Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Podejście lekarzy do niektórych rzeczy, coraz bardziej mnie zastanawia. Od jakichś 6…

Podejście lekarzy do niektórych rzeczy, coraz bardziej mnie zastanawia.

Od jakichś 6 miesięcy mam problem z kolanami i kostkami - kolana bolą, raz mniej, raz bardziej, a na jednej z kostek jest obrzęk, poza tym jest ona 2 razy większa od drugiej.

Na początku myślałam, że gdzieś się uderzyłam, a opuchlizna zejdzie. Kiedy jednak nic się nie zmieniło, tylko doszła bolesność kostek, postanowiłam udać się w progi służby zdrowia.

Sytuacja nr 1 - proszę panią doktor o skierowanie do ortopedy (lub innego specjalisty). Odpowiedź?
- Do ortopedy i tak będzie czekała pani 3 miesiące, proszę się najpierw podleczyć!
- Hmmm... A nie lepiej, kiedy skierowanie otrzymam od razu, żeby już się ustawić w kolejce?
- Nie, nie lepiej - i tu nastąpiło zapisanie środka, po którym mój żołądek doznawał skrętu, dlatego odstawiłam go po 3 dniach.

Sytuacja nr 2 - inny lekarz.
Przychodzę, lekarz nogę obejrzał, pocmokał, znów obejrzał, znów pocmokał... Wyśmiał lek, który podała mi pani doktor... I zapisał badania, aby wykluczyć stan zapalny.
Ja: Panie doktorze, a może skierowanie do specjalisty?
Lekarz: I co ja mam mu napisać na tym skierowaniu???

No nie wiem... Że boli mnie noga? Że są momenty, że nie mogę na niej stanąć?

Po badaniach, które wykazały podwyższony kwas moczowy we krwi, zapisał jakieś leki. Łykam je 3 tygodnie - bez poprawy.

Rozumiem, że może powinnam wybrać się prywatnie. Ale na co idą moje składki? Czy po to oddaję część swojej pensji, żeby dodatkowo płacić za leczenie? Już płacę za endokrynologa i ginekologa, wystarczy.

Aha, i jeszcze mała puenta: powiedziałam jednemu z lekarzy, że czasami ciężko mi się staje na nodze, jest coraz gorzej, a za kilka miesięcy mam wesele i chciałabym coś potańczyć.
Lekarz: To nie pójdzie pani na wesele.
Ja: Ale to moje wesele...
Lekarz: To będzie pani siedzieć przy stole.

słuzba_zdrowia

by anekk
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kukielka
9 21

Na szybko, z pamięci: - "Nieprawidłowa tolerancja glukozy? Czyli co?" - lekarka po przeczytaniu karty choroby. - "Poziom 17-Hydroksyprogesteronu - a to co za badanie?" - pielęgniarka w laboratorium szpitalnym - "Podnieś rękę do góry. O, podnosisz. Czyli obojczyk nie jest złamany" - pielęgniarka na izbie przyjęć. Był złamany. - Zdiagnozowana za młodu insulinooporność, teraz wachlarz innych objawów, proszę o skierowanie do endokrynologa. Rodzinny nie widzi wskazań. Zmiana lekarza, drugi od razu daje skierowanie. - w trakcie USG stawów - dwie panie lekarki,żadna nie patrzy na monitor,opowiadają sobie o nudnej konferencji. USG nie wykazało zmian. - obchód - ordynator ogląda moje stawy rozmawiając z drugim lekarzem o domku w Karpaczu. Stawy w porządku.

Odpowiedz
avatar proporczyk
-3 9

Zawsze jak czytam takie historie zaczynam na nowo wierzyć, że karma w ich przypadku się odezwie

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
13 21

Zrób sobie badania pod kątem zakrzepicy żył w nogach. Szczerze mówiąc wszystkie objawy na to właśnie wskazują. Moja mama była już jedną nogą "na tamtym świecie", bo konował na duszności kazał jej dużo odpoczywać i pić ziółka. Następnego dnia straciła przytomność i karetka na sygnale zabrała ją sprzed jakiegoś sklepu. Okazało się, że miała tzw. "zator płucny". Wsiadając do samolotu nie wiedziałem czy nie lecę na pogrzeb. Te francowate łapiduchy wyślą cię do grobu i nawet im powieka nie drgnie. Ratuj swoje zdrowie zanim będzie za późno. Ale się wk..wiłem, taka historia działa lepiej niż podwójne espresso.

Odpowiedz
avatar Armagedon
15 15

Może to również być dna moczanowa. Puchną stawy, okresowo pierońsko bolą. Wskazywałby na to wynik badań krwi (podwyższony poziom kwasu moczowego). Niestety, chorobę można jedynie zaleczyć i stosować środki przeciwbólowe. Ale czasem się też zdarza, że ustępuje samoistnie bez dalszych konsekwencji.

Odpowiedz
avatar pamagirly7
8 8

@Armagedon: Mi też od razu się nasunęła dna moczanowa

Odpowiedz
avatar Robocik
1 5

Tak jak tutaj napisano, bardzo możliwe, że to dna moczanowa, której jestem "szczęśliwym" posiadaczem. Poproś stanowczo o wykonanie jeszcze jednego badania krwi pod tym kątem. Na zbicie tego kwasu powinnaś dostać receptę na Milurit (zażywać go trzeba w zasadzie do końca życia) i jakieś dobre środki przeciwzapalne w przypadku ostrego ataku bólu. Trzymam kciuki żebyś znalazła normalnego lekarza!

Odpowiedz
avatar express
1 7

@Robocik: Można też ratować się dietą. Nieprzyjemna, bo sporo smakowitości odpada. W wieloletniej karierze chorego na dnę nie znalazłem lekarza, który miałby o niej większe pojęcie. Trzeba sie samemu naczytać i czasem wręcz dyktować lekarzowi czego się chce. W czasie ataku - kolchicyna i przeciwzapalne. Doraźnie - ketonal, ale strzal w tylek, bo tabletki działają za wolno, są tez inne przeciwbólowe/przeciwzapalne i nawet działają. PS: Robocik - bandyta w avatarze, naprawdę?

Odpowiedz
avatar Nietoperzyca
7 9

Jeśli terapia nie skutkuje wracamy do tego, kto ją zalecił i o tym informujemy a nie zmieniamy lekarza. Doktor to nie jasnowidz - nie przewidzi jak zareagujesz na zapisany przez niego lek. Skąd ma wiedzieć, że nic nie daje bądź, że drażni ci żołądek skoro ty od razu zmieniasz lekarza? Dnę moczanową spokojnie można leczyć w POZ trzeba tylko regularnie przyjmować leki, stosować ścisłą dietę i współpracować chociaż trochę z lekarzem zamiast z góry wyjść z założenia, że ten się na niczym nie zna ;)

Odpowiedz
avatar katem
1 5

@Nietoperzyca: i chodzimy do Pana Doktora póki nas na tamten świat nie wyśle. Poszłam do lekarza i mówię mu, że potrzebna mi określona maść na przypadłość zdarzającą mi się 2-3 razy do roku. A pan doktor zechciał być łaskawy i eksperymentować na mnie i na mój koszt z innymi maściami (coraz droższymi). Aż w końcu zmieniłam lekarza i dostałam bez niczego maść, którą używałam. Celem wyjaśnienia - była to maść sterydowa, a na sterydy niektórzy lekarze reagują alergicznie. Tak jak w przypadku morfiny u chorych na rakach w stadium terminalnym - nie przepiszę bo się uzależni.

Odpowiedz
avatar anekk
-2 2

@Nietoperzyca: To nie była do końca zmiana lekarza - po prostu u mnie w przychodni pracuje dwóch rodzinnych i w dniu, kiedy mogłam mieć wizytę, był akurat ten drugi :)

Odpowiedz
avatar ampH
6 8

A ja dodam od siebie, że chyba lekarz, który zapytał co ma w skierowaniu pisać miał trochę racji, przynajmniej tak mi się wydaje. O ile się dobrze orientuję - jeśli źle to poprawcie, nie będę przynajmniej żył w złym przeświadczeniu - lekarz POZ w skierowaniu musi już postawić wstępną diagnozę w postaci nazwy choroby, którą podejrzewa. Do tego celu musi wykonać jakieś badania jeśli od razu nie jest w stanie na podstawie objawów podmiotowych określić na co pacjent jest chory. Zawsze mi się wydawało, że lekarz POZ działa na takiej zasadzie, że diagnozuje i leczy to co on sam może leczyć, a co wymaga już specjalisty to tylko diagnozuje i dopiero wysyła dalej. Ale to tak na marginesie i jeśli źle to pojmuję, jak i to jak wyglądać musi skierowanie, to niech mnie ktoś z błędu wyprowadzi. :) Ja zawsze miałem wpisywaną jednostkę chorobową i do tego na skierowaniu jest to jedno z obowiązkowych do wypełnienia miejsc.

Odpowiedz
avatar zima
2 4

@ampH: Masz rację. Lekarz POZ musi napisać na skierowaniu podejrzenie rozpoznania lub chociaż główny objaw, np. w tym przypadku jeśli nie podejrzewa dny moczanowej, to coś w stylu "zmiany zapalne stawów skokowych". Oprócz tego musi podać cel wystawienia skierowania. Zazwyczaj pisze się "objęcie opieką specjalistyczną", "objęcie leczeniem stałym" lub coś podobnego. Niektórzy rodzinni wydają pacjentowi takie skierowanie np. do ortopedy jednoczesnie ze skierowaniem na dodatkowe badania, które mają poprzeć ich diagnozę. Wtedy pacjent może od razu zapisać się w kolejkę do specjalisty, ale z wynikami zleconych badań i tak wraca do POZ. Przynajmniej ja się spotkałam z takimi sytuacjami.

Odpowiedz
avatar anekk
-2 2

@ampH: Ja dostałam skierowanie na badania, które miały wykluczyć stan zapalny, w tym właśnie kwas moczowy. Niestety - nawet po tym, jak lekarz obejrzał wyniki, nie dostałam skierowania do specjalisty.

Odpowiedz
avatar zendra
2 4

@anekk: Ad 1. Od diagnozowania i ordynowania leczenia jest raczej lekarz, a nie pacjent. Fakt, że bolą stawy nie koniecznie oznacza, że leczeniem tego ma zająć się ortopeda, bo przecież nie wiadomo, co jest przyczyną obrzęku, a może nią być np. sarkoidoza - tego nie leczy ortopeda. Nie twierdzę, że ten konkretny lekarz zaordynował prawidłowe leczenie, ale postawa pacjenta typu "dzień dobry! pani da skierowanie do ortopedy" jest trochę nie teges... Pozwólmy lekarzowi decydować. Jeśli zaordynowany lek jest nieskuteczny lub źle się go znosi, to się idzie ponownie do lekarza i go o tym informuje, a nie obraża się na niego. Ad 2. Lekarz postąpił prawidłowo: po zapoznaniu się z historią nieskutecznego leczenia, skierował pacjenta na badania, a po zapoznaniu się z wynikami zapisał nowy lek. Jeżeli nowy lek również jest nieskuteczny, konieczne jest poinformowanie o tym lekarza, a nie zmienianie ich bez przerwy. Lekarz rodzinny ma leczyć, to nie jest tylko automat do wypisywania skierowań do specjalistów według widzimisię pacjenta.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 marca 2015 o 18:30

avatar anekk
1 3

Bardzo dziękuję za wszelkie rady. Poczytałam troszkę na temat dny moczanowej i obawiam się, że bardzo dużo na nią wskazuje :( niestety - moi lekarze bardzo nie lubią, kiedy się im mówi samemu, co się ma i jakiego leczenia się oczekuje. Mam do Was jeszcze małe pytanie - czy ktoś z Was mógłby mi może podać troszkę więcej informacji na temat diety przy tej chorobie? Nawet jeśli to nie to, myślę, że w moim przypadku odstawienie pyszności będzie tylko plusem. Co prawda czytałam na różnych witrynach, co trzeba jeść. Ale czy ktoś z Was mógłby mi podać przykłady, jak stosował to u siebie? Będę wdzięczna :)

Odpowiedz
avatar Darrjus
-3 3

Zauwazylem ze jak sie nie opierniczy z gory na dol to guzik się załatwi w publicznym. Ot bo jak grzecznie to mysla ze poczekasz. Beda cie odsylac az smierci. Tylko sie czlowiek wkurza jak sa potem strajki poelegniareczek i lekarzy (oczywiscie nie wszyscy ale większość) jak to oni maja zle biedaczki.

Odpowiedz
avatar muszka
-2 2

W lutym złapał mnie ból pleców, który trwał nieustannie kilka dni, ból promieniował aż do nogi, momentami nie mogłam się schylić czy wstać normalnie z łóżka. Niezbyt szybka decyzja ('może samo przejdzie...') o wizycie u lekarza, bo ból wciąż nie ustępował. Wizyta u tej pani doktor pierwsza, więc nie wiadomo czego się spodziewać, choć nie ukrywam, że liczyłam na jakieś skierowanie na prześwietlenie czy coś (nie wiem, nie znam się), a tu niespodzianka. Po dwóch minutach badania pani przepisuje mi maść diklofenak i tabletki o których mówiłam, że mi nie pomagają. Takie leczenie to ja sobie sama mogę zafundować :/ Dodatkowo miałam inny problem, pokazuję pani wyniki moczu, które ewidentnie nie są w normie i mogą świadczyć o np kamicy, i co słyszę? 'No zdarza się'. Tyle w temacie.

Odpowiedz
avatar voytek
1 3

w sumie dobrze ci powiedział - jak ma się chorą nogę to nie wolno tańczyć czy biegać!

Odpowiedz
avatar Tarales
-2 2

Mnie przyszła do głowy Podagra, ale to pewnie wykazałyby badania na stan zapalny. Chyba bez wizyty u specjalisty prywatnie się nie dowiesz.

Odpowiedz
avatar Gorn221
-3 3

Ale prywatyzacja nieeeee, bo utopijny pomysł...

Odpowiedz
avatar Patapon
1 1

Lekarz nr 2 postąpił prawidłowo. Lekarz pierwszego kontaktu jest od ogólnego leczenie a jeśli sprawa jest bardziej skomplikowana to przynajmniej zrobić wstępne badania i diagnozę przed wysłaniem do specjalisty.

Odpowiedz
Udostępnij