Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ja w sprawie Lex Superior sp. z o.o. Czy ktoś jeszcze dostał…

Ja w sprawie Lex Superior sp. z o.o.
Czy ktoś jeszcze dostał wezwanie do zapłaty 750 zł na poczet ugody ws. bezprawnego udostępniania treści pornograficznych na BitTorrent?

Dostała to moja mama. Boi się i nie wierzy mi, że to oszustwo.

1. Adres się nie zgadza - mama mieszka w bloku na wsi. Ma adres 12A/34, kod 12-345 pobliskiego miasta. Na piśmie 12A, bez numeru mieszkania, kod 12-346 czyli wiele lat temu należący do wioski.
Adres nie uległ zmianie od lat, dostawca internetu ma poprawny adres.

2. Adres IP podany na piśmie jest inny, niż jest obecnie. Operator się nie zmienił.

3. List polecony, ale wrzucony przez listonosza do skrzynki (bystry listonosz zapewne podpisał sam).

Nadal jestem pewna, że to szwindel. Nie zostawię tak tego i mam wątpliwość, gdzie to zgłosić - w prokuraturze, komisariacie...?

Pismo dostało lub dostanie zapewne wiele osób, więc proszę o wsparcie i ostrzeganie innych!

by cynthiane
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Severian
34 34

Olać. Te pisma to copyright trolling i mają na celu wzbudzenie niepokoju, który zachęci do zapłacenia kasy. Nawet jeśli wspominają coś o postępowaniu sądowym, to jest ono "w sprawie", a nie "przeciwko", zaś odbiorca takiego listu jest świadkiem, a nie oskarżonym. Zasadniczo i tak większość takich spraw jest umarzana.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
55 55

Powinnaś postąpić według ściśle określonego schematu. Procedura odkręcania takich spraw jest niezmiernie trudna i czasochłonna, ale możliwa do wykonania. Oto ona w pięciu punktach: 1. Olej ich. 2. Olej ich. 3. Olej ich. 4. Olej ich. 5. Olej ich.

Odpowiedz
avatar Ara
25 27

Jak pismo znalazlas w skrzynce i nic nie podpisywalas to olej. Jak ktos bedzie pytal to nic nie dostalas. Zreszta skoro adres IP jest inny, to moga cie w modem pocalowac.

Odpowiedz
avatar sla
23 25

@Ara: Nawet jeżeli adres IP jest zgodny to i tak nic to nie oznacza. Co za problem włamać się do czyjegoś wifi zwłaszcza, że wiele osób do dziś go nie zabezpiecza?

Odpowiedz
avatar Ara
15 15

@sla: Oczywiscie, ze tak. Tutaj jest po prostu jeszcze prosciej, bo nawet IP jest bledny. Zreszta o czym my tu dyskutujemy, autorka przeciez nic nie dostala. Jest jakies pokwitowanie? Nie? Nic sie nie dzialo :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

@Ara: To że obecny adres IP różni się od tego w piśmie może oznaczać to ze provider nadał zmienny publiczny adres IP.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 12

@sla: Wg prawa telekomunikacyjnego jeśli masz niezabezpieczoną sieć wifi to jesteś traktowany jako dostawca internetu. Nie można się włamać do niezabezpieczonej sieci. Tak jak nie można się włamać do niezamkniętego pomieszczenia.

Odpowiedz
avatar Ara
6 8

@zmywarkaBosch: Z przykładem niezamkniętego pomieszczenia jednak bym się kłócił, ale bez offtopa ;) @zmywarkaBosch: Wiesz, gdyby ktoś mnie straszył jakimiś sankcjami najpierw podając jakieś oskarżenie z dupy, a potem posiłkując się jako dowodem czymś, co jest zupełnie inne niż moje, a argumentując to "no ale mogłeś zmienić", to po prostu bym go wyśmiał.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

@Ara: Całe to pismo to jedna wielka ściema i moje posty poprzednie nawet nie nawiązują do niego. Kłócić Ci się zawsze wolno, co nie zmienia faktu że nie ma włamania. Włamanie polega na przełamaniu istniejących zabezpieczeń.

Odpowiedz
avatar Ara
2 4

@zmywarkaBosch: Prowokjesz...CZYLI: zostawie drzwi niezamknięte na klucz i ktoś wejdzie do domu. To nie jest włamanie?

Odpowiedz
avatar notaras
3 3

@Ara: Nie wiem jak sprawa wygląda w przypadku świata fizycznego, ale jeśli chodzi o świat informatyczny, to liczy się przełamanie zabezpieczeń. Niestety nie pamiętam sygnatury (i nie mam czasu jej szukać), ale jakiś czas temu była w sądzie sprawa w której oskarżony znalazł SQL injection na jakiejś stronie (chyba banku, albo innego telecomu), zgłosił to właścicielowi, a ten oskarżył go o przełamanie zabezpieczeń. Sąd stwierdził, że zabezpieczeń nie było, więc nie można było ich przełamać. Co do IP, to na 99% ISP przydziela Ci zmienny adres IP, więc to, że w danej chwili masz inny nie znaczy jeszcze, że w momencie popełnienia zarzucanego Ci czynu też miałeś inny. Żeby stwierdzić jak było naprawdę powinieneś zapytać swojego providera jaki adres miałeś w czasie kiedy rzekomo popełniłeś przestępstwo.

Odpowiedz
avatar asmok
2 2

@Ara: Jeśli zostawisz drzwi niezamkniętne na klucz, to nie jest to włamanie. Dlatego w protokołach policyjnych zawsze jest informacja czy są ślady włamania. Od tego zależy kwalifikacja. To samo dotyczy samochodów, pomieszczeń gospodarczych, skrzynek technicznych ze sprzętem itd. Mi np nie uznali kłódki tzw. elektrotechnicznej jako zabezpiecznie wystarczające do kwalifikacji jako włamanie, mimo tego, że skrzynka ewidentnie była rozwalona łomem lub czymś podobnym. Oczywiście przestępstwo nadal było, tylko jakieś inne. Ale to i tak nie ma znaczenie bo w przypadku fizycznego świata takie sprawy i tak się umarza z powodu niewykrycia sprawcy, tak z automatu, więc zgłasza się je tylko po to żeby mieć papierek dla ubezpieczalni.

Odpowiedz
avatar Ara
1 1

@zmywarkaBosch: Czyli w podanym przeze mnie przykladzie mowa bedzie raczej o wtargnieciu niz wlamaniu.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
1 1

@zmywarkaBosch: A ja tam bym wolał podyskutować niż się kłócić. Ot taka różnica.

Odpowiedz
avatar bwie
18 28

Jeśli Twoja mama się boi i nie wierzy Ci, że to przekręt to może niech zapłaci te drobne 750 zł i może wtedy przestanie się bać.

Odpowiedz
avatar ampH
3 5

Wpisz w google "copyright trolling" i pokaż mamie ilość informacji. Poczytać też możesz o sprawie Anny Łuczak, adwokat z Warszawy, która tak naprawdę rozsławiła ten niecny proceder w całej Polsce.Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych potępiał takie pisma, nawoływał do ich ignorowania, a sprawą w pewnym momencie zainteresowała się Naczelna Rada Adwokacka. Niedawno głośno też było w sprawie pana Artura Glass-Brudzińskiego, kolejnego adwokata, który tak się bawi. Większość spraw jednak jest bardziej szczegółowo dopracowanych, a tutaj to nawet jakbyś naprawdę Ty czy Twoja mama popełniła przestępstwo lub wykroczenie, to nic Wam zrobić teoretycznie nie mogą. Nic się bowiem nie zgadza, kompletnie. Tak czy siak - sprawa do olania. Możecie najwyżej podrzucić pisemko na policję - gdzie niegdzie zbierają takie pisma, żeby wrzucić do jednego wora i uzbierać trochę więcej materiału.

Odpowiedz
avatar ampH
2 8

O, widzę że chyba jakiś przedstawiciel jednych z tych działających na granicy prawa kancelarii dokopał się do historii i praktycznie wszystkim od góry do dołu po minusie dał. :D Pozdrawiamy drodzy państwo pseudo-prawnicy!

Odpowiedz
avatar spinqa
2 4

Ściema... Radzę nie płacić. Jak mama chce być spokojna może złożyć doniesienie na policję w sprawie próby wyłudzenia pieniędzy. Moi rodzice jakiś czas temu tez dostali podobne pismo tylko o rozpowszechnianie kiepskiego skąd inad filmu "Last minute". Jako że nie korzystają z takich programów wiadomo było że nie mieli nic z tym wspólnego. znaleźli gdzieś numer do prawniczej infolinii i tak m doradzono. Poza tym prawdopodobnie została skradziona baza danych dostawcy gdyż chłopak siostry dostał identyczne wezwanie a mieszka 30km od naszego miejsca zamieszkania.

Odpowiedz
avatar poller
5 7

Dostaliśmy takie pismo od Lex Superior. Od Glass-Brudzińskiego wcześniej także. Znajomy prawnik miał już gotowy szablon odpowiedzi na takie bzdury. Na wszelki wypadek odpowiedzieliśmy, że wg naszej wiedzy takie zdarzenie nie miało miejsca, a jego udowodnienie jest niemożliwe. Brudziński się do tej pory nie odezwał. Lex Superior, miejmy nadzieję, też tego nie zrobi. Swoją drogą, Brudziński występował w imieniu właściciela licencji filmu "Drogówka". Lex Superior sam jest rzekomo właścicielem licencji utworu. Jakieś "Podrywacze masturbacja Andżelika coś tam". Pogratulować gustu.

Odpowiedz
avatar done
-1 3

Ja bym nie płacił. Jeśli faktycznie udostępniałeś coś chronionego prawem autorskim w Torrentach, z łatwością mogą ci to udowodnić w sądzie.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
0 0

@done: no właśnie że nie udowodnią. Z łatwością można udowodnić w sądzie, że się osobiście NIE udostępniało. Do poszukania w google sprawa: Starsza kobieta właścicielka komputera i podłączenia internetu, jej syn pobierający i udostępniający poprzez P2P wiele utworów muzycznych, oraz kilku innych domowników. Program pobierający(i udostępniający) skonfigurowany tak, że uruchamiał się samoczynnie po włączeniu komputera. Sędzia stwierdził, że w takim przypadku każdy kto włączył komputer by np. sprawdzić pocztę bądź pogodę stawał się udostępniającym treści w sieci P2P. Więc nie można wskazać konkretnego sprawcy i oskarżony (nie pamiętam czy matka, czy ten syn) jest niewinny.

Odpowiedz
avatar weron
0 6

Gdyby Twoja mama zapłaciła, pewnie zaraz by się pojawiły kolejne listy bo wyczuliby - sorry za określenie - jelenia. Jeżeli wie, że nic takiego nie miało miejsca, to powinna dać też sobie przemówić do rozsądku, że to ściema. Jakieś 2 lata temu po włączeniu laptopa, pojawił mi się komunikat, że komputer został zablokowany przez policję, bo wykryli u mnie pedofilskie porno i że jak zapłacę 500 funtów przez UKash to mi odblokują dostęp. Najpierw spanikowałam, zwłaszcza że ledwo dwa dni wcześniej odbierałam ze szkoły córkę sąsiadki, która pod domem popłakała się i powiedziała że nie chce iść do domu bo facet sąsiadki się z nią dziwnie bawi. Szczegółów nie podała. Poszłam z kompem do koleżanki, ona też zaczęła świrować, bo uznała, że facet sąsiadki to pedofil a kompa zablokowali mi, bo używałam ich neta. Już zaczęłyśmy się zastanawiać, jak to powiedzieć sąsiadce, kiedy nagle mnie oświeciło, że policja raczej nie wysyła ostrzegawczych wiadomości do pedofili i pozwala im za kasę uciec od odpowiedzialności, a raczej robi wjazd na chatę. Weszłam w tryb awaryjny, google 'virus police ukash' i znalazłam. Wywaliłam wirusa i było git póki nie przyplątał się kolejny wirus udający... antywirusa. Windows cośtam Premium. Na to niestety pomógł dopiero restart. Sorry za przydługą wypowiedź. Takie firmy bazują na tym, że powiedzmy 7 na 100 ludzi akurat będzie miało 'to' na sumieniu i ze strachu zapłaci. I już masz ponad pięć tysięcy. i tak się zastanawiam, czy list był rzeczywiście dostarczony przez listonosza a nie wynajętego 'posłańca' pracującego dla tej firmy. Niewielka filozofia sfałszować pieczątki, a koszt znaczka to blisko stokrotność tego, co dostaną od kogoś kto się złapie na taką ściemę. A ludzie będą pomstować na listonosza, który nie ma z tym nic wspólnego. Czy to możliwe?

Odpowiedz
avatar Ara
-1 3

Jeszcze jedno znalazłem w necie, ale tylko dla odważnych: Jeśli odbiór listu nie został potwierdzony podpisem odbiorcy to list w takim wypadku nie istnieje. To nie znaczy że sprawę należy pozostawić bez reakcji, każda osoba która otrzymała niesłusznie taką przesyłkę, powinna niezwłocznie złożyć sprawę o ściganie tejże firmy, gdyż najprawdopodobniej dorwała się do twoich danych osobowych bezprawnie, jest jeszcze dodatkowy artykuły prawne mówiący o zastraszaniu i wyłudzeniach. A potem siedzieć i spokojnie czekać aż prawnicy i prokuratorzy wyczują pieniądz

Odpowiedz
avatar Jorn
-3 15

" Dostała to moja mama. Boi się i nie wierzy mi, że to oszustwo." Kiepsko to świadczy o inteligencji szanownej mamusi. "mam wątpliwość, gdzie to zgłosić- w prokuraturze, komisariacie...?" To z kolei świadczy, że ty nie masz elementarnej wiedzy o funkcjonowaniu państwa. A ludzie tacy, jak wy, mają prawa wyborcze…

Odpowiedz
avatar PooH77
4 4

@PolitischerLeiter14_88: Wiesz co? Ty weź się przebadaj; nie wiem - jakąś tomografię głowy sobie zrób, czy co... Musisz mieć jakiś ucisk w mózgu (bo podejrzewam, że masz coś takiego?), jakiegoś guza może masz, bo normalny zdrowy człowiek nie może wypisywać takich debilnych tekstów.

Odpowiedz
avatar asmok
2 2

Jak nie wiesz jak dotrzeć do mamy, to powiedz jej, że zapłacić, to tak jakby się przyznać do przestępstwa. A jak się przyzna to mogą być konsekwencje. Może to ją zdyscyplinuje.

Odpowiedz
avatar butterice
-3 5

"3. List polecony, ale wrzucony przez listonosza do skrzynki (bystry listonosz zapewne podpisał sam)." Minus za to. To jest poważne oskarżenie listonosza. Pokaż, że to naprawdę był list polecony.

Odpowiedz
avatar tobias
1 1

też bym to olał. oszustwo czuć z daleka.

Odpowiedz
avatar ikarus
0 0

olać:) nic nie robić

Odpowiedz
avatar BananUst
2 2

Olej to. Pokaż mamie artykuły o copyright trollingu - polecam vagle. Poza tym, jesli jest sprawa "w sprawie" a nie przeciwko komuś, to zapłacenie tych 750 zł nic nie zmieni, bo sprawa i tak będzie, i tak będzie, a Twoja mama tylko straci kasę. No i bez jaj, adres pocztowy sie nie zgadza? To już zupełnie możesz olać. I to na pewno nie był list polecony, bo takie kancelarie radcowskie/adwokackie nie wysyłają poleconych przy CT.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2015 o 23:08

avatar sharpy
2 2

Nazwę firmy przeczytałem jako Lex Luthor. Chyba nie do końca nietrafnie.

Odpowiedz
avatar ronal97
0 0

Dobre pół roku temu dostałem podobne pismo tylko że od kancelarii adwokackiej w Warszawie na kwotę ok. 400zł w związku z rzekomym udostępnianiem w sieci filmu "Drogówka", sprawę olaliśmy. Można już sobie niejeden artykuł przeczytać na internecie o przekrętach pod pretekstem praw autorskich

Odpowiedz
Udostępnij