Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Siedzę właśnie w autobusie. Za nami stoi karetka na sygnale. Stoi już…

Siedzę właśnie w autobusie. Za nami stoi karetka na sygnale. Stoi już tak od paru minut. Dlaczego kierowca jej nie przepuści spytacie? Ponieważ znajdujemy się na terenie miasta Łodzi. Kto tu mieszka ten wie. Łódź buduje trasę w-z, w związku z czym połowa miasta jest rozkopana i naprawdę nie ma gdzie zjechać. Środkiem ogromnego wykopu czyli aleją Mickiewicza/Kościuszki biegnie wąski wydzielony pas dla pojazdów, a z obu stron trwają roboty drogowe.

Nie jest piekielnym kierowca autobusu, ani kierowcy innych pojazdów. W tym wypadku jak sądzę piekielnymi są włodarze miasta, którzy doprowadzili do paraliżu jednej z głównych arterii miasta na niemal całym jej odcinku, oraz kierowca karetki, który wiedząc, że już od niemal dwóch lat trasa ta jest jednym wielkim korkiem, właśnie ją wybrał do "ratowania życia".

by AlbertMucha
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar chiacchierona
30 32

Będąc ostatnio w Łodzi zastanawiałam się właśnie jak rozwiązali kwestię pojazdów uprzywilejowanych na tym odcinku. Teraz już wiem - nie rozwiązali.

Odpowiedz
avatar Grav
5 7

Ano, jest obecnie dość dużo miejsc w centrum, gdzie człowiek chciałby gdzieś uciec, ustąpić, przepuścić, ale zwyczajnie nie ma jak...

Odpowiedz
avatar timo
10 48

Oczywiście autor, jak każdy Polak, jest ekspertem od spraw budowlanych (bo przecież taka nasza narodowa cecha, że każdy zna się na wszystkim) i zna alternatywną metodę przebudowy układu drogowego bez utrudnień w ruchu, za którą powinien dostać nagrodę Nobla, ale oczywiście nie przekazał swego genialnego pomysłu głupim władzom i głupim budowlańcom. Oczywiście, wszystko "się da", tylko gdyby budowę prowadzono w sposób powodujący mniejszy utrudnienia w ruchu, to byłoby to albo droższe (więc i tak byłoby narzekanie, albo w ogóle nie byłoby budowy, bo nie byłoby na to kasy), albo trwało dłużej (czyli też byłoby narzekanie). Ponadto autor wie oczywiście, że kierowca "wybrał" tę trasę jadąc tranzytem, a nie jechał pod adres w rejonie budowy. No ale widocznie mały móżdżek autora nie był w stanie wyobrazić sobie takiej możliwości. Odpowiadając na komentarz wyżej: kwestia szeroko rozumianego ratownictwa jest rozwiązana w ten sposób, że zarówno PSP jak i ZRM dyżurują po obydwu stronach "przeszkody", aby nie musieć się przez nią przebijać. To dość standardowe działanie w przypadku dużych i długotrwałych utrudnień w ruchu w dużych miastach.

Odpowiedz
avatar asmok
3 7

@timo: Może najpierw się zorientuj o czym piszesz, bo czepiasz się bez sensu. Chodzi o łódzką trasę w-z, a to oznacza, że najprawdopodobniej zna alternatywną metodę przebudowy. Znają ją też urzędy, ponieważ alternatywne warianty były podane do wiadomości publicznej. To co jest teraz, to niestety nie jest optymalny efekt starannie przemyślanego planu, tylko kompromis pomiędzy kilkoma projektami i wypadkowa różnych pomysłów, czynników losowych itd. Kwestia ratownictwa nie jest rozwiązana tak jak piszesz. Nie wiem PSP dyżuruje mniej więcej _pośrodku_ przeszkody. Z tym że oni przynajmniej mają wyjazd przez Wólczańską - dwa pasy ruchu + chodniki. W korku mają szansę się przecisnąć. Na odcinkach w-z o których pisze autor są pojedyncze pasy ruchu. Żeby było śmieszniej, problem nie zniknie całkowicie po remoncie, bo na górnym poziomie nadal będą pojedyncze pasy ruchu. Po zakończeniu całej inwestycji, paradoksalnie, przepustowość trasy w-z zostanie _zmniejszona_. Pierwotny projekt, z pełnym tunelem, zakładał zwiększenie przepustowości i górne jezdnie na odcinku kościuszki-piotrkowska wyłącznie jako pomocnicze, ale był za drogi. Więc mamy to co mamy. Z drugiej strony, po co karetka wjeżdzała w w-z, to zagadka, może faktycznie tam mieli wjazd docelowy, bo pomysł jechania tamtędy jest co najmniej dziwny. Najbliższe karetki mają wyjazd przy WAM, a stamtąd mają blisko do równoległej ulicy żwirki, też zakorkowanej, ale dwa pasy ruchu więc można zrobić miejsce.

Odpowiedz
avatar goodfather
17 19

Piekielni nie są włodarze miasta ani budowlańcy. Piekielni są kierowcy aut osobowych którzy mimo iż od 2 lat na wyżej wymienionym odcinku obowiązuje zakaz wjazdu ruchu wszelkich pojazdów po za wjazdami docelowymi, komunikacją zbiorową czy właśnie pojazdami uprzywilejowanymi muszą jechać akurat tą ulica i stać w korkach, ba samemu tworząc ten korek. Niestety nie da się przebudować układu w takim zakresie jak to się teraz robi na trasie WZ w Łodzi bez bez utrudnień.

Odpowiedz
avatar NiomDziom
8 8

Zapraszam autora do Londynu, gdzie ciagle cos buduja. Uliczki czasem tak waskie, ze nie ma jak się minac I co kierowcy daja rade? Ano daja, uprzwilejowane tez daja, a u nas klops. Brakuje nam kultury jazdy I swiadomego planowania. Nie mowie, ze tu jest wsZystko super, ale przynajmniej na przejsciu dla pieszych nie czekam godzinami lub nie przebiegam przez nie jak partyzant w obawie o swoje zycie. Tutaj chamstwo się tepi a u nas coz, cwaniakow I panow "nie ma bata, ze cie puszcze" nie brakuje. Wiec niech takich bzdur kolega nie wypisuje

Odpowiedz
avatar timo
5 9

@AlbertMucha: kolejny "ekspert". "Niektóre odcinki pozamykano, a potem pół roku nic się na nich nie działo" - to, że nie widać prac, nie oznacza, że nic się nie dzieje. Jak jesteś taki mądry w kwestiach budowlanych, to polecam wyprawę do biura budowy - takiego geniusza zatrudnią od ręki na stanowisku co najmniej kierownika budowy.

Odpowiedz
avatar AlbertMucha
-2 4

@timo: Nie musisz sie bulwersować, ani mnie obrażać. Nie powiedziałem nigdy, że jestem ekspertem. To, że nie jestem szefem kuchni, nie oznacza, że nie mogę sie wypowiedzieć w kwestii smaku potrawy. Nawet od premiera i ministrów nie wymaga sie, aby byli ekspertami, dlaczego więc wymagasz tego ode mnie? Mówię, że nic sie tam nie działo, bo mieszkam w pobliżu i przechodzę tamtędy dziesiątki razy dziennie. Powiem więcej, nadal nic sie tam nie dzieje, bo ten odcinek ominięto i rozpoczęto prace kawałek dalej, przy Kopcińskiego. Timo, czy Ty przypadkiem nie jesteś odpowiedzialny za ten projekt, że się tak irytujesz?

Odpowiedz
avatar goodfather
5 5

@AlbertMucha: W przypadku takiej inwestycji jak trawa WZ nie da się budować etapami. Ta budowa to nie tylko wymiana szyn (to da się robić etapami)ale zmiana całej infrastruktury ten naziemnej jak i podziemnej. A to oznacza że jak na jednym odcinku kładą już szyny to innym właśnie je zrywają, przenoszą kable, kanały burzowe rury itd. A że w ramach przebudowy WZ, budowy DTC zmienia się układ infrastruktury tramwajowej to i musiano zamknąć część ulic w okolicach. Do tego część zamkniętych ulic ma związek z budową nowego Fabrycznego, czy innymi remontami. Ta trasa była w dobrym stanie?To pewnie dlatego z 10 zdjęci niskopodłogowe Bombardiery bo na tym dobrym torowisku się niszczyły. Łódź ma wreszcie gospodarza który chce to miasto zmienić i dalej źle. Oczywiste jest że najpierw remontuje się trasy najbardziej obciążone czyli ŁTR (który już remont przeszedł) i teraz trasa WZ. Następne odcinki sieci też będą remontowano bo nowe składy tramwajowe nie będą miały gdzie jeździć w przeciwnym wypadku.

Odpowiedz
avatar Quaraliel
4 4

Co prawda nigdy nie byłam w Łodzi, więc nie mam fioletowego pojęcia co to za trasa, co się przy niej znajduje ani jak wygląda, ale zakładam, że nie jest to jeden wielki most, na który piesi nie mają wstępu (a nawet na takim karetka mogłaby być potrzebna np do poważniejszego wypadku samochodowego) - dlatego mam pytanie do autora: skąd pewność, że ów pojazd uprzywilejowany nie jest akurat potrzebny w miejscu, do którego dojazd jest możliwy tylko z owej drogi? Np w budynku przy niej albo na chodniku?

Odpowiedz
avatar jonaszewski
0 2

Bzdura. Po pierwsze, nie Kościuszki, tylko Piłsudskiego (na pewno jesteś z Łodzi?). Po drugie, wykop ma szerokość torów tramwajowych, bo przebudowa w znacznej mierze to właśnie ich dotyczy. Pozostają dwa pasy ruchu, na których spokojnie zmieściłaby się karetka, gdyby wszyscy nieco się ścieśnili. Po trzecie, w pobliżu są dwa szpitale i stacja pogotowia (w każdym razie jeszcze niedawno była) - być może tą trasą kierowcy karetki było po prostu najbliżej stamtąd, skąd jechał. Po czwarte wreszcie, jeśli robi się przebudowę miasta, w którym od 20 lat nic się nie działo, a przebudowa finansowana jest z budżetu Unii na konkretne lata, to oczywiste, że wszystko trzeba zrobić za jednym zamachem, żeby się w tym budżecie zmieścić. Za to dzięki temu wszystkie większe remonty i budowy skończą się jednocześnie.

Odpowiedz
avatar AlbertMucha
-1 1

@jonaszewski: Masz rację. Chodziło oczywiście o Mickiewicza\Piłsudskiego. Nie wiem dlaczego napisałem "Kościuszki". Pewnie ze zdenerwowania. Karetka jechała od strony szpitala WAM w kierunku dworca Łódź Kaliska. Tam, teraz jest na pewnych odcinkach zwężenie do jednego pasa, a przy skrzyżowaniu z Włókniarzy objazd tą ulicą (wygląda to tak,że zamiast przejechać skrzyżowanie, trzeba skręcić we Włokniarzy,a następnie zakręcić jakieś 100 metrów dalej i wrócić pasem w drugą stronę, po czym znów można skręcić w Mickiewicza i kontynuować trasę. Wykop nie ma szerokości torów tramwajowych, tylko jest tam kilkumetrowej głebokości tunel z jednej strony, oraz przebudowywany, zamknięty i ogrodzony siatką pas z drugiej strony. Zgadzam się z Tobą,że w takim wypadku powinno się jak najmocniej skrócić terminy przebudowy tej trasy, ale gdy ja skracam swoją pracę, to nie w taki sposób, aby po pierwsze przeszkadzało to innym, a po drugie opierając tę pracę na prowizorce. A mam wrażenie, że właśnie takie rozwiązania zastosowano.

Odpowiedz
avatar jonaszewski
0 0

@AlbertMucha: Układ otwartych i zamkniętych ulic Łodzi zmienia się jak w kalejdoskopie, więc kierowca karetki mógł albo mieć nieaktualne informacje, albo uznać, że i tak szybciej dojedzie. Mniejsza o to - nie wiem, jaką pracę wykonujesz, ale domyślam się, że gdyby kazano Ci np. pracować w nocy albo po godzinach szczytu, zażądałbyś większej stawki (i wszyscy by się oburzyli, czemu zamiast 400 mln wydaje się 600 mln). Nocnych robót w stylu kucia i prucia nie znieśliby też okoliczni mieszkańcy. Dziś też przez 1,5 godziny krążyłem po mieście i widzę, jaki jest chaos, ale mimo wszystko nadal się cieszę, że coś się tu dzieje pozytywnego.

Odpowiedz
Udostępnij