Zmierzałam dzisiaj do zamykanej na klucz bramki od osiedla, chcąc wyjść. Przede mną w tym samym kierunku szedł sąsiad. Nie wyciągałam więc klucza z torby, a jedynie dostosowałam tempo do faceta tak, żeby nie wejść mu na plecy, ale też żeby nie musiał specjalnie trzymać dla mnie otwartej bramki. Wiem, jak szybko się zamyka i wiedziałam, że kiedy on przejdzie, ja zdążę ją złapać zanim się zatrzaśnie i spokojnie sobie przejść.
Zgodnie z planem gość wyszedł, ja byłam metr od ogrodzenia... i nagle j*ebs! Facet na siłę i z nielichym hukiem zamknął mi bramkę przed nosem. A bramka spora, metalowa, zawiasy ciężko chodzą, musiał się chłopina nieźle natężyć...
Zrozumiałabym, gdybyśmy wchodzili. Nie każdy musi znać sąsiadów z widzenia i nie każdy musi chcieć wpuszczać obce osoby na osiedle "na krzywy ryj", ale przy wychodzeniu? No ludzie...
Sąsiad
Metalowe bramki na kod przy wejściu na osiedle to największa bzdura jaką można było wymyślić. Oczywiście kiedy wracam z pracy to zawsze jest zamknięta. Ale w środku nocy dziwnym trafem ktoś zawsze zapomina jej domknąć. Bramki na klucz/kody to tylko jedna z dźwigni i tak już wysokich cen mieszkań - można sobie wpisać "osiedle chronione". Tak naprawdę jest to wnerw gwarantowany każdego dnia.
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: To ja jeszcze dodam, że takie osiedla wcale nie są bezpieczniejsze od tych nieogrodzonych. Kumpel kupując mieszkanie w Krk kupił też miejsce w garażu podziemnym. Całe osiedle zamykane, wszędzie kamery plus płatna ochrona i po tym jak mu ktoś obrobił auto nikt nie poniósł konsekwencji. Okazało się, że ochrona jest po to aby chronić mienie spółdzielni przed mieszkańcami, a nie mieszkańców. Dodatkowo nikt nie kontroluje kto wchodzi na osiedle bo kod jest ten sam dla wszystkich. Ogrodzenie to po prostu dodatkowo płatna złudna ochrona przed światem zewnętrznym i utrudnienie dla mieszkańców.
Odpowiedz@j3sion: a dodatkowym problemem ogrodzeń jest, że aby dojść do sąsiadującego bloku trzeba nieraz obejść całe osiedle dookoła
Odpowiedz@j3sion: Chyba na Krk, bo to wyspa w Chorwacji.A jeżeli jakieś miasto to przepraszam, nie wiem gdzie takie jest.
Odpowiedz@Katka_43: Kraków, a B-B to Bielsko-Biała, a Wa-wa to Warszawa gdybyś nie wiedziała..
Odpowiedz@funmilayo: Dlaczego?Jest passe pisać Kraków czy Warszawa?Bo z tego co zauważyłam, również niemodnie jest pisać "naprawdę" czy "w ogóle".Chyba zmiana reguł poprawnego pisania po polsku mnie ominęła:(
Odpowiedz@Katka_43: ja tych skrótów nie używam, ale też nie mam trudności z ich rozszyfrowaniem, gdy się gdzieś pojawią
Odpowiedz@j3sion: To już zależy bezpośrednio od osiedla. Są i takie, na których ochrona faktycznie działa. Poza tym, są zwyczajnie wygodne. Odkąd mieszkam na takim (już kilka lat) nie miałam żadnych 'nieproszonych' gości. Ani akwizytorów, ani świadków Jehowy, 'panów z elektrowni' czy innych bzdur. Nawet ksiądz się nie dobija - trzeba się zapisywać na kolędę. W dodatku zawsze kurier ma gdzie zostawić paczkę bez zawracania tyłka sąsiadom :).
Odpowiedz@sla: Nie mówię że nie mają zalet jeśli są dobrze zarządzane i zaplanowane, ale w większości były budowane aby przyciągnąć złudnym poczuciem bezpieczeństwa. Trafiają się i takie jak ktoś wyżej pisał, że aby wejść do bliku obok należy wyjść i obejść ogrodzenie o spółdzielnie nie mogą się dogadać.
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: Pracowałam kiedyś na takim osiedlu. Kod do bramki to były cyfry od 1 do 4, do bramki osiedla obok od 4 do 1... Dodatkowo, jeśli na osiedle chciał wjechać ktokolwiek, kto nie posiadał pilota (a nawet mieszkańcowi może się to zdarzyć), szlaban musiał podnieść mu ochroniarz. Ochroniarz, czyli starszawy gość, pewnie z mniej lub bardziej fikcyjną grupą inwalidzką, był jedyny na obiekcie i chodził na półgodzinne obchody po osiedlu - a Ty siedź w aucie i czekaj.
Odpowiedz@j3sion: Zdaje się, że nawet są na to konkretne badania. Swego czasu w Polityce był wywiad z jednym z topowych architektów / projektantów przestrzeni miejskiej, który porównywał bezpieczeństwo* osiedli budowanych w Warszawie w latach 75-80 do nowych, grodzonych, z monitoringiem. * Statystyki dotyczące włamań / kradzieży / przypadków zniszczenia mienia.
Odpowiedz@kabo: To jak ten mieszkaniec wyjechał z osiedla bez pilota? Dla mnie to przesada. Klucze od domu bierzesz bo jeśli mieszkasz sama - nikt ci ich nie otworzy. Dlaczego z bramą miałoby być inaczej?
Odpowiedz@j3sion: Właśnie, zależy to od osiedla. Nie widzę powodu dlaczego zamknięte osiedla mają być z definicji 'złe' a otwarte 'dobre' (argumenty osób o tych piszących mnie nie przekonują), a już na pewno nie powinno się ich dyskwalifikować dlatego, że ktoś w idiotycznym miejscu zaprojektował furtkę. Czy zaplanował zbyt wąskie drogi pomiędzy budynkami, bo i taka dyskusja na tym portalu już była.
Odpowiedz@funmilayo: A jak będzie Skarżysko-Kamienna, Tomaszów Mazowiecki, Sforne Gacie, Środa Śląska, Ozimek Zawadzkie ???
Odpowiedzale słoiki są szczęśliwe, że mogą mieszkać na wspaniałym, zamkniętym osiedlu. ;) i to za ciężko zarobione złotówki, które banki przeliczają im na franki. :)
Odpowiedz@lezard: jestem "słoikiem", ale mieszkam na starym, otwartym osiedlu. Nigdy bym nie kupił mieszkania na zamkniętym osiedlu!
Odpowiedz@tick: o! wyjątek potwierdza regułę! też nie znoszę zamkniętych osiedli! :)
Odpowiedz@lezard: A ja lubię ten święty spokój, jaki mam na takim osiedlu.
OdpowiedzMoże Cię nie lubi za kąśliwe komentarze na piekielnych ? :-) Pozdrawiam
OdpowiedzNo coś strasznego! Nie zapomnij za każdym razem, gdy ktoś zamknie Ci drzwi przed nosem, napisać na piekielnych.
Odpowiedz@moodlishka: O co Ci chodzi? Zachowanie tego sąsiada było czystą piekielnością i buractwem, idealnie nadaje się na tę stronkę.
Odpowiedz@kabo: wydaje mi się, że na tą stronę nadają się bardziej piekielne historie. Jakby tak wszyscy użytkownicy zaczęli pisać o wszystkich sytuacjach zamknięcia drzwi przed nosem (tylko temu furtki od działki, temu drzwi od bloku\piwnicy itp), to wybacz, ale nie byłoby co czytać. Może ja napisze, że mąż mi zatrzasnął drzwi od pokoju przed nosem, bo się zapatrzył w mecz szczypiornistów, a nie ma podzielonej uwagi. No strasznie porywające.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2015 o 1:14
A widział Cię? Pisałaś, że szedł przed Tobą więc nie musiał Cię widzieć i po prostu chciał zatrzasnąć bramkę. No chyba, że Cię widział to zmienia postać rzeczy.
Odpowiedzparafrazując komisarza Rybę: "a co ty myślisz? że te bramki są po to, aby chronić was przed światem zewnętrznym? Nie, one mają bronić świat przed wami"
OdpowiedzWszyscy skupili sie nad ogrodzeniem, sensowności bramki, to czy "strzeżone" jest mienie mieszkańców czy spółdzielni czy obu stron, a po prostu nikt zwraca uwagi na tają prostą rzecz jak zamontowanie klamki dla wychodzących. Ja sie pytam, jak wygląda wychodzenie gości lokatorów? Każdy lokator musi eskortować ich do bramki? To jest dopiero absurd. Widziałem wiele "zamkniętych" osiedli i na każdym gdzie byłem jako gość, wpuścić mnie musiał lokator, ale wyjść już mogłem sam i to jest najbardziej logiczna opcja. Nie rozumiem, jak tęptym trzeba być, żeby zaplanować to inaczej.
Odpowiedz