Po kilku miesiącach czytania stwierdziłem, że i ja dodam swoje trzy grosze.
Po godzinach pracy bawię się amatorsko mechaniką. Tuż obok garażu, w którym się bawię, jest taki nieco większy dom, a dalej mechanik. Bawię się tam co prawda amatorsko, ale trochę doświadczenia i parę bardziej drogich lub niepotrzebnych narzędzi można u mnie znaleźć. Między innymi elektryczny klucz udarowy. Nie to samo, co pneumat, ale też dość głośny, zwłaszcza mając go 20 centymetrów od głowy... Czasem jak coś jest uparte, udar w dłoń i ogień.
Dłubię sobie więc 33-letnie autko, Volkswagena Derby, sedan na bazie Polo, idzie raz lepiej, raz gorzej, ale do przodu. Tak się złożyło, że potrzebowałem wykręcić przednie zawieszenie, co wymaga odkręcenia śruby piasty/przegubu. Klucz 30. Ci co wiedzą, wiedzą również, że te śruby potrafią być dość wredne, ciężko je odkręcić i w ogóle. Udar w dłoń i ogień. Niestety, ta śruba okazała jeszcze bardziej przeciwna wykręceniu, bo z jednej strony przeskoczyła na gwincie, i ani w tą, ani w tamtą. Chwilę jednak udarem pomajtałem, mając nadzieję, że się może uda, ale niestety. W międzyczasie, na balkonie owego domu, pojawiła się [P]iekielna i zaczyna się pluć:
P: Proszę pana, proszę się uspokoić, ja nie mam jak wiadomości oglądnąć!
J: Przepra....
P: Ciszej tam! Ja chcę w spokoju wiadomości oglądnąć, a pan mi tu hałasuje!
J: Ale ciszy nocnej jeszcze nie ma, dopiero 20...
P: Cisza nocna to tam, na blokowisku jest, ja mieszkam w domu, ja mam prawo...!
J: Cisza nocna obowiązuje wszędzie, poza tym mogę tylko przeprosić, i postarać się być ciszej, ale czasem się nie da.
P: Na policję będę dzwonić, na straż miejską! Pan koncesji nie ma!
WTF? Koncesja? Na amatorskie dłubanie przy własnym samochodzie?
J: Koncesja? Na co niby? Pani da spokój, dopiero 20, auto moje, garaż ma kanał, przepisy mi nie zabraniają.
P: Garaż nie jest od zabawy w mechanika, tam się auto zostawia a nie naprawia! Do mechanika obok auto zostawić, płacić, jak normalny człowiek! Na policję zadzwonię, pan mi wiadomości przeszkadza oglądać!
J: A niech pani dzwoni, powiedzą pani to samo co ja.
I dalszej części wywodu nie usłyszałem, zagłuszył je udar, a pani się schowała. Policja jakoś mnie nie męczyła, o 22 grzecznie narzędzia i drobnicę pochowałem, garaż zamknąłem, i wróciłem do domu.
Może i przeszkadzałem, za co przepraszam, ale bez przesady...
P.S. Mówiłem już, że mechanik obok, to firma jej męża, i ona też na tym zyskuje?
Zabawa w mechanika
Hehe czyli babie bardziej nie o hałas chodziło a o to ,ze mezus nie zarobi Tak przy okazji nie ma czegoś takiego w polskim prawie jak CISZA NOCNA.Przepisy nie definiują ciszy nocnej wprost jako wykroczenia z kodeksu wykroczeń. To definicja zwyczajowa.
Odpowiedznie bądź taki pewny siebie z tą "ciszą nocną", bo się nadziejesz na art 51 kw :)
Odpowiedz@seemann: "spokój, spoczynek nocny, porządek publiczny", jak dobrze pamiętam. W każdym razie na 100% nie ma tam ani słowa o ciszy nocnej, a spoczynek nocny nie posiada definicji legalnej.
Odpowiedz@timo: ja wiem, że tam nie ma i że nie ma też czegoś takiego jak "cisza nocna". sugeruje tylko autorowi, żeby nie czuł się tak pewnie z tym, że do 22 wszystko wolno.. :)
Odpowiedz@seemann: Ok, załapałem, i zaciekawiłeś mnie tematem. Poszukam informacji o tym, będę wiedział na przyszłość :)
OdpowiedzNie ma czegoś takiego jak "cisza nocna". To są tylko wewnętrzne ustalenia wspólnot mieszkaniowych czy spółdzielni.
OdpowiedzŚruba zapewne nie przeskoczyła na gwincie, tylko obrobił się łeb śruby, prawda?
OdpowiedzZ tego co wiem o mechanice (samochodów się boję, ale rower naprawię z zamkniętymi oczami), mogła i przeskoczyć. Raz tak miałam - uszkodził się gwint i kręcisz, kręcisz a tu nic. Ale ja udara nie mam, pozostał brzeszczot.
Odpowiedz@mietekforce: Śruba, a w zasadzie nakrętka, przeskoczyła na gwincie, jakby nie patrzeć, jest dość spora, do ruszenia tylko kluczem 30. Przeszczotem nie szło dojść, więc pozostał przecinak, młotkiem biłem jakieś 20-30 minut, zanim ją przeciąłem.. Jest to trochę duża nakrętka, by się łatwo obrobiła.
Odpowiedz@singri: No tak, tylko że zazwyczaj śruba jest twardsza, niż gwint, w który ją wkręcasz. Autor jednak się poprawił, że miał na myśli nakrętkę, która rzeczywiście mogła w ten sposób się zablokować.
OdpowiedzLudzie godzina policyjna/ cisza nocna to za komuny była. Nie ma w polskim prawie czegoś takiego jak cisza nocna. Jak ktoś jest A głośno to każdy ma prawo mieć pretensje zarówno w nocy jak i w dzień. Kolejna rzecz to takie rzeczy nie wliczając się w zaklucanie ciszy. Co innego jak byś muzykę głośno puścił ale praca? Jakikolwiek remont ? Garaż tylko do parkowania ? Kobiety.
Odpowiedz@garbaty: na temat tzw. ciszy nocnej już cię inni uświadomili, a ja mam jeszcze jedną poradę. Sprawdź w aktach prawa miejscowego (regulamin utrzymania porządku, czy coś takiego), czy czasem Rada Gminy nie zabrania dokonywania napraw samochodów na prywatnych posesjach, albo nie nakłada jakichś obostrzeń. U mnie przykładowo obowiązuje taki przepis: "Drobne naprawy pojazdów samochodowych, takie jak: wymiana kół, świec zapłonowych, żarówek, uzupełnianie płynów, regulacje, itp. poza warsztatami samochodowymi, na terenie nieruchomości dozwolone są tylko za zgodą właściciela nieruchomości i tylko wtedy, gdy nie są one uciążliwe dla sąsiednich nieruchomości, a powstające odpady nie spowodują zanieczyszczenia wód lub gleby i są gromadzone w sposób umożliwiający ich usunięcie i zagospodarowanie zgodnie z obowiązującymi przepisami." Tu jak widać jest zapis o uciążliwości i jakiś wredny sąsiad mógłby to wykorzystać.
Odpowiedz