O higienie słów kilka. A w zasadzie o jej braku.
Historie o macaniu bułek w sklepie gołymi rękoma to nic. Uwierzcie.
Pracuję w firmie produkującej worki foliowe, od tych na śmieci aż po woreczki z lodem. Worki wysyłane są do kilku krajów w Europie, ale w polskich sklepach też leżą sobie wesoło na półkach. W zakładzie mamy dwie hale: brudną i czystą.
Na hali czystej produkujemy woreczki na lód, mrożonki czy na kanapki. Normalną sprawą jest że te worki walają się po ziemi, leżą pod maszynami, skąd trzeba je wypchać, najlepiej miotłą. Normalne jest to, że ktoś ten worek kopnie, podepta. Kiedyś między worami z granulatem znaleziono zdechłego szczura. Niedopałki papierosów też się znajdą.
Wierzcie, że macanie bułek przez torebkę foliową nic nie da. Na tym woreczku jest więcej syfu niż na rączkach pana Zenka spod sklepu.
*mówiąc worki mam na myśli całe rolki.
uslugi
o tym co napisałeś wnoszę, że nawet nie masz pojęcia jak wygląda produkcja worków.
Odpowiedz@thebill: Po czym to wnioskujesz?
Odpowiedz@vervxa: w skrócie : z jednej strony maszyny sypiesz granulat, maszyna wtryskuje tworzywo i robi rękaw, który jest zgrzewany, cięty, i nawijany, następnie konfekcjonowany i dopiero wtedy ktoś to może dotknąć bo ma do tego dostęp. Na żadnym zakładzie nie widziałem aby poniewierały się ścinki, jeżeli są to w specjalnych pojemnikach na przemial, coś co upadnie nie jesteś w stanie złżyć ręcznie i zapakować, nawet najdrobniejsze zanieczyszczenia granulatu mogą uszkodzić dysze w nie taniej wtryskarce, nawet gdyby na granulacie leżał zdechły szczur to po jego usunięciu i rozpuszczeniu granulatu temperatura zrobi swoje itd. itp.
Odpowiedz@thebill: Nie jestem operatorem, tylko pakowaczką. Mówiąc o szczurze chodziło mi o higienę na całej hali. Coś co upadnie nie jestem w stanie złożyć ręcznie? A kiedy etykieciarki się psują i rolki się rozwijają, nierzadko spadając przy tym na ziemię(bo łatwo o to, kiedy ma się 2 maszyny do ogarnięcia albo i więcej, kiedy ktoś wychodzi na przerwę) to je zwijam i etykietuję ręcznie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2015 o 18:26
@vervxa: No dobrze, szczur się trafił. Ale to tylko w tej jednej firmie? Myślisz, że w żadnym czystym domu na świecie nigdy się mysz nie trafiła? No bez jaj. Najważniejsza jest reakcja po znalezieniu takiego szczura, a nie sam fakt jego trafienia. Normalna firma w takim wypadku wzywa deratyzatora, a ten wszystko załatwia i jest ok.
OdpowiedzI co, potem taki pojedynczy woreczek z ziemi się podnosi i dowija do rolki?
Odpowiedz@rudas: Kiedy pisałam worki miałam na myśli całe rolki, ale już poprawione.
OdpowiedzW takim razie tym bardziej podpisuję się pod komentarzem thebill, nigdy nie widziałaś fabryki robiącej worki (pomijam sprawę granulatu, wyjaśnioną powyżej) ani żadnej produkującej na skalę większą niż domowa. Proponuję zanim coś wymyślisz przejść się do kilku, obejrzeć i dopiero wtedy pisać.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2015 o 18:35
Specjalnie dla Ciebie już jutro zdjęcie prosto z hali. Z ciekawości, w jakim rejonie Polski mieszkasz?
Odpowiedz@vervxa: "zdjęcie prosto z hali" Dawaj zdjęcie.
Odpowiedz@vervxa: czekam :) Nie rozumiem tylko co ma rejon Polski do tematu?
Odpowiedz@vervxa: ja mieszkam w Poznaniu, firma w której pracuję obsługuje przynajmniej 2 firmy zajmujące się szeroko pojętą produkcją z tworzyw sztucznych (nie worki, ramki na tablice rejestracyjne i inne elementy plastikowe samochodów) W obu widziałem hale produkcyjne i warunki tam panujące są niemalże sterylne, nie z powodu chęci zachowania czystości produktu, bo przecież to tylko element samochodu, ale z troski o maszyny! Tak jak thebill napisał - małe zanieczyszczenie może wywołać uszkodzenie warte dziesiątki tysięcy złotych. A jeśli mierzi Cie to, że gotowa rolka worków czasem wtoczy się pod maszynę i to jest straszne - proszę Cię, nie próbuj nawet zastanawiać się, co z tymi rolkami dzieje się w magazynie sklepu, który te worki ostatecznie sprzedaje. Pikawa Ci nie wytrzyma.
OdpowiedzBujda na resorach.
OdpowiedzJeżeli nie chcecie wierzyć, okej, wasza wola. Ale ja, jako pakowaczka w dolnośląskiej fabryce produkującą worki foliowe, wiem co widzę. Nie wiem, nie wiem, może niedowiarki przepytają mnie z tego, jak wygląda zlecenie, jakich worków się nie pakuje czy też jak się zakłada folię na spiner. Okej, kłócić się nie będę, pisałam w dobrej wierze, żadnej firmy nie oczerniam (nazwy nie podałam).
Odpowiedz@vervxa: nazwy nie, ale myslisz,ze po hasle "firma worki Dolny Slask" nie da się fimry zidentyfkowac?
OdpowiedzA słonie są rożowe i latają.
OdpowiedzHistoria nie taka straszna, jeśli to rolki są brudzone to tak naprawdę tylko pierwszy z nich jest czysty, reszta ok. Wspomnę jeszcze o tym, że ja jak macam bułki to łapie za tą brudną część i wywracam na lewą stronę i macam.
OdpowiedzNo straszne. I w jaki sposób upadek całej rolki na ziemię ma wpłynąć na czystość wewnątrz woreczków? Nawet jeśli rolka zostanie zdeptana? Wybacz ale pozostanę jednak przy zwyczaju używania ich w dotychczasowy sposób. :)
OdpowiedzUwierz mi, że na wielu produktach spożywczych może się znajdować więcej syfu niż na zabrudzonych woreczach. A obecność gryzoni czy wszelkiej maści robactwa to w magazynach spożywczych codzienność.
Odpowiedz