Ciąg dalszy (niestety) historii z telefonem (
http://piekielni.pl/64658).
Znalazł się kupiec. Pani kliknęła "Kup teraz", grzecznie zapłaciła 400 zł + 20 za kuriera. Pieniądze przyszły, telefon wysłałem, mailem poprosiłem, aby dała znać, jak dojdzie.
Dała. Następnego dnia wieczorem dostałem bardzo grzecznego maila z informacją, że... pani się pomyliła, bo ona chciała model w wersji Dual SIM, a tu jest tylko pojedynczy SIM, więc ona mi ten telefon zwraca, a ja mam jej zwrócić pieniądze wraz z kosztem przesyłki. Mało tego - dołączyła (w załączniku) list-gotowiec z federacji konsumentów, w którym powołując się na ustawę o prawach konsumenta zwraca przedmiot bez podania przyczyny i _żąda_ zwrotu kasy.
Uświadomiłem miła panią, że to ONA się pomyliła (aukcja była sformułowana jednoznacznie) i ja nie widzę powodu, żeby dopłacać do jej pomyłki. Napisałem także, że jako osoba prywatna, sprzedająca na portalu aukcyjnym prywatny przedmiot, nie mam obowiązku przyjąć od niej zwrotu. Ponieważ jednak jestem zwolennikiem dogadywania się, zgadzam się na zwrot, ale:
Po pierwsze - tylko kwoty, którą realnie dostałem za telefon (420 zł minus koszty przesyłki, minus kwota, którą płacę w formie prowizji dla Allegro; zaproponowałem nawet, że mogę jej wysłać potwierdzenia zapłaty obu kwot).
Po drugie - przelew zrobię dopiero, jak telefon przyjdzie do mnie cały i zdrowy (to chyba jasne, że w takiej sytuacji nie chciałem pani ufać na słowo...).
Nie odpisała, za to po południu zadzwonił do mnie jej mąż. Myślałem, że będzie się kłócił - ale nie, był grzeczny, przeprosił, zgodził się na wymienioną przeze mnie niższą kwotę.
OK. Dziś telefon przyszedł. Sprawdziłem, pieniądze przelałem - a teraz siedzę i czytam _dołączony_ do telefonu ten sam list (tym razem już wydrukowany), w którym pani powołuje się na federację konsumentów, ustawę i prawo do zwrotu w ciągi dziesięciu dni całej kwoty.
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy korespondencji.
sklepy_internetowe
Pani miała ten list już wydrukowany, to żeby się nie zmarnował - wysłała.
OdpowiedzCzy zaznaczyłeś, że aukcja jest prywatna? Jeśli nie, pani mogła sądzić, że kupiła ze sklepu - i skorzystała z przysługujących jej praw konsumenckich. Zwłaszcza jeżeli telefon oznaczony był jako nowy. Notabene - zapłaciłeś podatek? Bez podatku można sprzedawać tylko rzeczy prywatne, UŻYWANE.
Odpowiedz@didja: Akurat na allegro można bez problemu zauważyć, czy sprzedający jest firmą, czy osobą prywatną. Przedmiot nie musi być używany, by nie płacić podatku. Warunkiem jest posiadanie go przez pół roku - może równie dobrze leżeć cały czas w kartonie.
Odpowiedz@didja: Tak, zaznaczyłem - napisałem jednoznacznie, że telefon (zresztą, jak pisałem w poprzedniej historii, nie mój) został "dodany" do przedłużenia umowy. BTW: z punktu widzenia użytkownika i zasad na Allegro telefon jest nowy (nikt go nigdy nie używał, nie wkładano do niego karty SIM, jest "prosto z salonu". Natomiast z punktu widzenia przepisów podatkowych jest "używany" (został kupiony, wyjęty z pudełka, włączony (żeby sprawdzić, czy działa), a dopiero potem odsprzedany.
Odpowiedz@sla: OK, trzeba go mieć 6 miesięcy. Ale czy produkt leżący 6 miesięcy w kartonie można określić mianem nowego, skoro gwarancja producenta liczy się od dnia podbicia karty, czyli dnia sprzedaży osobie, u której ten przedmiot leżał pół roku?
Odpowiedz@didja: W takim razie na allegro nie można kupić od osoby prywatnej nowego przedmiotu, bo będziemy mieli krótszą gwarancję. Dla mnie nowy = nieużywany.
Odpowiedz@didja: Nie masz innych problemów? Dla mnie, jako kupującego telefony na Allegro, to poważna różnica, telefon używany do dzwonienia, a telefon, który leżał nieużywany w pudełku. Wiem, jakie ryzyko ponoszę kupując od osoby prywatnej, jaką cenę musiałabym zapłacić firmie.
OdpowiedzPewnie przeczytała o jedną historię za dużo, o piekielnych sprzedawcach, zamieszczoną na tym zacnym portalu.
OdpowiedzPrawo odstąpienia od umowy obowiązuje Konsumenta, jeśli robi zakup w firmie, która oferuje towar w ramach własnej działalności gospodarczej. Warto wiedzieć też, że teraz jest to 14 dni a nie dziesięć ;) Nawet na samym allegro jest napisane, kiedy przedmiot jest wyłączony z prawa odstąpienia od umowy - o tu: http://pomoc.allegro.pl/artykul/26697/w-jakich-przypadkach-sprzedajacy-moze-odmowic-przyjecia-zwro Ładnie z Twojej strony mimo wszystko :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2015 o 15:30
Ale jaki dalszy ciąg? Przecież wszystko się dobrze skończyło, ludzie nie darli ryja, zgodzili się na twoje warunki zwrotu, a pani mogła myśleć, że jesteś sklepem, zwłaszcza jeśli nie podkreśliłes w opisie aukcji że jesteś osobą prywatną [ są takie specjalne regułki ]. Koniec sprawy
Odpowiedz