Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zdecydowałem się ze względu na cenę, by kupić sobie używany tablet z…

Zdecydowałem się ze względu na cenę, by kupić sobie używany tablet z lepszej półki niż oryginalny tablet z tandetnej półki.
Zajrzałem więc na gumowe drzewko i sporo wody w Wiśle upłynęło, nim wreszcie znalazłem niepiekielnego sprzedawcę, o którym tu nie napiszę, bo nadaje się bardziej na wspaniali.pl
Ale oto kilka przykładów piekielnych:

***

Ogłoszenie. Jasne jak te zdania. Jest tablet. Tyle. Tablet.
Nazwy brak. Po telefonie do sprzedającego dowiaduję się, że to tablet. Jakiś tam.
Aha, dziękuję.

***

Następne ogłoszenie było dosyć bogate: opis, parametry, zdjęcia, a także inne bajery.
Żyć nie umierać-dzwonimy!
Pierwszy telefon.
Drugi telefon.
Trzeci telefon(po godzinie).
Czwarty telefon(5 godzin później).
Piąty telefon(następnego dnia).
Wysłałem potem SMS z zapytaniem. Szóstego telefonu nie było, dałem sobie spokój.

Ludzie, jeśli zmieniliście zdanie, to powiadomienie że czegoś nie sprzedajecie, byłoby jednak na miejscu, zamiast wyciszanie telefonu!

***

Tablet z jabłkiem, patrząc na śmiesznie niską cenę, wystawiony przez kompletnego laika/laiczkę lub technofoba.
Odbiera pani, dogadujemy się, umawiamy.
W duchu cały skaczę, bo mam dostać tablet z jabłkiem i to za cenę trzycyfrową, a pierwsza z lewej to 1.
Wracając z dnia sesji przychodzę na miejsce spotkania, zamawiam colę i ledwo zipię(chyba nikt będąc do 20-ej od rana na uniwersytecie nie czułby się dobrze i nie wyglądał wspaniale).
Wreszcie się zjawia, mając pudełko z jabłkiem w ręku kobieta lat około czterdzieści. Podchodzę do niej, a ona:
-Pan ledwo chodzi! I to w garniturze! WSTYD! PIJAKOWI NIE SPRZEDAM.
I tyle ją widziałem.
Serio?

***

Tablet średniej jakości, który kiedyś był igiełką. O ich właścicielach mówią, że są jak samurajowie: Są wierni, mimo że ich pan nie jest już wielki.
Dzwonię, odbiera facet. Pytam o cenę, parametry, właściwości, ewentualne ślady używania. To był mój błąd.
Dostaję wykład na temat tabletu, jego DOKŁADNY życiorys, począwszy od dnia zakupu aż po pasjonujące wycieczki jego i jego właściciela do tak cudownych miejsc jak zjazdy i konwenty ekologiczne, wykład schodzi na opisy jak to źle jest na ziemi przez przemysł i to, że wszyscy nie są wegetarianami.
Wykład mimo moich usilnych prób przebicia, trwał nadal. Podziękowałem, wyłączyłem się.
Zadzwonił sam po chwili, by dokończyć monolog. Powiedziałem że jestem synem właściciela fabryki i nie ma dla mnie dnia bez mięsa. Zadziałało, więcej nie zadzwonił.

Ludzie! Jeśli nie chcecie sprzedać swojego przedmiotu, chcecie tylko po prostu z kimś pogadać, nie odbieracie, marnujecie czyjś czas!
Może więcej ludzi kupowałoby rzeczy używane, gdyby ich sprzedawcy byliby trochę bardziej normalni.

gumowe drzewko

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Zmora
24 28

Szczerze, to moim zdaniem gościa z drugiej historii strasznie się czepiasz. Kto go tam wie, może w pracy był? Może coś się stało? To nie tak, że on zarabia na życie sprzedawaniem używanych tabletów na gumowym drzewku, więc naprawdę nie widzę powodu by miał siedzieć pod telefonem non-stop...

Odpowiedz
avatar Zmora
12 18

@Vatras: Jakie dwa dni? Nie odbierał przez jeden dzień, a potem raz (ledwo raz) nie odebrał dnia następnego. No bez przesady. Zresztą, kto go tam wie, może próbował odebrać pierwszy telefon od ciebie, jadąc samochodem i wjechał przez to w drzewo, po czym wylądował w szpitalu/kostnicy? Kto go tam wie. Ja nie twierdzę, że gość na 100% nie był piekielny i nie wyciszył tego telefonu, jak twierdzisz. Ja jedynie twierdzę, że ty na siłę w tym miejscu domyślasz się piekielności, kiedy tak naprawdę nie wiesz co się stało i czemu nie odebrał. Jasne, ja też bym szósty raz nie dzwoniła, tu cię popieram. Ale nie wmawiałabym na siłę sobie i wszystkim wokół, że gość mnie ignoruje umyślnie.

Odpowiedz
avatar Midie
7 7

@Zmora: Kiedyś wystawiłam tablet na 'drzewku', po paru dniach sprzedałam go i próbowałam usunąć ogłoszenie. Nie wiem czemu, ale mimo kilku prób ogłoszenie dalej widniało na stronie. Przez prawie tydzień odbierałam kilka telefonów dziennie, plus maile. Próbowałam i próbowałam, ale nie mogłam usunąć ogłoszenia...błąd strony? Inne ogłoszenia swobodnie mogłam dodawać i usuwać. W końcu przestałam odbierać telefony z obcych numerów, bo robiło się to już męczące. W tym samym czasie sprzedałam też samochód, który był wystawiony na kilku portalach. To ogłoszenie usunęłam, ale mimo to do dziś (po ponad miesiącu) dostaje telefony w tej sprawie. Może przykład 2 był dla Ciebie piekielny, ale mógł być w podobnej sytuacji ;)

Odpowiedz
avatar Iceman1973
0 0

@Zmora: W pewnym stopniu Twoje argumenty są dobre ale nie do końca. Takie nieodbieranie na zasadzie "a może w końcu zrezygnuje" to bardzo szczeniackie zachowanie. Wystarczy sms typu -przepraszam, nie mogę odebrać, oddzwonię-. Telefony posiadają nawet takie gotowe szablony wiadomości więc nawet nie trzeba tego pisać.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
21 23

Czekaj, to ty jesteś tym gościem, któremu wcisnęli tablet z uszkodzonym głośnikiem? Czyli jednak go oddałeś i kupiłeś używany, ale sprawny? Szacunek, umiesz słuchać rad i uczysz się na błędach.

Odpowiedz
avatar mariamasyna
11 15

"Ludzie! Jeśli nie chcecie sprzedać swojego przedmiotu, chcecie tylko po prostu z kimś pogadać, nie odbieracie, marnujecie czyjś czas!" Ale jak Pan nr2 nie odebrał i nie zmarnował Twojego czasu to też niedobrze...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2015 o 10:03

avatar Faltharis
1 1

"Może więcej ludzi kupowałoby rzeczy używane, gdyby ich sprzedawcy byliby trochę bardziej normalni" Może więcej ludzi wystawiałoby rzeczy używane gdyby lwia część kupujących byłaby trochę bardziej normalna. Tak widzę w druga stronę :)

Odpowiedz
Udostępnij