Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

List, który dzisiaj dostałam, przypomniał mi historię sprzed kilku lat. Krótkie wyjaśnienie.…

List, który dzisiaj dostałam, przypomniał mi historię sprzed kilku lat.

Krótkie wyjaśnienie. Mieszkam w bloku, w którym wszystkie mieszkania zostały wykupione przez lokatorów. Mieszkańcy tworzą Wspólnotę Mieszkkaniową i decydują o wszystkich sprawach, natomiast zarządzaniem nieruchomością zajmuje się zewnętrzna firma.

Rok po wykupieniu mieszkania, otrzymaliśmy z rodzicami rozliczenie za ogrzewanie z kwotą do dopłaty wynoszącą równe 2000 zł. Po wyjściu z szoku zaczęliśmy sprawdzać rozliczenia z poprzednich lat. Odczyty były porównywalne, a dopłaty wynosiły maksymalnie 200 zł. Uznaliśmy, że ktoś wpisał o jedno zero za dużo i wyjaśnimy to na drugi dzień.

Chwilę później przyszli do nas sąsiedzi, którzy jak większość lokatorów, również otrzymali rozliczenia na ponad 1000 zł. Wizyta u zarządcy wszystko wyjaśniła.

Zgodnie z prawem każdy lokator może odmówić założenia pomierników ciepła i płacić za ogrzewanie tylko zaliczkę przewidzianą w czynszu. Jak się okazało z tego prawa skorzystało kilkanaście osób. Powstałą niedopłatę, na podstawie powierzchni mieszkań, rozłożono na opomiarowanych lokatorów.
Wszelkie próby rozwiązania tej sytuacji i rozłożenia opłaty na wszystkich mieszkańców, były skutecznie blokowane przez syna-prawnika jednego z nieopomiarowanych lokatorów. Ostatecznie każdy musiał zapłacić wyliczoną kwotę.

Historia ma jednak pozytywne zakończenie. Na najbliższym zebraniu, zgodnie z zasadą demokracji, zaliczka na ogrzewanie dla osób nieopomiarowanych została 5-krotnie podniesiona. W ciągu tygodnia wszyscy założyli pomierniki ciepła.

Sąsiedzi

by aika
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar MrSpook
23 25

Piękny szach-mat dla niepomiarowych suczysynów.

Odpowiedz
avatar Wilga
29 31

Coś mi tu nie gra. Powinno być dokładnie odwrotnie: jak się płaci zaliczkę to nie jest to ostateczna kwota (na tym polega zaliczka). Osoby z pomiernikami płacą za to co zużyły i nie ma prawa nikt obciążać ich niczym innym chyba że uznajemy ze koszty ogrzewania klatek schodowych ale wtedy rozkład jest na wszystkich. Po metrażu to liczy się tych nie pomiernikowych.

Odpowiedz
avatar aika
8 12

@Wilga: Trochę źle to sformuowałam. Pisząc zaliczka miałam na myśli tę część czynszu, która przeznaczana jest na ogrzewanie. Jeśli zużyjesz więcej masz dopłatę, jeśli mniej masz zwrot. W czasach kiedy historia miała miejsce przelicznik dla osób opomiarowanych i tych bez pomierników był taki sam więc kilku cwaniaków grzało na maksa i nie przejmowali się kosztami. Blok należy do mieszkańców i to oni jako właściciele mają obowiązek uregulować wszelkie należności. Nie pamiętam już dokładnie jakimi przepisami zasłaniały się osoby nieopomiarowane, ale wszystko było zgodne z prawem i jedym sposobem wyegzekwowania od nich do zapłaty była droga sądowa. Nikomu nie chciało się w to bawić, ale za to załatwiliśmy ich podnosząc stawki. Od tamtej pory kłopoty z dopłatami się skończyły.

Odpowiedz
avatar zendra
8 10

@aika: Wilga ma rację. Ta część czynszu, która jest przeznaczona na ogrzewanie, to jest właśnie zaliczka na koszty ogrzewania. Pomierniki ciepła to są tylko podzielniki kosztów, a nie mierniki ciepła. Faktyczne rozliczenie następuje na koniec roku. Wygląda na to, że zupełnie bezpodstawnie i niepotrzebnie pokryliście cudze koszty, po prostu daliście się zastraszyć synowi-prawnikowi jednego z mieszkańców. Nie trzeba się bać sądu.

Odpowiedz
avatar Draco
1 11

@zendra: W przypadku Wspólnot Mieszkaniowych nie ma CZYNSZU!!!!! Ludzie ile to wam trzeba razy tłumaczyć. To są opłaty. Zrzuta wszystkich mieszkańców na utrzymanie budynku i opłatę firm które o ten budynek dbają.

Odpowiedz
avatar zendra
8 8

@Draco: Nie żołądkuj się tak bardzo, ja doskonale wiem, że we wspólnotach nie ma czynszu tylko zaliczki na utrzymanie nieruchomości wspólnej i lokalu, ale odpowiadam @aice w formach zrozumiałych dla niej. Dla większości ludzi "czynsz" to po prostu opłata związana z kosztami zamieszkiwania a niuanse w nazewnictwie nie są dla nich zrozumiałe ani istotne. W tej sprawie to nazewnictwo też nie ma najmniejszego znaczenia.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2015 o 19:55

avatar PaniPatrzalska
15 17

A u mnie z wodą było odwrotnie, o ile dobrze pamiętam: wszyscy pozakładali liczniki oprócz 1-2 rodzin, które po pierwszym astronomicznym rachunku szybciutko naprawiły swój błąd. Na jakiej podstawie niby nakładane są dodatkowe opłaty na mieszkania, które dokładnie wykazują, ile zużywają? Właśnie po to przecież są te wszystkie liczniki? I wtedy wszelkie nadmiary rozkładają się na tych, które liczników nie mają, co to w ogóle ma być za "zaliczka", do której już nie trzeba niczego dopłacać bez względu na koszty całej wspólnoty?

Odpowiedz
avatar zendra
4 4

@PaniPatrzalska: Gdyby to były liczniki ciepła, to faktycznie nie byłoby podstaw do dodatkowych naliczeń, chyba, że z tytułu ogrzewania klatek schodowych. Niestety pod pojęciem "pomierniki ciepła" najczęściej kryją się tzw. parowniki, rurki z płynem, który odparowuje pod wpływem temperatury - a to nie są mierniki ciepła. Mogą one służyć co najwyżej do wskazania w jakiej proporcji poszczególne lokale zużywały ciepło, ale nie wskazują jego konkretnej wartości - to wychodzi dopiero po podsumowaniu roku. Na rynku oferowane są także "pomierniki" elektroniczne, ale idea nadal jest ta sama: pomiar proporcji a nie konkretnie zużytego ciepła. Nawiasem mówiąc to jest totalne barachło.

Odpowiedz
avatar tvh
2 2

@zendra: "Podzielniki to zło" - tak twierdzą zarządcy nieruchomości, przynajmniej ci z którymi rozmawiałem. Zło dla budynku - bo przez oszczędzanie na siłę, brak wentylacji itd, zawilgacają się budynki, pojawia się grzyb a spora część "oszczędności" idzie na opłaty za podzielniki i ich obsługę. Lepiej pokazywać ludziom jak należy wietrzyć mieszkania i używać grzejników,wtedy bez podzielników pojawiają się prawdziwe oszczędności, jest ciepło, a budynek i mieszkańcy nie cierpią.

Odpowiedz
avatar poincare_duality
10 12

To jakieś obracanie kota ogonem. Jeżeli wiadomo ile zużyli mieszkańcy z licznikami, to znaczy że resztę zużyli ci bez liczników, i ta brakująca kwota powinna być między nich podzielona (po równo, skoro nie ma innych przesłanek). Elementarna matematyka jak dla mnie.

Odpowiedz
avatar Draco
7 9

@poincare_duality: I tu się mylisz. Niestety tak prosto nie jest. W przypadku zastosowania mierników ciepła dla konkretnych mieszkań pomiar następuje na końcu rury. A ciepło ma to do siebie, że wcześniej na całej długości rury się zmniejsza. Czyli przykładowo z pieca/rury z ciepłowni idzie 100 jednostek ciepła, ale zanim dojdą do lokalu i miernika to będzie ich tylko 90. Te 10 straconych jednostek nie znika, tylko ogrzewa budynek. Do tego trzeba doliczyć ciepło którym ogrzewane są korytarze i klatki schodowe. W każdym razie mamy sytuację w której - w przypadku stosowania mierników ciepła - ZAWSZE będzie sytuacja, że do Wspólnoty dostarczono więcej ciepła niż do mieszkań i tą różnice muszą pokryć wszyscy mieszkańcy.

Odpowiedz
avatar poincare_duality
3 3

@Draco: Wspólną składkę na ubytki ciepła i ogrzewanie klatek można łatwo oszacować. Moja uwaga dotyczyła tego kto ma płacić za całe pozostałe ciepło, na które, że tak powiem, nie ma kwitów u odbiorców. Jeżeli połowa mieszkańców bloku nie ma liczników, to jest tego całkiem sporo.

Odpowiedz
avatar Draco
5 7

@poincare_duality: I tu pełna zgoda. Nie jest to jednak już taka podstawowa matematyka, bo wzory do obliczeń w takich sytuacjach (różne zmienne i dodatkowe rozdzielenia kosztów procentowo, lub w zależności od udziałów właścicieli) bywały bardzo długie i porąbane ;) Najlepsze było to gdy musieliśmy na jednej wspólnocie doliczać i odliczać zyski i straty ciepła związane z posiadaniem ścian z innymi mieszkaniami (ciepło) i ścian budynku (zimno). To dopiero były wzory.

Odpowiedz
avatar Draco
3 7

Opłaty za ogrzewanie, czyli najgorsza z możliwych część opłat do wyliczania. Najgorsza, bo ciepło to bardzo subiektywne pojęcie. Dodatkowo w przypadku ogrzewania mieszkań w bloku dochodzi jeszcze cała masa innych czynników, które teoretycznie powinny też być brane pod uwagę. Aika proszę Cie tylko żebyś przestała mylić pojęcia. W przypadku Wspólnot Mieszkaniowych nie ma czegoś takiego jak CZYNSZ! To są opłaty za utrzymanie części wspólnej i media. Tak samo nie lokator, tylko WŁAŚCICIEL. Chyba sama nie bardzo zrozumiałaś istotę sprawy i jakoś mało czytelnie to opisałaś. Każdy może odmówić założenia miernika ciepła na terenie SWOJEGO mieszkania. Tylko, że te urządzenia zakłada się najczęściej trochę wcześniej, na rurach obecnych w szachtach na klatkach schodowych - co bardzo ułatwia spisywanie stanu liczników). "Zgodnie z prawem każdy lokator może odmówić założenia pomierników ciepła i płacić za ogrzewanie tylko zaliczkę przewidzianą w czynszu. Jak się okazało z tego prawa skorzystało kilkanaście osób. Powstałą niedopłatę, na podstawie powierzchni mieszkań, rozłożono na opomiarowanych lokatorów." To jest jakiś bełkot. Ty w ogóle wiesz o czym piszesz? Zacznijmy od początku. W przypadku ogrzewania jest bardzo wiele sposobów wyliczania kosztów i dzielenia ich na poszczególnych właścicieli mieszkań. - Jeżeli budynek ma własną kotłownie to wygląda to tak, że sumuje się koszty opału, utrzymania pieca i instalacji, oraz obsługi pieca. - Jeżeli budynek jest podłączony do sieci ciepłowniczej to podlicza koszty ciepła przesłanego do budynku są wpisane na fakturze, którą Wspólnota otrzymuje od Ciepłowni. Uzyskana suma jest dzielona na właścicieli mieszkań - wedle sposobu przez nich ustalonego - po równo na każdy lokal, według ilości posiadanych udziałów w budynku, lub wedle wskazań ciepłomierza (ta metoda ma wadę, bo trzeba doliczyć jeszcze utraty ciepła w czasie przesyłu instalacją i ogrzewanie części wspólnej budynku). Uzyskana kwota na każdego mieszkańca jest dzielona na 12 miesięcy, żeby za bardzo nie obciążać budżetów. Bo jak wiadomo ogrzewanie działa tylko niecałe pół roku i lepiej jest ZALICZKI wyznaczyć na 12 miesięcy, bo wtedy są niższe. Nie mam pomysłu jak to co piszesz mogło wyglądać w praktyce. Jeżeli część osób rozliczała się w inny sposób to rozliczali się tym sposobem dalej. Nie rozumiem też w jaki sposób jakikolwiek prawnik blokował decyzje minimum 7 właścicieli. Zastraszał Was? Wszelkie niedopłaty są rozkładane na WSZYSTKICH właścicieli, a nie na jakąś konkretna grupę. Powtarzam to co napisałaś to jakiś bełkot z ciągłym myleniem pojęć.

Odpowiedz
avatar poincare_duality
0 2

@Draco: Komplikujesz prostą sprawę. Spółdzielnia dostaje rachunek i musi podzielić go między mieszkańców. Jak to zrobi, to sprawa jej wewnętrznych ustaleń. Jeżeli, dajmy na to, wszyscy mają podzielniki, to można w miarę oszacować jaka proporcja ma przypaść na każde mieszkanie (po wcześniejszym uwzględnieniu części wspólnej itp.). Jeżeli nie, to trzeba ustalić inny sposób. Teraz zasadnicze pytanie: czy sposób zastosowany w omawianym tu przypadku był zdrowo porąbany, czy nie?

Odpowiedz
avatar Face15372
0 6

@poincare_duality: Sposób nie tyle był porąbany, co nie powinien istnieć. Jeśli jednak przypadkiem jakoś taki potworek został wymyślony, to żaden prawnik by go nie obronił, chyba że przed ciemnymi ludźmi, którzy wierzą w każde słowo.

Odpowiedz
avatar Draco
0 4

@poincare_duality: To nie spółdzielnia a Wspólnota i taki porąbany system oni sami sobie ustalili. Bo system rozliczeń wybierają/tworzą właściciele uchwałą która musi zebrać większość głosów. Sposób zastosowany w historii był zdrowo porąbany. Wynika to z kompletnej niewiedzy i olewactwa właścicieli, czego przykład zaprezentowała nam autorka. Przemyślałem sprawę jak to jest możliwe, że oni dostali takie rachunki. Najprawdopodobniej właściciele z licznikami wybrali metodę opłacania całej należności na raz. Obstawiam to z tego powodu, że wedle autorki "zaliczki to zło". Wtedy rachunek za ogrzewanie za cały sezon grzewczy to na spokojnie będzie kilka tysięcy złotych.

Odpowiedz
avatar ikowalska
1 1

ahah, super!

Odpowiedz
avatar Gadzina
0 0

Trochę mało realne, zużycie ciepła obliczane za pomocą podzielników jest pochodną średniego zużycia c.o. (od całego odejmujemy cz. wspólne, liczymy średnią na 1 m2 - odejmujemy te co są ze średniej a resztę wrzucamy do jednego wora i dzielimy wg. podzielników - za pomocą algorytmu uwzględniającego położenie lokalu w budynku itp.) przypuszczalnie trochę źle oszacowano zaliczki na ciepło.

Odpowiedz
Udostępnij