Historia sprzed kilkunastu lat (ja miałam wtedy ok. 12 lat), jak przeprowadzaliśmy się do nowego mieszkania na parterze. Niestety, szybko okazało się, że pod naszym balkonem, gdzie rosły wtedy ogromne forsycje, rodzice zrobili swoim maluchom toaletę - bo jak się siedzi parę godzin na placu zabaw, to na siku idzie się za krzaki pod czyjś balkon, a zdarzało się, że i z "dwójeczką" tu przychodzili. Ot, taka kultura. Moi rodzice tłumaczyli i wykłócali się z mamusiami i tatusiami "wysiusiającymi" swoje dzieci u nas pod oknem. Odpowiedzi: bo tak zawsze było i nikomu to nie przeszkadzało (wcześniej mieszkali tu studenci, których więcej nie było niż byli). Niektórzy ludzie wyrazili skruchę, inni po cichu dalej się zakradali.
Pewnego dnia moja mama zmywała podłogę w kuchni, gdy przez okno zobaczyła sąsiada z I piętra, który prowadził tu dziecko. Wkurzona, wzięła wiadro od mopa na balkon i leci dać gościowi nauczkę. Wychodzi na balkon i słyszy tekst:
- Poczekaj synuś, jeszcze tata siku zrobi.
Mama nie wytrzymała, wiadro w ręce i chlup całą jego zawartość wylała przez balkon prosto na sąsiada. Ten, próbując zasłonić się rękami, z tekstem:
- Co pani k*** robi?
- Spuszczam wodę, na wypadek jakby pan zapomniał.
Forsycje bardzo szybko zostały wykarczowane, na ich miejsce najpierw wsadziliśmy niskie kwiaty, a potem krzewy pigwy, coby kolce zniechęciły potencjalnych "siusiaczy". I wreszcie jest spokój.
osiedle toaleta
najlepiej umiescic informacje w widocznym miejscu, że blok jest monitorowany :)
Odpowiedz@jagababa91: No tak, czytanie ze zrozumieniem: kilkanaście lat temu ... i blok monitorowany?
OdpowiedzBrawa dla mamy.
Odpowiedz@minutka: W końcu konkretna babka, a nie jakaś mimoza ;)
OdpowiedzTwoja mama właśnie została moim Mistrzem Odstraszania Sikających :D. O ile dzieci w krzaczkach od biedy jestem w stanie zrozumieć [taki parolatek potrafi dać nam 3 minuty na reakcję], o tyle wysadzanie na kupę czy sikanie u dorosłych NIGDY!
Odpowiedz@bonsai: A dlaczego wysadzanie na kupę nie? Jeśli się potem posprząta, tak samo jak robi się to w przypadku "wysadzania" zwierząt domowych, to co za problem? Niestety, te "3 minuty na reakcję" (czasami niestety dużo mniej niż 3 minuty) u malutkich dzieci dotyczą niestety także grubszej potrzeby. Zdarza się to rzadko, ale w takiej kryzysowej sytuacji chyba lepiej załatwić sprawę i posprzątać, niż wlec do domu ukakane, upokorzone i zaryczane dziecko.
OdpowiedzŚwietna riposta mamy! :D Może i niezbyt grzeczne było oblanie kogoś pomyjami, ale (notoryczne w dodatku) sikanie pod balkonem sąsiadów też do przejawów dobrego wychowania nie należy, więc reakcja usprawiedliwiona. I niesamowicie zabawna przy okazji! ;-)
Odpowiedz@wumisiak: Niezbyt grzeczne to byłoby wykorzystanie w tym celu nocnika.
OdpowiedzWidziałam gdzies taką wlepkę z trzema piktogramami - sikający facet/kamera monitoringu/logo Youtube :D
OdpowiedzZrobiłabym tak samo! brawo!
OdpowiedzBrawo brawo brawo!!! W bloku mojej cioci na załatwiających sie pod jej balkonem taksówkarzy lokatorzy trzymali na balkonie zgniłe pyry :)
OdpowiedzSzkoda tylko forsycji. Śliczne kwiatki mają. PS. "-Co pan robi? -sram, jak pani pies!" ;)
Odpowiedz@GythaOgg: no w filmie nie było spuszczania wody, ale jak widać to życie pisze lepsze scenariusze
OdpowiedzDobra reakcja! Gorsze od sikania komuś pod oknami jest chyba tylko wysikiwanie (i to drugie również) psów na klatce schodowej. Tzn, samą czynność rozumiem, w końcu to pies, sikać musi, ale żeby nie posprzątać tego przez tydzień....
OdpowiedzReakcja prawidłowa. Muszę zacząć to stosować na ludzi wysikujących psa na mój samochód.
OdpowiedzA kto winny? Miasto nie dostarczające publicznych toalet.
Odpowiedz