Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem barmanką. Dziś lista kilku obrzydliwych rzeczy, które ludzie potrafią beż żenady…

Jestem barmanką. Dziś lista kilku obrzydliwych rzeczy, które ludzie potrafią beż żenady zrobić w knajpie.

1. Afrodyta.

Wiele jestem w stanie zrozumieć, po alkoholu często włącza się opcja "miłość" i nic nie mam przeciwko lizankom na barze, o ile nie są one zbyt intensywne... No, ale k*rwa bez przesady.

Mamy taką klientkę w barze, która podrywa KAŻDEGO faceta. Większość facetów olewa ją z góry na dół, a wręcz od niej ucieka, bo babka o aparycji porównywalnej z posłanką Anną G. i uroku Baby Jagi. Od czasu do czasu zdarzy się jednak samiec tak nawalony, że daje się "poderwać".

I tak ostatnio taki właśnie osobnik równie urokliwy, co nasza bohaterka okazał jej zainteresowanie. Lecą w ślimaka, macająca się troszkę po kolanach - nic mi do tego. Interweniować musiałam, gdy razem wybrali się do męskiej toalety. Poprosiłam panią o udanie się do toalety przeznaczonej dla przedstawicielek jej płci. W smak jej to nie było, ale wyszła. Knajpa powoli pustoszeje, bo robi się już godzina 3 w nocy, więc przypominam zakochanym, że za chwilkę zamykam, że czas najwyższy powoli się zmywać, a z amorami zaczekać na bardziej przytulne warunki, bo ja nie potrzebuję ich macanek oglądać. Wpada jeszcze jeden spóźnialski na piwko i automaty. Dodam tylko, że w knajpie mamy dwie sale. Zza baru widzę jedynie część drugiej sali. I tak sprzątając sobie bar widzę kątem oka, że zakochana para uskutecznia swoje amory - pani siedzi panu na kolanach, niby nic takiego. Za chwilę podchodzi do mnie oburzony gość (jedyny w knajpie poza zakochanymi) i pyta mnie:
- Przepraszam, czy pani to uważa za normalne?!
- Słucham?
- To tak się można w knajpie zachowywać?

Myślę sobie: o co chodzi? Zaglądam więc do drugiej sali, a tam owszem, pani siedzi panu na kolanach, z tym, że majtki i rajstopy ma zsunięte, a pan rozpięty rozporem, no i reszty można się domyśleć. Szlag mnie trafił przyznam szczerze, kazałam im natychmiast się ubierać i wynosić. O ile u faceta widziałam jeszcze jakąś skruchę, tak kobieta stwierdziła, że nie mam pojęcia o traktowaniu gości i że jestem chamska. Na mój komentarz, że tak to się mogą zachowywać goście, ale w burdelu, w każdym innym wypadku po prostu brak im kultury i wstydu, stwierdziła:

- Zazdrosna jesteś czy coś, głupia małpo?

2. Hojny.

Do czego mniej więcej służy toaleta wszyscy wiedzą. Uważam, że dobrze wychowani ludzie zostawiają toaletę w takim stanie w jakim ją zastali, ale no cóż - niewychowani też do nas przychodzą. W toalecie zdarzało mi się już znajdować rzucone luzem zużyte tampony lub podpaski, niespuszczoną "grubszą sprawę", siki na podłodze. Wszystko to pobił jednak jeden z gości. Wyjaśnię krótko, że knajpę otwieramy o 11 i o tej godzinie mamy niewielu gości. Po otwarciu sprzątamy knajpę, m.in. toalety. Sprzątam toaletę i zaraz po tym pojawił się pierwszy gość. Podałam mu piwko i sprzątam sobie bar. Klient troszkę się wierci, w końcu wstaje i idzie do toalety. Wraca po 10 minutach i mówi:

- Ależ wy to tu macie gości! Ty musisz tam iść do toalety i posprzątać, okropne to!
- Ale co..?
- No tak w kabinie jest nas*ane na podłodze!
- Aha... no patrz pan, co za ludzie... i ciekawe kto to zrobił, skoro 15 minut temat skończyłam sprzątać całą toaletę, a pan jest dziś jedynym do tej pory gościem.

Facet rzucił mi 20 euro na ladę i wyszedł pospieszne. Rozumiem, że ten hojny napiwek (17 euro) to rekompensata za konieczność sprzątania jego g*wna z podłogi.

3. Romantyk.

Chyba mam szczęście, bo jak do tej pory miałam tylko jeden przypadkiem wymiotującego w knajpie gościa. Ale za to jak spektakularny przypadek!

Przychodzi 5 wesołych facetów, młodych, w garniakach. Nie pijanych, ale powiedziałabym, że już po kilku głębszych. Wszyscy w dobrym nastroju, zagadują mnie, zachowują się grzecznie, generalnie takich gości lubię, bo nie robią głupich uwag, za to kolejkę całej knajpie chętnie postawią.

Miła, wesoła atmosfera, nagle jeden z nich wybiera się na papierosa. Chwilę później ja z innym gościem też postanowiłam wyjść na dymka. Wspomniany chłopak stoi przed knajpą, na moje oko jakiś zielonkawy na twarzy więc pytam czy wszystko ok. Uśmiecha się promiennie i potwierdza, że ma się dobrze, tylko wypił za dużo, musi się przewietrzyć. Przy tym uśmiecha się zalotnie, podchodzi bliżej i... wylewa prosto na mnie zawartość żołądka. Łącznie z obiadem w postaci parówek (tak, byłam w stanie je rozpoznać na mojej spódnicy). Szczęście w nieszczęście koledzy rzygacza poczuli się "w obowiązku", jeden z nich pojechał do domu i przywiózł mi jakieś rzeczy na przebranie od swojej dziewczyny, drugi posprzątał wymioty sprzed knajpy. A nasz bohater? Usnął na krześle przed knajpą. Gdy koledzy go obudzili sygnalizując, że czas do domu, wrzasnął:

- Gdzie barmanka? Zajebista dupa, muszę o numer zapytać!
- Stary, ona raczej nie jest zainteresowana...
- A skąd wiesz? Ja się z nią całowałem... Albo przynajmniej chciałem...

Knajpa

by digi51
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Garrett
15 27

Zgrabnie napisane, jak masz więcej takich historii, to wrzucaj:)

Odpowiedz
avatar grupaorkow
49 51

"Ja się z nią całowałem... Albo przynajmniej chciałem..." - najważniejsze, że chęci miał dobre :D

Odpowiedz
avatar RudaMaupa
32 34

@grupaorkow: Dobrymi chęciami spódnica zarzygana... Aczkolwiek chyba wybrałabym tę opcję ze wszystkich trzech powyżej opisanych.

Odpowiedz
avatar passeraux
4 14

Zakończenie jest niesamowite! <3

Odpowiedz
avatar Perzyn
7 7

Pan z punktu 2 przynajmniej poczuł jakiś wstyd. Patrząc na niektóre historie to równie dobrze mógł hardo stwierdzić, że nawet jak to on zrobił to i tak jest to psi obowiązek obsługi posprzątać po jaśnie panu... A tu czy to jako napiwek, czy to nie czekając na resztę byle tylko się ulotnić pokazał, że cokolwiek nim kierowało przy zostawianiu syfu, to przynajmniej zdaje sobie sprawę, że źle robi. Co niestety nie czyni go mniej piekielnym.

Odpowiedz
avatar lydia
5 5

praca w knajpie uczy życia. aż czasami człowiek się dziwi co ludziom potrafi strzelić do łba po alkoholu (a czasami to nawet im tego nie potrzeba).

Odpowiedz
Udostępnij