Od razu zaznaczam, że nie jest moją intencją nawoływanie do nienawiści na tle rasowym, wyznaniowym i jakimkolwiek innym.
Ale historia jest dla mnie tak bulwersująca, że muszę o niej napisać.
Moja kuzynka, mieszkająca w Sosnowcu (to ważne dla historii) została okradziona kilka dni temu przez cyganki. Ale samej kradzieży nie pamięta. Właściwie nie pamięta kompletnie nic od momentu w którym kobiety ją osaczyły, nie dając szans się oddalić - co ona by z pewnością zrobiła, znając jej stosunek do tej grupy społecznej. Pamięta potem dopiero moment, w którym szła i płakała.
Gdy wróciła do domu okazało się, ze nie ma na sobie złota. Myśli sobie - ok, łańcuszek mogły zerwać, ale jak zdjęły zapinane kolczyki i pierścionek, którego sama nie zdejmowała przez 20 lat bez jej wiedzy?!!
Była w takim szoku, bo nie umiała sobie NIC przypomnieć! Pomyślała, że jeśli pójdzie na policję to ją wyśmieją. Co im powie? Oddałam cygankom całą złota bizuterię, ale nie wiem jak to się stało?
Gdy jej mama wzięła sprawy w swoje ręce i zadzwoniła na komendę, policjantka od razu spytała czy córka oddała złoto dobrowolnie...
Cała sprawa wygląda dość dziwnie. Policja, na którą jednak udała się kuzynka, potwierdza fakt, że nie jest to pierwszy przypadek w ostatnim czasie. Zgłaszające się osoby podają podobne zeznania. Cyganki - nie pamiętam - brak złota (pieniędzy, czy tez innych cennych, acz drobnych rzeczy..)
Rzecz się dzieje w centrum Sosnowca. Uważajcie więc! Sprawa jest w toku (znając życie zostanie umorzona z powodu, jakże prozaicznego - nie wykrycia sprawcy, choć dla mnie to dziwne, bo centrum dużego miasta, pod nosem komendy, jest zapewne naszpikowane kamerami).
Co jeszcze dość istotne - sytuacja miała miejsce pod Kauflandem, w biały dzień, godziny dopołudniowe.. Mają tupet złodziejki.
Pytanie jest jedno zasadnicze. Czym osoby atakujące powodują niepamięć u ofiar? Kuzynka ma tylko urywki i to niespójne, bo przypomina sobie rzeczy, których tam w rzeczywistości nie było (poszła na miejsce, żeby to sprawdzić, bo czuła się jak idiotka).
Z tym, że złota nie odzyska już się pogodziła, tylko zastanawia ją co one jej zrobiły, że nic nie pamięta?!
Gaz otępiający?
Hipnoza?
Czary mary/ hokus pokus?
Może naoglądały się Dynamo - więcej niż magia?
Macie jakiś pomysł?
Podobno sytuacja miała też miejsce w Mysłowicach.
Sosnowiec Cyganie
Znam podobne opisy kradzieży z udziałem Cyganów. Kilka lat temu chodzili po wsiach i pod różnym pretekstem rozpoczynali rozmowę z osobami z gospodarstw. Chodzili w czasie w którym wszyscy młodzi byli w pracy albo w szkole i zostały głownie same starsze osoby. Otumaniali starsze osoby za pomocą jakichś substancji chemicznych. Nasączali nimi chusteczki higieniczne, albo mieli je w butelkach perfum. Sąsiadce mojej babci Cyganki wmówiły, że ma pobrudzoną twarz i zaoferowały chusteczkę, żeby się wytarła. Sąsiadka wytarła sobie twarz, poczuła dziwny zapach i potem się ocknęła jak nikogo już nie było. Został okradziony jej dom i budynki gospodarcze. Co ważne Cyganki zabrały też chusteczkę. Policja umorzyła śledztwo po pewnym czasie, ale podobne przypadki były w wielu okolicznych wsiach. Wracając do historii. Twoją kuzynkę Cyganki mogły otumanić spryskując jej twarz tą mieszanką chemiczną trzymaną w butelce po perfumach.
Odpowiedz@Draco: Hmm ale co by to mogło być żeby wystarczyło przyłożyć chusteczkę albo psiknąć i człowiek już odlecony? Przecież chloroform, wbrew filmowym przekazom, tak nie działa.
Odpowiedz@I_Human: No właśnie mnie też to ciekawi. Bo chloroform działa tak tylko na filmach podobnie jak uderzenie pięścią w kark ;) To muszą być jakieś inne chemikalia. Ta sąsiadka babci nie miała powodu by kłamać. Coś było w chusteczce, że ją położyło na czas, który starczył Cygankom do obrobienia jej domu. Przydałoby się, żeby policja złapała złodziei korzystających z tej metody z tymi chemikaliami w ręku. Wtedy byśmy wiedzieli co to jest.
Odpowiedz@Draco: heh, żeby policja złapała to musi im się najpierw chcieć wyjść z komendy :P Jak mnie kiedyś napadło 2 karków gdy wychodziłem ze szkoły w której odbywałem praktyki, to po umorzeniu sprawy okazało się, że żadnego śledztwa nie było. Nikt nie został nawet przepytany (ludzie ze szkoły czy osiedla na którym to było). O ile sami policji nie dostarczycie przestępców pod komendę z niezbitymi dowodami to nici z tego.
Odpowiedz@Draco: Podobny przypadek - na parkingu pod Ikeą w Katowicach, podchodzi nieciekawy typ (jednak nie Rom), i zagaduje, że ma bardzo tanie oryginalne perfumy z Sephory. Jest natarczywy, lecz się spieszyłam, więc odbiegłam na przystanek. Dwa dni później sąsiadka opowiada, że w przedszkolu, do którego odprowadza swoje dziecko wisi kartka, by uważać na ludzi sprzedających perfumy na ulicy - w butelkach jest niezidentyfikowana substancja, człowiek traci przytomność i przy okazji wszystko, co wartościowe. Sytuacja odbyła się przed Bożym Narodzeniem - nie chcę nawet myśleć, ile osób się nabrało na tą sztuczkę z powodu gorączkowego szukania taniego prezentu.
OdpowiedzGaz paraliżujący, ew. jakiś inny patent chemiczny. Ja zostałem zaczepiony kilka lat temu pod sklepem przez cygana, żebym mu dał 5 zł bo mu brakuje do czegoś tam. Wytłumaczyłem mu więc głośno i dobitnie przy wszystkich w sklepie, że taki zachowaniem tylko potęguje niechęć Polaków do Romów. Ale u mnie w mieście cyganów jest garstka, rzadko ich widać.
OdpowiedzMoim zdaniem wytłumaczenie jest dużo bardziej trywialne. Koleżanka została zwyczajnie zagadana z każdej możliwej strony. Mózg próbując przetworzyć nadmiar informacji nie zwracał uwagi na kolejne dochodzące do niego bodźce. Zwykłe odwracanie uwagi i tyle.
Odpowiedz@swiesg: Prawda, było nawet badanie na taki temat. Pokazano jak to typ podchodził do osoby na mieście pytając o wskazówki i prosząc by na mapie pokazała, gdy ta osoba pokazywała co miała pokazać na mapie to typ został "zamieniony" na manekin który był podobnie ubrany jak on. Ludzie nie orientowali się że doszło do "podmienienia" byli ciągle skoncentrowani na mapie i tyle. Nawet zrobili to samo badanie tylko że podmienili ludzi, też brak orientacji że do takiego czegoś doszło.
Odpowiedz@swiesg: Też tak myśle, raz widziałem pogram gdzie jakiś "iluzjonista" czy inny cudak, zagadał przechodnia i go okradł. Nie tylko z portfela, ale zdjął mu krawat i zegarek.
Odpowiedz@swiesg: Tylko, że ta metoda działa w przypadku, gdy kradzione rzeczy mamy w kieszeniach, torbie, ewentualnie luźno schodzące pierścionki. Ale w przypadku zdjęcia/zerwania łańcuszka to to już się czuje, tak samo jak czuje się próbę ściągnięcia niezdejmowanego przez 20 lat pierścionka.
Odpowiedz@Massai: Niekoniecznie otumaniłby całą grupę. Wystarczy, że byłby w butelce po perfumach i psikano by nim ofierze w twarz, a pozostałe towarzystwo w tym momencie by się odsuwało, albo wstrzymywało oddech na chwilę.
Odpowiedz@Draco: Zgadzam się z Tobą. Tak samo z kolczykami. Jeśli były sztyfty, trzeba je złapać z obu stron by je zdjąć, dosyc mocno pociągnąć i zazwyczaj gdy zdejmuje je inna osoba można poczuc ból. Więksosć wiszących kolczyków też trzeba odpiąc i to też wymaga dobrej chwili. Poza tym czynność dzieje sie przy samym uchu, osoba na pewno zwórciłaby uwage na wszystkie szelesty i odgłosy.
OdpowiedzA co do chemii - może jest możliwośc wtarcia w skórę? Nie znam się na tym, ale wiem, że dziś dużo można.
Odpowiedz@swiesg: mając odpowiednie umiejętności można osobę namówić by sama zdjęła kolczyki, łańcuszek i pierścionek. Ofiarę zagaduje się w specyficzny sposób i po wytrąceniu z równowagi, człowiekowi się włącza autopilot, słucha poleceń, wymienia się ze złodziejem zegarek za jakiś śmieć. Może i cyganie na kursy z inwazywnej manipulacji nie chodzą, ale samemu zapewne da się w końcu dojść do tej metody.
OdpowiedzCoś jak "amnezja w spreju" z "pingwinów z madagaskaru" :)
Odpowiedz@swiesg: ja mysle, ze sciaganie z palca pierscionka albo odczepianie z uszu kolczykow to nie zwykle "odwracanie uwagi"....
OdpowiedzCzarna Magia.
OdpowiedzKlątwa Cygańska!
Odpowiedzchloroform? eter? GHB - wziewne / w spray-u ? mała butla podtlenku azotu?
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: Ja też bym postawiła raczej na jakies substancje chemiczne w rozpylaczu. Po tym, co od niej uslyszałam od razu przyszły mi do głowy przypadki z pociągów, gdy złodziej tylko przychodził obok przedziału i przez delikatnie uchylone drzwi coś wpuszczał, że cały przedział padał jak muchy. Ale oni z reguły zasypiali, a tutaj jednak ofiary nie śpią tylko grzecznie współpracują.
Odpowiedz@srogazimka83: w mniejszej dawce? albo GLB? http://www.cafebabel.pl/spoeczenstwo/artykul/gbl-niebezpieczenstwo-czai-sie-w-twoim-garazu.html a może inne ecstasy w płynie. może ketamina, tylko jak niepostrzeżenie podać. No cóż nasza zgadywanka niewiele pomoże, pewne ślady mogłaby dać policji analiza moczu ofiar. Coby to nie było, należy zachować czujność i dystans. Inna sprawa to że relacjom takich osób nie można wierzyć, pod względem czasu trwania akcji, jeśli na pól-jawie urywał im się film, to raczej wszystkiego nie zapamiętały. Akcja mogła trwać dłużej.
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: skopolamina? ( takie serum prawdy, dodatkowo sprawiajace, ze czlowiek robi sie baaaaaaaaaardzo podatny na sugestie)
OdpowiedzJest jeszcze takie cuś robione bodajże z bielunia. Wystarczy proszek psiknąć delikwentowi w nos i ten współpracuje że aż miło. Robi wszystko co każe mu oprawca, czyli bierze do domu, daje klucze, oddaje wszystko. Na yt jest gdzieś dokument. Koleżce wszystkie meble wynieśli z domu, a ten jeszcze pomagał nosić, powiedział portierowi, że przeprowadzka, a na drugi dzień nic nie pamiętał. Bodajże z Kolumbii wynalazek, tyle, że za Chiny nie przypomnę sobie nazwy.. bo mnie to tak zszokowało, że odzyskanie równowagi potrwało i coś w międzyczasie się stało i okno się zamknęło. Ogląda się z opadniętą paszczą.
Odpowiedz@dzikaciekawosc: Coś mi błysnęło wujek dostał komendę narkotyk wyłączający wolę, pokazał wynik wyszukiwania i nazywa się to ,,Oddech Diabła''. P.s. ile czasu jest na edytowanie komentarza? 10 sekund? Strasznie to zawiłe..
Odpowiedz@dzikaciekawosc: no nie potrafię edytować i nie trzeba psikać, tylko wystarczy zdmuchnąć proszek z dłoni, a łapy wytrzeć w kieckę i prawie nie ma śladów, bo kto analizuje kiecki..
Odpowiedz@dzikaciekawosc: Skopolamina mogła by być "tym czymś". Jej działanie jest bardzo podobne do tego co mówią ofiary.
Odpowiedz@Draco: Nie wiem, za co masz minusy. Draco ma rację, to, o czym tu mowa, to skopolamina i tak, uzyskuje się ją z bielunia. I tak, "paraliżuje" wolną wolę i "zabiera" pamięć. Wszystko pasuje, tylko ona jest popularna w Ameryce Południowej, a nie w Polsce... Niemniej jednak obstawiam właśnie ten narkotyk.
Odpowiedz@mam_mewy_w_ogrodzie: bieluń swego czasu rósł sobie radośnie przed wieloma szkołami - taki ładny krzaczek. Pamiętam akcję w którejś ze szkół - kilkoro uczniów trafiło do szpitala z ostrymi zatruciami narkotycznymi, jak się w końcu udało wyciągnąć informację co zeżarli to powiedzieli - po kilka kulek bielunia... od razu zlikwidowano krzewy w całym mieście.
Odpowiedzdajcie se spokoj z proszkami nie ma takiej substancji zeby dyskretnie mala iloscia na ulicy w bialu dzien przy bezposrednim kontakcie totalnie skasowac mozg ofierze bo gdyby byla tak prosta i skuteczna to te cyganice by musialy pacyfikowac tez polowe osobnikow z wlasnego "odzialu" bo przeciez tak intensywny srodek napewno by dzialal na osoby w otoczeniu - gdyby byl skoncentrowany jak np gaz pieprzowy (conajmniej) no to jednak ktos by pamietal samo w sobie psikciecie czy podobny atak a i tak bylo by ryzyko trafienia/porazenia wspolcyganicy... no i po czyms tak szybko i mocno dzialajacym raczej wieksozc ofiar walnela by glebe a nie ocknela sie "idac zaplakana" takie dzialanie maja TYLKO wszelkiego rodzaji tablety gwaltu niegwaltu i podobne specyfiki no ale ich nie da sie zaaplikowac bezinwazyjnie na ulicy
Odpowiedz@PolitischerLeiter14_88: Przypominam Ci, że Cyganie przez kilka stuleci zajmowali się "czarną magią" czyli między innymi stosowaniem substancji, które szkodzą ludziom. Nasi europejscy zielarze i aptekarze bardziej skupiali się na leczeniu i nieszkodzeniu. Prawdopodobnie może to być jakiś ekstrakt z bielunia który u nas w Polsce występuje. Tak jak wskazał dzikaciekawosc substancja z niego uzyskiwana jest w Ameryce południowej używana, żeby kogoś tak otępić. Bieluń zawiera atropinę, skopolaminę, hioscyjaminę. Ja bym tutaj widział głownie działanie skopolaminy.
Odpowiedz@Draco: znowu jakies fantazje prawisz - u mnie w miescinie ejst pelno cyganow i zaden z nich nie wrozy nie umie wrozycc a polowa nawet nie potrafi czytac sa totalna patologia nie maja zadnej tradycji zadnego cyganskiego krola ani zadnej kultury nawet nie zebrza 99% ich zajecia to okradanie dzialek ze zlomu albo torow z drutu czy spusczania beznyny z aut NO ew handel prochami (nie czarodziejskimi)
Odpowiedz@Draco: No patrz, a ja napisałam, że czarna magia, to mi minusy powstawiali. A rację miałam. :P
Odpowiedz@PolitischerLeiter14_88: Twierdzisz, że na sprawie znasz się lepiej od amerykańskiej agencji rządowej i jednego z największych dzienników brytyjskich. To tylko pierwsza strona odpowiedzi z google. Życzę miłej lektury. https://www.osac.gov/pages/ContentReportDetails.aspx?cid=12118 http://www.telegraph.co.uk/travel/722302/Latin-America-Victims-of-drugging-and-mugging.html
Odpowiedz@Fomalhaut: to nie jest zadna amerykanska agencja tylko jakistam internetowy raport jakistam internetowy artykulik czyli innymi slowy jakastam internetowa kaczka--> uwierze dopiero albo jak zobacze albo jak jakis znajacy sie na rzeczy chemik mi to potwierdzi -> poza tym jak pisalem wyzej cygany to najwyzej handluja slabej jakosci pigulami lub papierosami nawet nie z przemytu a z kradzierzy im nadleko do mafii podworkowej a co dopiero miedzynarodowej
OdpowiedzZ opisu wynika, że Cyganki użyły skopolaminy. Jest to dość powszechny patent w Kolumbii. Złodziej podbiega do niczego nie spodziewającego się turysty, dosłownie dmucha mu w twarz porcją tej substancji, a potem całkiem świadoma, ale pozbawiona wolnej woli ofiara dosłownie grzecznie poproszona idzie do bankomatu i wypłaca całą gotówkę z konta. Jest to patent genialny - po wszystkim ofiara tak naprawdę nie potrafi zeznać czegokolwiek wartościowego, zwyczajnie całego epizodu nie pamięta. Gangi bardzo chętnie stosują ten patent, nie muszą nikogo bić, nie muszą szkolić się w rzemiośle kieszonkowca. Szczerze mówiąc wolałbym, żeby w tym konkretnym przypadku okazało się, że rzeczone Cyganki po prostu bardzo skutecznie odwróciły uwagę autorki. Jednak fakt, że nie potrafi sobie ona przypomnieć prawie niczego z zajścia sugeruje, że mogła zostać użyta skopolamina. Oznaczałoby to, że złodziejstwo wkroczyło w Polsce na nową ścieżkę i że właściwie nie ma przed tym procederem żadnej obrony, no może chodzenie z maską tlenową i butlą na plecach.
Odpowiedz@Fomalhaut: widzisz, once you go black... minusują Cię nawet jak masz rację. Edit: w sumie źle zabrzmiało. Nie powinno, nie w Twoim kierunku przynajmniej.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2015 o 19:06
Piekielne cygany. Piekielni Cyganie. O ile szanujesz język polski i czytelników. ;>
OdpowiedzTytuł zamierzony.
Odpowiedz@srogazimka83: Czyli masz w dupie czytających? Zapamiętamy.
OdpowiedzMi to wygląda na zaklęcie imperius.
OdpowiedzA ja nawołuję do nienawiści na tle rasowym. Jak już pisałem w innym komentarzu - w jakimś tam stopniu trzeba być rasistą. Ja stosuję taką metodę: od kilku już lat każdy cygan, który do mnie podejdzie dostaje na "dzień dobry" bez słowa "bombę" w ten swój śmierdzący ryj. Skutkuje jak nic, trzeba widzieć jak uciekają coś tam szwargocząc w tym swoim małpim języku. W razie czego - noszę przy sobie dwa noże i gaz, tak więc mogą mi naskoczyć. Innej metody na te ludzkie odpady nie widzę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2015 o 7:03
@Przemek77: jeden madry
Odpowiedz@Przemek77: Bądźmy szczerzy, uczciwemu człowiekowi nikt ryja nie obije. Pracującego Cygana jeszcze nigdzie nie widziałam, a w Polsce Cyganów pełno. Cygan woli w środku zimy cały dzień przejść po miescie 50 km za 20zł (kradzionym) niż popracować 8h za chociazbuy 60zł. Jak dla mnie mogą dla nich jakieś getto wybudowac i tam ich trzymać niech okradają samych siebie.
Odpowiedz@8400111: poszukaj wiadomości i obrazków na temat Lunik IX - jest to osiedle w Koszycach zamieszkane WYŁĄCZNIE przez cyganów. Popatrz głównie na zdjęcia z tego miejsca - wszystko zdemolowane do cna, góry śmieci, powybijane okna w blokach - brud, smród, syf i malaria. I niech mi nikt nie mówi o "pokojowej koegzystencji". Cyganie sa ewolucyjnie niżej niz biali ludzie - co widać aż nadto.
OdpowiedzZdecyduj się może - centrum Sosnowca i pod nosem komendy czy pod Kauflandem?
OdpowiedzKaufland jest tak naprawdę tylko kilka minut spacerkiem od dworca, będącego w samym centrum miasta, zwłaszcza, tak dużego, które ma dość oddalone zakątki.
Odpowiedz@srogazimka83: Tylko że Kaufland to już bardziej podchodzi pod obrzeża Pogoni niż pod Centrum... Centrum kończy się już raczej za blokami na Kilińskiego po wyjściu z tunelu pod dworcem. No ale do komendy to tam jest z każdej strony kawałek drogi. Albo na Żeromskiego albo na Teatralną, każda opcja to co najmniej z 15 minut drogi piechotą.
OdpowiedzSosnowiec, cyganie - i wszystko jasne.
Odpowiedza moze to skopolamina?
OdpowiedzDla tych wszystkich fanów teorii skopolaminy, gbl i ghb ( dziwę się, że żaden lekarz się tu nie wypowiedział). Są naprawdę mocne efekty uboczne po zażyciu skopolaminy, a kuzynka po prostu niczego nie pamięta. Nawet głowa jej nie boli. Rozumiem, że nie przebadała sobie krwi po tym incydencie. Gdyby była jakaś tajemnicza, powszechnie dostępna substanscja, która powoduje chwilowe bycie zombim na usługach najbliżej znajdującej się osoby, już dawno była by w reklamach na pornhubie :) Może po prostu dała się okraść?
Odpowiedz@y4ck: "Pamięta potem dopiero moment, w którym szła i płakała." Nie wiem nie chce się wymądrza i prężyć umysłem ale może najzwyczajniejszy szok? Cyganie wyłapują osoby które mają, że tak powiem słabe umysły na takie sytuacje. Nie żebym się śmiał ale takie coś może kogoś mocno zestresować i doprowadzić do takiego skutku. Swoją droga jak byłem w podstawówce, jako pasażer przeżyłem wypadek samochodowy. Po huku (takie klasyczne jeb w drzewo) pamiętam, że siedziałem na zewnątrz obok auta i płakałem...jak otworzyłem drzwi, wyszedłem i usiadłem na jezdni nie pamiętam.
Odpowiedz