wiem skąd tyle minusów złapałeś, ale generalnie zgadzam się z Tobą. Jednakowoż, jestem na pieszych uczulony i zawsze "włączam" podwójne skupienie gdy widzę ludzi przed zebrą. Prawdą jest, że zarówno pieszy jak i kierowca auta powinni zachować zwiększoną ostrożność.

Odpowiedz
avatar asmok
0 0

@janhalb: Ty tak serio? Podaj proszę namiar na konkretny paragraf kodeksu. Piszę bez złośliwości, serio uważam że przydałoby się uzupełnić wypowiedź. Bo nawet w mediach trąbią że taki przepis dopiero planują wprowadzić.

Odpowiedz
avatar pinslip
-1 3

@innaem: "bo nieraz widziałem jak taki Super Miły Kierowca się zatrzymał(tak z 80 do 0 w parę sekund), a ten zanim akurat w bok się spojrzał. Zareagował z jednosekundowym opóźnieniem i już był w jego tył wlepiony." O ile mi wiadomo w mieście jest ograniczenie prędkości do 50 km/h, jeśli gdzieś jest więcej dozwolone, to zwykle nie ma tam przejść albo jest sygnalizacja świetlna, a jeszcze dodatkowo kierowca ma obowiązek w okolicach przejścia dla pieszych zachować szczególną ostrożność. Może i faktycznie byłeś świadkiem kilku sytuacji (choć jak dla mnie, to jednak koloryzujesz), ale mimo wszystko przestrzegając przepisów przepuszczanie pieszych na ruchliwej ulicy nie powinno być bardziej ryzykownym manewrem od wszystkich pozostałych.

Odpowiedz
avatar Szn
7 13

@Iceman1973: przedstawiasz sobą dokładnie gościa z pkt.1 - jeśli tego nie widzisz to nie dziwne, że na drogach tylu idiotów

Odpowiedz
avatar Iceman1973
-2 8

@Szn: Idiotami są także osobniki nie potrafiące czytać ze zrozumieniem. Napisałem wyraźnie, że zrobiłem tak jeden raz i w sytuacji gdzie facet wyprzedzał na podwójnej ciągłej. Ja uważam, że jedynie zniżyłem się nieco do jego poziomu i pokazałem mu jego metodami, że nie tędy droga. Nigdy nikomu nie zajeżdżałem drogi czy przyspieszałem gdy chciał wyprzedzać zgodnie z przepisami. Gdzie mi więc do kolesia z punktu nr 1??

Odpowiedz
avatar Szn
2 2

@Iceman1973: a co chciałeś tym uzyskać? uważasz się za szeryfa czy chciałeś, żeby gostek się zabił i przy okazji kogoś?? jak ktoś jedzie nieprzepisowo to ty też musisz? albo mu dać nauczkę?

Odpowiedz
avatar Iceman1973
0 0

@Szn: Potrafisz czytać ze zrozumieniem? Pusta droga była człowieku co wynika z mojego wpisu. Wpuściłem go jak w oddali pojawiło się auto. A szeryfowie to są w westernach.

Odpowiedz
avatar asmok
0 0

@Iceman1973: Zablokowałeś gościa na lewym pasie na podwójnej ciągłej? Ciebie powinni odstrzelić, tak profilaktycznie. Ja rozumiem, że on złamał przepisy, ale to co ty zrobiłeś powinno być kwalifikowane jako próba morderstwa i karane śmiercią.

Odpowiedz
avatar Aranos
0 0

@asmok: W takim przypadku Ciebie powinni juz scigac z urzedu i podac obowiazkowej kastracji by glupota nie poszla dalej. Nie pochwalam zachowania ktore skomentowales. Wrecz uwazam za prostackie i niebezpieczne. Ale twoja wypowiedz stawia Cie w mojej liscie na czole tabeli do odstrzalu.

Odpowiedz
avatar asmok
0 0

@Aranos: Zaledwie prostackie i niebezpieczne? Też nie ogarniasz co on właściwie zrobił? Podwójne ciągłe rysuje się wyłącznie w miejscach w których nie ma możliwości stwierdzenia czy znalezienie się na przeciwnym pasie jest bezpieczne czy nie. Zablokowanie kogoś na lewym pasie to normalna próba zabójstwa. Na dodatek najprawdopodobniej także niewinnych, bo jadących poprawnie osób. Przeraża mnie fakt że jest was już takich debili aż dwóch. Ten człowiek nie jest w stanie ocenić możliwych konsekwencji swoich czynów, dodatkowo podejmuje spontaniczne decyzje o zaszkodzeniu komuś. Jest więc zagrożeniem dla otoczenia, na dodatek w dość ekstremalny sposób i powinien być z tego społeczeństwa usunięty. jak kiedyś nagle znajdziesz się naprzeciwko takiego kogoś, kto spokojnie by zdążył zjechać na swoje miejsce, ale jakiś szeryf zablokował możliwość powrotu na właściwy pas, to zmienisz zdanie i będziesz skłonny dokonać nawet linczu na miejscu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Sam sporo jeżdżę (45tys. km rocznie) i to co się dzieje na polskich drogach to dramat. Polepsza się, ale to ciągle jeszcze dramat. Ostatnia trasa Poznań-Białystok skończyła się wymianą szyby przedniej przez idiotę w Infiniti. Próbował zabić siebie, mnie, i kierowcę TIRa. O przejeżdżaniu przez przejście, gdy są na nim piesi to nie ma co wspominać. Koszmar. I jeszcze jedno, przejeżdżanie przez skrzyżowania na czerwonym świetle. Dużo tego ostatnio. BMW ma już opinię, ale ja mam ostatnio sezon na Audi.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
8 8

Dlatego zawsze jak przechodzę przez pasy i nie widzę czy na drugiej połowie ulicy coś mnie nie rozplaszczy na asfalcie, zatrzymuję się i wyglądam zza samochodu. Parę razy już mi to życie uratowało.

Odpowiedz
avatar Stacyjnik
6 6

Im więcej kilometrów nabijasz, tym więcej idiotów spotykasz. Nie tylko u nas. Ja uwielbiam kierowców, którzy mi się przyklejają do tyłka tak, że ich w lusterkach nie widzę, a później wyskakuje taki komuś na czołówkę - bo po co się wychylać i sprawdzać, czy droga wolna. A najlepiej, jak przy tym wyprzedza mnie jeszcze bez redukcji - jedzie i jedzie i jedzie i wyprzedzić nie może. To jest dopiero bajka :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

Punkt 3. Mnie osobiście najbardziej tacy irytują w mieście. Jedzie taki na długich/źle ustawionych mijania i ma wszystko w dupie. Ci z na przeciwka jadą chodnikiem, bo tak ich oślepił? Nie jego problem. Pokrewny typ, to stojący na światłach, na płaskiej drodze i uparcie cisnący ten hamulec. Szczególnie wkurzający po zmroku.

Odpowiedz
avatar Stacyjnik
5 7

@innaem: co do stania na hamulcu - jak ma automat, to musi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 6

@Stacyjnik: Spodziewałem się takiego argumentu, ale nie wierzę że w Polsce jest tyle automatów, co przypadków uporczywego trzymania hamulca.

Odpowiedz
avatar Vitas
3 5

@innaem: Może to nie Ameryka ale automat jest coraz bardziej popularny w Polsce.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@Stacyjnik: Nie musi. Wystarczy hamulec ręczny (sam jeżdżę automatem).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

@haji: W tym momencie ciśnięcie hamulca na światłach stało się jeszcze bardzie irytujące. Teraz nic ich nie usprawiedliwia :D

Odpowiedz
avatar Jorn
4 8

@innaem: Świecenie stopami doskonale sygnalizuje, że stoisz i jeszcze nie odjeżdżasz. A także zabezpiecza przed niezauważonym stoczeniem się samochodu. Zresztą światła stop wcale nie muszą oślepiać. Wystarczy się w nie bezmyślnie nie wgapiać (zamiast tego najlepiej obserwować sygnalizację, żeby potem nie być zaskoczonym zielonym światłem i nerwowo nie szukać jedynki).

Odpowiedz
avatar Suzumushi
0 0

@innaem: Nie wiem za co minusy wyłapałeś, chociaż trzymanie nogi na hamulcu nie jest aż tak irytujące, chociaż sam zazwyczaj zaciągam hamulec ręczny. A jazda na źle ustawionych światłach to w Polsce jakaś masakra, jeżdżąc naszymi drogami, zawsze trafi się ktoś ze źle ustawionymi światłami.

Odpowiedz
avatar pawel78
-2 2

@stacyjnik: jedzie za blisko kufra? Hamulec i po problemie. A Ty masz nowe czesci w salonie firmowym:)

Odpowiedz
avatar Stacyjnik
1 3

@pawel78: jeśli wiem, że coś jest za mną, to lewą stopą lekko dociskam hamulec - na ogół działa. Gorzej, gdy nie mam pojęcia, że coś jest za mną i wyskoczy mi, kiedy dolatuję do rowerzysty np. Mam naklejkę w 2 językach: "jeśli nie widzisz moich lusterek, ja nie widzę ciebie" ale nic to nie daje.

Odpowiedz
avatar Scorpion
-5 11

Ale też wina jest po stronie pieszych-łażą jak święte krowy, potrafią ci wejść pod maskę, nawet jak mają czerwone. Czasem wykłócają się.Pokazują środkowy palec. O przejściu w nieoznaczonym miejscu, na zakręcie i w nocy w czarnym ubraniu nie wspominając.

Odpowiedz
avatar pawel78
-4 6

@Scorpion: a znasz przepisy? Mozna przejsc w dowolnym miejscu jesli w odleglosci 100m nie ma pasow. A nawet jak sa to mozna skrzyzowaniem:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 7

@pawel78: A ty znasz przepisy? Na przejście pieszy może wejść tylko jeśli droga jest wolna. Jeśli przejścia nie ma, a pieszy się ładuje pod samochód, to jest to wtargnięcie na jezdnię. To że może, nie zwalnia go z obowiązku zachowania ostrożności. Dodatkowo musi ustąpić pierwszeństwa wszystkim pojazdom.

Odpowiedz
avatar pawel78
-1 5

@suzumush: bo trzeba umiec pokonac luk z V max powyzej 100km/h:) Kiedys na A4 babka probowala pokonac mnie pseudoterenowka jada 150km/h. Jakos jej nie udalo sie, bo mialem b.drapiezne starsze auto w kombiku.

Odpowiedz
avatar Suzumushi
2 2

@pawel78: Nie o to chodzi. Zwyczajnie w świecie, chciałem go wyprzedzić na spokojnie, bez szaleństwa. Mam w aucie 254 KM (wynik z "hamowni") także uwierz- wyprzedzanie to nie problem, po prostu nie lubię jeździć jak debil :)

Odpowiedz
avatar z_lasu
1 1

Sytuacja 4 przypomina mi wczorajszą. Wjazd do miasta powiatowego. Roboty drogowe i ruch wahadłowy. Ruch niewielki. Dojeżdżamy do świateł gdy zmienia się na czerwone. Grzecznie stajemy przed sygnalizatorem. Za nami napakowany misio w audi stwierdził, że czekać nie będzie. Wjechał na jedyną czynną nitkę i za chwilę uciekał w bok przed jadącymi z przeciwka. Pech chciał, że jedynym miejscem, gdzie mógł uciec było miejscem na który budowlańcy wysypali kilka wywrotek piachu. Audi zakopało się dokładnie. Mieliśmy ubaw patrząc jak próbuje wyjechać i zakopuje się coraz głębiej. Gdy go mijaliśmy dzwonił gdzieś. Pewnie po pomoc. Cóż, udało mu się "przyspieszyć" przejazd.

Odpowiedz
avatar Grav
1 1

Ja bym jeszcze dodał debili, którzy nie używają lusterek na autostradzie (ewentualnie uważają, że jak coś im z tyłu przywali przy prędkościach 130-160km/h, to nic im się nie stanie). Jechaliśmy ostatnio z Łodzi do Warszawy i z powrotem, a także z Łodzi nad morze i z powrotem, autostradami. Pędzimy w okolicach 140-150km/h, przed nami Sorrento. Przed nami Tir, zza nas zbliża się jadące spokojnie 200km/h Cayenne. Cayenne nas minęło, i w tym momencie Sorrento zmieniło pas, wyhamowując Porsche o spokojnie 50km/h. Dobrze, że się nic nie stało, bo na bank dostalibyśmy rykoszetem. Pomijając już przekraczanie prędkości przez kierowcę Porsche, to jednak kierowca Sorrento totalnie nie miał wyobraźni...

Odpowiedz
avatar pawel78
0 2

@Grav: mnie TIRy wyhamowywaly z ok.140 do ok.80km/h. A to, ze ktos spokojnie jedzie ok.200km/h to jego sprawa o ile nie powoduje wypadku.

Odpowiedz
avatar katem
2 2

ad. 3 - to ja mam odmienne doświadczenia - bardzo rzadko zdarza mi się, że ktoś nie przełączy na krótkie lub zrobi to zbyt późno. Zdarza się, ale niektórzy po prostu mogą się zagapić - chyba każdemu się to zdarzy raz na jakiś czas.

Odpowiedz
avatar lars18
0 0

Przez takiego debila jak w punkcie pierwszym straciłem matke majac naście lat, za taki totalny debilizm powinno się zabierać prawko dożywotnio, bez taryfy ulgowej, bo zazwyczaj taki kretyn gdy widzi że doszło do czołówki to ucieka jak najdalej i potem szukaj takiego pamiętając tylko typ i kolor auta

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Niestety takie przypadki niebezpiecznej jazdy jakie są opisane w historii będziemy jeszcze przez wiele lat widywać na drogach i wiele osób przez nie zginie, bo dla naszej wspaniałej policji jedyną przyczyną wypadków jest "nadmierna prędkość". Niezrównoważeni psychicznie debile dostają prawa jazdy i pozwala im się szaleć, a polowania urządza się na kierowców jadących spokojnie 90km/h na 3-pasowej dwujezdniowej odizolowanej od ruchu pieszego trasie na której jakiś geniusz ustawił ograniczenie do 50km/h. Nie będzie bezpiecznie na polskich drogach dopóki policja będzie ignorowała opisane w historii zachowania.

Odpowiedz
Udostępnij