Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia przekazana przez znajomego. Pewien pan chciał przegonić kreta ze swojej działki.…

Historia przekazana przez znajomego.

Pewien pan chciał przegonić kreta ze swojej działki. Dookoła działki miał szpaler dość dużych tuj (żywotników), a krety lubią pod nimi siedzieć. W celu wygnania kretów rozkopał kretowisko i nalał do środka benzyny.

Parę minut później wpadł na kolejny "genialny" pomysł: żeby ostatecznie pozbyć się kretów ową benzynę podpalił. Podobno jak pieprznęło, to słychać było w połowie wsi. Dodatkowo zajęły się mu tuje i potrzeba było straży pożarnej. Spaliło się pół szpaleru.

A strażacy jak się dowiedzieli co zrobił, pokładli się ze śmiechu.

Wieś

by OSP
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar jeery22
19 21

Ale pozbył się w końcu tych kretów?

Odpowiedz
avatar SirCastic
18 18

"(...) Szpaler drzewek wydaje się kłaniać w powitalnym geście"

Odpowiedz
avatar janhalb
1 5

Poprawiłeś mi humor :-)

Odpowiedz
avatar ieyasu
-3 5

Słyszałam podobną historyję. Ale zamiast benzyny był gaz a zamiast działki bardzo dokładnie "przekopane" pole i ruiny domku (typowy działkowy bez podpiwniczenia).

Odpowiedz
avatar Shana
5 7

Też słyszałam podobną historię kilka lat temu. Różnica była tylko taka, że mu wybuch posłał drzewka w powietrze a nie podpalił.

Odpowiedz
avatar Draco
12 12

A wystarczy powsadzać w kretowiska puste szklane butelki np. po piwie. Tak żeby szyjka wystawała ponad ziemię. Wiejący wiatr powoduje tworzenie się drgań i dźwięku który wnerwia krety. W każde nowe kretowisko wkłada się butelkę i krety w końcu wynoszą się z tego terenu.

Odpowiedz
avatar ciotka
10 10

Moi rodzice mieli spory problem z kretem/kretami - cała działka w kopczykach. Ojciec próbował je przepłoszyć, bezskutecznie... A potem pojawiły się dwa koty (to był przypadek, nie zostały specjalnie sprowadzone). I kretów żadnych nie ma już od co najmniej 10 lat...

Odpowiedz
avatar asmok
15 15

@ciotka: Zimą wieczorową porą, cała rodzina kretów, już od pięciu pokoleń, zbiera się na opowieści. I duże krety opowiadają małym krecikom historie o świecie. Bo prapradziadek był wielkim podróżnikiem i zwiedził kawał świata - od wielkiego lasu aż do podmokłej łąki, więc sporo ich przekazał. Jedna z najbardziej przerażających historii zaczyna się słowami: "Nie idźcie na północ, tam grasują dwa potwory. Bezgłośni okrutni zabójcy, czający się pod osłoną nocy przy wyjściu z domku ..." Ps. Przepraszam, mam głupawkę, jakoś nie mogłem się powstrzymać.

Odpowiedz
avatar natalia
3 3

@ciotka: Zazdroszczę. U mnie sześć kotów, w krety harcują. Jak były dwa psy, to podwórko rozkopane, ale kretów nie było. Nie ma psów, to kretowisko jedno na drugim. Koty ściągają gniazda i mordują ptaki aż pierze leci, ale do podziemia nie chcą zejść...

Odpowiedz
avatar weronikarb
3 3

ja mam jamnika - świetny na krety - tylko teraz zima leniwy, a że zima łagodna to mój trawnik wygląda jak jedno wielkie kretowisko ...

Odpowiedz
avatar samay
2 2

Hmm... powie mi ktoś jak to możliwe? Benzyna jest przecież niepalną substancją. Więc jedyne co to z otworu mógł wydobywać się płomień, ale nie widzę możliwości, żeby coś pierdyknęło.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@samay: Benzyna wydziela łatwopalny gaz, a jak wiemy gaz w odpowiednich proporcjach z powietrzem jest wybuchowy.

Odpowiedz
avatar OSP
2 2

@redokoks: Baju, baju. Jak się nie znasz nie mieszaj. Benzyna nie wydziela ŻADNEGO innego gazu w kontakcie z powietrzem, ona po prostu jest bardzo lotna, czyli intensywnie paruje. W momencie gdy jej zawartość w powietrzu przekroczy odpowiedni procent(dolna granica wybuchowości) może nastąpić wybuch. W zależności od ilości rozpylonej benzyny może on być silniejszy lub słabszy.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

dobrze, ze nagrody Darwina przy okazji nie wylapal...

Odpowiedz
Udostępnij