Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Szukamy mieszkania do wynajęcia. Jest ciężko :/ W związku z tym zaczęliśmy…

Szukamy mieszkania do wynajęcia.

Jest ciężko :/ W związku z tym zaczęliśmy także brać pod uwagę oferty z agencji. Jedna z takich ofert przypadła nam do gustu i umówiliśmy się, że razem z "opiekunem oferty" obejrzymy mieszkanie.
Agent czekał pod klatką i powiedział, że właścicielka czeka na górze.

I teraz uważajcie :D ku przestrodze!

[W]łaścicielka mieszkania przywitała nas ciepło i zaprosiła do środka. My oglądamy, a [A]gent stoi w przedpokoju. Po chwili Pani pyta:

W - Przepraszam bardzo, a pan nie ogląda?
A - Nie, jestem tylko tych państwa pośrednikiem.
W - Aha.

I w tym momencie wracamy do przedpokoju i pytamy:

- Jak to NASZYM? Przecież pan jest pośrednikiem Tej Pani!

Wtedy facet zaczął coś kręcić, że prawnie to on nie jest związany z nikim, bla bla bla.

Właścicielka jak nie furknęła, że co to ma być! Że ona umawiała się z osobą prywatną i jeśli agent nie jest z nami, to ma natychmiast wyjść albo zgłosi próbę oszustwa!

Facet wybiegł, dosłownie klnąc pod nosem.

Czaicie akcję? Facet, po naszym pierwszym telefonie zadzwonił sobie do właścicielki jako osoba prywatna i umówił się na oglądanie. Nam powiedział, że skontaktuje się z właścicielką i oddzwoni. Agencja bezprawnie wcisnęła na swoją stronę ogłoszenie.

Każdy orze jak może.

Koniec końców nie wynajęliśmy tego mieszkania, ale za to miło pogawędziliśmy z Panią i mamy nauczkę na przyszłość, aby być czujnym ;)

chatki szukanie

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Bajkopisarz
0 12

Gdzie szukacie? Ja mam na wynajem w Szczecinie

Odpowiedz
avatar mesiaste
1 7

Dziwna akcja :/

Odpowiedz
avatar imhotep
8 8

To, że pośrednictwa wystawiają ogłoszenia bez wiedzy właściciela to bardzo częsta praktyka. Ale wystawiają to, co sami znaleźli, więc jak nam się podoba jakieś ogłoszenie przez agencję to radzę dobrze poszukać, czy nie jest też wystawione gdzie indziej przez samego właściciela ;)

Odpowiedz
avatar rudas
3 3

@imhotep: Jak to sprawdzić? Wyszukiwanie zdjęciem czy są jakieś inne sposoby? Zaraz też będę biegać po Wawie szukając mieszkania, więc jestem bardzo zainteresowana sposobem na ominięcie agencji ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@imhotep: Masz rację! Tylko akurat to ogłoszenie nie rzuciło nam się w oczy nigdzie indziej ;) teraz jesteśmy mądrzejsi :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@rudas: Przede wszystkim pytać, czy właścicielka/właściciel podpisywali umowę z jakąś agencją i tyle. Poza tym polecam pytać koniecznie o jak najwięcej szczegółów. Sposób rozliczania mediów. Od kiedy pan/pani jest właścicielem tego mieszkania. Czy jest pan/pani JEDYNYM właścicielem (ważne!). Kto tu wcześniej mieszkał i kiedy się wyprowadził. Czy można bez wiedzy i zgody właściciela wpić gwóźdź w ścianę ;) Spisać koniecznie co było w mieszkaniu przed wprowadzeniem. Nie polecam mieszkań, w których są rzeczy typu sztućce, talerze, garnki - to zawsze warto mieć swoje! Tak samo jak odkurzacz, mop, żelazko itp. Pralka i lodówka oraz wszystkie krany należy dokładnie sprawdzić! Odkręcić wodę w umywalce i zlewie. Posprawdzać stan kontaktów. Jeśli właściciel utrudnia te rzeczy - lepiej sobie darować :) a! i NAJWAŻNIEJSZE! popytać o sąsiadów :D, czy są jacyś piekielni ;)

Odpowiedz
avatar rudas
3 3

@sotalajlatan: dzięki za podpowiedź! :)

Odpowiedz
avatar Felina
0 0

Sotalajlatan, ej, my wynajmowaliśmy ze sztućcami i garnkami. Nigdy nie ścigaliśmy nikogo o to, czy zaginął jakiś widelec :-P Ale domyślam się, że tacy ludzie istnieją.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Felina: a kto mówi o zaginięciu? Ja po prostu troszku się brzydzę :P i tak przed wprowadzeniem wszystko szoruję porządnie czym tylko się da ;)

Odpowiedz
avatar lady0morphine
3 3

@sotalajlatan: Dokładnie. Dodałabym do tego, że wszystko, absolutnie wszystko, każdą pierdołę trzeba mieć na piśmie. Odbieracie klucz? Papierek (z dokładnym uwzględnieniem ilości kluczy). Widzicie mini-plamkę na ścianie? Zdjęcie i papierek, żeby właściciel podpisał, że to nie wy nabrudziliście. I tak z każdą najmniejszą ryską, plamą, dziurą. Właściciel słownie zgadza się na drobne zmiany w mieszkaniu (typu wbicie gwoździa)? To za mało, potrzebny papier. Brzmi jak bezsensowna biurokracja, ale dzięki takiej dokładności mamy później podkładkę na piśmie, w razie jakby właścicielowi się ubzdurało, że kaucji nie odda, bo stara szafka ma obity róg.

Odpowiedz
avatar Felina
1 1

Sotalajlatan, a, o to chodzi :-D Bo w sumie to, że masz już sztućce nie wadzi chyba w tym, żeby wozić swój komplet, a tamtych nie ruszać. Dlatego pomyślałam o świrniętym właścicielu, który oskarża ludzi o kradzież, bo mu braknie widelca. W sumie to ciekawe, ile lat ma tamto wyposażenie, bo zostało jeszcze po poprzedniej właścicielce. Doskonale rozumiem, że ktoś może nie chcieć tego używać ;-)

Odpowiedz
avatar Felina
0 0

Lady0morphine, jak czytam to wszystko (z czym oczywiście się zgadzam), to sobie myślę, jakim trzeba być świrem, żeby się o takie rzeczy czepiać. Albo chciwym człowiekiem, żeby chcieć zarobić na tej kaucji.

Odpowiedz
avatar katarzyna
0 0

@sotalajlatan: raczej nie powiedzą czy są piekielni sąsiedzi ;)

Odpowiedz
avatar Betoniarka
6 8

Agencje nieruchomości bardzo się przydają przy kupnie/sprzedaży mieszkania. Umówią z notariuszem, załatwią gaz, prąd i co tam jeszcze, sprawdzą czy mieszkanie nie zadłużone, załatwią bank, przygotują akty notarialne i umowy. Nie biorą mało, ale przynajmniej wiadomo za co. Kupowałam mieszkanie z agencją i w ogóle nie było mi szkoda tej prowizji. Teraz to mieszkanie wynajmuję i mam ochotę rozszarpać na strzępy każdego "agenciarza", który do mnie dzwoni. Mieszkanie ma fajną lokalizację, jest odnowione, w niewysokiej cenie i ani razu nie miałam problemu ze znalezieniem lokatora. Ot, parę ogłoszeń w internecie, kilka spotkań, podpisanie umowy (wzorów pełno w internecie), koniec sprawy. Agencje wołają sobie za umówienie spotkania i wydrukowanie umowy 1000-1500 zł. Drugie tyle od wynajmującego. Jest to jakaś połowa tego, co płaciłam w przypadku kupna mieszkania. Tylko za co?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@Betoniarka: absolutnie popieram! przy sprzedaży mieszkania pomoc agencji nieoceniona. Sprawdzają np. dokładnie księgi wieczyste, aby potwierdzić Twoją własność. Ale przy wynajmie? No ludzie! Ej serio? 1000-1500zł???? O.o

Odpowiedz
avatar waniliowyslonik
0 0

Dla mnie wszystko załatwił doradca kredytowy. Często uczestniczą w sprzedaży, i mają duze doświadczenie. Moze nie przygotowywal aktu notarialnego bo to zrobil notariusz, ale przeczytał i jak miałam jakies watpliwosci to zawsze moglam zadzwonić. Chodzil nawet za mnie do sadu. Posrednika miala strona sprzedajaca i w pewnej kwestii nawet się pokłócili jak pewna formalność załatwić, ale wyszlo na to, ze doradca mial rację. I do tego ich usługi są za darmo :D

Odpowiedz
avatar ogorek
3 3

To bardzo częsta praktyka, tak właśnie działają agencje :) Co prawda wynajem mieszkania mam już dawno za sobą, ale było to upiorne, kiedy niedawno z moim mężczyzną szukaliśmy domu do kupienia. Najprościej znaleźć "ogłoszenie-matkę" poprzez wyszukiwanie tej oferty bez końca, aż się znajdzie to najtańsze, bo pośrednicy zazwyczaj dodają do oferty 5-10 tys. zł swojej prowizji. Oczywiście, przy kupnie, nie przy wynajmie. Ewentualnie wrzucać w google zdjęcie mieszkania, powinno pomóc dojść do źródła, czyli pierwszego ogłoszenia, tego oryginalnego.

Odpowiedz
avatar Imperator0
3 3

Ja również miałem problemy z pośrednikiem (Dla zainteresowanych chodzi o dużą firmę z inicjałami "HB") Szukałem mieszkania do kupienia na własność. Widzę jedno ogłoszenie które idealnie pasuje dla moich potrzeb: lokalizacja, ilość pokoi cena i stan. Dzwonię i właśnie zaczynają się schody... 1 . Facet - pośrednik chce przed oglądaniem mieszkania bym podpisał umowę na wyłączność. Ściemnia, że to czysta formalność itp. Trafiła kosa na kamień bo ja mam w zwyczaju dokładnie czytać każdą linijkę nawet najmniejszej pierdoły, którą trzeba podpisać. 2. Treść tej umowy wskazywała na to, że jeśli po oglądaniu mieszkania dogadał bym się z właścicielem tego lokalu, za plecami pośrednika to musiałbym i tak mu zapłacić za pośrednictwo (Nawet ponad tą sumę bo wartości 120%). Taki kruczek jeszcze rozumiem, ale kolejne parafki już mnie mocno zirytowały 3. W kolejnym podpunkcie mowa jest o tym, że pośrednik może zażądać zwrotu pieniędzy za samo "oglądanie" jeśli nie podpisze jakiejkolwiek umowy z HB w ciąg 14 dni 4. 3,75 % prowizji?! Myślałem, że to żart ale niestety pośrednik kosztował by mnie około 11 tys złoty! Normalne ceny oscylują koło 1 -2,5 % Jak powiedziałem gościowi, że nie dam więcej niż 5 tys to facet bezczelnie się wyłączył. 5. Udało mi się uzyskać kontakt z właścicielem mieszkania. Jakież było jego zdziwienie jak się okazało, że HB chce takiej kasy za pośrednictwo, gdyż UWAGA on również zobowiązał się z HB na taką samą kwotę za pośrednictwo. 6. Reasumując facet za wystawienie zdjęć, pokazanie mieszkania i ewentualne wskazanie notariusza chce 22 tys złoty! Należy nadmienić, że rejent który sporządza umowę sprzedaży i odpowiada prawnie za WSZELKIE wady w tej transakcji bierze od 1 - 3 tys ( Nie dajcie sobie wmówić, że to pośrednik odpowiada prawnie cała odpowiedzialność spoczywa na Notariuszu) 7. W umowie którą podpisał właściciel ( a którą ja wywaliłem do kosza) była wzmianka o tym, że facet jest przykuty do HB przez 6 miesięcy. Jeśli sprzeda mieszkanie za ich plecami to ma zapłacić to słynne 120%. Jednak w HB chyba nie zdają sobie sprawy, że nie dotyczy to osób fizycznych (Czyli bezpośrednio pomiędzy nami). 8 Reasumując - CZYTAJCIE UMOWY, bo możecie wpaść w niezłe bagno. Pośrednicy to niezłe cwaniaki...

Odpowiedz
avatar Imperator0
2 2

@sotalajlatan: Na szczęście firma HB już ma dość parszywą opinię w internecie, a sądy już rozpracowują pozwy zbiorowe na nią. Jednak uważne czytanie z pewnością pozwala na uniknięcie tego typu problemów.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
1 1

Ja chętnie zapłaciłbym agencji za znalezienie mi dobrego mieszkania do wynajęcia, tak samo za znalezienie mi dobrych najemców. Ale ja mam wymagania, agencja ma sprawdzić obie strony. Właściciela, czy on nim jest i czy odpowiednio postępował z poprzednimi lokatorami, przestrzeganie terminów, plany remontów. Lokatorów, czy maja np. studenci poręczenie rodziców, czy deklarują że mają gdzie się wynieść jakbyco. I czy agencja posiada trybunał arbitrażowy, w razie sporów, czy to agencja trzyma kaucję? - a u nas to po prostu "droższa tablica ogłoszeniowa"

Odpowiedz
Udostępnij