Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jadę z mamą autem. Droga dość ruchliwa, miasto nadmorskie, rzadko zdarza się…

Jadę z mamą autem. Droga dość ruchliwa, miasto nadmorskie, rzadko zdarza się moment, w którym da się kogoś wyprzedzić.

I tak sobie spokojnie jedziemy, kiedy na drodze pojawiają się Rowerzystki przez wielkie R. Trzeba Wam wiedzieć, drodzy Piekielni, że w naszej miejscowości jest klub kolarski, w którym jeżdżą młode dziewczyny, w większości w wieku późnej podstawówki/wczesnego gimnazjum. I tak jak wszystkich kierowców. denerwują rowerzyści bez wyobraźni, tak owe Rowerzystki denerwują chyba wszystkich w okolicy. Wydaje im się chyba, że skoro mają stroje z logo klubu, są władczyniami drogi. Nie zważając na nic po prostu jeżdżą jedna obok drugiej, bo tak się przecież łatwiej plotkuje, a i czas szybciej mija.

Moja mama za kierownicą jest dość nerwowa, zwłaszcza, że prawo jazdy ma od niedawna. I kiedy zauważyła na drodze przeszkodę w postaci trzech rowerzystek, których nie mogła wyprzedzić (właśnie przez duży ruch z naprzeciwka), zatrąbiła na nie, żeby zjechały na chodnik z wydzielonym pasem dla rowerów albo chociaż jechały gęsiego. Czy zareagowały na sygnał? Owszem. Ale bynajmniej nie tak, jak tego z mamą chciałyśmy. Jedna z dziewczyn odwróciła się, spojrzała na nas, powiedziała coś do towarzyszek i... wszystkie rozjechały się na ulicy jeszcze bardziej! Po prostu z szerokości ok. pół samochodu rozjechały się dokładnie na całej szerokości pasa.

Dla mnie było już tego za wiele. Zatrzymać się raczej nie było gdzie, ale kiedy droga nam się nieco z przeciwka zwolniła i mogłyśmy w końcu je wyprzedzić, otworzyłam okno i w kilku cierpkich słowach wyjaśniłam im, dlaczego warto używać mózgu. Jedna z nich w zamian za to pozdrowiła mnie środkowym palcem. Ot, taka kultura.

ulica rowerzyści

by niemogespac
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar macchmie3
34 40

@Foreverwithhope: Proszę się nie wypowiadać na tematy, o których nie ma się pojęcia. Utrudnianie ruchu jest wykroczeniem (jazda z prędkością znacząco niższą od dozwolonej, przy jednoczesnym utrudnianiu manewru wyprzedzania), może zagrażać bezpieczeństwu ruchu. Ostatniej części komentarza nie rozumiem kompletnie - jaki przepis złamała mama autorki posta?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2015 o 23:51

avatar Kunegunda95
29 33

@Foreverwithhope: Mogą jechać obok siebie, o ile nie przekraczają połowy pasa ruchu, do tego, jak zostało napisane w komentarzu powyżej, o ile nie stwarza się zagrożenia w ruchu.

Odpowiedz
avatar Grav
26 26

@Foreverwithhope: Rowerzyści mogą jechać obok siebie jeśli nie utrudniają ruchu innych pojazdów. Zresztą, jak napisali komentujący powyżej, na utrudnianie ruchu i jechanie dużo poniżej limitu prędkości też jest paragraf w KRD.

Odpowiedz
avatar sixton
19 19

@Foreverwithhope: Tak... A jakich innych mądrości można się spodziewać po gościu, który specjalnie założył konto by napisać ten wiekopomny komentarz. Ta dezinformacja to celowa czy po prostu nie umiesz czytać ze zrozumieniem?

Odpowiedz
avatar mesing
28 28

@Foreverwithhope: Niestety złamały jeden z przepisów dotyczący jazdy w miejscu niedozwolonym. Cyt.: "żeby zjechały na chodnik z wydzielonym pasem dla rowerów". Jeżeli w kierunku, w którym podąża rowerzysta jest wydzielona DDR to ten ma obowiązek poruszać się po niej i jednocześnie ma zakaz jazdy po jezdni. Za to co zrobiły należy się mandat.

Odpowiedz
avatar Bastet
14 14

@Foreverwithhope: Jasny gwint, dlaczego ludzie wyłapują tylko to co im odpowiada? Jak się siada na jakiś środek transportu, to wypadałoby przepisy znać. Prawo o Ruchu Drogowym Art. 33. 3a. Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.

Odpowiedz
avatar mesing
6 8

@Bastet: Dlaczego wyłapują? Bo tak im łatwiej i prościej. Każdy "rowerzysta" zna na pamięć tylko art.33 pkt 3 Ustawy PoRD, a dalej już się nie zagłębiał ze zwykłego lenistwa.

Odpowiedz
avatar Zmora
8 12

@Bastet: Wiesz, ja się niby zgadzam, zwłaszcza, że PRZEDE WSZYSTKIM to te rowerzystki powinny jechać po drodze rowerowej, więc wtedy problemu by nie było. Niewątpliwie to one są piekielne, a rodzice w domu powinni ich nauczyć manier. Ale skoro już jechały po drodze, to tak w sumie, to co za różnica? nawet jakby jechały gęsiego, przytulone do krawężnika, to trzeba by wyjechać (albo chociaż zahaczyć) o drugi pas, by je wyminąć, a tego się zrobić nie dało, bo ponoć cały czas z naprzeciwka jechały auta. A nie można ich wyprzedzić bez wyjeżdżania na drugi pas, bo wedle prawa musi być minimum metr między wyprzedzającym a rowerem. Więc jakby matka autora tak je wyprzedziła, to przecież sama złamałaby prawo.

Odpowiedz
avatar Ostryy13
11 11

Zgodnie z.polskim prawem jechac tak moga 2 osoby a nie 3 i przy nadjezdzajacym pojezdzie musza go przepuscic jadac gesiego.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

@Zmora: Czasami jezdnia jest na tyle szeroka, ze spokojnie miesci sie auto + rower na jednym pasie.

Odpowiedz
avatar Zmora
-2 6

@Shaienne: Pod warunkiem, że mowa o małym aucie. Zwykle jednak nie.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
-1 1

@Shaienne: i kodeksowy 1m odstępu podczas wyprzedzania? raczej się nie zmieści

Odpowiedz
avatar chwilowy
1 1

@Zmora: czytaj ze zrozumieniem. Była wydzielona ścieżka rowerowa. Wiec one nie miały w ogóle prawa znalesc się na tej jezdni. Wiec polemizowanie ze może by się wyprzedzić nie dało bo pewnie tam byłaś i widziałaś jest zbędne.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2015 o 12:54

avatar diabelskieziele
15 19

@konri: 20 sekund? Jechałeś(łaś) kiedyś ruchliwą ulicą?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 17

@konri: W historii autorka zaznaczyla, ze obok jezdni wyznaczona byla sciezka rowerowa. Gdyby wiec mlode rowerzystki zastosowaly sie do przepisow, kierowcy nie musieliby ich wyprzedzac, a zwyczajnie mijac (bez koniecznosci zmiany pasa). Czytanie ze zrozumieniem sie klania.

Odpowiedz
avatar mesing
3 11

@Shaienne: Gdyby rowerzystki z historii stosowały się do obowiązujących przepisów to nie były by ani mijane, ani omijane. One by były wyprzedzane. Mija się z kimś kto porusza się w przeciwnym kierunku, omija się kogoś lub coś stojącego na naszej trasie, natomiast jeśli się porusza w tym samym kierunku co my mamy manewr wyprzedzania. :) Nie jestem grammar nazi ale często widzę jak ludzie mylą te proste pojęcia :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@mesing: Coz, nie mam juz niestety mozliwosci edytowania mojego komentarza. Pozostaje mi wierzyc, ze kazdy zalapie o co mi chodzilo. Nawiasem mowiac, troszke mi nie pasuje slowo "wyprzedzanie" w kontekscie przejezdzania obok innego uczestnika ruchu, bez koniecznosci zmiany pasa (tym bardziej, gdy jeden z nich porusza sie po jezdni, drugi zas po sciezce rowerowej).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 13

@konri: Przepraszam bardzo, ale srednio mnie obchodzi jak wedlug Ciebie powinno byc. Prawo jest takie, a nie inne i nalezy sie do niego stosowac. Czytajac komentarze takie jak Twoj, przestaje mnie dziwic niechec wszystkich innych uczestnikow ruchu do rowerzystow. Najchetniej jezdziliby - w zaleznosci od humoru - raz chodnikiem, raz jezdnia. Tylko po co te sciezki rowerowe?

Odpowiedz
avatar katarzyna
9 11

@Caron: czy uważasz, że zatrąbienie w opisanej sytuacji było nieuzasadnione?

Odpowiedz
avatar Persfazja
-2 16

Rowniez jezdze z mama kolo siebie na drodze, ale po pierwsze jest to wies a po drugie nie ma sciezki rowerowej, dodatkowo jak jade samochodem wole szybko wyprzedzic dwoch rowerzystow obok siebie, niz jak mi sie rozwklekaja gesiego na kilka metrow, jak wyprzedzacie rowerzyste to chcac nie chcac i tak wjezdzacie na drugi pas, wiec nie rozumiem tej calej zlosci. Mowie tu o drogach na wsi, jesli nawet moglabym jechac ruchliwsza ulica w miescie nie wiem czy bym sie odwazyla po niej jechac, niektorzy kierowcy sa po prostu niepowazni. Mimo, ze wiem ze mam do tego prawo gdy nie ma sciezki rowerowej, nie dogodzicie, piesi beda narzekac, ze rowerzysta powinien jechac ulica a kierowcy, ze rower utrudnia im zycie i powinien jechac po chodniku.

Odpowiedz
avatar halboot
9 17

Mam nadzieję, że taki numer dziewusie zrobią przed nieoznakowanym radiowozem ]:-)

Odpowiedz
avatar Tajemnica_17
11 11

Powiedzcie dyrektorowi klubu co robią jego podopieczne.

Odpowiedz
avatar Melon
9 9

@Tajemnica_17: Ciekawe, czy to właśnie z klubu nie wyniosły takiego przekonania, że to inni mają uważać, a nie one. Różnie to może być.

Odpowiedz
avatar Tajemnica_17
7 7

@Melon: warto jednak spróbować

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
4 4

Ten punkt w kodeksie drogowym powinien zostać wycofany, a jeśli już musi być, to trzeba go jakoś dodatkowo obwarować. Np wyłączyć z tego 'drogi krajowe' albo i takie gdzie ograniczenie wynosi powyżej 70km/h. Według mnie, to taka jazda rowerami stwarza zagrożenie już przy nasileniu ruchu 60 pojazdów na godzinę.

Odpowiedz
avatar rafal
0 0

@PiekielnyDiablik: On juz jest "obwarowany", problem w tym ze zaden Szurkowski przepisu nie czytal, a tylko uslyszal od kolegi Napisane jest wyraznie: Mozna jechac obok siebie tylko jesli nie utrudnia to ruchu innych pojazdow

Odpowiedz
avatar MtK133
-2 2

Wszystko fajnie, znacie przepisy etc. tylko zastanówcie się nad paroma sprawami. Jak mogę się domyślać dziewczyny trenują kolarstwo szosowe, kto miał styczność z zawodniczym sprzętem ten wie że raczej średnio się nadaje do zeskakiwania z krawężników itd. Poza tym gdzieś trenować muszą, oczywiście ich zachowanie nie było zbyt rozsądne bo z czystej przyzwoitości nie powinno się utrudniać jazdy. Sam z resztą jestem i kierowcą i zapalonym bikerem śmigającym w XC. Czasem muszę gdzieś dojechać w teren drogami i wielokrotnie ścieżka wybudowana wg standardów unijnych jest dla mnie zmorą i wole korzystać z drogi. Wysokie krawężniki, ostre zakręty przed przejściami/przejazdami gdzie mam na prawdę problem złożyć małego, na prawdę zwrotnego fulla do XC, zerowa widoczność jeśli chodzi o to co wyjeżdża z ulic podporządkowanych. Niezliczoną ilość razy hamowałem prawie w miejscu bo ktoś nie zauważył że jest ścieżka, i od katastrofy uratował mnie tylko topowy wyścigowy hamulec. Dlatego proponuje zawsze znaleźć środek w takiej sytuacji.

Odpowiedz
Udostępnij