Czytając historię
http://piekielni.pl/66821, przypomniałem sobie podobną, sprzed kilku miesięcy.
Szedłem akurat ulicą obok nowo wybudowanego apartamentowca, w którym na parterze powstała elegancka restauracja. Ruch nieduży, może parę stolików zajętych. Patrzę, a tu (P)iekielny (T)atuś opuszcza gatki swojemu synkowi i wystawia go idealnie frontem, by się wysiusiał. Zatkało mnie, bo byłem w tej restauracji, mają dwukabinową ubikację, a, jak już wspominałem, nie było wielu klientów, więc na pewno nie było kolejki.
Zacząłem więc krzyczeć do PK: "Proszę pana, w środku jest toaleta, może nie każdy ma ochotę oglądać pańskiego synka, jak sika!". Gość nawet nie drgnął. Zacząłem więc krzyczeć głośniej.
Przechodnie się zatrzymali, klienci restauracji siedzący obok PK też odwrócili głowy w moją stronę, tylko PK nic. Oczywistym jest, że mnie po prostu olał (dobre słowo w tej sytuacji).
Piekielni rodzice, od tego są toalety, żeby z pociechą iść w ustronne miejsce!
Ogródek w restauracji
Można się było spytać, czy jak jemu chce się sikać toteż wyciąga swój interes i kawałek od stolika leje.
Odpowiedz@kwadrylion: Albo inaczej, mogłem podejść do jego stolika, wywalić interes na wierzch i odlać się obok tego dzieciaka... Ciekawe, czy wtedy tatuś nadal by unikał rozmowy :)
Odpowiedz@szamanisko: To chyba takie myślenie, że dziecięce odchody to mniej śmierdzą, nie są tak niehigieniczne niż dorosłych i siłą rzezy jest ich mniej. Ale dzieci to nie psy, by sikały gdzie popadnie. Potem taki dzieciak wyciągnie interes i 0,5 metra od przystanku się wysika, a ojciec spali się ze wstydu.
Odpowiedz@kwadrylion: niezdziwiła bym się jakby tak było, w końcu najwyrazniej nie widzi w tym nic złego
Odpowiedz@kwadrylion: Jestem gotowa zaryzykować stwierdzenie, że to jeden z tych dość powszechnych idiotów, którzy leją gdzie popadnie.
OdpowiedzAlez przeciez to takie piekne i naturalne! A toaleta to pewnie brudna byla albo zajeta, a wstrzymywanie moczu takie niezdrowe...
OdpowiedzOstatnio byłam świadkiem jak mamusia "wysiusiała" swoją pociechę przed wejściem do hali targowej, prosto w kratkę w którą wyciera się buty. W środku hali jest toaleta. No ale, trzeba zapłacić majątek - całe 1 zł.
Odpowiedz@leevran: i to jest główny problem. Płatne coś co powinno być darmowe. Nie każdy ma ta złotówkę. Ja osobiście nie noszę w ogóle gotówki a jeśli już to cała stowke(awaeyjnie) i teraz jak taka osoba ma zapłacić za WC? Rzucę stówa to nie wydadzą, karta nie zapłacę. Dlatego najlepiej iść na pierwszą lepsza stacje.
Odpowiedz@leonkennedy: toalety za darmo, piękna sprawa tylko wiesz je trzeba sprzątać i te ogromne opłaty czyli złotówka idzie na chemię, której trzeba użyć, aby toaleta była czysta
Odpowiedz@kijek: A w innych miejscach chemia nie kosztuje i panie sprzątające robią to dobrowolnie... O ile generalnie nie jestem za rozdawnictwem, o tyle jednak toalety wszędzie powinny być darmowe. Fajnie tak dostać rozwolnienia, dobiec do łazienki, zauważyć, że się nie ma drobnych, albo ma się za mało (nie zawsze to kosztuje 1 zł, raczej częściej 2,50)? Tego akurat nie można przewidzieć. Jak to hale targowe, galerie itd. to chyba przedsiębiorców nie zaboli dodatkowa opłata kilku złotych miesięcznie na rzecz toalet? Jak to jakiś park to bez gadania miasto powinno to utrzymywać.
Odpowiedz@leevran: Majątek czy nie - toaleta powinna być darmowa i koniec. Z resztą w miastach są darmowe łazienki, nie tylko Toi Toi, więc chyba się da nie być na tyle wrednym by ściągać kasę z ludzi za to, że muszą korzystać z toalety...
Odpowiedz@kijek: zgadza się. Ale jakoś stacje nie robią problemu. Płatne toalety np w pobliżu parku? Za to płaci miasto. Wolę zeby miasto dawało pieniądze na sprzątanie toalet niż wyrzucanie pieniędzy na coś co nie ma sensu. Jak wszystkie toalety w mieście są płatne albo bezpłatne jedynke dla klientów to później nie dziwny się że masa ludzi sika po przyslowiowych krzakach.
OdpowiedzW dodatku domyślam się,że dla dzieciaka czasem też to jest stresujące. Ostatnio szłam na egzamin do WORDu. Patrzę a przy chodniku już na terenie ośrodka
Odpowiedzstoi kobieta z takim 2-3 latkiem. Jak tylko zobaczyłam, że ściąga mu spodnie to odwróciłam głowę i tylko usłyszałam "co się tak rozglądasz, Pani nie patrzy, sikaj"... Warto dodać, że stała na przeciwko drzwi do korytarza gdzie są toalety, a dzień był na dodatek zimny i deszczowy. Współczuję małemu.
OdpowiedzNo ale jak ! Brajanek, czy inna Vaneska to dzieci są ! Przecież to jest sama natura - chce ci się ? To lej śmiało ! Nie ważne, czy restauracja, park, kino (bo jak z filmu wyjść ? Ciemno jest, połowa wątku ominie, lej śmiało pod siedzenie!) Normalnie coś mi się robi, jak widzę takie mądre mamusie, czy tatusie. Małe jest, nie utrzymuje - pielucha. Starsze, kontrolujące swoje potrzeby - kierować do ubikacji, a nie uczyć, że wszystko ma być TERAZ i NATYCHMIAST. Może młoda, głupia jestem, ale widok szczającego faceta pod drzewem, i widok szczającego dzieciaka w środku miasta, obrzydza mnie tak samo. Każdy się wypróżnia, ale widać, niektórzy z tego jakże "cudownego" daru są dumni. Najlepiej wstawić filmik z tym wydarzeniem na fejsika i instagrama. Dla Autora duży plus.
Odpowiedz@CichoByc: Dzięki za poparcie, zgadzam się w zupełności, wśród rodziców panuje piekielna tendencja nakłaniająca dziecko do załatwienia się tu i teraz... Nie mam swoich dzieci, ale miałem do czynienia z niejednym małym dzieckiem i zawsze, jak im się zachciało, tłumaczyłem spokojnie: "Dobrze, zaraz pójdziemy do toalety". Jakoś mi się żadne nie posikało po drodze!
OdpowiedzTak przy okazji, dzieci swoich jeszcze nie mam, ale mieć zamierzam; a nie wiem, jak to jest, kiedy synek, który dopiero co wyrósł z nocnika chce w miejscu publicznym z mamą do toalety? A córeczka z tatą? Chodzi się wtedy do męskiej czy damskiej?
Odpowiedz@AnnYa24: moim zdaniem do damskiej, bo w męskiej jest część pisuarowa, a w damskiej wszystko w kabinach.
OdpowiedzTo toalety powinno się wchodzić zgodnie z płcią dorosłego. Tata z córeczką do męskiej, mama z synkiem do damskiej. https://krajski.wordpress.com/2011/08/08/dziecko-w-toalecie/
Odpowiedz@AnnYa24: nie wierzę... tak na wszelki wypadek - jak masz dwójkę, to zostawiasz córkę, idziesz z synem do męskiej i oburzasz się, a potem robisz awanturę, jeśli ktoś zwróci ci uwagę albo będzie chciał cię wyprosić. Tatusiowie odwrotnie. Powodzenia.
OdpowiedzPatrzę na datę i... coś mi tu śmierdzi. 2015 rok?
Odpowiedz