Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia o próżnym wołaniu o pomoc w opiece nad krewnym z demencją,…

Historia o próżnym wołaniu o pomoc w opiece nad krewnym z demencją, przypomniała mi jedną sytuację.

Znajomy ma mamę, która jeszcze jest "na chodzie", ale ma już poważne problemy z wejściem do wanny.
W związku z tym udało jej się (czy tez synowi) uzyskać środki na przystosowanie łazienki do jej potrzeb - czyli konkretnie zamontowanie prysznica i pochwytu przy toalecie. Same prace nie wymagają zgłoszenia w Wydziale Budownictwa czy też pozwolenia na remont, ale wymagają zgody wspólnoty mieszkaniowej, w której znajduje się blok.
I tu wspólnota się nie zgadza. Bo w łazience jest przepływowy piecyk gazowy (tzw. junkers), który będzie chodził podczas korzystania z prysznica i starsza pani niechybnie się zaczadzi. Poza tym montaż kabiny prysznicowej - kiedy zamknie się tą kabinę- spowoduje zmianę kubatury pomieszczenia i zakłóci cyrkulacje powietrza.

Kolega napisał odwołanie powołując się na opinię kominiarza (zatrudnionego przez zarządcę budynku) o drożności kominów, atesty i przegląd techniczny piecyka, oraz przedstawiając projekt prysznica w postaci brodzika z zasłonką na drążku, podbity przez architekta z wyraźnym oświadczeniem w części opisowej, że takie rozwiązanie nie zmieni kubatury pomieszczenia. Dodatkowo w odwołaniu zdeklarowano chęć zamontowania wiatraczka przy kratce wentylacyjnej - tak dla pewności i świętego spokoju.

Odpowiedzią na odwołanie było to samo pismo co wcześniej. Słowo w słowo, tylko z nową datą.

Z pismem w garści znajomy wybrał się do działu technicznego zarządcy grzmieć, apelować i poruszać sumienia. Usłyszał, że poszło zarządzenie z góry, by na prysznice się nie zgadzać i basta. Poszedł więc na samą górę i to samo usłyszał od prezesa. Bo oni boją się pozwów, że ktoś się zaczadzi i taką mają politykę firmy.
Więc wychodzi na to, że nawet jeśli jakimś cudem jakieś świadczenie się komuś należy, to i tak nie można go uzyskać w konfrontacji z nigdzie nie napisanym wewnętrznym zarządzeniem wybranego przez wspólnotę zarządcy budynku. Można by ewentualnie zmienić zarządcę, ale z pewnością nie w określonym przez MOPS terminie.

A społeczeństwo nam się w blokach starzeje.

by takatamtala
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
8 12

Jakim cudem wspólnota i zarządca budynku mają cokolwiek do tego, jak urządzone jest czyjeś mieszkanie? Przecież to są instytucje od zarządzania częścią wspólną. No chyba że to nie wspólnota, tylko spółdzielnia albo coś, i de facto mieszkanie nie należy do starszej pani czy jej rodziny?

Odpowiedz
avatar takatamtala
0 6

@bloodcarver: 1) MOPS zażądał pisemnego pozwolenia od zarządcy budynku na przeprowadzenie prac. Taką rubrykę mają do odfajkowania 2) mieszkając w budynku wielorodzinnym ma się obowiązek zgłaszać remont zarządcy. Zwykle jest to formalność. Ale niestosowanie się nie pociąga za sobą żądnych mandatów, więc nikt tego nie robi.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
8 10

@takatamtala: "zgłaszać remont" nie znaczy "starać się o zgodę". To raz. Wystarczy pismo z informacją, za potwierdzeniem odbioru, odpowiedzi można generalnie ignorować. Dwa, że zarządca jest wynajęty przez wspólnotę i jeśli zaczyna odstawiać takie akcje, to trzeba go po prostu zmienić. No i wg http://www.mops.com.pl/?pid=191 zgoda właściciela budynku jest wymagana tylko "(w koniecznych przypadkach)" - jeśli jesteście właścicielem mieszkania i przeróbka nie dotyka części wspólnej, to ja nie wiem czemu zgadzacie się na interpretację, że to konieczny przypadek...

Odpowiedz
avatar takatamtala
7 7

@bloodcarver: Przekażę :). Ale nie doczytałeś- nie ja jestem właścicielem mieszkania i nie ja się staram. Ja jestem od tego projektu łazienki. Co do zarządcy... nie da się tego przeprowadzić szybko i sprawnie, zwłaszcza ze wspólnotą o średniej wieku 60 i zarządcą, który powstał po jakiejś serii przekształceń w latach 90. z jakiegoś państwowego ciała administrującego nieruchomościami i był tam od zawsze. To wszystko ma swoją bezwładność.

Odpowiedz
avatar apoksyomenos
9 9

teoretycznie jak mieszkanie jest własnościowe to można samemu podpisać, bo jest się samemu zarządcą swojego mieszkania. poza tym do zarządcy chyba tylko zgłasza się remonty, a nie prosi o pozwolenie. ew. zawsze można powiedzieć, że wniesie się sprawę do sądu. jak są pozytywne opinie architekta, kominiarza i wszystkich innych to zarządca powinien odpuścić, bo jeśli jest myślący to będą mieli świadomość, że są na przegranej pozycji.

Odpowiedz
avatar takatamtala
0 8

@apoksyomenos: MOPS wymagał oświadczenia zarządcy budynku ( na piśmie), że remont na mieszkaniu może zostać wykonany. I zarządca stwierdził, że go nie da. Nie ma sensu kłócić się o słowa (opinia/ pozwolenie itd.). Z tego co wiem, kolega poszedł do prawnika i sprawa toczy się dalej.

Odpowiedz
avatar Rak77
13 13

Ustawa "Prawo budowlane" (Dz.U 1994nr 89 poz 414) opisuje kiedy i dla czego musimy wnosić o pozwolenie. Zamiana wanny na kabinę prysznicową nie jest remontem. W związku z tym nie masz do kogo wnosić o pozwolenie. Nadinterpretacja nastąpiła po raz pierwszy w MOPS. Zgoda jest wymagana gdy wcześniej NIE MA łazienki i konieczna jest przebudowa konstrukcji mieszkania (np stara kamienica) by taką łazienkę wydzielić. Zarządca uzurpuje sobie prawo do decyzji co do której nie jest władny. Jeszcze raz podejść do MOPS i poprosić o wydanie decyzji administracyjnej odmowy. W decyzji odmownej musi być zawarta podstawa prawna. Jeśli takiej nie ma to zahaczamy o wyższy szczebel lub sąd administracyjny. Wszelkie sprawy z urzędnikami zawsze załatwiaj pismami. To jak w filmie "12 prac Asteriksa" można ich pokonać tylko ich własną bronią.

Odpowiedz
avatar ugluck
9 9

A jesli nie skutkuja metody oficjalne podane przez innych wyzej to stoodujemy metode nieoficjalna: a)Informujesz "prezesa", ze skoro boja sie pozwow to wlasnie sie jednego doczelali. Od Ciebie. O uniemozliwianie funkcjonowania osobie specjalnej troski. b) Dodatkowo informujesz tego "prezesa", ze moze sie spodziewac dostarczenia tego pozwu w asyscie telewizji. I przed telewizja bedzie sie musial tlumaczyc dlaczego nie chca sie zgodzic na Twoja przerobke wanny. Co jak co, ale to magiczne slowo "telewizja" potrafi zdzialac wieksze cuda niz nawet straszenie mafia.

Odpowiedz
avatar asdf34
2 2

Zamontowanie wentylatora w kratce wentylacyjnej przy pracującej termie gazowej może być bardzo niebezpieczne.

Odpowiedz
avatar sutsirhc
3 3

I jest zabronione przy wentylacji grawitacyjnej

Odpowiedz
avatar Wsamymrogupolski
2 2

Jeśli nie chcesz przebijać się przez ścinę urzędników możesz jeszcze wymienić "junkers" na gazowy przepływowy podgrzewacz wody z zamkniętą komorą spalania. Czyli, dla laików, urządzenie zasysające powietrze tą samą drogą którą oddaje spaliny: przez komin spalinowy (wyprowadzenie tzw. przewodu koncentrycznego ponad dach). Powietrze w łazience ABSOLUTNIE nie bierze udziału w procesie spalania. Tylko trzeba kupić odpowiedni podgrzewacz (a takie są droższe od standardowego) i wykonać nową opinię kominiarską pod podgrzewacz z zamkniętą komorą spalania. W sumie to wymagania dotyczące kabiny są kosmiczne. Od 7 lat "robię" w tej tematyce i po raz pierwszy spotkałem się z czymś takim. Zawsze pomijałem w obliczeniach kubaturowych kabiny prysznicowe i żaden organ nadzoru nie miał problemów (starostwa, nadzory budowlane itp.).

Odpowiedz
avatar afro_rasta
0 0

Ja zmieniłem przepływowy gazowy na bojler. W mieszkaniu jest mniej duszno bo nie spalasz tlenu z pomieszczenia. Woda szybciej uzyskuje dobrą temperaturę - wystarczy że zejdzie z rur. Rachunki za prąd mimo obaw - pozostały na dotychczasowym poziomie. Piecyk i tak był do wymiany - 10 lat minęło. Może macie podobnie.

Odpowiedz
Udostępnij