Naiwność ludzka mnie przeraża.
Pamiętacie akcję z "losowaniem darmowych" Iphonów? No to jest nowa - darmowe kartony czekolady milka, we wszystkich smakach! Wystarczy polubić profil, zaprosić jak najwięcej znajomych do zrobienia tego samego i "potwierdzić udział w akcji" poprzez połączenie konta na fejsie z jakąś aplikacją. Dostałam wczoraj zaproszeń trochę, po kolei tłumaczyłam ludziom, że to jest najprawdopodobniej oszustwo, bo identyczna akcja była w zeszłym roku i nikt czekolady na oczy nie widział. Zresztą, profil "organizatora akcji" został założony kilkanaście godzin wcześniej, więc to już z góry powinno wzbudzić podejrzenie. Większość zrozumiała.
Dzisiaj dostałam nowe zaproszenia - na losowanie darmowego kosza ze słodyczami wielkanocnymi. Organizator akcji ten sam. Osoby od których dostałam zaproszenia też...
kolejni naciągacze
I to jest argument przeciwko Fejsowi.
Odpowiedz@Dominik: Nie, po prostu to są mało inteligentne osoby, skoro dają się ponownie robić w wała tą samą metodą. Facebook to tylko 'medium' gdzie debile i tacy mało inteligentni brylują.
Odpowiedz@Dominik: Analogicznie można by rzec, że zdarzające się wojny czy gwałty są argumentem przeciwko życiu... Obserwowane zjawiska bynajmniej nie są wyłącznie domeną internetu - tyle tylko, ze w internecie łatwiej i szybciej zorganizować hucpę, a i głupota ma większe pole do popisu, bo z założenia internet jest demokratyczny i każdy głoś, nawet najgłupszy, jest u zarania tak samo słyszalny. Był kiedyś taki dokument "Czeski sen"...
Odpowiedz@Dominik: To jest argument przeciwko głupocie.
Odpowiedz@Painkiller i sixton - nie wiem czemu wyłapaliście aż tyle minusów, bo przecież taka jest prawda. Facebook to tylko narzędzie. Tego typu oszustwa są znane odkąd istnieje "cywilny" Internet - kiedyś robiono takie rzeczy choćby przy pomocy maila czy komunikatorów. Najbardziej znany sposób to tzw. "nigeryjski szwindel". Nie było tam smartfonów bez folii, ale była obietnica udziałów w fortunie jakiegoś zamorskiego arystokraty. I ludzie łykali to jak młode pelikany. Przed erą Internetu były wszelkiego rodzaju łańcuszki i inne czary-mary, często również opierające się na wyłudzeniu. A przypadek z naszego podwórka? Niejaki Czesław Śliwa? Wyłudzenia na ogromną skalę, przekręty na konkretny szmal, a nawet otwarcie fikcyjnego konsulatu Austrii we Wrocławiu, działającego MIESIĄC! I to w czasach, kiedy o Internecie w Polsce ptaszki nie śpiewały. Wystarczyło umieć gadać. A może coś z ostatnich lat? Amber Gold? Jaki jest wniosek? Ano taki, że ZAWSZE byli oszuści i oszukiwani. Zmieniały się tylko narzędzia - FB, mail, tradycyjny list czy zwykłe nawijanie makaronu na uszy podczas rozmowy na żywo lub przez telefon, rozpuszczenie odpowiednich plotek pod "marketing szeptany"... Jeśli oszust operujący tymi narzędziami trafi na właściwego człowieka - 1:0 dla oszusta. Są bowiem w naszym społeczeństwie jednostki, które kupią KAŻDY kit.
Odpowiedz@LTM87: Minusy wyłapali od przygłupów, którzy ten SPAM rozsyłają do wszystkich znajomych na fejsie. Plus inne łańcuszki szczęścia, życia i wody dla Etiopii. :)
Odpowiedz@LTM87: Facebook to tylko narzędzie, ale dzięki temu narzędziu debile mają możliwość zawracać ci gitarę.
Odpowiedz@Jorn owszem, jednak opcje FB są na tyle rozbudowane, że można to zawracanie gitary skutecznie ukrócić. Można więc wyłączyć oglądanie treści dostarczanych przez jakiegoś użytkownika, można je raportować, można także użytkownika usunąć z grona obserwowanych znajomych lub go nie zapraszać/nie akceptować jego zaproszenia. Zawartość każdego portalu społecznościowego tworzą ludzie. Te wszystkie wkurzające rzeczy są dostarczane właśnie przez użytkowników i to ma wielki plus, bo pozwala bardzo łatwo zweryfikować jaki kto jest naprawdę. Czasem okazuje się, że ludzie których mieliśmy za niezbyt inteligentnych, publikują rzeczy mądre i ciekawe, a ci którzy uchodzili za wyjątkowo ogarniętych, spamują kolejnym łańcuszkiem, "rzyciowom prawdom" w formie tandetnego obrazka, czy lajkują kolejną stronę na której można zdobyć kwadryliard dolarów za samo polubienie.
Odpowiedz@LTM87: Mnie to generalnie śmieszy. Na swój sposób nie mogę tego zrozumieć jak ludzie dają się nabrać na coś tak prymitywnego. Czyżby wiara w cuda była aż tak wielka? Jeszcze zrozumiem gdy na jakimś spotkaniu wcisną paru osobom super-garnki za parę tysięcy. Ot, słabe umysły dały sobą zmanipulować przez wyćwiczonego w tym gościa. Ale tak w sposób pośredni? Mój rozum jest na tyle ograniczony, że po prostu tego nim nie ogarniam. JAK...?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 marca 2015 o 23:15
@Dominik: chyba za selekcja znajomych ;)
OdpowiedzBo społeczeństwo idiocieje i wierzy we wszystko co się przez internet przewinie. Przeraża mnie kierunek w jakim ten świat zmierza. Ale przed takimi "rozdaniami" przestrzegłam młodszego brata i jak na razie chyba skutecznie. Polecam zablokować zaproszenia od niektórych bardziej upartych znajomych (tak samo do gier czy aplikacji można)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2015 o 17:24
@Allice: to akurat żadna nowość - zanim pojawił się internet, ludzie bezkrytycznie wierzyli mediom (tv, prasa) czy księżom, niektórym do tej pory zostało...
Odpowiedz@soraja: Aksjomat Cole'a - suma inteligencji na planecie jest stała, liczba ludności rośnie.
Odpowiedz@nighty: To pierwsi ludzie jaką mieli inteligencję?
Odpowiedz@abcd1234: Tak wysoką, że "przekręcało licznik" ;)
OdpowiedzNa szczęście to tylko denerwujący spam, są niestety gorsze naciągactwa. Płatne SMS-y przychodzące. Działa to na podobnej zasadzie co ten "konkurs". Też się mami naiwniaka jakimś konkursem z nagrodami czy chociażby pierdołą w stylu 30 darmowych SMS-ów, tudzież darmowym doładowaniem. Aby wziąć udział należy tylko podać swój numer telefonu i potwiedzić PINem udział w SMS-ie który nam po chwili przyjdzie... ...akceptując tym samym regulamin płatnej usługi subskrypcyjnej. Zaczną nam przychodzić płatne wiadomości z jakiegoś numeru wysokopłatnego (najczęściej 605xx). I nic z tym nie zrobisz, reklamacji nie uznają bo opłata zgodna z cennikiem. Możesz jedynie zablokować premium rate'y na swoim numerze żeby uniknąć powtórki z rozrywki... ...albo ku*wa myśleć i nie zapisywać się do głupawych konkursów bez uprzedniego sprawdzania regulaminu. To chyba najlepsza metoda.
Odpowiedz@nuclear82: Poprzednia "edycja" tego konkursu właśnie tak wyglądała - po wykonaniu wszystkich wymienionych powyżej zaleceń, należało podać swój numer telefonu żeby organizatorzy mogli się ze "zwycięzcą" od razu skontaktować.
Odpowiedz@nuclear82: albo żeby udowodnić, "że nie jest się botem". Jestem osobą, która kilka razy w tygodniu słyszy "dlaczego mi wysyłacie SMS-y i każecie za nie płacić????!!!", oraz "ja nic nie wysyłałem!!!". I jestem za czytaniem i myśleniem ;). Chociaż i tak to są wstrętne oszustwa. A już pojawiają się lepsze. W standardowych prenumeratach(najczęściej w pierwszym SMS-ie) pojawia się informacja o tym, jak to świństwo wyłączyć. Ostatnio moja mama(którą na to uczulam) meldowała mi, że dostała SMSa z informacją o tym, że włączyła subskrypcję, aby wyłączyć napisz SMS... Sprawdzałyśmy w różnych miejscach-subskrypcji brak. I pewnie jakby wysłała SMS-a o rezygnacji z usługi, to by ją sobie aktywowała...
Odpowiedz@tysenna: Sprawdź numer na jaki kazali wysłać SMS-a. Mi też coś takiego przyszło parę miesięcy temu i podany był numer 925xx który zgodnie z ogólnopolskim cennikiem kosztuje 30.75 brutto za sztukę. Oszust zawsze będzie o krok dalej niż świadomość społeczna. Na początku wyłudzano kasę SMS-ami premium wysyłanymi (wszelkie testy IQ i inne głupstwa tego typu), ludzie się po jakimś czasie nauczyli i zaczęli unikać. Wtedy zaczęto używać usługi płatnego SMS-a zwrotnego (subskrypcyjnego). Obecnie coraz więcej ludzi też już wie co to jest i jak tego unikać więc wynaleźli nową metodę - wpędzić Cię w błąd i zmusić do wysłania SMS-a za 30 zł, mimo że naprawdę żadnej prenumeraty nie załączałaś :)
OdpowiedzNajczęściej w ten sposób tworzy się podwaliny pod jakąś inną fanowską stronę. W momencie gdy np. strona o koszu słodyczy ma odpowiednią ilość polubień i subskrypcji zostaje sprzedana i zmienia nazwę na jakiś produkt i tym sposobem ma już dużą liczbę subskrybentów i polubień co przekłada się na wymierne zyski z reklamy.
OdpowiedzOd niedawna na tablicy moich "ynteligentnych" znajomych widzę jeszcze teksty tego typu "Dziś mi przyszedł Samsung S5, wystarczy dobrze odpowiedzieć na pytanie w konkursie i może byc Wasz http://pieprznijsiewleb.pl/" oraz zdjęciem "wygranej". Akceptując regulamin, zgadzają się na publikowanie postów na swojej tablicy. No ale strony "Pobijmy rekord polubień dla Jana Pawła II/ Ani Przybylskiej/ itp" same się nie lajkują. Jak to mówią: głupich nie sieją...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2015 o 21:02
@moodlishka: Jakiś czas temu jeszcze były u mnie na tablicy "Bony na 500zł do H&M". Też zalajkuj profil i udostępnij a my zrobimy losowanie. Na moje stwierdzenie że to oczywisty kant usłyszałam "Nie można wygrać totolotka jak się nie wyśle kuponu" i "co ci szkodzi, może akurat coś wygrasz?"
OdpowiedzPamietam jak byly domy do rozdania bo tynkarz zle wykonczyl go . troche znajomych udosepnialo zeby wziac udzial w losowaniu , a ja przerazilam sie jakich debili mam w znajomych
OdpowiedzSerio tacy ludzie istnieją ? Bo nie wierze...
Odpowiedz@MeYouBumBumNow: nie masz fejsa? :D
Odpowiedz@MeYouBumBumNow: Mogę ci wysłać linka do profilu tej akcji, sprawdź sobie ile ludzi już wykonało wszystkie polecenia :D Ciekawi mnie tylko dlaczego profil nagle skasował licznik polubień? ;)
Odpowiedz@moodlishka: ja mam fejsa i jakoś nikt mnie na takie akcje nie zaprasza.
Odpowiedz@Agness92: Tyle zabawy Cię omija... ;)
OdpowiedzNajśmieszniejsze jest to, że ta strona bazuje tylko na... braku czytania ze zrozumieniem. W zasadzie ten tekst można umieszczać w arkuszach maturalnych. Otóż ci cwaniacy wcale nie piszą, że wylosują 500 Iphone'ów/wielkanocnych koszy/domów/co tam jeszcze chcecie. Oni tylko piszą, że otrzymali 500 egz. i wylosują 500 osób, które polubią ten profil. Naiwni lajkują, a cwaniacy... faktycznie losują 500 osób, może nawet je wymieniają z nazwisk (nie mam konta na fejsie). I z punktu widzenia prawa guzik im można zrobić, bo ofertę złożoną w rozumieniu k.c wypełnili. Natomiast można spróbować pozwać (choć w tym kraju to będzie trwało ad mortuum defecatum) z tytułu podstępnego pozyskania danych osobowych do uzyskania korzyści majątkowych poprzez wprowadzenie w błąd - bo ta firma nie dostała 500 iphone'ów bez folii czy nieotynkowanych domów. Czyli sądzić (może nawet zbiorowo/z udziałem UOKiK - prawnicy, wypowiedzcie się, proszę) nie z powodu "niezrealizowania umowy", tylko "komercyjnego obrotu danymi bez zgody i bez wynagrodzenia", czyli na finansową szkodę właściciela danych osobowych. A tak na marginesie: oświećcie proszę, bo nie wiem. Czy osoba, która jakiś profil polubiła, nie ma w ustawieniach konta możliwości sprawdzić, jakie strony lajkowała? Żeby sprawdzać, czy nie została sprzedana na "farmie linków"?
Odpowiedz@didja: Jak człowiek ma milionpięćsetstodziewięćset stron polubionych, to niby jak ma wszystkie sprawdzić? Nie ma szans. Większość ludzi lajkuje strony a potem o nich zapomina. Tylko ja jestem jakaś taka dziwna że sprawdzam co się dzieje na stronach i w razie jak na lajkowanym blogu doszło do niespodziewanej zmiany właściciela który nagle zaczyna reklamować doładowania za darmo i super śmieszne filmiki które wymagają podania numeru telefonu to kasuję.
Odpowiedz@nighty: Aha, czyli technicznie można sprawdzić.
Odpowiedz@didja: Da się. Wystarczy kliknąć na swoim profilu "Więcej" i "Polubienia". Tutaj na obrazku zaznaczyłam: http://i.imgur.com/JamEAQU.png
OdpowiedzKilka lat temu, już nie pamiętam dokładnie ile, ale chyba z 4-5 była powiedzmy podobna akcja. Axe (dezodoranty i żele pod prysznic) zrobił akcje, że jak się polubi profil i wyśle swoje dane to się dostanie "klikacz". O dziwo kilka tygodni później przyszła paczka z owym gadżetem.
Odpowiedz@gumis1412: powiedzmy, że sklepy, albo producenci, mogą sobie takie akcje robić- zasięg się zwiększa, rozpoznawalność, a takie gadżety drogie nie są. Ale iPhone'y?
Odpowiedz@gumis1412: Gdzie źle otynkowany dom, a gdzie klikacz... ;) (Tak, wiem, klikacz był w paczce).
OdpowiedzO ile wysyłane przez nich maile o treści: ,,Serdecznie gratulujemy Sz.P biorąc udział w akcji "Odbierz Karton Czekolady 500 kartonów dla Polaków" wybraliśmy Twoją osobę do odebrania kartonu, prosimy o weryfikację poprzez stronę w celu wysyłki . Do Świąt wszystkie kartony zostaną wysłane" Też nie są wierutnym kłamstwem to raczej ta akcja jest naprawdę. Kłamanie na stronie, że ktoś coś wygrał to jedno, ale po co mieliby wysyłać jeszcze maile potwierdzające, że jednak ktoś wygrał tą czekoladę? Pożyjemy zobaczymy - może jednak ten mail to też kłamstwo a ja jestem naiwny :)
Odpowiedz@Kamiru: A czy ta strona do weryfikacji nie oczekuje czasem właśnie podania numeru telefonu?
Odpowiedz@Kamiru: A jak wygląda owa weryfikacja? Może właśnie "wyślij sms, wpisz kod" :D
OdpowiedzNajprawdopodobniej zaproszeń nie wysłali znajomi, tylko właśnie ta aplikacja. Tak właśnie działa. Zaśmieca profil i komputer, między innymi przez tworzenie fałszywych wpisów, zaproszeń.
Odpowiedzja po prostu zadnym durnym aplikacjom nie daje dostepu do swoich danych i tyle, jakos nie wierze w te darmowesrajfony czekolady i inny shit
OdpowiedzJest jeszcze inny sposob. Dzwonia z jakiegos niepodejrzanego numeru, a kiedy chcesz oddzwonisz to majac 3 zl na koncie nie mozesz. Ciesze sie ze mialam tylko tyle bo pewnie ladnie by mnie skasowali.
Odpowiedz