Historia tym razem o służbie zdrowia.
Od dłuższego czasu przewlekle choruję na anginę. Przy każdej wizycie mówiono wprost ze powodem są rozrośnięte migdałki, ale zamiast skierowania na usunięcie - dostawałem antybiotyki. Oczywiście po 2 miesiącach problem wracał, i tak od jakiegoś roku to trwało.
Ostatnio jednak udało się - w końcu otrzymałem upragnione skierowanie na usunięcie felernego migdałka.
W dniu dzisiejszym udałem się do wskazanego na skierowaniu szpitala.
Podejście I:
Pytam pani w recepcji gdzie znajdę wskazany gabinet. "Na I piętrze, gabinet 11". Udaję się tam, godzina mniej więcej 11. Pukam, dzwonię, lecz drzwi zamknięte pomimo karteczki z godzinami otwarcia - 10:00-14:00. Cóż, zdarza się, może akurat wypadła przerwa.
Podejście II:
Pytam przechodzącej obok pielęgniarki, pokazuję skierowanie i słyszę: "Ale proszę pana, to nie tu, to inny budynek kompletnie!" Nieco zaskoczony, ale cóż, instrukcje jak dojść otrzymałem, więc idę.
Jestem w końcu na miejscu, po kilku minutach oczekiwania wchodzę do gabinetu i tu następuje kulminacja całej historii:
Najbliższy termin usunięcia migdałka to 14 Marca...2017 roku.
Współczuję tylko mojej dziewczynie która przez wywołane rozrostem migdałka chrapanie, nie może zmrużyć oka.
słuzba_zdrowia
hej,też jestem po podobnych przejściach, to jest czekaniu na usunięcie migdałków i tych całych procedurach. Zawsze jest szansa, że zadzwonią ze szpitala, że miejsce się zwolniło. Jeśli nie chcesz czekać, lepiej zrobić to prywatnie. Koszta są, ale komfort po usunięciu warty pieniędzy :D no i po zabiegu w znieczuleniu miejscowym szybciej dochodzi się do formy. Ta kolejka to na znieczulenie ogólne?
OdpowiedzMoja kuzynka miała wycinany ( akurat na NFZ) i z tego co wiem długo po zabiegu cierpiała z bólu. Także nie wiem, czy masz się cieszyć, czy martwić.
OdpowiedzHmm, w Poznaniu zapisują na koniec 2015 roku. Może warto próbować w innych szpitalach, jeśli masz możliwość.
Odpowiedz@hellarious: Mieszkam w trójmieście, więc wybór spory, na pewno będę próbował dostać się gdzieś wcześniej.
Odpowiedz@Armageddonis: w wojskowym popytaj, albo w tym przy akademii medycznej
Odpowiedz@Armageddonis: Jakieś 5 lat temu, miałam ten sam problem. Anginy ropne co miesiąc-dwa, gorączka sięgająca prawie 40 stopni. Dostałam skierowanie na wycięcie migdałków jakoś w styczniu - w Miejskim w Gdyni zarejestrowali mnie wtedy na początek października. Doczekałam, wycięte miałam obydwa migdałki w znieczuleniu miejscowym, dwa dni po zabiegu byłam w domu. Bolało trochę jeszcze później, ale czego się spodziewać, przecież musiało się to wszystko zagoić :P Od tamtej pory nie mam żadnych problemów z gardłem, więc polecam ;D
OdpowiedzHej! ja także przez dłuższy czas borykałam się z tego typu zachorowaniami- angina co 6-8 tygodni była u mnie normą. Mój lekarz też rozważał wycięcie migdałków, ale na szczęście obyło się bez tego. Gorąco polecam picie naturalnego granulowanego pyłku pszczelego (jedna łyżeczka 3x dziennie, zapić wodą). podczas mojej kuracji zużyłam ok 1,5-2kg pyłku. Od 5 lat nie chorowałam na gardło
OdpowiedzW Warszawie na usunięcie migdałów czeka się 2-3 miesiące więc może popróbuj w innych szpitalach...
Odpowiedz@mariamasyna: Gdyby napisał, że kazali mu czekać trzy miesiące, nie byłoby tak dramatycznie. Lepiej walnąć 2017 rok.
Odpowiedz@mariamasyna: Jakbym chciał jeździć 400km do szpitala po to by DOWIEDZIEĆ się jaki jest termin to bym na pewno pojechał. Sęk w tym że AŻ tak mi się nie pali do ich usunięcia. @Jorn: Dramatyzm dramatyzmem, ale to jest autentyczna sytuacja. Spodziewałbym się 4-5 miesięcy, ale nie 24.
Odpowiedz@Armageddonis: dzwonisz do oddziałów i się pytasz jakie mają terminy oczekiwania. nic trudnego. nie musisz jeździć...
Odpowiedz@Armageddonis: musisz mieszkać na jakimś strasznym zadupiu, że nie masz w okolicy placówki, która wykona zabieg szybciej. W każdym mieście znajdziesz oddział, który zapisze Cię na za 2-3 miesiące jak i taki, który każe czekać 2-3 lata. Naprawdę telefon nie gryzie.
OdpowiedzOprócz szukania innych szpitali, co również polecam propnuję byś poszedł jeszcze raz do laryngologa i poprosił o adnotację obezdechu sennym na skierowaniu, na pewno nie zaszkodzi, a może coś przyspieszy.
OdpowiedzAngina... Ostatnio chorowałam na nią ponad dwa miesiące. Chodząc do lekarza słyszałam tylko że UDAJĘ, ponieważ nie chce mi się uczyć do matury (WTF?!)Z gabinetu wychodziłam z płaczem. Przez wysokie gorączki, niesamowity ból poprzez czopy ropne, w klasie maturalnej nie przetrwałam. Przez antybiotyki którymi karmił mnie lekarz moja odporność stanowczo zmalała, więc każda infekcja, przeziębienie kończyło się oczywiście anginą. A migdały? Dalej na miejscu, bo lekarz nie widzi w nich nic nadzwyczajnego...
Odpowiedz@Clacier: zmień lekarza
Odpowiedz@Clacier: Może to nie była angina a mononukleoza..
OdpowiedzNie możesz tego zrobić prywatnie? Przecież to chyba nie jest jakiś kosmiczny koszt. A na NFZ nie zawsze jest sens liczyć/czekać.
Odpowiedz@Lypa: Prywatnie? Nie ma sprawy! Wszyscy możemy się leczyć prywatnie. Niech mi tylko z wypłaty nie potrącają składek. Sam sobie wtedy odłożę na lekarza gdy będę musiał skorzystać. A jak od tego czy pacjent przyjdzie czy nie, będzie zależała pensja lekarza to się nagle okaże, że mogą być szybsze terminy.
Odpowiedz@Lypa: Zależy co dla kogo oznacza zwrot "kosmiczny koszt". Ja mialam w grudnia wycinane migdały w prywatnej klinice we Wrocławiu i zapłaciłam koło 4000 zł (lub troche mniej). Miałam znieczulenie ogólne, bo panicznie bałam się miejscowego. Owszem, ból po był straszny. Przez jakies dwa tygodnie jechałam na mega silnych lekach przeciwbólowych. Zabieg miałam 19 grudnia; więc generalnie Świąt nie wspominał za miło, ale naprawdę warto. Teraz mam spokój od jakichkolwiek infekcji gardła. A termin na NFZ miałam wyznaczony na 2016, a nie uśmiechało mi się chorowanie co miesiąc zwłaszcza, ze studiuję za granicą, gdzie żeby dostać anytbiotyk trzeba chyba umierać. A i tu nie jestem pewna.
Odpowiedz@Iceman1973: i być milsi ;) i bardziej zainteresowani pacjentem :)
Odpowiedz@Iceman1973: Totalnie się zgadzam. A płacę na ZUS (kolejna studnia bez dna) i tzw. "Służbę Zdrowia" ok 450 zł miesięcznie, a i to tylko dlatego, że na razie mam zmniejszony, więc wiem co mówię. @Lil25: A ile razy w życiu wycinasz migdałki? Poza tym, można się niespecjalnie wielkim kosztem prywatnie ubezpieczyć. Fakt, konieczność płacenia przy tym składek do NFZ jest kulą u nogi, ale nie ja to kretyństwo wymyśliłem.
OdpowiedzA najgorsze jest to, że gdybyś tylko rzucił hasło "JA PRYWATNIE" to znajdą czas już, w tej chwili, w tym momencie i jeszcze tego samego dnia Ci ten migdał usuną. I za co my kuźwa płacimy te składki. Za co??????
OdpowiedzGłosujcie dalej na PO, PiS, SLD i PSL, to na pewno sytuacja w służbie zdrowia się poprawi.
Odpowiedz@jewgienij: Rozumiem, że to wszystko wina rządu, ale chyba nie to było głównym sensem historii.
Odpowiedz