Dostałem zlecenie na posprzątanie działki przed sprzedażą.
Wykoszenie pokrzyw i zielska, wyzbieranie gruzu i złomu, przycięcie drzewek. Działka w centrum miasta, przy uczęszczanej ulicy.
Zasuwam kosą, połowa działki skoszona, przechodzi chodnikiem człowiek, zagląda, staje, odchodzi, znowu się cofa, wchodzi na działkę i idzie do mnie. Wyłączyłem kosę i czekam.
Sądziłem w pierwszej chwili, że może jakiś sąsiad ciekawy jest co tam robię, ale widząc gościa z bliska dość naiwnie pomyślałem, że może parę złotych chce zarobić przy pomocy.
Facet podchodzi i zaczyna ściemniać, że 50 gr mu zabrakło, że może bym poratował, takie tam gadki typowe.
Mówię do gościa:
- Tam stoją grabie, trzeba zagrabić to co jest skoszone, dam 20 zł (na pół godzinki roboty).
A ten:
- Nieee panie, ja nie potrzebuję. Mi 50 groszy tylko zabrakło, kierowniku, pan poratuje...
Normalnie miałem ochotę zerwać parę pokrzyw i machnąć go parę razy po plecach...
nie ma pracy w tym kraju
Albo kosą po kostkach :D
Odpowiedz@bolsik5: Wbrew pozorom nie byłby to taki zły interes dla menela, bo kalecy zawsze więcej zgarną. :d
Odpowiedz@bolsik5: kosi-kosi łapci...
Odpowiedz@Sine: Tu to raczej kosi-kosi stópci ;>
Odpowiedz@Krolewna: Gdzieś już było od gościu, który skarżył się na mniejsze "zarobki", bo go cudownie wyleczono z trądu.
OdpowiedzNo bo przecież ludzie dadzą za nic, zlitują się, po co pracować? A potem mówią że bezrobocie. Ja sama też mam sama przykłady podobnych zachowań. Jak można zarobić, to się nie chce. Taka przykra prawda. :(
OdpowiedzPo ryju tymi pokrzywami, po ryju durnym.
OdpowiedzWkurza mnie stwierdzanie, że w Polsce nie ma bezrobocia na przykładzie menela, któremu się nie chce robić, bo woli, żeby mu ktoś dał. Jestem kobietą, lat 25, bez doświadczenia, z wyższym wykształceniem technicznym, mieszkam w województwie podkarpackim. Pracy w zawodzie szukałam ponad pół roku, a i to tylko na stażu. Pokażcie mi te stosy ofert pracy, serio, wezmę z pocałowaniem ręki.
Odpowiedz@jabuszko: Pierwsze pytanie które przychodzi do głowy - dlaczego nie masz doświadczenia?
Odpowiedz@Ara: dokładnie tak. Dobre pytanie. Się studiowało, w trakcie się nie pracowało, nie łapało staży i praktyk? No to teraz niestety będzie trudniej...
Odpowiedz@Ara: Bo studiowałam dziennie, a z rozkładem zajęć w stylu: poniedziałek 8-12, 16-21, wtorek 16-19, wolna środa, czwartek 7.30-18, piątek 9-14.30, o pracę w branży byłoby trudno, a doświadczenie z pracy w sklepie czy knajpie wiele mi w przy szukaniu pracy w zawodzie nie pomogło. Masz rację, w Polsce z pracą jest super, to wszystko moja wina. Trochę moja, co nie zmienia faktu, że ofert pracy dla osób w sytuacji podobnej do mojej nie ma dużo.
Odpowiedz@jabuszko: nie o to chodzi :) Też żyję na podkarpaciu, idąc na studia byłam świadoma tego, że studia to w dzisiejszych czasach tylko papier - więc łapałam wszystkie praktyki po drodze (a takich możliwości jest sporo za pośrednictwem uczelni), a magistra wybrałam w trybie zaocznym - własnie po to, żeby móc pracować. Niestety, trzeba dbać o własny interes, zwłaszcza w Polsce. A teraz żyję, pracuję, mam się nieźle - i to na podkarpaciu. Magia.
Odpowiedz@jabuszko: wbijaj do UK! Bedziesz się czuć jak u siebie,bo tu prawie cała emigracja z Rzeszowa i reszty Podkarpacia.
Odpowiedz@Pelococta: Ale ja naprawdę nie mam nic do tego, że pracuję na stażu - nie mam doświadczenia, więc nie mam wymagań (swoją drogą o załatwianiu tego stażu też mogłabym wysmażyć historię na piekielnych, mam wrażenie, że PUP naprawdę dba o to, żeby liczba bezrobotnych "się zgadzała"). Ale wkurza mnie jak ktoś chrzani, że w Polsce nie ma bezrobocia, bo "menel spod bloku nie chciał mi zagrabić liści za piątkę".
Odpowiedz@jabuszko: bezrobocie było, jest i będzie - trzeba tylko mieć nadzieję że nie będzie stale rosło. Wolę patrzeć na świat z "własnej perspektywy" - nie przejmować się statystykami i dbać o własny tyłek. :) A staż to bardzo dobry początek.
Odpowiedz@jabuszko: Jak wydedukowalas z mojego pytania ze uwazam ze jestes winna wszystkiego? Jestem naprawde pod wrazeniem. A pytalem dlatego, ze sam studiowalem dziennie i zapierniczalem jak maly samochodzik w roznych pracach, niekoniecznie zwiazanych z moim wyksztalceniem. Ale zaowocowalo to tym, ze mialem cos w CV na koncu studiow, bylem zapraszany na rozmowy i ostatecznie moglem zaczac wybrzydzac. Ja wiem ze nie jest rozowo, ale nie jest niemozliwe osiagnac jakis sukces, jak pokazuje przyklad chocby Pelococty.
Odpowiedz@jabuszko: Pół roku poszukiwania, to jest nic. Jeśli nie chcesz brać czegokolwiek, tylko szukasz pracy, która ci odpowiada, to prawie zawsze trwa kilka miesięcy.
Odpowiedz@jabuszko: Znalazłem trochę ogłoszeń o pracy w PUP Rzeszów. Po ustawieniu ograniczeń typu umowa o pracę, cały etat, wynagrodzenie powyżej 2000 brutto wyświetliło mi 9 stron.
Odpowiedz@jabuszko: powiedzmy sobie szczerze, na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu nie ma już po co zostawać. Większość ludzi zarabia tu pieniądze na kasie w biedronce i wydaje je na kasie w lidlu, bo przemysł praktycznie nie istnieje, za to ciągle budują nowe markety. Moja siostra cioteczna narzeka na to samo - skończyła prawo i po studiach wróciła na wieś, a teraz siedzi w domu i się dziwi, że nie ma pracy. Jeśli masz możliwość, a zresztą, inaczej - jeśli się nie boisz, próbuj stąd wyjechać, póki jesteś jeszcze młoda.
Odpowiedz@jabuszko: ale po jaką cholerę siedzisz tam, gdzie nie ma pracy? Dzisiaj się mieszka tam, gdzie jest praca, a nie pracuje gdzie się mieszka. Jeżeli mi nie odpowiada dana praca, to szukam innej i na warunkach, jakie mi odpowiadają. Jak blisko - OK, jak daleko - przeprowadzam się.
Odpowiedzoj, pan menel na pewno był zmęczony... w końcu bycie menelem to praca na pełen etat.
OdpowiedzNikogo nie zdziwiło, że koleś chciał dać 20 zł za pograbienie trawy, które miało trwać pół godzinki?
Odpowiedz