Chciałam dodać komentarz pod historią
http://piekielni.pl/66392#comments ale wyszedł trochę za długi, więc dodałam jako osobną historię.
Niestety też miałam przeboje z firmą w trzech kolorach. Zamówiliśmy cały zestaw mebli - wyszło ok. 7 tysięcy złotych do zapłaty. Pani sprzedająca cała w skowronkach poinformowała nas, że mamy do wyboru dwie formy rabatu. Albo 5% i dostawa w trzy tygodnie, albo 10-15% i dostawa w 6 tygodni. Ponieważ zależało nam na czasie (moglibyśmy wyprowadzić się z wynajmowanego mieszkania z końcem miesiąca, więc zyskalibyśmy więcej niż te dodatkowe 5%), wybraliśmy pierwszą opcję. Umowa podpisana, zaliczka wpłacona i czekamy.
Mijają trzy tygodnie, pytamy - mebli nie ma. Mija cztery, pięć tygodni (oczywiście co chwila dzwonimy, odwiedzamy sklep - mebli nadal nie ma). Ciągle jesteśmy zbywani - "niestety producent ma opóźnienie", "w następnym tygodniu na pewno", ble ble. Gdy chcemy się wycofać z mebli, bo po prostu dość mamy ich niekompetencji, informują nas, że wtedy zaliczka nam przepadnie (jeśli dobrze pamiętam ok. 2 tysiące zł. - w każdym razie dużo pieniędzy) - mimo iż umowa nie została dotrzymana z ich winy. Od kierownika słyszymy, że jak chcemy możemy iść z tym do sądu. Skarga złożona do centrali, mój mąż rozmawia z przełożonymi tego pana.
Czekamy dalej. Wreszcie meble docierają po ośmiu!!! tygodniach. Idziemy do sklepu, dostajemy fakturę, a na niej 5% rabatu. Zagotowaliśmy się. 5% miało być przy trzytygodniowym oczekiwaniu, wyszło prawie 3 razy dłużej. Pani sprzedająca już bez skowronków informuje nas, że przecież tak jest napisane na umowie. Na co mój mąż odpowiada, że wg umowy, to te meble już dawno stoją w naszym domu, więc nie wie czemu w magiczny sposób znalazły się tutaj. Znowu rozmowa z kierownikiem, tym razem w oddzielnym pokoju, gdybyśmy się mieli za głośno drzeć i odstraszać klientów.
Koniec końców meble dostaliśmy na 15% rabatu. I to były ostatnie zakupy w tamtym sklepie. Teraz mamy lepszy, szybszy i mniej stresogenny sposób na kupowanie mebli.
sklepy BRW
Najmniej stresogenny to chyba sklepy przy magazynie, jak Ikea pod Warszawą. Jest na magazynie? Papiery, gotówka, odbiór za pół godziny.
OdpowiedzCóż- takie rzeczy, jak opóźnienia się zdarzają i to jestem w stanie zrozumieć. Ale niestety chamskich odpowiedzi i zagrywek w stylu "umowa nas nie dotyczy" już nie zrozumiem i to należy tępić jak tylko się da. Widać niektórzy już się sami zdążyli przekonać o tym, że są niezastąpieni. Pracuję w sklepie komputerowym i gdybym wystartował do klienta z hasłem "nie wiem, gdzie jest twój zestaw i nic mnie to nie obchodzi", albo "co z tego, że czekałeś 2 miesiące dłużej?" to zapewniam, że zaproszenie do gabinetu na miłą rozmowę w cztery oczy z szefem byłoby najbardziej optymistycznym założeniem. PS- najlepiej jest wybierać sklepy, które są umiejscowione zaraz obok magazynu. Wtedy idzie się z kwitem od kasy bezpośrednio na magazyn i załatwia wszystko wraz z dostawą w jednym rzucie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 maja 2015 o 10:33
Zgadzam się z Tobą. Sama pracuję w handlu i wiem, że opóźnienia się zdarzają. Ale wtedy po pierwsze klienta się przeprasza, po drugie ma on wtedy prawo odstąpić od umowy, a jeśli opóźnienie jest duże dostaje jakąś bonifikatę - dodatkowy rabat, darmowy transport itp. Nie wyobrażam sobie w ten sposób potraktować swojego klienta.
OdpowiedzTeż miałam przejścia z tym sklepem. Najpierw błędnie naliczono mi raty, machnęłam ręką, że dopłacę różnicę w gotówce. Zamówienie przyjechało zgodnie z terminem, ale jak już koledzy wnieśli mi kanapę to okazało się, że siedzisko jest w zupełnie innym kolorze - reklamacja przyjęta, załatwiona bez problemu. Jak już wymienili mi kanapę wyszło, że mam dziurę w podłokietniku. Z jednej strony wszystkie reklamacje były załatwiane bez mrugnięcia okiem, ale 3 tak duże błędy przy jednym niewielkim zamówieniu to przegięcie.
Odpowiedz@menevagoriel: matka w lokalnym meblowym kupila sofe....z pluskwami.
OdpowiedzA jaki to lepszy, szybszy i mniej stresogenny sposób na kupowanie mebli?
Odpowiedzdobry stolarz :)
Odpowiedz@menevagoriel: Ale tanie to nie jest :)
Odpowiedzhehe nie napisałam, że to tańszy sposób :) ale prawda jest taka, że jeśli znajdziesz stolarza pracującego na sklejce, nie w drewnie, wcale nie wyjdzie Ci dużo drożej. Ceny są raczej porównywalne, a masz wszystko pod wymiar, dopasowane do Twoich pomieszczeń, w wybranej wersji kolorystycznej. Dla mnie bomba! Do sklepów meblowych chodzę już tylko po inspiracje.
Odpowiedz@imhotep: Wbrew pozorom nie jest droższe niż kupowanie gotowych mebli w sklepie. Oczywiście przy porównywalnej jakości, bo zarówno stolarz stolarzowi, jak i fabryka fabryce nierówna.
OdpowiedzA właśnie trzeba było "drzeć mordę" na sali, przy potencjalnych klientach. Niech wreszcie zrozumieją, że zadowolony klient przyprowadzi dwóch następnych, a niezadowolony odstraszy dwudziestu potencjalnych.
OdpowiedzTak na przyszłość - zaliczka nie przepada, przepada zadatek. To zasadnicza różnica i trzeba na początku określić, co się wpłaca.
Odpowiedz