Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak strollowałem drogowego trolla. Pedałuję sobie po skraju drogi i kątem okiem…

Jak strollowałem drogowego trolla.

Pedałuję sobie po skraju drogi i kątem okiem widzę że "śledzi" mnie jakiś dostawczak (tzn. jedzie już jakiś czas z metr za mną). Jeszcze bardziej przytulam się do krawężnika, bo myślę że może boi się wyprzedzić. Rzeczywiście przyspiesza, ale jedzie strasznie blisko mnie. Gdy jest dokładnie na mojej wysokości pasażer wychyla się przez okno i wrzeszczy mi prosto w ucho "UWAGA!". Odbijam na chodnik, ledwo udaje mi się nie rozbić o zaparkowane na chodniku auto. Dostawczak dodaje gazu i słyszę tylko oddalający się chichot.

Kawalarze nie przewidzieli chyba, że ze 100m dalej jest zakorkowane skrzyżowanie, na którym ich doganiam (w końcu to Łódź i godziny szczytu). Dojeżdżam od strony pasażera i pukam w szybkę, którą opuszczają. W środku siedzi dwóch młodzików ze zmieszanymi minami. Nastaje niezręczna cisza. Czekam na jakąś reakcję, oni chyba też (w głowie kalkuluję że jak będą dymy, to raczej dam radę - kolesie są po 70-80kg, ja 120kg, do tego w kasku i mam rower jako prowizoryczną tarczę lub sposób na szybką ucieczkę). Postawiam przerwać ciszę "Naprawdę nie mają Panowie nic do powiedzenia po takim dziecinnym zachowaniu?"

Pasażer totalnie ironicznie/niewinnym/zdziwionym tonem mówi:
- Aaa! To pan myślał że ja na pana krzyczałem? Nie no, ależ skąd! Do kolegi krzyczałem żeby na Pana uważał. - Po czym obydwaj patrzą po sobie mało subtelnie tłumiąc chichot.

Chwilę się zastanawiam jak zripostować (dostawczak nigdzie nie jedzie, światła się zmieniły ,ale korek jest taki że i tak się nie wstawią). Zsiadam z roweru. Ostentacyjnie wyjmuję ogromny pęk kluczy z kieszeni. Przykładam palec za drzwiami pasażera i zaczynam obchodzić dostawczaka dookoła prowadząc rower. Jadę tylko paznokciem po lakierze nie robiąc żadnych szkód.

Jak już jestem po drugiej stronie auta, to otwierają się drzwi kierowcy i wyskakuje koleś wrzeszcząc "KU@#$! TERAZ TO PRZEGIĄŁEŚ!". Schyla się do auta i spod siedzenia wyciąga duży klucz hydrauliczny.

Ja dla bezpieczeństwa staję za rowerem i pokazuję palcem na bok auta. Koleś przejeżdża palcem po moim "zadrapaniu" które jest tylko czystszym śladem w brudzie na karoserii. Z wielką satysfakcją i parodiując ton pasażera mówię
- Aaa! To pan myślał, że ja kluczem rysowałem? Nie no, ależ skąd! Tak tylko palcem sobie przejechałem. - Po czym szybko wsiadłem na rower i odjechałem piekielnie z siebie zadowolony (i żałujący, że nie posiadam kamerki rowerowej).

by bulhakov
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Grav
42 42

No, i to jest poprawna reakcja - strachu się burak w dostawczaku najadł, nerwy sobie poszarpał, ale chamstwa w postaci uszkodzenia mienia nie ma.

Odpowiedz
avatar pandora
7 7

Przy wyjęciu klucza myślałam, że sytuacja skończy się jak jeden z wątków w filmie "Dzikie historie"... :)

Odpowiedz
avatar bulhakov
5 5

@pandora: dobry film :) uczy jak nieodwracalne mogą być konsekwencje chwilowego gniewu

Odpowiedz
avatar iks
16 18

I taka historia jest dobra - jest piekielność, jest reakcja i dopiero potem wpis na piekielnych.

Odpowiedz
avatar ieyasu
8 8

No niestety ze względu na takie przypały jak tych dwóch kupiłam tanią, chinską kamerkę. Jeden kafar w zardzewiałym merolu gonił za mną, bo rzekomo o mało nie wjechałam w niego rowerem (na przejeździe, gdzie rzeczony buc o mało mnie nie rozjechał). Drugi mistrz kierownicy urządził sobie Carmageddon po chodniku (nie chciało mu się stać w korku 100 metrów do skrętu).

Odpowiedz
avatar Tapionvirgo
8 10

Tak ich śmieszył ich żart, a twojego nie mogli pojąć? No niewiarygodne xD Dobrze strollowani, i dobrze że nie zrobiłeś prawdziwej rysy. Coraz częściej widzę komentarze typu "Powinieneś/powinnaś to zrobić, niech mają za swoje", ale co da zniżenie się do ich poziomu?

Odpowiedz
avatar qqqqv
5 5

@Tapionvirgo: masz 100% racji... a ja i tak bym im życzył porysowanego samochodu ;) Kiedy w historii rowerzysta schodził z roweru to spodziewałem się, że będzie spuszczał powietrze z opon

Odpowiedz
avatar 777i
1 5

Łódź.

Odpowiedz
avatar xyRon
-3 3

Buractwo i chamstwo niektórych użytkowników drogi nie zna granic. Zwłaszcza rowerzystów.

Odpowiedz
avatar kudlata111
0 0

Kolejna historyjka wyssana z ... Pt. " Tak bym zrobił gdybym miał..."

Odpowiedz
Udostępnij