Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Epizody o pracownikach - z tej drugiej strony. Mieszkam w stutysięcznym mieście.…

Epizody o pracownikach - z tej drugiej strony.

Mieszkam w stutysięcznym mieście. Mam wyższe wykształcenie, doświadczenie w kilku branżach, szacunek do pracy. Jestem dokładna, obowiązkowa i zorganizowana. Ale... jestem też mamą dwójki dzieci (7 lat i 1,5 roku).
Pół roku temu szukałam pracy. 70% pracodawców pytało o "dzietność", której nie miałam zamiaru ukrywać. Pytanie, które mnie za każdym razem rozbrajało: A co z dziećmi, gdy będzie Pani w pracy?
Cisnęło mi się na usta: A nic, same w domu zostaną, poradzą sobie.

Mam taki komfort, że dzieciaki chorowite nie są, ot katar czasem. Mam też do pomocy mamę, teścia, teściową, multum przyszywanych ciotek i babć. Jednym słowem - za dużo rąk, za mało pociech. Na świadectwach pracy kilka dni chorobowych - na mnie, nie dzieci. I tak to wszystko uczciwie przedstawiałam potencjalnym pracodawcom.

Efekt: my podziękujemy, bo na bank chce się pani jeszcze rozmnażać, a dzieci pewnie chorują non stop.
Pracę, mimo bycia mamą, znalazłam - na produkcji, w fabryce, na taśmie. Dużo poniżej kwalifikacji.

by benjamina
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
3 29

Firmy są bezduszne, zatrudniają ludzi tylko i wyłącznie dla zysku. Kluczowe pytanie powinno brzmieć: czemu zatrudnienie kobiet jest ryzykiem i naraża na utratę zysku? (Kłócenie się, że nie jest, jest równoznaczne z próbami udowodnienia, że korporacjom nie zależy na zyskach - ta, jassssne) Źle, że tak się dzieje, ale zachowanie firm to tylko SKUTEK.

Odpowiedz
avatar fondenate
15 35

@bloodcarver: Bo mężczyzna, jak zostanie ojcem może poprzestać na płaceniu alimentów? Kobieta też. A facet po mocno skrapianej imprezie może wylądować na kilka(naście) (tygo)dni w szpitalu-to lepsza sytuacja dla pracodawcy niż kilka miesięcy na znalezienie nowego pracownika na zastępstwo, nie? :D Obie płci są obarczone takim samym ryzykiem przyniesienia "strat", także ogarnij się i zacznij analizować zamiast "myśleć"

Odpowiedz
avatar sla
17 23

@bloodcarver: Tutaj jest wiele problemów. Gdyby mężczyźni i kobiety tak samo często decydowali się na urlop rodzicielski (o ile prawo pozwala na to, już nie wiem) to sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej. Trzeba dodać jeszcze spore nadużycia w przypadku zwolnień dla ciężarnych oraz niechęć pracodawców do pracy zdalnej. Poza tym, powinniśmy rozpatrywać każdy przypadek indywidualnie. Rozumiem pracodawców, lecz wrzucanie wszystkich kobiet do jednego worka także mi się nie podoba.

Odpowiedz
avatar natasza
7 17

@bloodcarver: Firmy dla przyjemności prowadzą tylko osoby, które mają już tyle pieniędzy, że więcej nie potrzebują. Większość robi to dla zysków. Ja mam takie szczęście, że aktualnie cały personel, który zatrudniam (większość to kobiety) to bardzo fajny zespół, który szanuje mnie jako pracodawce i ja ten szacunek odwzajemniam. One nie nadużywają możliwości, ja nie widzę problemu, żeby ktoś poszedł na chorobowe jak jest faktyczna potrzeba, czy żeby wyjść wcześniej z biura, badz wziąć szybki urlop. Ale znam bardzo dużo przypadków, w których kobieta czeka na znalezienie stałej pracy i natychmiast zachodzi w ciąże lub szuka pracy już będąc w ciąży i ukrywając to przed pracodawcą. To często sposób, żeby się nie narobić a zarobić. Ileż ja widziałam świadectw pracy pań, które głownie przebywały na L4 i po powrocie z urlopu macierzyńskiego były zwalnianie szły do następnej pracy jednocześnie zachodząc w kolejną ciąże. Mężczyźni też potrafią nadużywać chorobowego - miałam kiedyś magazyniera (lat 33), który twierdził, że "wypalił się zawodowo" - 2 tygodnie każdego miesiąca przeznaczał więc na zwolnienia lekarskie. Dostał zwolnienie po tym jak spotkałam go na lodach z rodzinką (oczywiści w czasie chorobowego).

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 12

@sla: No ale pracodawca nie ma żadnych opcji przy rekrutacji, by sprawdzić... Wrzuca, bo w imię "równouprawnienia" nie ma danych, by robić inaczej. W sytuacji idealnej nie potrzebowałby tych danych, a tak, to jest jak jest. @fondenate: Nie przypisuj mi rzeczy, których nie napisałem. To raz. Dwa, próbujesz "udowadniać" że firmy nie umieją liczyć zysków i kosztów... O ile nie jesteś milionerką czy główną kadrową w międzynarodowej korporacji, nie mam powodu ci wierzyć. Fakty są takie, że firmy robią co robią, a wszystko robią dla zysku, i mają dziesiątki lat oraz próby statystyczne w tysiącach albo i lepiej pracowników - i kobiety się w naszym układzie prawnym opłacają mniej. I tyle. Poza tym co do incydentów przez ciebie opisanych: kobiety też piją. A kilka miesięcy na znalezienie pracownika na zastępstwo to bzdura, bo pracodawca info o ciąży otrzymuje często (zazwyczaj?) razem z papierkiem chorobowego, i dni na szukanie ma zwyczajnie zero.

Odpowiedz
avatar sla
6 10

@bloodcarver: Owszem, firmy kierują się bilansem zysków i strat. Lecz czasem są w stanie zainwestować w 'problematycznego' pracownika bo uważają, że im się to opłaci. To rzadkie podejście, lecz według pracodawcy który się tak bawi - bardzo opłacalne. Wdzięczny pracownik jest o wiele lepszym pracownikiem niż ten 'normalny'. Opcje, dane są - tylko to wszystko odbywa się na granicy prawa. Jakiś sposób na pewno można wymyślić - chociażby przeanalizować historię zatrudnienia kobiety i jej podejścia do pracy - jeżeli jest sumienna to jest mniejsza szansa, że poleci na L4 od razu, gdy dowie się o ciąży. Można także się z nią umówić, ustalić zasady postępowania, lecz to chyba także łamie prawo. Lecz wszystko to wymaga pracy i 'wygodniej' jest zatrudnić mężczyznę. Zmieni się to chyba dopiero wówczas, gdy panowie tak samo często będą opiekować się swoim dzieckiem.

Odpowiedz
avatar Rak77
-4 18

@sla: Panowie nigdy nie będą tak samo często opiekować się dziećmi. Niech wszystkie pseudofeministki wreszcie przyjmą do wiadomości że kobieta i mężczyzna zasadniczo różnią się właśnie predyspozycjami do pielęgnowania i wychowywania dzieci. Ze wszystkimi skutkami wynikającymi z tego. Można to spłycić do tego że to kobiety mają cycki. I chwała naturze za to :) Ale właśnie fakt możliwości karmienia piersią to podstawowy argument za tym by to kobieta opiekowała się dzieckiem. Ja mam łapę jak podolski złodziej stopę. Zerwę śrubę M22 zwykłym kluczem ale wytrzeć nosa dzieciakowi ? Szkoda mi go.

Odpowiedz
avatar fondenate
4 8

@bloodcarver: stwierdzam jedynie, że czasami tabelki firm mają niewiele wspólnego z rzeczywistością, a korpotrendy zmieniają się dość płynnie. Poza tym mam nadzieję, że dodatkowo bierzesz pod uwagę różnice w płacy kobiet i mężczyzn, skoro bawimy się w statystyki. Przez to kobieta może być bardziej opłacalna-nawet jeśli pójdzie na chorobowe w czasie ciąży, pracodawca płaci tylko za pierwsze 33 dni, za każdy kolejny kasa idzie z ZUSu. Pamiętaj, że mężczyznom także przysługuje "tatusiowe" (które w tym wypadku wyniesie pracodawcę więcej, a "brzucha" nie ma szans zobaczyć). To, że z niego nie korzystają jest tylko kwestią tego, jak w naszej kulturze utrwalił się mit matki polki-chociaż ostatnio dość mocno promuje się tatusiów "pełną gębą". Brnąc dalej w kwestię tego, kiedy dowiaduje się pracodawca-to już zależy od atmosfery w firmie i odpowiedzialności pracownika. Znam miejsca, gdzie cała ekipa (mimo pracy na zleceniówkach) pomagała pracownicy w stanie błogosławionym wybierać imię dla pociechy, w pracy została praktycznie do samego rozwiązania, po powrocie miejsce nadal na nią czekało. W innych zakładach mimo umowy o pracę żadna kobieta się nie wychyla-po co, skoro non stop straszą redukcją etatów i zwolnieniami? Poza tym paradoksalnie "dzieciata" kobieta może zdecydowanie bardziej angażować się w wykonywane obowiązki. Wystarczy, że samotnie wychowuje swoją wesołą zgraję, do tego musi opłacić rachunki, kupić jedzenie, książki itd. Kasa z kosmosu nie spadnie. Za to przeglądając ogłoszenia co raz częściej widzę takie, w których kobiety szukają innych rodzicielek, do wymiennej opieki nad wesołą zgrają. Poza tym przy naszym poziomie emerytur i ilości studentów kierunków około-psychologicznych sporo kobiet chętnie podejmuje się dorywczej opieki nad dzieckiem, także tylko w sytuacjach awaryjnych, nawet za śmiesznie niskie stawki. Poza tym-według mnie największa głupota, jaką można zrobić, to zabawa w korposzczura. Może jestem dziwna, ale nie mam zamiaru naginać moich zasad moralnych "bo zysk"-a na akceptację takiej postawy mogę uzyskać tylko w pracy u małych przedsiębiorców lub przy własnej działalności. Paradoksalnie-u takich ludzi pracuje się najlepiej. Bo taka pani Krysia zapyta zatroskana, czy synek już zdrów, ale jak coś zjebiesz-wytłumaczy co i dlaczego jej się nie podoba.

Odpowiedz
avatar sla
10 12

@Rak77: Dlaczego nie? Mój mąż zajmie się teraz dzieckiem lepiej niż ja. Coraz częściej widzę na ulicy ojców z wózkami (i z małymi dziećmi w środku). Mogą przewinąć, nakarmić, uśpić, bawić się, uczyć... Muszą tylko chcieć, zejść z tego piedestału 'silnego mężczyzny, któremu nie wypada', fizycznie są tak samo przygotowani do opieki nad własnym dzieckiem. Mleko? Kobieta może je odciągnąć wcześniej, to nie jest dziś żaden problem. Różnica jest tylko taka, że nie urodzą. Ok, może masz dużą łapę. Lecz wielkość i siła wcale sprawia, że nie możesz być delikatny.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2015 o 15:15

avatar sla
6 10

@Rak77: Znaczy nie kochasz własnego dziecka? Traktujesz wszelkie czynności z nim związane w sposób mechaniczny, automatyczny? Jesteś pozbawiony wszelkich uczuć wobec niego? Nie otoczysz go miłością, bliskością, czyli tym, czego ono tak naprawdę potrzebuje? Nie ma większego znaczenia, czy rolę tą przejmie matka czy ojciec. Czułość i delikatność nie jest tylko i wyłącznie domeną kobiet, skończcie panowie udawać, że jesteście całkowicie tego pozbawieni. Widziałam, jak mój mąż opiekował się mną gdy byłam chora. To idealny dowód na to, że 'prawdziwy' mężczyzna także posiada te cechy - musi tylko chcieć. Musi tylko przełamać się, przestać sobie wmawiać, że to 'niemęskie i nie przystoi'. Coraz więcej mężczyzn zajmuje się dziś swoimi dziećmi, to idealny dowód, że mogą być w tym równie dobrzy jak kobiety. W indywidualnych przypadkach może nawet lepsi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 12

@Rak77: weź nie pie....dol pan. Niektórzy mężczyźni okazują dziecku więcej czułości i miłości niż kobieta. To wszystko zależy od człowieka. Jesteś najwyraźniej tym typem,który po wybudowaniu domu i posadzeniu drzewa rozsadził dupsko przed telewizorem i gdzieś ma resztę świata, ze swoim potomstwem na czele.

Odpowiedz
avatar Rak77
-5 15

@sla: Jakże cudowne oczekiwania kobiet wobec mężczyzn. Szkoda tylko że wasze słowa nie mają wiele wspólnego z czynami. Mąż ma być czułym ojcem, wspaniałym, uczuciowym, troskliwym, opiekuńczym etc ... A jednocześnie wybieracie tych właśnie prezentujących bardziej męską naturę. Bo ten uczuciowy safanduła to taki nudny jest a ja szukam prawdziwego faceta. @Day_Becomes_Night: Mężczyzna inaczej okazuje swą ojcowską miłość i jeśli to mężczyzna okazuje niemowlęciu więcej czułości niż matka to ja nie chcę uczestniczyć w tym upadku normalności. Nie, nie usadziłem dupska przed telewizorem (nie mam telewizora od lat) wolę ten czas spędzać z dziećmi. Ale przynajmniej jestem dumny z tego zagajnika i tego domu. Nie zmarnowałem swojego czasu na ... no właśnie, na co ty tracisz czas? Domu nie budujesz, dziećmi zajmuje się mąż, sądząc po kulturze wypowiedzi to wykształcenie nikłe. Czym wypełniasz swój czas ?

Odpowiedz
avatar sla
5 9

@Rak77: Nie mają wiele wspólnego z czynami? Mój mąż jest czuły, wspaniały, uczuciowy i troskliwy. Wobec mnie, wobec naszego potencjalnego dziecka (jeżeli ja jakimś cudem zmienię zdanie). Będzie idealnym ojcem, kochającym, wychowującym i uczącym. Wcale nie przeszkadza mu to by być 'męskim', te cechy nijak się nie wykluczają. Nawet nie przeszkadza mu to w 'budowie domu i sadzeniu drzew'. Nie rozumiem skąd to idiotyczne podejście - albo delikatny, albo 'męski'. Drugiej części nawet nie chce mi się komentować. Argumenty się skończyły, trzeba więc zaatakować rozmówcę personalnie. Masz jakąś pewność, że domu nie ma / nie buduje?

Odpowiedz
avatar Rak77
-3 9

@sla: Po pierwsze, gratuluję męża. Naprawdę. Masz rację, atak personalny jest. Dziwię się że zauważyłaś moją ripostę natomiast pomijasz wypowiedź @Day_Becomes_Night. Oddałem pięknym za nadobne. To nie ja używa wulgaryzmy i nie ja oceniałem inne niż omawiane przymioty. Twoje uwagi przyjmuję do dyskusji i wypowiadam swój osąd na sprawy. Mogę się nie zgadzać ale staram się wypowiadać grzecznie i rzeczowo, Natomiast forma wypowiedzi do drugiej uczestniczki była próba pokazania jak bardzo chamska była jej wypowiedź.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2015 o 17:18

avatar konto usunięte
-1 5

@Rak77: dzieci nie mam, męża też. Wykształcenie średnie a język taki, bo walę prosto z mostu. Upadły moralnie raku

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

@Rak77: dzieci nie mam, męża też. Wykształcenie średnie a język taki, bo walę prosto z mostu. Upadły moralnie raku

Odpowiedz
avatar sla
2 2

@Rak77: Nie pomijam, zauważyłam ją. Z treścią jednak w miarę się zgadzam (poza kanapą), z formą nie, bo można napisać to spokojniej. Sens jest jednak prawdziwy - zależy to od człowieka, od jego wychowania, od jego podejścia i chęci. Kiedyś nie do pomyślenia było, by mężczyzna zajmował się małym dzieckiem, teraz jednak się to zmienia.

Odpowiedz
avatar rahell
7 9

@Rak77: kurde. Mną się zawsze bardziej tata opiekował, chodził na spacery, gotował kaszki itp. Moim pierwszym słowem było "tata". I to nie dlatego, że mam wygodną matkę. Po prostu takie charaktery, ona bardziej zasadnicza, twarda, on czuły i ugodowy. Poza tym ona miała dłuższe godziny pracy. Kocham ich po równo, oboje są normalnymi, wartościowymi ludźmi. Ale ok, lecę im powiedzieć, że przyczynili się do upadku moralnego tego świata.

Odpowiedz
avatar ijabuba
0 2

@sla: Kobieto.. nie masz dzieci i sie mądrzysz :) Pozyjemy, zobaczymy :)

Odpowiedz
avatar LilianaLestrange
1 1

@bloodcarver: Firmy mają zatrudniać ludzi z sympatii? Wiadomo że chodzi o zysk. Na te miejsca jest wiele innych osób.

Odpowiedz
avatar falka_85
11 17

W temacie tych wrednych kobiet, które z czystej złośliwości robią coś tak wynaturzonego jak rodzenie dzieci, to akurat ostatnio oglądałam prognozy demograficzne na 2050 rok. I powiem tyle, społeczeństwo z przedsiębiorcami na czele (z wyjątkiem może właścicieli domów spokojnej starości ;-) to powinno dziękować za każde urodzone dziecko i modlić się, żeby zaczęło się ich rodzić więcej. Staruszkowie na emeryturze, którzy powoli zaczną stanowić większość społeczeństwa, to nie jest grupa, która napędzi gospodarkę. Raz, że nie pracują, więc wyjmują pieniądze z systemu (chociażby na opiekę zdrowotną) a nie do niego wkładają, dwa, nie jest to grupa osób szczególnie zainteresowana zakupami czy korzystaniem z usług.

Odpowiedz
avatar falka_85
11 11

@NobbyNobbs: jeżeli społeczeństwo może się składać na budowę basenu narodowego, stadionów piłkarskich, emerytury dla 35-latków, kilometrówki i kolacyjki posłów itd. to ja wolę, żeby moje podatki przeznaczane były na politykę prorodzinną, działania umożliwiające łączenie pracy zawodowej z wychowywaniem dzieci, żłobki, przedszkola, edukację dla dzieci, ulgi podatkowe dla rodziców, obniżenie vatu na artykuły dziecięce czy podręczniki itd.

Odpowiedz
avatar katem
-1 5

@falka_85: więc niech państwo płaci na politykę prorodzinną, a nie każe płacić przedsiębiorcom. Te koszty to nie tylko zapłata za 33 dni robocze, w których pani na zwolnieniu nie pracuje, a które to przedsiębiorca opłaca a nie zus, to są jeszcze koszty zatrudnienia zastępstwa i/lub opłacenie godzin nadliczbowych pozostałym pracownikom. Nie wspomnę o dezorganizacji pracy - a dotyczy to szczególnie niebogatych, małych firm.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

@NobbyNobbs: najlepszą opcją byłoby wprowadzenie rozwiązania brytyjskiego. Kobieta w ciąży musi przepracować ten określony czas (52tygodnie jeżeli się nie mylę) aby dostawać macierzyńskie. Oczywiście, przepracować na dostosowanym dla niej stanowisku. Choć z drugiej strony, już widzę jak polscy pracodawcy z chęcią dostosowują stanowiska dla swoich ciężarnych pracownic...hehehe...

Odpowiedz
avatar astrum6
2 2

@Day_Becomes_Night: przynajmniej 26 tygodni u swojego pracodawcy zeby to on wypłacał macierzyńskie jeśli jesteś bezrobotna i chcesz żeby państwo wypłaciło ci macierzyńskie musisz udowodnić ze w przeszłości przepracowałaś przynajmniej 52 tyg

Odpowiedz
avatar sla
1 1

@astrum6: Tylko to też nie jest idealne rozwiązanie. W przypadku bezrobotnych - co chociażby ze studentkami? Jeśli zaś chodzi o pracę to zdarzają się przypadki, gdzie kobieta całą ciążę musi leżeć. Ograniczajmy patologię, lecz tak, by jak najmniej dotknęło to uczciwe kobiety.

Odpowiedz
avatar astrum6
0 0

@sla: w uk jeśli ciąży nic nie zagraża nie dostaniesz zwolnienia lekarskiego.Natomiast jeśli jesteś na zwolnieniu lekarskim w okresie 11 tygodni przed rozwiązaniem pracodawca możne zaliczyć to zwolnienie juz jako urlop macierzyński

Odpowiedz
avatar ijabuba
1 1

@falka_85 Dyskusja na inny temat, ale.. Staruszkowie nic nie dokładaja , bo juz włozyli- to ich rodzice z tego skorzystali. jest to grupa szczególnie zainteresowan zakupami i korzystaniem z usug ! problem jest w braku kasy :)

Odpowiedz
avatar asmok
0 0

@Day_Becomes_Night: Nie. Najlepszą opcją byłoby wycofanie przepisów które poskutkowały spadkiem zatrudnienia wśród kobiet. I tyle. Nie trzeba nic kombinować, szukać wzorców i łatać głupiego prawa. Wprowadziliśmy przepis którego skutki są odwrotne od zakładanych? To go usuńmy. I już. A dopiero później, jak już mamy oczyszczony stan prawny, możemy się zastanawiać jak inaczej wprowadzić to co chcieliśmy wprowadzić. Bo na razie to jest tak, że przepisy powstają w jakimś celu. Okazuje się że wcale nie przynoszą zakładanych efektów. Za to mają kilka efektów szkodliwych. Więc wprowadza się kolejne. Efekt jest taki że problem który miał zostać rozwiązany - nadal jest nierozwiązany, za to dochodzi kilka nowych problemów które przy okazji się stworzyło. Z drugiej strony, zaczynam podejrzewać że oni po prostu robią to celowo, bo nie można być aż tak głupim. A to jest dobry sposób na uzasadnienie swojego istnienia. Im więcej problemów tym więcej spraw którymi muszą się zająć, uregulować, poprawiać itd.

Odpowiedz
avatar Mon
10 14

I tak to jest: młoda bezdzietna-zaraz zajdzie; młoda z dzieckiem-będzie chorować i zaraz znowu zajdzie; stara z dziećmi-za stara i pewnie będzie chorować; stara bezdzietna-za stara i czemu dzieci nie ma? pewnie jakaś dziwna. Ja właśnie szykuję się do powrotu z macierzyńskiego i boru dziękować że mam dokąd wracać, tj. stałą pracę z normalnym szefem, który nie boi się że zaraz zajdę w ciążę albo wezmę pierdylion dni wolnych na chore dziecko. Współczuję wszystkim kobietom, które tego komfortu nie mają i pytam: jak ma być normalnie, kiedy pracodawcy zrozumieją, że doceniona, pracowita kobieta, choćby i piątkę dzieci miała urodzić, może być równie dobrym pracownikiem? Proszę tylko nie odpowiadać mi historiami o cwaniarach, które brały L4 w pierwszych tygodniach ciąży. Wypaczenia będą zawsze. Ale nie można z ich powodu skreślać wszystkich kobiet.

Odpowiedz
avatar katem
5 5

@Mon: Widzisz, moja droga, tych "wypaczeń" trochę dużo się porobiło. Sama zatrudniam dziewczyny, w tym jedną z dziećmi, i dziewczyny są spoko. Ale najpierw wzięłam je na umowę próbną, aby zobaczyć, z kim mam do czynienia. I tak uważam, że mi się udało. A znam, niestety, kilka przypadków dziewcząt, które zaraz po zajściu w ciążę, szły na zwolnienie. Firma, która nacięła się na dwa takie przypadki jeden po drugim już trzecią dziewczynę zatrudniła na zlecenie. I ta miała pecha - nie zamierzała mieć dzieci, ale konsekwencje po poprzedniczkach poniosła.

Odpowiedz
avatar ewunian
4 6

Miałam kiedyś znajomą, która na każde zapytanie o plany rodzinne na przyszłość odpowiadała - no, może kiedyś jakaś kobieta się znajdzie :) Nie, nie była homo. Wolała żyć sama, ale ta wersja też nie przechodziła u pracodawcy, bo "kobieta zawsze se może brzucha z NN zrobić". Bo w związku z inną babką to nie można się ugadać z jakimś dawcą spermy? faklodżik.

Odpowiedz
avatar 8400111
4 4

W sumie każdy człowiek jest "zagrożeniem" dla korporacji. Potencjalnym pracownikom powinni robić badania i pytać o hisorie choroby członków rodziny. Do tego koniecznie powinni zatrudnić wróżbite Macieja, bo co jeśli jakiś facet-pracownik bedzie miał wypadek samochodowy z cieższymi obrażeniami? Lężąc w szpitalu nie da zysku! Albo może od razu niech zamieszka w biurze, nie bedzie musiał używać samochodu. Oczywiście potrzebny sztab najlepszych w kraju prawników. Bo takie bezużyteczne warzywo trzeba legalnie wywalić z roboty i zatrudnić nowe użyteczne warzywo.

Odpowiedz
avatar asmok
0 0

@8400111: Nie każdy. Za większość opłaca się składki ubezpieczeniowe, więc w razie czego nie płaci się dodatkowo z własnej kieszeni. Za to matki kosztują dodatkowo, trzeba to wysupłać z własnej kieszeni. A większość pracodawców nie wiedzieć czemu prezentuje filozofię "nie ja robiłem, to czemu ja mam płacić?".

Odpowiedz
avatar bazienka
8 8

i w ten sposob ludzie beda w rozmowach klamac ;) swoja droga rozwala mnie to bledne kolo- masz dzieci? ajpewniej choruja albo szybko zrobisz kolejne nie masz dzieci? na pewno zaraz zachcesz je miec nie chcesz miec dzieci? to podejrzane, jestes bezduszna i wszystko okraszone apelami z powodu spadajacego wspolczynnika urodzen

Odpowiedz
avatar maseciuset
1 1

@bazienka: swoja droga pracodawca nie ma prawa pytac cie o takie rzeczy. tylko powiedz na rozmowie, ze nie masz takiego obowiazku odpowiadac na takie pytania. napewno ta prace dostaniesz ;)

Odpowiedz
avatar 8400111
0 0

@maseciuset: Z drugiej strony jak powie, że planuje dziecko za kilka lat też pracy nie dostanie. Nic do stracenia :)

Odpowiedz
avatar Swidrygajlow
2 4

Bądź gotowym do pracy młodym człowiekiem od razu po studiach. Ale tak właściwie to najlepiej żebyś miał/a 18 lat, studia już skończone, oczywiście najlepiej z licznymi stażami i wolontariatami. No ale jak to, nie masz doświadczenia, bo dopiero co skończyłeś/aś szkołę lub studia? To źle, bardzo źle. I jak to masz dzieci, narzeczonego lub nawet chłopaka?! Będziesz się rozmnażać! A nawet jeśli nie już teraz zaraz, to z pewnością za tydzień! Albo twój narzeczony zachoruje, weźmiesz l4, albo na dziecko, albo na kota sąsiada. No i jak to nie masz orzeczenia o niepełnosprawności? Ależ musisz mieć. Bez orzeczenia nie ma zatrudnienia, o nie. Zapomnij. I czemu nie chcesz pracować za mniejszą kwotę niż średnia krajowa? Toż to kokosy są. Albo inaczej - umiesz, wiesz, wymagasz? Ale paaaaanie, to za dużo jest... Dziś nikomu się nie dogodzi, mam wrażenie...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2015 o 21:52

avatar maseciuset
0 0

A mnie to wcale nie dziwi. Mam to szczescie, ze w dwa miesiace po skonczeniu szkoly znalazlam prace z normalna umowa ( o prace). u mnie w miescie to graniczy z cudem! nie jest to mala miescinka, ale umowe o prace mozna dostac w urzedzie miasta czy innych panstwówkach. a tam pracuja wszyscy "po znajomosci", wiem, bo tez mam kumpli, ktorzy pracuja w takich miejscach, bo ciotki kolezanki maz...bla bla. a gdzie indziej? wszedzie smieciowki... nie kazdy chce byc lekarzem, prawnikiem, sekretarka. mam kolezanki, ktore chcialyby juz zalozyc rodzine, ale jak to zrobic, skoro umowa na zlecenie, po ciazy nie ma mozliwosci powrotu. jedna osoba-maz, moze lecz nie zawsze jednak bedzie w stanie utrzymac rodziny z malym dzieckiem. to wina polski-naszego kraju. a dostaja po tylku ci uczciwi, ktorzy zartudniaja na umowy o prace. bo ja szczerze nie dziwie sie, ze kobiety ktore po latach meczarni pracy na zlecenie, dostana umowe o prace i po jakims czasie zachodza w ciaze. taka kolej rzeczy. sa wyrahowane gnidy, fakt. ale wiekszosc to wina systemu. dlatego nie powinno byc wszystkich smieciowek

Odpowiedz
avatar Szmaragdowa
0 0

Zazdroszę. Mówię szczerze. Masz pracę .

Odpowiedz
Udostępnij