Przystanek w centrum miasta. Na autobus czeka kilka osób, wśród nich starsza pani w szykownym kapelusiku i kobieta z około sześcioletnią dziewczynką. W pewnym momencie dziewczynka upuszcza jakiś kolorowy papierek, na co matka spokojnie każe jej go podnieść i wyrzucić do kosza. Dziecko równie spokojnie polecenie spełnia i tu do akcji wkracza starsza pani, wykrzykując z oburzeniem:
- Co też pani wyprawia?! Jak tak można?
Kobieta z dzieckiem wyraźnie nie rozumie, w czym problem. Nie ona zresztą jedna, bo i mnie to zaintrygowało.
- Ale co się stało? - pyta spokojnie "winowajczyni".
- Takie małe dziecko! Żeby śmieci zbierało! Przecież na tym są BAKTERIE! - pada odpowiedź pełna grozy i potępienia.
Matka dziewczynki odpowiada, wciąż z niezmąconym spokojem:
- Proszę pani, nie przesadzajmy. Przystanek jest czysty i taki powinien zostać. Trzeba przecież sprzątać po sobie.
Starsza pani bierze głęboki wdech, szykując się do dłuższej tyrady. Niestety (albo i na szczęście), wyłaniający się zza zakrętu autobus zwiastuje koniec przedstawienia. Zanim weszła do autobusu, spojrzała jeszcze z politowaniem na dziewczynkę, pokiwała głową i z jadowitą słodyczą rzuciła:
- Widzisz? Mamusia cię wcale nie kocha! Chce żebyś zachorowała i leżała w szpitalu!
Cała historia wydawałaby mi się raczej śmieszna niż piekielna, ale te ostatnie zdania są powalające...
Moja siedmioletnia siostra została ukarana uwagą za to, że mimo polecenia nauczycielki nie sprzątała przyszkolnego parku razem z innymi dziećmi, argumentując, że mama jej nie pozwala podnosić śmieci z ziemi, bo na nich są zarazki...
Odpowiedz@minutka: Jeśli akcja była wcześniej zapowiedziana (najprawdopodobniej tak było, bo nie znam nauczyciela, który ot tak rezygnuje z lekcji i mówi: "dzieci, chodźmy sprzątać park") to uwaga dla Twojej siostry była jak najbardziej uzasadniona. Na takie wydarzenia każdy uczestnik powinien przynieść rękawiczki, które jak wynika z mojej wiedzy chronią przed zarazkami.
Odpowiedz@Pendrak: z drugiej strony... Gdy chodziłam do szkoły, mieliśmy takie wyjścia - sprzątanie świata, czy coś w ten deseń, i ja się zawsze brzydziłam podnosić śmieci mimo posiadanych rękawiczek i tylko udawałam, że zbieram. Jak mi coś wypadnie z kieszeni, to podniosę, oczywiście, że tak, ale poza tym, ani myślę sprzątać czyichś brudów.
Odpowiedz@skakanka: Ja za to takich 'zajęć' unikałam jak się tylko dało. Sama nie śmiecę, jednak nie będę wstawała w sobotę rano specjalnie po to, by posprzątać po kimś.
OdpowiedzPowinny być wezwania dla śmiecących na takie akcje ;)
Odpowiedz@Pendrak: Z tego co pamiętam ze szkoły akcje zapowiadanie nie były, a przynajmniej nie uczniom. Jak się sprawa miała z rodzicami - szczerze mówiąc nie wiem.
Odpowiedz@FaceOfInsane: U nas zapowiadane to nie było, ale i tak każdy wiedział, że 22.04 tzn w Dzień Ziemi jest akcja "sprzątanie świata"
OdpowiedzTen moher czekał tylko na okazje, aby się doczepić: nie podniesie -> że śmieci! podniesie -> że zachoruje! nie poradzisz na takich...
OdpowiedzJa już na zdanie "bo BAKTERIE" mam uczulenie. Moja ciotka zabrania kontaktów z babcią, bo ta opiekuje się leżącym dziadkiem- no bo przecież się Bartuś zarazi! Żeby nie było dziadek nie jest zakaźnie chory...
Odpowiedz@Caryca: Może ciotka się boi, że się Bartuś jeszcze inteligencją zarazi albo co...
Odpowiedz@Caryca: Pamiętam sytuację, gdy moja mama zachorowała na białaczkę. Ojciec oraz rodzeni bracia nie odwiedzili jej przez cały (ponad 6-miesięczny) pobyt w szpitalu, z obawy przed zarażeniem się.
Odpowiedzjak ja nienawidze startych bab wpieprzajacych sie w cudze zycie i wiedzacych lepiej... takich wlasnie jak ta z historii, albo mowiacych do OBCEGO dziecka marudzacego np. "bo mama cie nie kocha i odda mi/temu panu", no mam ochote rozszarpac takie babsko albo zepsuc mu psychike chociaz na chwile zazwyczaj ograniczam sie do stwierdzenia typu "niektorych pan mamusia nie nauczyla, ze nie wstraca sie w zycie obcych osob"
OdpowiedzPamiętam jak w sklepie 2 młode matki pobiły się, gdy jedna głośno zaczeła mówić co sądzi na temat tatuaży u dziecka, choć były to tatuaże z chipsów, zmywalne po 2 kąpielach :) Jak ja kocham jedno z najniebezpieczniejszych osiedli w Polsce, na którym oczywiście mieszkam
Odpowiedz4/10
OdpowiedzPełno jest takich starych i zrzędliwych bab :)
OdpowiedzNawet na mydle są hivy i inne aidsy! Cały świat to ZARAZKI!!!
Odpowiedz