Historia wydarzyła się w moim bardzo bliskim otoczeniu.
Kobieta poznała mężczyznę. Wzięli ślub, urodziło im się dziecko. Mieli własne mieszkanie w przyzwoitym miejscu, on dobrą pracę na etacie, ona małą firmę. Sprawiali wrażenie szczęśliwych.
Po jakimś czasie ona wdała się w romans ze swoim klientem. Zostawiła męża, dziecko i bez rozwodu wyprowadziła się do kochanka. Sielanka długo nie trwała. Jej firma upadła, a obecny facet miał bardzo marną pracę, zdecydowanie za dużo pił i lubił jej przyłożyć. Któregoś razu nie wytrzymała i od niego uciekła. Do rodziców.
Jakiś czas później mąż, pomimo tego, że była już w ciąży z kochankiem, wybaczył jej i przyjął z powrotem.
Po chwili znowu pojawił się kochanek. Kupił kwiaty, biżuterię, czekoladki... Przepraszał, zarzekał się że to był ostatni raz.
Wybaczyła mu. Rodzice dziewczyny powiedzieli, że jeśli teraz do niego wróci, to z tym momentem ma zakaz wstępu do domu.
Mąż zgodził się na rozwód pod warunkiem, że dziecko zostaje z nim.
Na obydwa punkty przystała. Rozwiodła się z mężem, wróciła do kochanka, z rodzicami ani z synkiem nie utrzymywała kontaktu. Do czasu. Do czasu aż po raz kolejny uciekła z domu po kolejnym bardzo solidnym laniu. Wtedy rodzice po raz kolejny przyjęli ją pod swoje skrzydła.
Pierwszy maż i dziecko są obecnie zagranicą i nie chcą mieć z nią nic wspólnego. Ona razem z nieślubnym dzieckiem mieszka ze swoimi rodzicami.
Brak sk***iela, dziwkarza i damskiego boksera u boku, oznacza dla kobiet chyba bardzo nudne życie.
A wiesz,że chyba masz rację? Moje dwie koleżanki są w toksycznych związkach. Najpierw na mężów gadają,płaczą chcą się rozwodzić a potem jest sielanka.
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Rozumiem, że masz tylko dwie koleżanki?
Odpowiedz@sla: trochę więcej ale wszędzie to samo...niestety... Zamknięte koło z którego nikt nie chce się wyrwać :( jak nie nastoletnie ciąże to małżeństwa z psychopatami.
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: to moze kwestia towarztstwa, w jakim sie obracasz? Absolutnie nie ma byc to jakis przytyk, ale wsrod moich znajomych nie ma ani jednej takiej sytuacji... I wbrew temu, co twierdzi Autor historii wiele jest normalnych kobiet, ktore za nic by sie z opisywanym typem mezczyzny nie zwiazaly. A co do samej historii - jak już napisało wczesniej wiele osob - taka generalizacja jest dla wiekszosci kobiet, ktore sa normalne, jest po prostu krzywdzaca i bardzo niesprawiedliwa. Rozsadna dziewczyna nie bedzie patrzyla za jakims brutalnym maczo, bo to nie o to chodzi. Mily i spokojny facet tez moze w zwiazku byc stanowczy i meski, te dwie sprawy w zadnym wypadku sie nie wykluczaja. Natomiast co do jojczenia, ze "ona zamiast spoko goscia wybrala brutala" - a one placza "on zamiast spoko panny wybral wytapetowana lale ze sztucznymi cycakmi". Moi drodzy - kwestia priorytetow. Czy ktos szuka ekscytujacego romansu i rzuca sie w wir namietnosci, bez poznania charakteru tej drugiej osoby, czy tez jednak potrafi troszke pomyslec, zanim sie z kims mocniej zwiaze. Bo zwiazek to nie tylko uczucia, czlowiek po to ma mozg, zeby tez go uzywac...
OdpowiedzJako kobieta zdecydowanie wypraszam sobie ostatnie zdanie! Chcesz obrażać tego rodzaju istotki? Droga wolna, ale od reszty kobiet się odpalantuj! Piszę to jako żona spokojnego, leniwego człowieka który nigdy w życiu by mnie nie uderzył ani nie zdradził... I zdecydowanie nie mam nudnego życia...
Odpowiedz@bonsai: Zawsze mnie dziwi tak stanowcza reakcja na generalizację, przy jednoczesnym przyzwoleniu na stwierdzenia typu "facet to świnia", albo "Wszystkim facetom chodzi o jedno".
Odpowiedz@Ara: Każda generalizacja to idiotyzm.
Odpowiedz@bonsai: Daj spokój, mnie to wygląda na kolejnego frustrata, który swoje niepowodzenia z kobietami tłumaczy tak: "Bo one wszystkie som gupie i chcom drania a nie takiego porządnego faceta jak ja."...
Odpowiedz@sla: Jasne że tak, tylko dziwi mnie ta histeria w takich wypadkach. Jak ja słyszę po raz enty że "facet to świnia" to jakoś specjalnie się nie obruszam, bo wiem, że ja świnią nie jestem, więc opinia jest niesprawiedliwa. A takie reakcje alergiczne przywodzą na myśl słynne nożyce, co wiadomo co robią jak się w stół uderzy.
Odpowiedz@chiacchierona: Kolejnego? To ilu ich jest? Ciekawe, czy nie przypadkiem tylu samo, co tych znudzonych życiem kobiet ;D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 maja 2015 o 21:33
@Ara: Ja mam wrażenie, że ty żyjesz w przekonaniu, że wszyscy są niesłusznie przeciwko tobie. Nie twierdzę, że ludzie nie są przeciwko tobie, nie twierdzę też, że są słusznie przeciwko tobie, ale co by się nie działo, to na pewno nie wszyscy.
Odpowiedz@Zmora: Nie biorę tego, czy ktoś się ze mną zgadza czy nie jakoś specjalnie do siebie (może wbrew pozorom) a nie otrzymywałem też żadnych pogróżek ani PW dziwnych, by sądzić że ktoś może być "przeciwko mnie". Taki mam po prostu charakter że irytuje mnie hipokryzja i podwójne standardy i jak to widzę to nie mogę tego nie wytknąć. Czy to wada? Pewnie tak, ale cóż ja poradzę. Za stary jestem, by się zmieniać ;D A nie jest to też tajemnicą ani czymś nowym, że ludzie minusują nie na zasadzie treści, ale na zasadzie tego czy ktoś myśli tak jak oni, lub po prostu sympatii lub jej braku do konkretnego nicka.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2015 o 7:26
@Ara: jak zacznę ciebie obrażać stwierdzeniami "Każdy facet to świnia" [bo jako facet - masz prawo się poczuć obrażonym] to będziesz mógł generalizować, proszę Cię bardzo... Ale dopóki ja innych nie obrażam to proszę sobie pisać "Brak sk***iela, dziwkarza i damskiego boksera u boku oznacza dla kobiet chyba bardzo nudne życie, za wyjątkiem Bonsai i paru innych buntujących się na takie stwierdzenia" ;).
Odpowiedz@Ara: Mówienie o hipokryzji ma sens w konkretnym przypadku. Jeśli jakaś kobieta obraża się za nazwanie jej idiotką (jak w tej historii) a INNA mówi, że 'wszyscy faceci to świnie' to raczej hipokryzji tu nie ma.
Odpowiedz@Ara: Jeśli chodzi o minusowanie to wydaje mi się że kwestie treści i zgodności z myśleniem odbiorcy to jedno i to samo (oceniamy za treść, z którą się zgadzamy lub nie). Natomiast jeśli chodzi o sympatię lub jej brak w stosunku do samego nicka, to wątpię, żeby komentujący kojarzyli wszystkich użytkowników na tyle dobrze, aby cokolwiek oceniać bez czytania (poza starymi wyjadaczami, albo wtedy, kiedy jesteś już takim trollem, że mocno dajesz się innym we znaki). Tak więc wyluzuj. Ja bym na Twoim miejscu dodała historię jeszcze raz, tyle że z modyfikacją ostatniego zdania (jak wcześniej ktoś mądry napisał, chodzi o wstawienie słowa "niektórych" pomiędzy "dla" i "kobiet") a historia zostałaby na pewno dobrze przyjęta.
Odpowiedz@Ara: "A nie jest to też tajemnicą ani czymś nowym, że ludzie minusują nie na zasadzie treści, ale na zasadzie tego czy ktoś myśli tak jak oni, lub po prostu sympatii lub jej braku do konkretnego nicka." Znowu masz zwidy. No człowieku, skąd ci się biorą takie opinie o tym portalu? I jeszcze widzisz hipokryzję, gdzie jej nie ma... @ShapeOfMyHeart: "Ja bym na Twoim miejscu dodała historię jeszcze raz, tyle że z modyfikacją ostatniego zdania" Ale to przecież nie jest historia Ara (no chyba, że ma multikonto). O.o
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2015 o 16:39
@sla: "Każda generalizacja to idiotyzm." Nawet zakładająca, że ludzie generalnie mają po dwie ręce i dwie nogi? Generalizuję :).
Odpowiedz@sla: jak to nie, przeciez wszystkie jestesmy takie same :P
OdpowiedzOczywiście. Jedna kobieta wybrała agresywnego kochanka więc na pewno wszystkie inne także uwielbiają, jak się je bije, gwałci i zdradza. Przecież to takie cudowne!
Odpowiedz@sla: Oj, żeby jedna. Sam widziałem pełno takich "związków" i pełno naprawdę fajnych facetów wrzuconych tradycyjnie do "friend zone" na rzecz chama bez ambicji i wychowania. Nie wstydzę się powiedzieć że i owszem, mnie też się zdarzało dostawać kosza na rzecz innego, wspaniałego i mega męskiego, a po trzech tygodniach były wielkie tragedie i rozczarowania...częstotliwość takich przypadków jednak daje do myślenia.
Odpowiedz@Ara: Owszem, daje. Pokazuje tylko w jak ciekawym środowisku się obracasz :). Poza tym, jak ja widzę 'friend zone' to mi się coś w środku zaczyna przewracać... Skoro udajecie przyjaciół to jakim niby cudem kobieta ma się zorientować, że chcecie czegoś więcej? Friendzone nie świadczy źle o kobiecie - tylko o mężczyźnie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 maja 2015 o 21:50
@sla: Może i masz rację oceniając tak środowisko, w którym się obracam, ja ocenienia się nie podejmę. A co to znaczy "udajecie"? My, to znaczy kto? Sama generalizujesz :) Co do friend zone to już wyjaśniam: ta idea to nie jest to, że ktoś udaje przyjaciela, tylko klasyczna sytuacja gdy kobieta mówi "chciałabym kiedyś mieć chłopaka, który będzie mnie traktował tak jak ty". Nie pamiętam gdzie, ale w jakiejś komedii facet zapytany w jaki sposób udaje mu się zdobyć przyjaźń tak wielu kobiet, odpowiada "to proste, wyznaję im miłość i od razu słyszę propozycję, byśmy zostali przyjaciółmi". Coś w tym jest i ma to też podstawy w psychologii. Kobiety mają słabość do osobników, które muszą zdobywać i przyciąga je też konieczność "naprawienia" kogoś. Jeśli mężczyzna jest poukładany, wychowany i taktowny, jest po prostu nudny. Tak działa podświadomość. A że zdarzają się chlubne wyjątki? Pisałem już tu kiedyś, że ilość prawdziwych mężczyzn jest wprost proporcjonalna do ilości prawdziwych kobiet. I mnie taki stan rzeczy nie przeszkadza, ale nie mam też zamiaru udawać, że jest inaczej.
Odpowiedz@Ara: Czyli ci, którzy płaczą jakie to kobiety są złe i jak śmią, ich, dobrych i wartościowych mężczyzn wrzucić do tego piekła jakim jest friendzone. Czyli znowu bawimy się w generalizowanie! Znasz parę kobiet i na ich podstawie oceniasz wszystkie lub przynajmniej większość. Ja za to nie znam ani jednej, która tak by się zachowywała. Za to znam mężczyzn, którzy nie potrafią powiedzieć (to akurat idiotyzm), pokazać ani zasugerować, że im zależy. Udają przyjaciół i liczą na, że jakimś magicznym trafem ich wybranka sama odgadnie o co im chodzi. A potem płaczą, że wylądowali w friendzone... Zawsze myślałam, że to mężczyźni lubią zdobywać a kobiety lubią być zdobywane... Najwyraźniej role się odwróciły.
Odpowiedz@Ara: Pozwól, że odpowiem na twoim poziomie: Jak lecicie na takie laski, to się potem nie dziwcie, że lądujecie we friendzone na rzecz jakiegoś mięśniaka bez mózgu. Nie, nie wierzę właściwie w to co napisałam. Ale dyskusja z tobą jest bez sensu. Ja to nawet w życiu nawet nie słyszałam o takim przypadku, jak ty opisujesz, w realnym życiu. Jedynie widziałam takie sytuacje w serialach i na demotach.
Odpowiedz@Ara: i to bardzo. Mieliśmy tu dziś opowieść typy,która przygarneła pod swój dach nieroba bijącego ją po twarzy w środku nocy. To tylko historie na piekielnych.pl. Może fejki,może koloryzacja. Ja znam całą masę ludzi w toksycznych związkach( tak, dzięki też gratuluję sobie towarzystwa) Po prostu większość kobiet woli chamów.
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Jakbym na podstawie piekielnych miała oceniać otaczający nas świat to bym się chyba zawinęła w kołdrę i bała wyjść z domu. Sądzę, że większość kobiet lubi normalnych mężczyzn. Lecz normalny mężczyzna musi umieć kobietę poderwać, idiotyzmem jest czekanie na cud z nieba lub wyskakiwanie z tekstem 'kocham cię, bądź moja!'.
Odpowiedz@Ara: Wiesz, jest taka ciekawa zależność - jak kobieta ma silny instynkt macierzyński to widzi wszędzie wokół siebie kobiety w ciąży, albo z dziećmi. Tak samo jak facet uważa, że baby są głupie i latają tylko za mięśniakami bez mózgów to wszędzie będzie widział takie toksyczne przypadki. I koło się zamyka.
Odpowiedz@sla: nie oceniam na podstawie piekielnych,bo większość historii to dzieła bajkopisarzy. "może fejk,może koloryzacja" Jednak skala problemu jest duża szczególnie w moim środowisku. Dziewczyny powielają zachowania swoich matek. Dla mnie,osoby wychowanej w matriarchacie,nie do przyjęcia jest tak silne uzależnianie się od faceta.
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: Ale to, że w twoim środowisku większość kobiet się tak zachowuje (ciekawe co to za interesujące środowisko), to nie znaczy, że jest tak w każdym...
Odpowiedz@sla: @Zmora: Miałybyście rację, gdybym kiedykolwiek bronił postawy "facetów" (raczej chłopaczków) którzy zachowują się tak jak opisałyście, czyli, jak się potocznie mówi, takich, co wiadomo czym zostali zrobieni. Tymczasem nie. Nie cierpię zarówno bezmyślnych pustaków o których pisałem jak i zniewieściałych chłopaczków, którzy niestety ostatnio są w modzie i jest ich coraz więcej. Widać taki znak czasów. I pewnie się zwłaszcza Zmora zdziwi, ale zgadzam się z odpowiedzią "na moim poziomie". Na pewno coś w tym jest, niestety nie zawsze da się rozpoznać z kim się ma do czynienia. A psychologia o której pisałem to nie jest ani rzecz nowa, ani jakaś sztuka tajemna. To jest po prostu naukowy fakt - jeśli o tym nie słyszałyście to po prostu o wielu rzeczach w życiu chyba jeszcze nie wiecie. Nie, nie jest to atak. Takie są po prostu fakty. Nie wiem też skąd od razu święte przekonanie że wszystkie kobiety w jakikolwiek sposóbo ceniam. Jak poznaję kobietę, czy to w pracy, czy w życiu prywatnym, zwykle nie myślę nawet o tym w jaki sposób by się zachowała gdybym chciał się do niej bardziej zbliżyć. Traktuję ją neutralnie i z dozą szacunku przysługującą osobie z którą mam neutralne relacje. Reszta wychodzi w praniu. @Zmora: "Ale to, że w twoim środowisku większość kobiet się tak zachowuje (ciekawe co to za interesujące środowisko), to nie znaczy, że jest tak w każdym..." - oczywiście. Także to, że jeden ksiądz chwycił chłopca za kolano, nie oznacza że cały kler jest taki; to, że jeden Talib podłożył bombę nie znaczy że wszyscy to robią oraz to, że jeden Sowiet zastrzelił Polaka że wszyscy to robili. Tylko o czym to ma świadczyć? Ostatnio taka retoryka stała się bardzo modna, a za moich czasów po prostu nazywano to dzieleniem włosa na czworo.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2015 o 7:38
@Ara: zdradzić ci tajemnicę? Zanim się ustatkowałam to miałam olbrzymie powodzenie u facetów... Naprawdę... I sama osobiście wrzuciłam ze 2-3 do klasycznego friendzone BO BLADEGO POJĘCIA NIE MIAŁAM, ŻE IM SIĘ PODOBAM! Jakby jakiś głośno i wyraźnie powiedział mi "Ja tu ciebie podrywam, randka jutro?" to naprawdę byłoby wszystkim łatwiej... Jak mnie od podstawówki podrywał co 2 facet to później raczej martwili mnie ci niepodrywający [bo mnie nie lubią, a ja nie lubię jak mnie nie lubią :P]... Bo długo nie widziałam różnicy w męskim zachowaniu między podrywaniem, a zwykłą znajomością [tych drugich - prawie brak, jak ja się miałam nauczyć?]. Naprawdę nauczyłam się tej "drobnej" różnicy mając ponad 20 lat na karku...
Odpowiedz@bonsai: Dalem Ci plusa, bo uwazam ze Twoim swietym prawem jest "wrzucanie do friend zone" kogo tylko sobie chcesz. Ostatecznie jesli rzeczywiscie ci goscie podrywali Cie w taki sposob, ze ciezko bylo to odgadnac, to tylko i wylacznie ich wina. Zakladam jednak, ze teraz nie jestes bita, zdradzana i traktowana jak podczlowiek przez swojego aktualnego partnera i przez to nie jestes wyznawczynia pogladu ze kazdy facet to swinia, dran i prostak. Bo ja mowie tylko o takich sytuacjach. W innym wypadku nic mi do Twoich wyborow a jesli tak jak masz, jest Ci dobrze, to znaczy tylko ze Twoje wybory byly sluszne.
Odpowiedz@Ara: "Miałybyście rację, gdybym kiedykolwiek bronił postawy "facetów" (raczej chłopaczków) którzy zachowują się tak jak opisałyście, czyli, jak się potocznie mówi, takich, co wiadomo czym zostali zrobieni." Ja nic nie pisałam o żadnej postawie, którą można by przypisać tego typu "chłopaczkom", więc nie rozumiem, do czego pijesz. "A psychologia o której pisałem to nie jest ani rzecz nowa, ani jakaś sztuka tajemna. To jest po prostu naukowy fakt - jeśli o tym nie słyszałyście to po prostu o wielu rzeczach w życiu chyba jeszcze nie wiecie." Albo po prostu ty sam siebie okłamujesz i oglądasz za dużo seriali. Tak też może być. :P A skoro to "naukowy fakt", to ja po proszę link do oryginalnej publikacji naukowej, która to potwierdza. "Ostatnio taka retoryka stała się bardzo modna, a za moich czasów po prostu nazywano to dzieleniem włosa na czworo." Nie zrozumiałeś. Ja nie twierdzę, że są "chlubne wyjątki", jak ty zdajesz się sugerować tym komentarzem. Ja twierdzę, że większość kobiet zachowuje się normalnie (jakoś na świecie jest tyle normalnych rodzin, gdzie jedno nie leje drugiego itp.), a te wasze "środowiska" są po prostu jakieś spaczone i zaburzają wasz obraz sytuacji.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2015 o 12:06
@sla: "Friendzone nie świadczy źle o kobiecie - tylko o mężczyźnie. " Pfff...jedna z większych głupot które w tym tygodniu przeczytałem...mało to jest idiotek które niby tak ale nie, a może, a może nie teraz ale za 4 miesiące, ale za 6 miesięcy to jednak nie.
OdpowiedzO tak. Uwielbiam jak mój facet leje mnie po mordzie, bije i zdradza, przecież każda to lubi.;)
Odpowiedz@Rammsteinowa: a w tle leci Te Quiero Puta :P
Odpowiedz@Rammsteinowa: No ja lubię jeszcze, jak przypala mnie żelazkiem. I jak obrzuca popcornem za każdym razem, gdy przyłapuję go w łóżku z przyjaciółką.
Odpowiedz@zielony_szwin: Nie zapominajcie, że ma być do tego pijany. Jeśli facet nie pije, to ja takiego nie chcę.
OdpowiedzBije się żony kablem od żelazka, końcówką z żelazkiem.
Odpowiedz@Rammsteinowa: Ja wolę jak łapie mnie za kudły i zrzuca z kanapy za każdym razem kiedy próbuję dotknąć pilota. Wtedy to czuję, że mam przy swoim boku prawdziwego faceta!
OdpowiedzO cholercia! Dziewczyny, patrzcie ile wspólnych zainteresowań mamy.:D
Odpowiedz@Rammsteinowa: Mi się marzy, żeby mnie facet porządnie przeciągnął po mieszkaniu trzymając za włosy :( gdzie Wy takie ideały znajdujecie, bo ja nie mogę?
Odpowiedz@zielony_szwin: a wiesz, na obrzucanie popcornem to bym się zgodziła... chromolić faceta, popcorn kocham ;)
Odpowiedz@Rammsteinowa: Mój jakoś tak nie chce tych moich zachcianek spełniać często. Co parę dni muszę go prosić "no przywal mi, przywal!!". Rzadko sam z siebie mnie bije, już nie wiem co robić. Nawet kupiłam mu taki fajny, poręczny kij aby mnie nim bił, nawet za pierwszym razem przywalił, ale teraz znowu mu się nie chce....
OdpowiedzHistoria zdecydowanie piekielna, ale za to ostatnie zdanie i ode mnie dostajesz minusa, Autorze. Szkoda faceta, którego żona okazała się dzi**ą, jeszcze bardziej szkoda dzieci - i tego opuszczonego przez matkę i tego, które wychowywać się będzie z zapewne niezbyt szczęśliwą matką. Kobiety mi nie szkoda, sama wybrała swój los, krzywdząc przy okazji innych. Ale sprowadzać wszystkie kobiety do jednego poziomu na podstawie zachowania jakiegoś tam ich procentu - nieładnie. Nieładnie i nie w porządku. Chociaż Cię nie znam i zazwyczaj nie przejmuję się wirtualnymi opiniami, to tym razem czuję się zwyczajnie urażona tak niesprawiedliwą wypowiedzią.
OdpowiedzCóż, pobawię się w Ciocię Dobrą Radę i poinformuję cię, że 90% minusów dostajesz za ostatnie zdanie tej historii. Takie rzeczy w internecie nie przejdą. Sorry. EDIT: A tak jeszcze dodam, że nieco mnie kusi, by wysnuć teorię, że to autor jest tym mężem za granicą i teraz ma jakiś uraz. :P
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 maja 2015 o 19:38
@Zmora: Przejdą, ale na wiochach, kwejkach i innych takich, bo tam same degeneraty jak Politischer siedzą i całymi dniami obrażają połowę społeczeństwa ze swoimi matkami włącznie. To chyba swego rodzaju hobby dla niektórych biednych, poszkodowanych i skrzywdzonych (albo po prostu chorych psychicznie). "baby to kurfy niech do kuchni spier*alajom na piniondze leca szmaty je*** sie w kolejkem ustawiajom do portfela tak je zaspokoic morzna majom mniejsze muzgi korwin ma racje" - typowy komentarz gimbusa na wiosze czy innych demotach. Przy takim czymś ostatnie zdanie autora powyższej historii to prawie jak komplement :)
Odpowiedz@ShapeOfMyHeart: "Przejdą, ale na wiochach, kwejkach i innych takich" To nie w internecie, a w internetach. :P *żarcik*
OdpowiedzNieudacznicy muszą przecież jakoś sobie ego podbudować, najlepiej im to wychodzi w internetach :P Osobiście jak czytam tego typu komenatrze w głowie rysuje mi sie postać maminsynka z brzuszkiem, którego jedynym zajęciem jest komentarzowe wywalanie frustracji.
Odpowiedz@Zmora: A "media informacyjne" typu onet czy wp to internet czy już internety? :) Bo tam w sumie też takie komentarze można znaleźć, tyle że napisane bardziej po polsku, niż te na kwejku. Najbardziej zabawne jest to, że w realnym świecie takich "opinii" nie uświadczysz. To dowodzi, że niektórym internet (czy internety) wyraźnie nie służą... Edit: Hej, a Politischer to właściwie gdzie? Tak bardzo liczyłam na jego komentarz w stylu "wszystkie takie są to co się dziwisz". A tu nic. Czyżby zakończył już karierę na piekielnych?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2015 o 14:35
@ShapeOfMyHeart: Może się pochorował?
OdpowiedzDowodzi to naukowej teorii, że miłośc to po prostu chemia w mózgu. Czasem za silna, jak widac, odbierająca - ponoc również bytujący w mózgu - rozum.
Odpowiedz"Brak sk***iela, dziwkarza i damskiego boksera u boku oznacza dla kobiet chyba bardzo nudne życie" A wystarczyloby dopisac "niektorych" pomiedzy "dla", a "kobiet". Jedno slowo, a tak wiele by zmienilo.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 maja 2015 o 20:12
Że się zniżę do twojego poziomu - nie masz za sobą związku w relacji kat-ofiara to morda w kubeł, bo w dupie byłeś i gówno widziałeś.
Odpowiedz@Shakkaho: Jakim głupcem trzeba być żeby wdać się w taką relację? Czasem nie przewidzisz, ale gdy stajesz się ofiarą to zatracasz zdolnośc myślenia?
Odpowiedz@Marunae: Wtedy masz wyprany mózg, zniszczoną samoocenę oraz jesteś maksymalnie zmanipulowana. Ah, dochodzą do tego tego typu zagrywki jak 'odejdziesz to się zabiję / cię zabiję'.
Odpowiedz@Marunae: ludzie po prostu boją się samotności. Nie pitrafią jej oswoić. Tylko czym naprawdę jest samotność?
Odpowiedz@Marunae: Popatrz - DOKŁADNIE, do kuropatwy nędzy! Poczytaj sobie może o Syndromie Sztokholmskim, o tym będzie najwięcej pewnie. W KAŻDEJ relacji kat-ofiara to tak działa: najpierw kat jest bardziej papieski od papieża, wypiera mózg najpodlejszymi psychologicznymi sztuczkami, a potem pokazuje mordę, która się kryła pod maską. Naprawdę, jakkolwiek wyświechtanie to brzmi - póki się tego nie przeżyje to nie sposób tego zrozumieć.
Odpowiedz@Shakkaho: Pozwalałaś się jakiemuś gachowi lać po ryju i jeszcze się tym chwalisz? Trzeba używać mózgu, a nie zasłaniać się syndromami.
Odpowiedz@Shakkaho: Tylko, że kobieta nie była samotna, miała męża, dziecko. Rzuciła to wszystko dla drania.
Odpowiedz'Brak sk***iela, dziwkarza i damskiego boksera u boku oznacza dla kobiet chyba bardzo nudne życie" Minus. Historia jest piekielna, ale wydaje mi się, że Ty nie do końca wiesz o czym piszesz.
OdpowiedzGdyby mąż dawał jej to czego potrzebuje, to by nie potrzebowała kochanka.
Odpowiedz@grruby80: Jak człowiekowi w związku coś przeszkadza, to się rozmawia, wyjaśnia, próbuje to naprawić, ewentualnie się rozstaje, a nie zdradza. Zdrada to świństwo i nie ma na to usprawiedliwienia.
Odpowiedz@Miryoku: święta prawda... jak mam dosyć własnego Lubego i naprawdę mam ochotę rzucić to wszystko w cholerę to siadam, przypominam sobie gdzieś przeczytane słowa [podobno starszego małżeństwa] "Za naszych czasu psujące się rzeczy naprawiano, a nie wyrzucano", a później przypominam sobie czemu lata temu postanowiłam się związać właśnie z tym człowiekiem... Patrząc wstecz - parę związków zakończyłam, bo ŻADNA ze stron nie próbowała usiąść i porozmawiać. A kłótnie, zgrzyty czy inne problemy są czymś normalnym w relacji między 2 ludzi. Jeśli się gęby nie otworzy, to się do porozumienia nie dojdzie.
OdpowiedzNiestety, spotkałam się z takimi sytuacjami. Albo kobieta ucieka od takiego z płaczem, po czym ładuje się w nowy związek... z takim samym typem spod ciemnej gwiazdy (lub czasami jeszcze gorszym). A potem płacz, że on pił, bił, ale obiecywał, że się zmieni. Nie rozumiem takich kobiet, kiedyś tak nawet gadałyśmy z siostrą, że to chyba jakieś "skrzywienie", "Pięćdziesiąt twarzy Greya w krzywym zwierciadle" - taka baba musi "czuć" dominację chłopa pod każdym względem.
OdpowiedzA, dodam jeszcze, że najbardziej powalają mnie babki, które zarobiły w ryło jeszcze przed ślubem, nawet jeszcze przed narzeczeństwem, ale nadal tkwiły przy wybranku i szły dumnie do ołtarza ze swym oprawcą. "Bo on się zmieni... bo on kocha i dba, a czasami tylko obluzuje mi zęby i zrobi darmowe 'cienie' pod oczami...". A już najbardziej mnie wkurza, jak się taka obudzi w ósmej ciąży, że coś niehalo i trzeba spie**alać jak najdalej. Chłopa się z mieszkania najczęściej nie pozbędzie, więc musi tułać się z siódemką i ósmym w drodze po rodzinie lub domach MOPS-u. Takich idiotek mi nie szkoda, ale dzieci żal, bo dzięki "mądrości" obojga rodziców mają zniszczone dzieciństwo, a nieraz i dorosłe życie :(
Odpowiedz@piekielnakunegunda: jeszcze zrozumiem bałamucenie na początku. Ale nie rozumiem gdy kobieta siedzi z facetem który regularnie ją bije.
OdpowiedzTak was czytam i przypomniało mi się jak się zdziwiłam, kiedy przecudowny, wspaniały dotąd facet przywalił mi pierwszy raz z pięści w twarz... Ale to nic w porównaniu jak ON się zdziwił, kiedy ja przywaliłam mu w podzięce batem [palcatem ćwiczebnym - poleciałam na sprzęt do jazdy konnej]. Jakąś tak więcej się z tym gościem nie spotkałam... a ząb mi się ruszał krócej niż jemu schodziły pręgi z twarzy.
OdpowiedzTak już jest w przyrodzie, niestety nie dotyczy to wyłącznie kobiet. Równie często co opisana historia, występuje sytuacja, w której to mężczyzna żyje w toksycznym związku, gdzie żona sekutnica pozbawia go każdego grosza, nazywa d*pą wołową przed przyjaciółmi i nie omieszka przyprawiać mu rogów. Nie raz i nie dwa, mężulo zbiera także po mordzie od takiej małżonki.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2015 o 14:07
@Rammaq: Ale CIIII... O tym się milczy!
Odpowiedz@bonsai: czy ja wiem czy tak się milczy. Słyszałam takich historii kilka w moim życiu i wywołują u mnie podobne emocje co do tych, w których krzywdzona jest kobieta. Wydaje mi się, że po prostu takich historii może być mniej, albo duża część mężczyzn żyjących w takich związkach wstydzi się przyznać do czegoś takiego. Umówmy się. Sk*rwysyństwo w obie strony jest godne potępienia.
OdpowiedzNie "dla kobiet" tylko DLA TEJ KONKRETNEJ KOBIETY. Koniec, kropka.
OdpowiedzAutomatyczny minus za ostatnie zdanie. Zbytnie uogólnienie. Nie pozdrawiam.
OdpowiedzTakie generalizowanie, że kobiety to takie, śmakie, owakie jest zdecydowanie krzywdzące! A sami się obruszacie, gdy któraś z nas powie, że "wszyscy faceci są tacy sami", "facet to świnia". To już kolejna historia, której autor sugeruje, że uważa, że kobiety generalnie lubią być źle traktowane, nie potrafią docenić szlachetnego, dobrego faceta. Kobiety są różne. Jedne mądrzejsze, drugie głupsze. Tak jak faceci. Ta akurat miała jakieś skłonności autodestrukcyjne, psychiką ludzką się zawodowo nie zajmuję, więc nie mam pomysłu z czego takie coś może wynikać. Niemniej jako kobieta wypraszam sobie takie uwagi, że niby tylko ze sku*wielem i damskim bokserem będę miała udane życie, bo potrzebuję od czasu do czasu dostać w twarz.
OdpowiedzNie generalizuj. Gdyby nie ostatnie zdanie miałbyś plus. A tak zgarniasz minusa.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2015 o 21:54
@Tajemnica_17: bo jedno zdanie się liczy. Ostatnie zdanie nie tyle co generalizuje co pokazuje jak bardzo zirytowala ta sytuacja autora tekstu. Przestańcie się tego czepiać. skomentujcie historie. Baba była naprawdę słabo rozwinięta ze po 1 zostawiła rodzinę po 2 w tym dziecko po 3 wymieniła faceta porządnego z porządna pracą na wręcz zwykłego menela.
Odpowiedz@chwilowy: Baba była nienormalna, owszem. Ale jedna to nie wszystkie. Szowinizm nie przejdzie.
OdpowiedzGdyby nie to wredne zakończenie, dałabym plusa.
OdpowiedzGeneralizowanie jest takie troszkę, eufemistycznie mówiąc nie na miejscu. Nie wyobrażam sobie przyzwalać mężczyźnie na nieszanowanie mnie, a już w ogóle podniesienie na mnie ręki. Mój facet nigdy mnie nie znieważył i jakoś nie oglądam się za jak to określiłeś "dziwkarzami". I nie, nie bronię tylko kobiet, bo teksty w stylu "wszyscy faceci to sukinsyny" to też według mnie dno.
Odpowiedz