Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dzisiaj opowiem wam o mojej kolizji samochodowej i piekielnej pani. Na starcie…

Dzisiaj opowiem wam o mojej kolizji samochodowej i piekielnej pani. Na starcie musicie wiedzieć, iż w chwili kolizji miałem 18 lat i prawko od miesiąca. Wyglądam bardzo młodo, dlatego od razu było widać, że dużego stażu jako kierowca to ja nie mam. Ale przejdźmy do tego dnia.

Tego dnia Tata jechał po odbiór zakupionego samochodu. Sprzedający to typowy handlarz samochodowy, auto świeżo sprowadzone. Do miejsca odbioru od naszego domu jest około 250km. Ponieważ żadna komunikacja publiczna w grę nie wchodziła, musiałem jechać z Tatą swoim autem jako drugi kierowca. W pierwszą stronę jechał Tata, bez większych sensacji. Na miejscu wiadomo jazda testowa, auto kupione. Teraz najważniejsze: powrót.

Za kierownicą mojego Fiata Punto 2 siedzę Ja, Tata za kierownicą nowej Toyoty jedzie przede mną. Jedziemy przez miasto, wszystko zgodnie z przepisami. Nagle z prawej strony na jezdnie wjeżdża Passat, nie zdążyłem odbić ani zahamować i zderzyliśmy się. Dostałem w przedni prawy róg auta i błotnik prawy - to dowodzi, że [P]iekielny wyjechał dosłownie tuż przede mną. Zostałem zepchnięty na lewy pas, szybko gaz i na prawe pobocze. Wyskakuję z auta, nic mnie nie boli, więc biegnę do drugiego auta. Wychodzi z niego kobieta, wiek mniej więcej 40 lat. Jej auto po uderzeniu we mnie odbiło się i wjechało do rowu, bardzo mocno rozwalone. Nasza rozmowa:

[J] - Nic się pani nie stało?
[P] - Coś ty narobił? Jak ty jeździsz? Z jaką prędkością ty jechałeś?
[J] - Proszę pani, miała tu pani znak stop, nawet jest kreska na ziemi narysowana, wymu...
[P] - Nie mądrzyj mi się tutaj! Starsza jestem, dużo jeżdżę, to wiem lepiej!

W tym momencie odszedłem od niej i zadzwoniłem do dwóch osób. Pierwsza osoba to Tata, który nie zauważył że mnie nie ma, kazałem mu zawrócić. Druga to policja - wiedziałem, że nie ma mowy o pokojowym rozwiązaniu sprawy. Chwilę postałem, uspokoiłem się i zaryzykowałem:

[J] - Zawiadomiłem policję. Proszę tutaj zostać, załatwimy to z nimi.
[P] - Ja zadzwonię po męża, on sobie z tobą porozmawia.

Mam bardzo dobry słuch, powiedziałbym że ponadprzeciętny, dlatego słyszałem bardzo dobrze jej rozmowę, pomimo że odeszła naprawdę kawałek ode mnie. Mniej więcej brzmiało to tak:

[P] - Kochanie, jakiś dzieciak mi auto rozwalił! No nie wiem, nie zauważyłam go, ale spokojnie, jak policja przyjedzie i go zobaczy to na pewno uwierzy mi i będzie jego wina! Widać po nim, że świeżak!

W tym momencie zrozumiałem o co jej chodzi, postanowiłem się nie bawić w jej gierkę. Po skończonej rozmowie z mężem, Piekielna postanowiła jeszcze bardziej zgnoić mnie. Na szczęście w tym momencie przyjechał Tata (który wygląda jak zawodowy bokser) i spytał się mnie, co tu się stało. Wyjaśniłem mu wszystko, obserwując twarz pani Piekielnej. Do tej pory jak sobie to przypomnę to zwijam się ze śmiechu. Z pewnej siebie i naburmuszonej pani piekielnej, zrobiła się cicha i lekko załamana pani piekielna. Od razu przyznała się do spowodowania kolizji, nawet do tego jak próbowała mnie wkręcić. Swoją drogą jej mąż nie był zadowolony. Wystarczyło tylko by stanął koło mnie Tata.

Policja słusznie wystawiła mandat pani P. w wysokości 500 złotych oraz 6 pkt karnych :D Ja na szczęście mogłem wrócić swoim autem do domu, chociaż na kole zapasowym.

Historia opowiedziana bardzo w skrócie, trwało to tak naprawdę dobre 2 godziny (od stłuczki do ruszenia w stronę domu).

Morał jest taki: Nie każdy młody kierowca to sprawca stłuczek. Takich ludzi jak pani piekielna jest pełno, każdy jak widzi osobę w wieku 18 do 20 lat za kierownicą, od razu wyobraża sobie najgorsze. Dowodem na to jest moja mama, która jak się dowiedziała, że miałem kolizję to zaczęła krzyczeć na mnie, że ona widziała że ja nie powinienem jechać, bo za mało jeszcze umiem itp...
Morał numer dwa, skierowany do osób takich jak ja: Nie dajcie sobie wmówić że jesteście gorsi! Gdybym wtedy zawahał się i uwierzył Pani Piekielnej, dzisiaj nie miałbym auta. Jeżeli jesteście pewni, że to nie wasza wina, to kłóćcie się! W przypadku takim jak mój, trzeba zadzwonić na policję. Wbrew pozorom, podczas mojej historii bardzo mi oni pomogli.

Gdzieś na świecie

by SarnaMC
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar rahell
16 16

Autorze, popraw parę błędów: Odszedłem - nie odeszlem Naprawdę - piszemy razem Zawahałem - przez samo "h". A historia piekielna, nawet mogę się z nią trochę identyfikować jako młody kierowca ;)

Odpowiedz
avatar SarnaMC
6 14

@rahell: Dzięki wielkie :D I tak się cieszę że tak mało błędów zrobiłem jak na taki tekst :D

Odpowiedz
avatar SarnaMC
16 28

Za ortografię na maturze teraz odejmują ci parę punktów, możesz spokojnie zdać. Ja raczej wolę przedmioty ścisłe, humanista ze mnie żaden, takie błędy mogą się każdemu zdarzyć. Dlatego bardzo się cieszę że ktoś mi zwrócił uwagę i od razu poprawiłem błędy

Odpowiedz
avatar Zmora
1 27

@SarnaMC: Wybacz, ale ortografia akurat jest przedmiotem praktycznie właściwie ścisłym. Nie mówię tu o analizie wiersza, bo tego jako ścisłowiec też nie umiem poprawnie zrobić. Ale zapamiętanie regułek ortograficznych + trochę wyjątków nie powinno być dla ścisłowca żadnym wyzwaniem. Więc do kitu wymówka. Ja się bardzo cieszę, że od razu poprawiłeś błędy. Propsy dla ciebie za to, serio. Ale tyle lat, a dalej ortografii nie znać? No ludzie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 maja 2015 o 23:06

avatar chwilowy
-4 4

@Zmora: tyle lat nauki a po kierunku humanistycznym skończysz jako pani sprzątająca lub sprzedawca za najniższą krajowa. Wole ja zawsze wolała bym być scislowcem i czasem walnąć błąd Ale mieć za to dobrze płatna prace.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
26 28

Mamuśki już tak mają. Moja zaczyna się drzeć jak usłyszy tylko skrawek historii nie znając jej końca.;)

Odpowiedz
avatar FrancuzNL
6 10

jest różnica między wypadkiem a kolizja jest duża różnica. Tak jak pomiędzy dealerem a handlarzem, który sprowadza samochody. Nowy samochód do salonu sprowadził by ci dealer w pobliżu miejsca twojego zamieszkania. A tak jak mógłbyś wyjaśnić fenomen fizyczny :"Nagle z prawej strony na jezdnie wjeżdża Passat, (...) Zostałem zepchnięty na prawy pas, szybko gaz i na prawe pobocze" to jak dostałeś z prawej strony i zniosło cię na prawo. Coś tu nie gra .......

Odpowiedz
avatar SarnaMC
4 6

@FrancuzNL: Poprawione wszystko, dzięki :D

Odpowiedz
avatar Ara
13 15

@FrancuzNL: Wiesz o tym, że, jak to autor określił, "w przednim prawym rogu auta" czasem może się tak zdarzyć, że znajduje się koło?

Odpowiedz
avatar SarnaMC
6 6

@FrancuzNL: Nie opisałem tam dokładnie usterek. Lampa w wyniku uderzenia była pęknięta, ale głównie to ja dostałem w "kąt" samochodu. Była duża dziura w zderzaku przednim, główne uderzenie było w prawy błotnik, złamana blacha przebiła koło. Razem z tatą jakoś odgięliśmy tą blachę i zmieniliśmy koło. Policjant powiedział że nie powinien nas puszczać ale było późno w nocy a ja miałem daleko do domu to go jakoś ubłagaliśmy i udało się.

Odpowiedz
avatar sutsirhc
8 8

I to bląd. Trzeba bylo auto na lawete. I dzwonic do ubezpieczyciela o samochod zastepczy na koszt oc sprawcy. Tym bardziej, ze daleko do domu. Po drodze mogles spotkac misiaczkow ktorzy nie byli by tak wyrozumiali, i ty bys dodatkowo jeszcze zaplacil.

Odpowiedz
avatar SarnaMC
3 3

@sutsirhc: Mogłem, mogłem, ale teraz już za późno :D Miałem szczęście wtedy że nikogo nie spotkałem, chociaż stracha też trochę miałem bo kawałek do domu jechaliśmy trasą szybkiego ruchu, a to wakacje, więc w razie W mogliby się doczepić

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 14

@Toki221: Jesli passat lekko zahaczyl o rog punta, to calkiem prawdopodobne, ze passata to uderzenie obrocilo, przy czym nie stacil predkosci i wjechal do rowu (stad obrazenia auta). Fiat mogl wyjsc z tego prawie bez szkody, bo passat po prostu sie od niego "odbil".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 maja 2015 o 19:19

avatar SarnaMC
14 14

@Toki221: Czemu uważasz że to fake? Nie opisywałem dokładnie tej części opowiadania bo nie jest to istotne. Kierowca passata, pani P, W chwili gdy mnie uderzyła zaczynała manewr skrętu w jej prawo, czyli w tą stronę to ja jechałem. Jak potem mówiła po uderzeniu odbiła instynktownie bardziej w prawo i wpadła do "rowu" czyli po prostu obniżenia wzdłuż drogi. Droga ta schodziła do poziomu posesji, a Passat uderzył w słupek od betonowego płotu. To dlatego był mocno pokiereszowany. A co do ,,wywalenia na prawą stronę" to mój błąd, wywaliło mnie na lewą stronę, po prostu mi się pomyliło bo pisałem to na szybko. Pani P. musiała dać także numer OC właścicielowi posesji któremu zniszczyła płot. Masz jeszcze jakieś wątpliwości? Poszukać ci zdjęcia mojego auta? Dokumentów z wypadku? Nie wiem czemu, ale nie lubię być nazywany oszustem, a tak wnioskuję z twojego komentarza. Jak chcesz to ci udowodnię że to nie fake

Odpowiedz
avatar Eloe
10 12

@SarnaMC: Nie przejmuj się to zwykły troll jest.

Odpowiedz
avatar luska
5 5

W sumie miałeś szczęście, że baba nieogarnięta i policja wezwana. Na jej miejscu wolałabym dogadać się co do wysokości kosztów i zwrócić ci pieniądze, niż bulić mandat i tracić wysokie zniżki z OC. Zniszczenia w twoim aucie były dość niewielkie w porównaniu potem do jej ostatecznych kosztów.

Odpowiedz
avatar SarnaMC
5 5

@luska: Nie do końca, ja bym się raczej z nią nie chciał dogadywać, pewnie i tak policję trzeba by wezwać. A mi to wyszło na dobre, ponieważ ubezpieczyciel dał tyle kasy że starczyło mi na naprawę auta i na laptopa, z którego zresztą teraz to piszę :D

Odpowiedz
avatar sutsirhc
3 3

Jakie wysokie znizki? Po kolizji traci sie 10% znizki na 2 lata nic wiecej. Czyli w rozrachunku pprzy skladce 1000pln bez znizek (400pln skladki rocznej przy 60%) tracisz 100pln. Smiesza mnie te poglady zw straci wielkie znizki, szybciej bym doszedl do porozumienia ze sprawca na podstawie oswiadczenia i zeznaniami swiadkow.

Odpowiedz
avatar sutsirhc
5 5

Bo jak ktos jest cwany to bez swiadkow moze byc wesolo, zaprzeczenia, pomowienia ze zmuszono go do podpisania tego papieru. Lecz co jak co ale majac nr sprawy od policji na temat wypadku to czlowiek jest na 85%pewny ze kase z oc dostanie

Odpowiedz
avatar SarnaMC
4 4

@sutsirhc: Ja wiem z doświadczenia moich znajomych że lepiej policję brać :D A tej babce chyba się to opłaciło, dostała mandat 500 złotych + i tak straciła zniżki. Mi by musiała zapłacić dużo więcej za naprawę, bo jej koszt wyszedł ponad 1000

Odpowiedz
avatar sutsirhc
4 4

@SarnaMC: Ale przypomniałeś mi jedną stłuczkę. Jechałem za kolesiem wzdłuż prostopadle ustawionych aut przy drodze. Koleś wypatrzył miejsce parkingowe to ruszył gwałtownie i zaparkował,niestety trochę krzywo. Ja widząc że miejsca za jego zadem mam dużo, to dalej jadę prosto. Nagle huk,zgrzyt blachy to po hamulcach i stoję. Okazało się ze koleś chciał poprawić swoje nieudolne parkowanie i przyładował mi w tylne drzwi i zarysował błotnik. Wysiadłem obejrzałem szkody i mówie chłopaczkowi, w sklepie jest bankomat, 300pln mi zapłaci i nie chce nawet jego dokumentów. Młody człowiek sie zaperzył i mówi mi ze to moja wina i te rzeczy. Odpowiedziałem mu ze jak mu nie pasuje moja propozycja to niech wzywa policje. Policja przyjechała gościowi wystawiła 300 i 6 punktów , jednocześnie pouczyła synka o ZACHOWANIU SZCZEGÓLNEJ OSTROŻNOśCI PODCZAS COFANIA , a ja tylko poprosiłem o numer zdarzenia dla ubezpieczyciela. Odszkodowania dostałem 850pln a koszt naprawy to 100 i 2 godziny zabawy w garażu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 maja 2015 o 17:25

avatar queensalis
3 3

Kilka razy jest literówka "kolozja" ale historia interesująca

Odpowiedz
avatar queensalis
4 4

Na początku pierwszego (2 linijka od początku) i w szóstym akapicie (3 linijka od końca) jest literówka "kolozja" [Wiem, że to drugi komentarz, ale nie mogę edytować tego pierwszego a chcę doprecyzować]

Odpowiedz
avatar SarnaMC
4 4

@queensalis: Dzięki, poprawione :D

Odpowiedz
Udostępnij