Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Facet żebrał. Czysty, zdrowo wyglądający mężczyzna. Dosłownie pod kartką "szukamy pracownika" na…

Facet żebrał.

Czysty, zdrowo wyglądający mężczyzna.

Dosłownie pod kartką "szukamy pracownika" na sklepie.

Jak dla mnie to szczyt bezczelności.

by bloodcarver
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Bendi
9 27

Dzisiaj mnie jakiś młody bezdomny w Poznaniu na dworcu zaczepił. "Złotówkę na jedzenie to by chciał". Niezłej pizzerki z Biedrony już nie. Widać koneser jakiś, może na ośmiorniczki zbierał ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
20 22

Ale po co mu praca skoro już ma? Ba! Na żebraniu zarobi więcej niż w jakimś tam sklepie...

Odpowiedz
avatar Mortiferum
5 29

Weź pod uwagę, że aby pracować w sklepie trzeba mieć książeczkę sanepidu, która kosztuje kupę kasy jak dla kogoś, kto nie ma nawet na chleb. Nie usprawiedliwiam tego mężczyzny, ale czasem warto pomyśleć trochę dłużej.

Odpowiedz
avatar virus
12 24

@Mortiferum: Zgadza się. Poza tym mało kto zatrudniłby śmierdzącego człowieka bez dachu nad głową do pracy w sklepie, bądź co bądź to praca z klientem i trzeba jakoś się reprezentować. Tak samo w cukierniach czy sklepach odzieżowych "za ladą" nie widać grubych kobiet z krzywymi nogami, wielkimi nosami i poobgryzanymi paznokciami. I również go nie usprawiedliwiam, bo raczej na pewno znalazłby pracę fizyczną, gdyby tylko się postarał - ale akurat w sklepie nie ma żadnych szans.

Odpowiedz
avatar pinslip
6 16

@Mortiferum: W tekście nie ma nic o typie sklepu, czyli wnioskowanie, że ta książeczka sanepidowska jest niezbędna, jest po prostu naciąganiem faktów - nie w każdym sklepie jest to potrzebna, ba pokusiłabym się o stwierdzenie, że jednak w mniejszości sklepów jest ona niezbędna. @virus: Autor napisał, że mężczyzna był "czysty, zdrowo wyglądający", więc skąd wziąłeś tego "śmierdzącego człowieka bez dachu nad głową"?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-3 17

@Mortiferum: Książeczkę wg prawa to pracodawca opłaca jak już. A facet nie śmierdział.

Odpowiedz
avatar Miryoku
10 12

@bloodcarver: Według prawa tak, ale w praktyce wygląda to tak, że pracodawca woli zatrudnić kogoś, kto tę książeczkę ma już wyrobioną.

Odpowiedz
avatar butterice
7 7

@bloodcarver: Książeczkę wg prawa to pracodawca opłaca jak już. A facet nie śmierdział. Tiaaa... I dlatego w tylu ogłoszeniach jest: "wymagana aktualna książeczka sanepidu"... Nawet pracodawcom się nie dziwię, bo jakby mieli opłacać badania każdemu, kto popracuje tylko miesiąc to dobrze by na tym nie wyszli.

Odpowiedz
avatar Kamil2586
4 4

@butterice: za książeczkę płacisz 100 zł, to nie jest szkolenie z budowy generatorów magnetohydrodynamicznych za granicą. A jak by poszedł do urzędu pracy do pewnie by mu tę książeczkę za darmo zrobili, tak jak robią kursy na wózki widłowe itd itd. Miałem w rodzinie osobę która pracowała w pomocy społecznej. I zapewniam Cię, że problemem dla nich to jest przychodzenie trzeźwym co dziennie do pracy, i dlatego wolą żebrać.

Odpowiedz
avatar mikado188
0 2

@Kamil2586: Badania kału na książeczkę kosztują 150 zł, wizyta lekarska do przyklepania książeczki 100-150. Nie wiem jak to jest z urzędem pracy. Może gościu był niezaradny. Sama miałam takiego znajomego, który wolał narzekać jak go źle w robocie traktują (rozdawał ulotki), niż w jakikolwiek sposób się przekwalifikować. W ogóle niestety facet mocno dysfunkcyjny.

Odpowiedz
avatar Moby04
0 2

@butterice: A ja zwrócę uwagę na jeden drobiazg, który stanowi ogromne utrudnienie dla osób w ciężkiej sytuacji: Zanim dostaniesz wynagrodzenie musisz zwykle przepracować tak z miesiąc, w porywach półtora. A w tym czasie jakoś przetrwać trzeba... Jasne, że nie jest to usprawiedliwienie żeby nie pracować a dodatkowo jak się bardzo chce można znaleźć pracę z częstszymi płatnościami (tu akurat w przewadze jest praca na czarno gdzie łatwiej o dniówki) albo wypłatę zaliczki (znowu łatwiej przy pracy na lewo) ale mimo wszystko dla osoby w czarnej dupie to nie jest aż takie proste jak "znajdź pracę to będziesz miał na jedzenie"...

Odpowiedz
avatar ampH
17 19

@Enyulek: No, ja kiedyś nie dostałem pracy "rozwoziciela" chleba z piekarni dlatego, bo nie miałem udokumentowanego co najmniej dwuletniego doświadczenia wożenia chleba dostawczakiem. Tak, wożenia chleba dostawczakiem, mógłbym na dostawczaku przejeździć i pół swojego zycia a i tak bym nie dostał tej pracy, tak mi facet z kontaktu powiedział. :)

Odpowiedz
avatar matias_lok
4 4

@ampH: Bo ta oferta była napisana dla kogoś, żeby chajsy z urzędu pracy zgarnąć :D nikt o zdrowych zmysłach nie ma takich wymagań. znalezienie dobrego pracownika to cud, więc tego typu "wykręty" świadczą zwykle o tym, że ten pracownik już jest a tylko trzeba trochę kasy od państwa wycyckać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 22

Facet po prostu spełniał swoje marzenia. "Pani w szkole pyta Jasia kim chce zostać w przyszłości. Jasiu mówi: - Proszę pani ja chce zostać menelem. Niech pani pomyśli zero ZUSU, podatków, NFZ się tobą nie interesuje. Dwadzieścia lat później Jasiu spogląda z 8 piętra swojego hotelu w Dubaju na szereg nieruchomości i mówi. - K***a! Gdzie popełniłem błąd!?"

Odpowiedz
avatar Marta
6 8

Facet młody, ręce, nogi ma, ubrany czysto, normalnie. Siedzi przy ruchliwej ulicy z kartonową tabliczką z napisem "na piwo" i jakimś kubeczkiem. Jak ma ochotę na piwo - niech zarobi, nie żebrze. Kolejny bezczelny.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 6

@Marta: przynajmniej mowi wprost, a nie zbiera " na bulke", "na jedzenie" i jesli ktos mu da np. pieczywo, to na oczy darczyncy wywala do kosza...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

A po co ma pracować, skoro zawsze znajdzie się jakiś frajer, co mu wrzuci za darmo parę groszy na piwo...

Odpowiedz
avatar szafa
5 5

Może ma większe wydatki niż pensja sklepowa :). Gadam kiedyś z takim jednym żebrakiem, tyle że z kościoła, a nie spod sklepu i gościu mi mówi, że on jeszcze na głowę nie upadł, żeby iść do roboty za 1100 zeta (to było już dobrych kilka lat temu), zapierdzielać przez 8 godzin, niszczyć sobie zdrowie, a i tak się zastanawiać, jak ma mu wystarczyć na dentystę czy porządną wędlinę ;)

Odpowiedz
avatar bazienka
1 5

w Katowicach na deptaku, ktorym idzie sie z dworca pkp do pks jest pan na wozku, ktory po "godzinach pracy" zsiada z tego wozka i caly majdan na niego pakuje i wiaezie do domu; nierzadko wystepuje z psem i tylko tego psa w upale szkoda w Gdansku w tunelu niedaleko empiku siedzi pani, etatowa zebraczka, codziennie zbiera na cos innego - a to na jedzenie, a to na leki, a to na bilet ( jestem ciekawa dokad, bo chyba tramwajowy...); kiedys przylapalam ja jak gadala przez smartfona i zrobilam jej zdjecie, to sie na mnie wydarla, ale ja przystopowalam, bo ja takiego telefonu nie mam kumpel kiedys podsumowal te sytuacje- baz, siadz sobie metr od niej i zrob sobie karteczke- "zbieram na telefon taki, jaki ma ta pani" ;)

Odpowiedz
avatar matias_lok
4 4

@bazienka: Robiliśmy kiedyś na projekt badawczy taki eksperyment społeczny. Przebraliśmy jednego z nas za żebraka i tak dzień w dzień po 8h kolega siedział i zbierał bo chory (katowice na deptaku to było) - dziennie najwięcej udało mu się uzbierać 320zł, najmniej 120 - tak około już teraz nie pamiętam kwot dokładnych. A wtedy minimalna pensja to był jakiś 1000zł. Uśredniając, to jest około 200zł dniówki, co w przeliczeniu na 20dni pracujących w miesiącu (wolne weekendy) to dawało około 4k. Teraz mieszkam w krakowie, to tu potrafią żule z całego kraju się na wakacje zjeżdżać, bo przy turystach to podobno idzie tysiaka w jeden dzień ustukać na dobrą gadkę.

Odpowiedz
avatar dayana
4 4

@matias_lok: Jest też na yt taki eksperyment z Rumunką (pod hasłem pyta rumunka). To jeszcze lepsze, bo Rumunka była sztuczna.

Odpowiedz
avatar bazienka
3 3

@dayana: i ze 2 razy ja okradli, a i tak "zarobila" wiecej niz przecietna dniowka

Odpowiedz
avatar Noob
2 2

Tak tylko wspomnę, żeby niedoinformowanie się nie siało - są osoby na wózkach, które nie są do niego na stałe przytwierdzone - mogą np. być w stanie wstać na chwilę by po coś sięgnąć, albo nawet zrobić sobie niedługi spacer na rozruszanie, chociaż na codzień nie są w stanie normalnie funkcjonować bez wózka. Jak widzisz, że ktoś wstaje z wózka, to nie znaczy od razu, że udawał lub że nastąpiło cudowne uzdrowienie. (Nie mówię, że w tym przypadku gość nie mógł kłamać, po prostu wielu ludzi o tym nie wie i sieje krzywdzące oskarżenia).

Odpowiedz
avatar Mike92
3 3

No i wszystko się zgadza, na kartce było "szukamy pracownika", a nie "szukamy żebraka" xD

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
0 2

a co ma piernik do ratraka? a jak jeszcze przekroczy dochód to mu 500+ odbiorą [end off ironia mode]

Odpowiedz
Udostępnij