Historia, którą chce wam opowiedzieć, do tej pory śmieszy mnie niesamowicie.
Parę dni temu naszła mnie ochota na zagranie sobie w bijatykę, która łamię wszelkie prawa logiki i anatomii człowieka, który po połamaniu kręgosłupa jest w stanie wstać i walczyć, czyli po prostu Mortal Kombat.
Sprawdziłam więc zasoby gotówki w portfelu i wyliczając odpowiednią sumę pomaszerowałam do sklepu.
Ucieszona z grą w ręku zmierzam do kasy by zapłacić.
Podaje pani siedzącej za kasą grę i wyciągam portfel.
- Nie sprzedam ci tej gry - stwierdziła kasjerka.
Stwierdzenie to zaszokowało mnie na tyle, że zdołałam się zapytać tylko dlaczego.
- Ta gra nie jest dla dziewczyn, poza tym jest od 18 lat.
Szok coraz głębszy ale nie chcąc się kłócić kulturalnie mówię, że osiemnaście skończone jest oraz delikatnie sugeruje, że to nie jej biznes w co chce grać.
Pani za kasą dalej się upiera, że to nie jest gra dla dziewczyn i twardo stoi przy tym, że nie sprzeda.
Odpowiadam jej, że idąc tym tokiem myślenia, większość gier obecnie wypuszczanych na rynek jest przeznaczonych dla płci męskiej, bo w zdecydowanej większości posiadają one oznaczenia takie jak przemoc, wulgaryzmy, czasem delikatna erotyka. Jednak jako iż żyjemy w wolnym kraju, gdzie każdy ma prawo decydować za siebie w tym wypadku w co chce grać, kasjerka nie powinna robić osobie kupującej problemów.
Pani jednak dalej idzie w zaparte, ja nie chcę odpuszczać, ludzie w kolejce się niecierpliwią.
Poprosiłam więc by wezwała kierownika, niechętnie ale zrobiła to.
Przyszedł kierownik zapytał o co ten cały spór, kazał sprzedać grę i dla świętego spokoju pokazać dowód.
Piekielnie w tej historii jest dla mnie to, że straciłam prawie godzinę na czynność, którą w normalnych okolicznościach zrobiła bym w pięć minut.
Zrozumiałabym odmowę kasjerki gdybym była dwunastoletnim dzieckiem bo gra mimo, że śmieszna to jednak dość brutalna, ale teoretycznie dorosłej osobie, która chce sprawić sobie małą przyjemność, która jest w stanie udowodnić swoją pełnoletność.
Cóż widocznie jako dziewczyna według tej pani absolutnie nie powinnam grać w gry, a najlepiej oglądać My Little Pony.
sklepy
Klauzula sumienia w wykonaniu sprzedawcy gier :)
OdpowiedzFake, gra byłaby 5 razy tańsza na platformach sprzedaży elektronicznej, dodatkowo nigdzie w prawie nie ma zakazu sprzedaży gier osobom niepełnoletnim, a to co sobie PEGI wraz z producentem napisze na pudełku to tylko informacja.
Odpowiedz@j3sion: Czyli nie mam prawa kupować gier w pudełkach dlatego, że klucze są tańsze?
Odpowiedz@j3sion: Ty głupi jesteś czy udajesz tylko? Dziewczyna podała cenę, że mówisz o jakichś tańszych, Steamowych wersjach? I tu chodzi o to, że prawo swoje, a jakaś nawiedzona ekspedientka swoje.
Odpowiedz@j3sion: Fake, na torrentach jest za darmo? Nie wiem jak inni, ale ja lubię widok gry w pudełku stojącym na półce. Zdecydowanie wolę to od nazwy gry w bibliotece na Steamie czy innym Originie.
Odpowiedz@j3sion: Zdaję sobie sprawę, że na steamie lub innej platformie elektronicznej gry są tańsze jednak wolę kupować gry w pudełku bo lubię mieć namacalny dowód, że posiadam.
Odpowiedz@j3sion: Ze Steamem jest ten problem, że jak Valve upadnie, to wszystkie gry pójdą z dymem. Gry pudełkowe są pewniejsze.
Odpowiedz@Karbulot: Wszystko ma swoje dobre i złe strony. Platformy z grami posiadają ten plus, że nawet jeśli pudełko z grą zaginie bądź się zniszczy, to i tak grę posiadasz. No i możesz instalować ją na dowolnej ilości urządzeń naraz, a także współdzielić gry z rodziną, dzięki czemu wystarczy zakupienie jednej kopii gry, by wszyscy mogli w nią grać.
Odpowiedz@j3sion: i nie ma tego problemu, że przy przeinstalowaniu systemu trzeba ściągać wszystko od nowa, jak się coś skopie - trzeba ściągać wszystko od nowa, jak Ci padnie dysk - trzeba ściągać wszystko od nowa... gry teraz i po 20GB mają. Weź tu człowieku zmień system i zainstaluj sobie swoje 4 ulubione gierki, jak masz kiepskie łącze. Albo, łolaboga, mieszkasz ze współlokatorem i ten Ci sądem grozi za lagi w Diablo...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2015 o 13:58
@e4rs44: Akurat w przypadku gry z pudełka sam nośnik jest tylko dodatkiem - najważniejszy jest klucz. Jeśli go posiadasz to nawet zniszczona płyta nie przeszkodzi Ci zagrać. Co więcej, można nawet powiązać klucz z pudełka z kontem Seamowym. Ze współdzieleniem gier też nie jest tak fajnie, bo (chyba) nie możesz być jednocześnie zalogowanym na kilku komputerach na tym samym koncie. @mam_mewy_w_ogrodzie: Nie musisz ściągać od nowa - wystarczy zrobić backup na płytę czy usb gry i wczytać plik na innym komputerze. Poza tym, dzisiaj mając nawet płytę musisz instalować aktualizacje, które jednak sporo ważą.
Odpowiedz@sla: O.. a o tym nie wiedziałam. Na Originie to też się tak da? Muszę sobie Simsy zbackupować (o bosz, jakie brzydkie słowo) :)
Odpowiedz@mam_mewy_w_ogrodzie: Tadam - http://help.ea.com/pl/article/jak-aktywowac-simsy-w-origin/
Odpowiedz@sla: dziękuję, ale niezupełnie mi o to chodziło :) Mam na Originie The Sims 2, nie mam ich w pudełku, a za każdym razem, jak przeinstalowywuję system, to muszę całe 16GB pobierać od nowa. Zrozumiałam z Twojego posta, że można jakoś ściągniętą raz grę "przechować" na zewnętrznych nośnikach...
Odpowiedz@mam_mewy_w_ogrodzie: A, to. http://help.ea.com/pl/article/backing-up-and-restoring-your-origin-games/
Odpowiedz@sla: hahah, sprytne :) Dziękuję Ci bardzo!
Odpowiedz@sla: Na tym samym koncie nie, ale współdzielenie polega na tym, że grasz na różnych kontach pod tym samym dachem.
Odpowiedz@e4rs44: A no i trzeba dodać, ze tylko jedna osoba może grać w dana grę "na raz"(Czyli jak Ty grasz w Mortal Kombat, to inna osoba nie może jej włączyć i odwrotnie, ale może pograć w inną grę z twojego konta).
Odpowiedz@Blaise: Platforma sprzedaży elektronicznej to nie tylko steam i origin, to także allegro, amazon i każdy sklep który sprzedaje online. W tych sklepach gra jest wiele razy tańsza, co ciekawe autorka usunęła cenę gry z historii. @kitusiek @karbulot @mam_mewy_w_ogrodzie Chyba dawno nie kupiłeś gry w pudełku. Obecnie większość gier wychodzących od dużych producentów trzeba aktywować na wybranej przez nich platformie i najczęściej zaktualizować "0 day patchem". Aktywując grę online zgadzasz się na warunki licencji, pudełko to nic innego tylko pokolorowana płytka w plastikowym opakowaniu. Każdą grę na steamie możesz zbackupować na płytę, pendrive lub zewnętrzny dysk twardy. Nic nie trzeba ponownie ściągać, co wyżej zostało już wyjaśnione. Uwaga steam działa również offline, a poza tym to prędzej zniknie internet niż steam z rynku gier. Poza tym płytę można zgubić i uszkodzić, a jej posiadanie od jakiegoś czasu nie jest równoznaczne z posiadaniem oryginalnej wersji gry. Liczy się klucz licencyjny.
OdpowiedzCzyli IMmortal combat, sądząc po opisie :P
OdpowiedzZgadzam się z wszystkimi wyżej. Kobiety też grają w "męskie" gry, moja dziewczyna potrafi wygrać ze mną fife, gra ze mną w multi w call of duty a do tego uwielbia gta i ostatnio zaczęła przechodzić far cry 4
OdpowiedzDziewczyna, która sama poszła do sklepu kupić Mortal Kombat. Nie wierzę! Jeśli to prawda, podaj adres, przyjadę z pierścionkiem zaręczynowym ;)
Odpowiedz@ncpnc: Naprawdę nie wiem, skąd to ciągłe przekonanie, że kobieta grająca w coś więcej niż The Sims to jakiś święty Graal, skoro co i rusz spotykam dziewczyny o takich zainteresowaniach, nie wspominając już o tym, że w internecie masa kobiet deklaruje, że gra. Nie jest to tak rzadkie, jak się niektórym wydaje, wystarczy się rozejrzeć.
Odpowiedz@ncpnc: Prawda, prawda ^^ Zawsze lubiłam Mortal Kombat a dziewczyn, które grają jest pełno wystarczy się rozejrzeć.
Odpowiedz@Miryoku: Też nie rozumiem tego ciągłego "zdziwienia". Czasami mam wrażenie, że faceci udają, iż są w szoku. Później jednak wchodzę na Team Speak'a (baba na komunikatorze głosowym zdaje się już być dla wielu czymś totalnie oderwanym od rzeczywistości) i zaczynają się chamskie podrywy bądź dziwienie się, że jak to DZIEWCZYNA? TUTAJ?
OdpowiedzA mnie najbardziej śmieszą natychmiastowe internetowe oświadczyny dziewczynom, które grają. A co jeśli dziewczyna - gamerka ma paskudny charakter, nie myje się i nie depiluje pach? :P
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2015 o 19:40
@theBeetle: Jak już wymieniamy wszystkie śmieszące nas rzeczy, to ja jeszcze dorzucę od siebie. Bawi mnie zachowanie niektórych panien, zazwyczaj dość młodych wiekiem, które uważają chyba, że jak grają, to od mężczyzn w około należy im się uwielbienie. Od WSZYSTKICH. I galerie typu: "rzeczy, które zrozumieją tylko gejmerki" pojawiające się na różnych stronach :D
Odpowiedz@ncpnc: Ja gram w Mortal Kombat, Tekkena, Naruto Shippuden i Metal Gear Rising, a jestem dziewczyną. I nie uważam tego za nic dziwnego, Simsy też lubię od czasu do czasu.
Odpowiedz@Miryoku: ktoś tu chyba nie wyczuł sarkazmu, mimo że podkreślony był uśmiechem :).
OdpowiedzGTA odkąd pamiętam! Och, mężczyźni, bierzcie mnie! ;)
Odpowiedz@ncpnc: Kobieta też człowiek i nic, co ludzkie nie jest jej obce. Gry komputerowe również :)
Odpowiedz@Miryoku: Moja partnerka jest fanką serii GTA, a bliska przyjaciółka od zawsze ostro męczyła Unreala. Powinienem czuć się niemęsko z moim upodobaniem do serii Europa Unversalis...
Odpowiedz@ncpnc: Nie zapomnę miny kolegi, jak dowiedział się, że gram w WoWa... i jego komentarz, którym poparł swoje zdanie "No, ale przecież ty jesteś DZIEWCZYNA!" wypowiedziane z niemałym oburzeniem...
Odpowiedz@ncpnc: Ostatnio, trafiła się panna, która dołączyła na serwer Wolf:ET : PolskaVodka@zabijaka.pl Grała, gorzej niż bot, ludzie zaczęli na nią wrzucać, ta odgrażała się chłopakiem, że nas wszystkich rozpitoli, zacny człek o nie lepszych umiejętnościach dołączył do gry. Okey, był admin na rozgrywce, wyłaczył friendlyfire, oba teamy urządziły polowanie na tą parkę kozaków...
OdpowiedzEeeeej, chłopaki, a Super Mario też się liczy? Albo Tetris? Bo chcę wiedzieć czy jestem seksowną gejmerką czy nie...
Odpowiedz@zielony_szwin: Nope... jesteś tylko zieloną_szwinią
OdpowiedzZabolało.
Odpowiedz@zielony_szwin: Przepraszam, Sad but true.
OdpowiedzAnd nothing else matters...
Odpowiedz@Rammsteinowa: Ja Cię mogę wziąć ale za nick ;) Bo za GTA nie przepadam zbytnio :P
Odpowiedz@Miryoku: ej ej ej! Ja pogrywam w simsy a jestem samcem! Jeśli przyciągnie tym innych chłopa to obiecuje dezinstalacje a pudełko wrzucam pod mroczne czeluści łóżka :(
OdpowiedzPrzerost formy nad treścią w pierwszych dwóch akapitach... "Zrozumiałabym" i "zrobiłabym", poza tym.
Odpowiedz@PooH77: Rzeczywiście dziękuję za zwrócenie uwagi, jeżeli w przeszłości będę coś publikować przypomnę sobie twoje słowa
Odpowiedz@Amestriss: Hmm... w przeszłości? Jesteś pewna?
Odpowiedz@PooH77: Przyszłości... mój błąd, niestety nie mogę poprawić.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2015 o 21:22
akurat by mi się chciało czekać godzine. czemu nie zawołałaś kierownika od razu albo nie poszlas do innej kasy?
Odpowiedz@tollat: Ja nie rozumiem w ogóle, po co wdawała się w dyskusję z kasjerka, no ale to jej czas, nie mój...
OdpowiedzCierpliwa z Ciebie osoba. Otóż sprzedawca nie ma prawa odmówić sprzedaży wystawionego towaru (za wyjątkiem ściśle określonych w prawie przypadków). Sytuacja którą opisujesz to skrajny przykład dyskryminacji ze względu na płeć. Po godzinie, to powinnaś dostać grę za darmo z przeprosinami od kierownika... no a pani kasjerka... poszukać sobie pracy zgodnej ze swoją "klauzulą sumienia" ^^
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2015 o 4:41
@Raveneks: Bzdura. Musi mieć tylko uzasadnioną przyczynę. Kodeks Wykroczeń nie stwierdza, co taką przyczyną jest a co nie, więc o ile oddzielne przepisy tego nie regulują, to ocenia to sędzia, indywidualnie w każdej sprawie. Tylko że sprawy nie będzie, bo jak rodzic zgadza się na kupienie gry 18+ małolatowi, to sam ją kupi, a jak się nie zgadza, to i nie wystąpi o ukaranie sprzedawcy grzywną. W każdym razie kwestia uzasadnionej przyczyny NIE jest ściśle określona i ograniczenie wieku NIE jest zakazane. Zakazane jest za to, oddzielnymi przepisami, rozróżnienie po płci. Ale to na podstawie przepisów bardziej ogólnych niż te o sprzedaży, Art. 33. Konstytucji konkretnie.
Odpowiedz@bloodcarver: W historii mamy do czynienia z osobą pełnoletnią, której odmówiono sprzedaży artykułu bo jest kobietą. Nie mogę sobie wyobrazić sądu, który uzna to za uzasadnioną przyczynę, żeby sprzedawca odmówił.
OdpowiedzA mi ta historia trochę śmierdzi, skąd kasjerka mogła wiedzieć, ze gra jest dla autorki? Przecież mogła ja kupować jako prezent dla chłopaka/brata/ojca/kolegi.
Odpowiedz@matelmeister: A kasjerka pomyśleć jak pomyślała już nie mogła?
OdpowiedzNie wiem dlaczego ten fejk nie wylądował jeszcze w koszu.
OdpowiedzPrzepraszam, ale jeśli sytuacja miała miejsce w Polsce, to na jakiej podstawie ktokolwiek żądał od ciebie pokazania dowodu nawet "na wszelki wypadek"? W Polsce PEGI to jedynie sugestia, osoba w każdym wieku może sobie prawnie kupić każdą grę, niezależnie od tego co jest napisane na pudełku. Zresztą... stałaś tam godzinę, serio?
Odpowiedz@Zmora: Nie można odmówić sprzedaży bez uzasadnionej przyczyny. Podejrzenie wieku młodszego niż zalecenie wydawcy uzasadnioną przyczyną jak najbardziej jest - dopóki sąd prawomocnym wyrokiem nie stwierdzi inaczej. Nie można sprzedawcy ukarać za sprzedaż gry 18+ dziecku w wieku lat 12, fakt, ale nie można go też ukarać za odmowę. Zwłaszcza, że osoba poniżej 18 nie może wnieść oskarżenia przeciw sprzedawcy bez zgody rodziców, a jeśli taką zgodę ma, to oni kupią mu tą grę i nie będzie o co się w ogóle procesować. Dopiero odmowa na podstawie płci to co innego.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2015 o 13:28
@bloodcarver: Powtarzam, w Polsce PEGI to jedynie sugestia, a podejrzenie, że klient jest młodszy niż wydawca zaleca nie ma najmniejszego znaczenia w przypadku gier. Sprzedawca ma taki sam obowiązek sprzedać grę 18+ czternastolatkowi, co grę z rodzaju 7+. A za odmowę da się ukarać, choć rzeczywiście wymaga to wtedy zgody rodziców itp., tak jak mówisz. Jasne, rodzic też może dziecku kupić. Ale moi rodzice na przykład nie mieli czasu łazić po sklepach i mi gier kupować, więc sama sobie kupowałam. A odmowa sprzedaży gry jest nielegalna niezależnie od wieku klienta, bo w Polsce wiek klienta nie jest uzasadnioną przyczyną. W niektórych krajach oczywiście jest inaczej. W UK np. PEGI obowiązują prawnie i tam sprzedawca spokojnie może odmówić sprzedaży gry, jeśli podejrzewa, że klient jest młodszy niż gra zaleca. Ale nie w Polsce.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2015 o 13:42
@Zmora: " bo w Polsce wiek klienta nie jest uzasadnioną przyczyną" - to jest twoje widzimisię, a nie jakikolwiek przepis prawa, więc dopóki nie masz na to prawomocnego wyroku sądu, sprzedawca jest niewinny i odmowa nie była wykroczeniem. Kodeks Wykroczeń nie wymaga, by przyczyna była uzasadniona przepisami prawa, tylko by była uzasadniona. To dość istotna różnica.
Odpowiedz@bloodcarver: Czyli jak, może sprzedawca pączków odmówić ich sprzedaży otyłej osobie 'z uzasadnionej przyczyny'? Przecież wszystko można pod to podciągnąć. '(...)Tak pisała, m.in. Monika Zbrojewska w komentarzu do ustawy (wyd. LEX, 2013): Wykroczenia nie popełnia np. sprzedawca odmawiający sprzedaży alkoholu osobie nietrzeźwej, poniżej lat 18, i odmawiający sprzedaży jej papierosów, aptekarz odmawiający sprzedaży leku na receptę osobie jej nieposiadającej, sprzedawca odmawiający sprzedaży broni bez wymaganego zezwolenia, sprzedawca odmawiający sprzedaży munduru policyjnego bez okazania stosownego dokumentu itp.'.
Odpowiedz@sla: Spotkałem się z odmową sprzedaży pączków i innych słodyczy - w sklepiku szpitalnym odmawiano osobom w piżamach, jeśli nie miały glejtu od lekarza, że nie są na diecie i im wolno. Więc tak, w określonych sytuacjach jak najbardziej można sobie wyobrazić odmowę sprzedaży pączka. Natomiast jeśli już chcesz stosować analogie, to może wybierz bardziej adekwatną - np niedawno było tu oburzenie, że na 50 Twarzy Greya nie ma ograniczeń wiekowych. A przecież ograniczenia na filmy nie są bardziej sztywne, niż na produkty. Nie mówiąc już o tym, że porno sado maso na DVD to też po prostu produkt. I co niby, sprzedawać dwunastolatkom?
Odpowiedz@bloodcarver: Fajnie, ale moim zdaniem to, że w szpitalu odmawiają dorosłym pacjentom sprzedaży czegoś bez glejtu od lekarza to moim zdaniem jest złe, bo "a może pan być na diecie" to nie jest wystarczające uzasadnienie, bo przecież pacjent chyba powinien wiedzieć, czy jest na diecie, a paniusiom ze sklepiku nic do tego. No i powiedzmy sobie szczerze. Film porno sado maso to kompletnie inna rzecz niż gra w której postaci są kompletnie sztuczne (zawsze widać, że to animacja, sorry, a w Mortal Kombat to już w szczególności), gdzie po prostu się naparzają i tylko trochę krwi sika to tu top tam (krew też sztuczna i nierealistyczna). Sorry, ale moim zdaniem to jest zupełnie inna kategoria produktów, a to, że na grze musi być 18+ napisane, bo są przekleństwa (serio, za same przekleństwa można takie PEGI zarobić), to też naprawdę jest śmieszne, a jeszcze śmieszniejsze jest to, że ktokolwiek odmawia sprzedaży z tego powodu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2015 o 20:02
@bloodcarver: Wyobrazić sobie wszystko można, zwłaszcza po lekturze piekielnych. Niedługo zaczną odmawiać sprzedaży chusteczek bo mogą służyć do masturbacji... Tylko z tego, co wyczytałam, nadal jest to nielegalne. Dlaczego ja mam kombinować z jakimś glejtem tylko dlatego, że ktoś mi obcy może być na diecie? Co mnie ta jego dieta obchodzi? Ograniczenia na filmy są bardziej sztywne. Pomijając absurdy przy klasyfikowaniu filmów to przy ich wyświetlaniu obowiązują inne zasady, to nie jest produkt a usługa, której można odmówić. I tak - dopóki prawo tego nie zakaże - sprzedawać. Akurat pod tym względem jestem skrajnie liberalna, bo co się może stać? Przypadkiem dziecko na to nie trafi, nie zacznie wszystkich wokół gwałcić przez jeden film tak samo jak ja nie zabijałam przez jakąkolwiek grę (nawet jak miałam kilka lat). Zresztą wydaje mi się, że filmy na DVD nie są aż tak złe jak to, co można znaleźć w Internecie.
Odpowiedz@sla: Popieram. Jeszcze dodam, że "najgorsze" filmy dla dorosłych są zwykle sprzedawane w osobnych sklepach lub działach, gdzie dzieci się w ogóle nie wpuszcza, więc to nie jest tak, że w takim np. Empiku sobie dzieciak nie wiadomo co kupi. Więc nie wiem, po co te ograniczenia w zwykłych sklepach.
OdpowiedzSą gry planszowe do grania w minimum dwie osoby. Jak przyjdę sama, to też mi nie sprzedadzą? Albo jak będę chciała kupić grę dla dzieci 6-9lat? :D
OdpowiedzEtam, My Little Pony też jest aktualnie zdominowane przez facetów ;)
OdpowiedzCo chcesz od My Little Pony? Kucyki są zajebiste!
Odpowiedz"zrobiła bym w pięć minut. Zrozumiała bym odmowę kasjerki" zrobiłabym zrozumiałabym polecam słownik zamiast gier
Odpowiedz@namiocik: Ktoś już uwagę na to zwracał, nie musisz śmiecić komentarzami. A autorka ładnie się przyznała i mam nadzieję, że poprawi. Twoja uszczypliwość jest co najmniej nie na miejscu.
OdpowiedzMam nadzieję, że ten badziew nie trafi na główną. Nie dojść, że zajeżdża fejkiem na kilometr, to jeszcze pisane dla zainteresowania (podejrzewam, że ze strony płci przeciwnej). Autorko, chciałaś pochwalić się, że grasz w gry, dodatkowo takie bardzo męskie, czyż nie? Wiadomo, że faceci lecą na "gejmerki", a co! Trzeba się pokazać, znaleźć męża. Denerwujące podejście. No i jeszcze ostatnie zdanie. Tak, taka dorosła jesteś, że gardzisz kucykami. Wszak lepsze są brutalne gry, bo więcej kolesi poleci na Ciebie. Żałosne.
Odpowiedz@dontaskathing: A co jeśli dziewczyna ma już chłopaka? Co do ostatniego zdania, to myślę, że chodziło o podkreślenie komizmu całej sytuacji, czyli "Mortal Kombat dla facetów, Kucyki Pony dla dziewczyn".
Odpowiedz@dontaskathing: Sądząc po innych komentarzach autorki, nie chwali się tym że gra w gry dla uwagi ("Zawsze lubiłam Mortal Kombat a dziewczyn, które grają jest pełno wystarczy się rozejrzeć."). Czyli po prostu sam sobie wmówiłeś takie podejście Amestriss, które to, jak twierdzisz, denerwuje Cię. Polecam wyzbyć się masochistycznych skłonności.
Odpowiedz@dontaskathing: Ty tak serio? Gram w gry od trzeciego roku życia. Teraz mam 27 lat. Jestem kobietą. Granie to część mojej tożsamości. Tak, na bank to robię, bo chcę złowić męża i przez 24 lata mi się nie udało. Bitch please. I jak już ktoś zauważył - nie gardzi kucykami tylko pokazuje dychotomie - rzeczy słodkie muszą być dla dziewczynek, a krew i mrok dla chłopców.
Odpowiedz@megarka: "Jestem kobietą. Granie to część mojej tożsamości" - noż ja pierd..lę. Skąd niektóre biorą takie teksty? Brzmi to jak deklaracja jakiejś kolejnej idiotki-feministki z "wysokich obcasów", albo drętwe hasło jakiejś kampanii kosmetyków adidasa.
Odpowiedz@ShitStorm: Ktoś kto mówi, że lubi gry jest automatycznie feministką? O rany! Jakim cudem feminiści nie podbili jeszcze świata?
OdpowiedzStandrad :D W klanie w WoT jestem jedyną dziewczyną,a CA praktycznie też ;) I faktycznie czasami bulwers, że jak to dziewczyna a gra, i teksty o łańcuchach i kuchni są irytujące, zwłaszcza, od panów gorszych ode mnie :D
Odpowiedzmy Little pony to w sumie w dużej mierze faceci oglądają...
Odpowiedz@Ferian: Głównie, owszem, ale nie tylko :) . Ostatecznie MLP ogląda się fajnie niezależnie od płci i wieku.
OdpowiedzOsobiście uważam to za debilizm żeby jakaś kasjerka prawdopodobnie z zerowym pojęciem o grach na PC/konsole miała decydować w co mogę grać. Po części według tej pani to nawet nie możesz zagrać w kultowe Wormsy, bo też przemoc (w formie rysunkowej, ale jednak). Jednego się można było czepić - ograniczeń wiekowych, ale 18 masz więc powinna bez słowa grę sprzedać. Co do wersji pudełkowej czy elektronicznej wybieram tę pierwszą. Raz że fajnie gra wygląda w kolekcji innych, dwa że z kluczami elektronicznymi różnie bywa, a tak mam go cały czas w instrukcji.
OdpowiedzKupuj przez internet. Często taniej niż w sklepie stacjonarnym, wysyłka bywa w cenie, kurier nie zadaje głupich pytań ;p
Odpowiedz@megarka: Ja nie mam problemu z kupnem gry. Po prostu dzwonię do znajomego, który ma sklep z grami i proszę o zamówienie mi egzemplarza z interesującym mnie tytułem:)
Odpowiedza czy zlozylas skarge o dyskryminacje? sprawe nalezy naglosnic w lokalnych mediach robiac firmie stosowna reklame! (co do pokazania dowodu - slusznie podobnie jak z papierosami, alkoholoem czy poprnografia - ok , ale uwagi na temat dyskryminacji - trzeba eliminowac)
OdpowiedzWłaśnie skończyłam partyjkę w Mortal Kombat i postanowiłam wejść na piekielnych. Aż dziwne, że nie zastosowałaś na sprzedawczyni żadnego z tych wymyślnych ciosów, a jest w czym wybierać. Sama często spotykam się z dziwnym wzrokiem gdy kupuje typowo "męską" grę. W sumie w przypadku części kasjerów jest takie niedowierzanie i mina w stylu "Oj dziewczyno, nie wytrwasz nawet 5 minut" :>
Odpowiedz@Dorci: Doniosę na ciebie! Kobietom nie wolno grać w Mortal Kombat! :D
OdpowiedzFake, nikt by jej nie pozwolił blokować kasy przez godzinę.
OdpowiedzNiech zgadnę... Czyżby Empik?
Odpowiedz