Wystawiłem telefon na Allegro. Telefon należy do mojej ciotki - dostała go przy przedłużaniu umowy, ale stary jej odpowiada, więc nowego chce się pozbyć.
Smartfon, nowiutki, prosto z salonu - pudełko, gwarancja, wszystkie papiery, pełen zestaw. Ciocia konta na Allegro nie ma, więc poprosiła mnie. Wystawiam. Cena wywoławcza 350 zł, "Kup teraz" - 400 zł plus 20 zł za przesyłkę (telefon - tylko kurierem). Nie jest to dużo - cioci zależy na czasie, więc cena jest o jakieś 10% niższa niż średnia, za jaką ten model na Allegro "chodzi".
Telefon wystawiłem wczoraj po południu. Do dziś dostałem już ...naście maili (przez Allegro) z "Pytaniem o przedmiot". Wszystkie sprowadzały się (w przybliżeniu) do tego samego:
"To ja ten telefon wezmę za 250, wpłacam od razu". "Proszę podać numer telefonu do kontaktu, dogadajmy się w sprawie telefonu, mogę zapłacić 300 razem z kosztami przesyłki". I tak dalej.
Noż, do cholery. Skoro wystawiam z licytacją od 350, to znaczy, że raczej za mniej nie sprzedam, tak? Skoro przeciętnie ten telefon "chodzi" po 450, to chyba nie mam specjalnych powodów, żeby go sprzedawać za 250, prawda?
Czy to głupota? Czy takie małe, śliskie cwaniactwo? Tak czy owak - jak dla mnie dość piekielne.
sklepy_internetowe
To samo miałam napisać. Ostatnio sprzedawałam dwa telefony i również łaskawca chciał je kupić za połowę ceny i najlepiej żebym mu dostarczyła również za free.
Odpowiedz@Toyota_Hilux: Moja sytuacja była wręcz absurdalna. Telefon był sprzedawany bez ładowarki i spuściłam ok. 300 zł z ceny. Bardzo mi zależało na jego szybkim pozbyciu się. Koleś napisał, że telefon chce jeszcze za 150 zł mniej. Odpisałam więc, że taka opcja nie wchodzi w grę. Koleś na to "Przeznaczyłem konkretną kwotę na telefon dla syna i na Pani mnie nie stać, a on go bardzo chce". Delikatnie zaproponowałam, żeby zdecydował się na inny model. Zdaje mi się, że niektórzy z tych "nieudaczników" są tak naprawdę właścicielami komisów, którym często trafia się niezły kąsek dzięki dobroci ludzi.
Odpowiedzhaha pamietam jak kupywalem uzywana perkusje miala byc nizszej klasy byle zadbana ZADEKLAROWALEM ze chce wlasnie taka i nie dam wiecej jak 900 zl --> w odp dostawalem po kilka wiadomosci w stylu "za jedyne 1500 sprzedam" albo "doloz drugie 900 i sprzedam ci taka superhiperkosmiczna" czy ludzie naprawde nie rozumieja ze ja szukalem takiej i za takie pieniadze w konkretnym celu! ANI JEDNA OSOBA nie odp na oferte zgodnie z moimi oczekiwaniami
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2015 o 17:41
@PolitischerLeiter14_88: „kupywalem” Sgt Crabtree?! ____________________________________________________________________ Osoby, które nie oglądały serialu 'Allo 'Allo!, uprasza się o nieocenianie komentarza
OdpowiedzU mnie tak samo. Sprzedaję prawie nieużywany router. Cena nowego w necie 400 złotych używane 250-350. Napisałem w ogłoszeniu w lokalnym serwisie, że kontakt najlepiej przez SMS, bo nie zawsze mogę odebrać. Jestem na spotkaniu, czuję w kieszeni kilka razy wibracje. Patrzę później 3 połączenia z tego samego numeru pod rząd i SMS, że w sprawie routera. Oddzwaniam, gadka szmatka i mówię, że zależy mi na sprzedaży i jestem gotów go puścić za 200 bo typ z mojego miasta. I nagle: "hehe ja myślałem, że pięć dych dam, ale moja strata niech będzie stówka hehe. Za dwie stówki to ja nówkę sztukę mam na ceneo hehe (sprawdziłem, że ma ani jedej oferty - ani używane ani nowe). To ja mogę nawet podjechać teraz hehe niech stracę hehe." Zmyłem go, że oferta mnie nie staysfakcjonuje. Ale się nie poddał. Nadal dzwoni po kilka razy dziennie. Nie wiem skąd się tacy ludzie biorą.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2015 o 17:56
Przyzwyczajaj się... zawsze (no prawie) jak coś wystawiam mam takie superoferty...
Odpowiedzja jestem ciekaw jak często takim sępo-negocjatorom udaje się coś kupić? może gdyby rzadziej to by tak nachalnie nie próbowali
OdpowiedzJa nie widze absolutnie nic godzacego w godnosc ludzka w probie otrzymania czegos drogiego za mniej pieniedzy, wprost placenie pierwszej zadanej przez sprzedajacego kwoty jest niebotycznie glupie, gdyz mozna zorientowac sie, czy nie mozna tego taniej otrzymac (i czesto otrzymuje sie!). Naturalnie negocjacje powinny byc utrzymane w formie kulturalnej i uprzejmej, wtedy chcacy pozbyc sie tego czegos w zamian za gotowke, nie powinien obrazac sie, predzej cieszyc zainteresowaniem potencjalnego kupca, bo moze kiedys bedzie musial z tego skorzystac (n.p. gdyby nikt inny nie chcial mu zaplacic JEGO ceny, a on potrzebowalby forsy na gwalt). W takim wypadku nalezy przemyslec, cza zadana kwota jest realna, czy moze jest tylko odbiegajaca od rzeczywistosci zachcianka. Popyt czesto jest zupelnie inny niz podaz.
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: to nie jest negocjowanie ceny, tylko żebractwo. Nie bój żaby jak Handlowcy widzą, że im nie schodzi to sami wiedzą co zrobić z ceną.
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: Nikt nie zebrze w opisanej historii, tylko (jak odnosze wrazenie) chce sprobowac dostac cos duzo TANIEJ niz wystawiona cena (i czesto dostaje). PIEKIELNA jest predzej DUMA sprzedajacych, ktorzy nie potrafia widocznie kulturalnie powiedziec, ze proponowana im cena nie wchodzi w rachube, gdyz uwazaja ja za niska, a nie obrazac sie (gdyz to jest smieszne).
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: duma? - pieniądz się liczy. Nikt nie broni dopisać w ogłoszeniu "cena do negocjacji". Z resztą często sprzedaje się i tak po cenie żądanej z początku, tylko trzeba poczekać. A jak chcesz kupić i wiesz za ile to daj ogłoszenie że "kupię fona do 1xx zł". Takie wiadomości dla sprzedawców to niepoważne oferty, a właściwie spam.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2015 o 22:18
@ZaglobaOnufry: Śmieszne są propozycje tych "januszy", jeśli cię nie stać to nie kupujesz, jeśli stać to kupujesz po normalnej cenie i nie tracisz kogoś czasu. Ludzie myślą że skoro oni nie mają pieniędzy to ktoś też nie ma i będzie za wszelką cenę chciał pozbyć się wystawionego towaru.
OdpowiedzNorma, jeśli chodzi o coś taniego. Przytoczę swoje perypetie. Sprzedawałem kiedyś doładowania do telefonów na allegro. Skargi, że kod nie działa były tylko na doładowania za 5 zł. 10zł - zero. Nigdy żadnej skargi powyżej 5 zł. I to nieszczęście mieli Ci szukający uwag, że mogłem sprawdzić, czy kod został wykorzystany i jaki numer go doładował (nie, całego numeru nie widziałem, tylko 3 ostatnie cyfry). I wtedy pisałem że widzę, że kod jest wykorzystany i numer xxx-xxx-000 ma doładowane konto. Za każdym razem kontakt się urywał.
OdpowiedzMam firmę sprzedającą zabawki i inne takie rzeczy na allegro. Ludzie przechodzą samych siebie w tym żebraniu o cenę, zawsze się zastanawiam czy w Biedronce też ciągle proszą o rabat.
Odpowiedz@pannazzajAcowejgminy: Ludzie nie rozumieją idei handlu = zarobek. Firmowo sprzedaję pewien rodzaj towaru, sprzedając w normalnej cenie mam o połowę mniej klientów mnie niż gdybym obniżył cenę. Ale przy tych klientach zarobki mam identyczne jak w przypadki niższych cen a większej sprzedaży, tylko pracy połowę mniej :)
OdpowiedzStandard:) Praktycznie przy każdym przedmiocie, jaki wystawiałam zdarzały się tego typu sytuacje. Najciekawiej było przy aukcji dotyczącej lamp do stosunkowo rzadkiego samochodu. Auto ma już trochę lat, części nie są już produkowane (raz na jakiś czas jest wypuszczana jakaś seria), więc same lampy kosztowały raczej dość sporo. I za tyle zostały przeze mnie wystawione, jako jedyne na allegro. Odezwał się pewien Pan, na początku maila zaznaczając, że on kupić tych lamp nie chce, bo drogo. I że nikt mi ich nie kupi, bo ta cena jest śmieszna. I że on ma małe dzieci na utrzymaniu, a żona nie pracuje (ale podobno nie chciał kupić). Odpisałam mu na kilka maili, ciągle powtarzając, że cena jest w porządku i że nie zejdę niżej. Lampy poszły za "moją" cenę parę dni później.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lutego 2015 o 14:39
@naceroth: "ja mam małe dzieci" mój ulubiony tekst gdziekolwiek jestem, czy to w pracy czy na kebabie
OdpowiedzMam wystawione obecnie dwa samochody na sprzedaż, jeden tańszy od drugiego 3700zł i 6000zł, za tańszy większość propozycji ( nikt z tych kretynów nawet nie przyjechał obejrzeć ) to 1700zł, drugi 3000zł. Ludzie mają jakąś dziwną mentalność do szukania okazji, i myślą że ktoś zrobi im prezent tworząc taką okazję.
OdpowiedzJa pracuję w komisie i też mogę coś dołożyć. Tacy klienci którzy dzwonią że dadzą 500 zł za coś co jest wystawione za 800 to fraszka. Lepsi są co potrafią przyjść, zobaczą telefon dajmy na to za 600 zł i gość nagle wyciąga 500 zł, kładzie na ladę i mówi że chce ten i on bez niego nie wyjdzie. Czasami też tekst który jest wieczny: "to do takiego starego telefonu ta bateria tyle kosztuje?" wtedy daję do porównania koszt paliwa przy tankowaniu do poloneza i mercedesa. No i oczywiście zdarzają się kwiatki jak na przykład "potrzebuję etui do galaxy s4", ok jakieś tam 25 zł, "a czemu aż tyle" i wychodzi. Generalnie obcowanie z klientem z ulicy z niewiadomo skąd nigdy nie będzie nudne, bo nigdy nie wiesz co ci wywinie. Oczywiście to nie jest też tak że jest to spora ilość klientów, rzekłbym że maksymalnie jakieś 10%.
OdpowiedzNieszczególnie rozumiem wasze wielki oburzenie bo ktoś śmiał was zapytać o zejście z ceny. Ja dosyć często sprzedaję i kupuję na allegro i o ile cena za pewne towary jest mniej wiecej stala i sprzedawcy nie mają jak zejść z ceny, to takie rzeczy jak używane telefony nie mają stałej ceny, bo często sugerowanie się cenami telefonów które są obecnie wystawione jest błędem, bo te w dobrych cenach są kupowane w ciągu paru godzin. Więc te, których cenami się sugerujecie to są te których nikt nie chcial jeszcze kupić.
OdpowiedzTo jest dokładnie to, co opisałeś w ostatnim zdaniu. Tak pół na pół. U jednych to głupota u drugich cwaniactwo.
OdpowiedzEh, skąd ja to znam. W obecnej chwili mam wystawiony telefon z potłuczonym dotykiem (działa bez problemu tylko kiepsko z tym wygląda) za 50 zł. Za 100 zł najtaniej można kupić pełnowartościowego. A i tak już miałem 3 wiadomości, kolejno propozycje "mogę dać 30", "siema, daje 20 zł za tego fona", "za 25 zł biorę" I dodatkową piekielnością jest wysyłanie na GG albo SMS tekstu "telefon z olx" gdzie wystawione mam 5 ogłoszeń z zupełnie różnymi telefonami i kilka innych rzeczy. Można się tylko domyślać które ogłoszenie autor miał na myśli jak wzrosła liczba wyświetleń numeru.
OdpowiedzNie twierdzę, że to nie jest irytujące ale ja sporo rzeczy kupiłam w ten sposób - dużo sprzedawców się na to decyduje
OdpowiedzNiedawno sprzedawałem grę. Cena wywoławcza 140zł, ale bez "kup teraz" i podobna sytuacja: wiadomości "zakończ aukcję to kupię za Xzł" - z tym, że niektórzy faktycznie proponowali 140zł. A ostatecznie sprzedała się za 200zł. Jak ktoś prosi o szybkie zakończenie aukcji to zawsze ma w tym jakiś interes - w tym wypadku konkretnie 60zł :)
Odpowiedz