Często przewijał się tutaj temat portali społecznościowych, ale i ja chciałabym dodać coś od siebie. Ostatnio, przeglądając twarzoksiążkę, ukazało mi się zdjęcie małego dziecka w wanience... oczywiście dla pewności na widoku narząd, po którym od razu wiadomo, że to chłopiec. Nie znałam nawet dziewczyny, która to dodała, ale został tam oznaczony mój znajomy. Toczyli tam dyskusję, że "mały Oluś" przynajmniej ma długie... nogi i tym podobne.
Zdecydowałam się napisać komentarz, że nawet się nie znamy, a mogę zobaczyć takie zdjęcia bez problemu i później ludzie się dziwią, że pedofilia jak bez zbędnych poszukiwań można natknąć się na takie zdjęcia.
Oczywiście hejt zwrotny, że jeżeli się nie znamy to po co tutaj wchodzę i komentuję skoro mi się coś nie podoba i najwyraźniej sama jestem pedofilką itd.
W odpowiedzi napisałam, że wcale nie chciałam tego widzieć, a poza tym ja z tym nic nie zrobię, ale kiedy zdjęcie trafi w niepowołane ręce to nawet nie chcę myśleć co się może stać.
Mamusia odpisała, że za dużo programów się naoglądałam i to ona będzie się martwić gdyby się coś stało.
Jak myślicie? Moja reakcja była nieadekwatna? No chyba, że to już norma, że takie zdjęcia zamiast trafiać do prywatnego albumu to krążą po sieci. Najwyraźniej nie znam się na najnowszych "trendach".
twarzoksiążka
A potem mamusia się zdziwi jak znajdzie zdjęcie swojego syna na profilu typu "najseksowniejsze niemowlęta". Ale mogła nie być świadoma, że to zdjęcie jest ogólnodostępne, a po Twoim komentarzu włączył jej się syndrom urażonej księżniczki. Nie dość że ją upomniałaś, to jeszcze publicznie. Tak czy inaczej trzeba reagować na takie sytuacje (bo dodawanie nagich zdjęć dzieci jest piekielnością), ale lepiej wysyłać prywatną wiadomość.
Odpowiedz@kala289: jeśli mamuśka wchodzi na taki portal to już coś o niej wiemy :D
OdpowiedzProste rozwiazanie - nie uzywac facebooka.
Odpowiedz@Pennywise: true. Umarlbym chyba gdyby mnie ktos usunal ze znajomych. A tak nie mam ich wcale i jest git
Odpowiedz@Pennywise: Zamknięcie oczu nie sprawi, że problem zniknie.
Odpowiedz@archeoziele: Jeśli to oglądający ma problem, to owszem, zniknie.
Odpowiedz@Pennywise: że Ci tak nad wyraz obrazowo odpiszę... Ubikacji też nie używaj bo do srania gacie ściągasz.
OdpowiedzLudzie nie myślą, wrzucają zdjęcia itp, a potem wielkie halo. Myślmy co robimy albo nie przeżywajmy, gdy coś się stanie w dużej mierze z naszej winy.
Odpowiedz"ale kiedy zdjęcie trafi w niepowołane ręce to nawet nie chcę myśleć co się może stać." No właśnie, co się może stać, jeżeli zdjęcie nagiego niemowlaka trafi w niepowołane ręce? Owszem, umieszczanie tego typu fotografii w internecie jest nieodpowiedzialne, a pedofilia zjawiskiem realnie występującym. Nie można jednak popadać w paranoję, a histeria to nienajlepszy oręż w walce z głupotą.
Odpowiedz@Fomalhaut: Serio uważasz, że wrzucanie nagich zdjęć dzieci na portale społecznościowe jest OK? To zdjęcie może zostać skopiowane i upublicznione. Osobiście uważam, że wrzucanie takich zdjęć publicznie naraża może nie to konkretne ale inne dzieci na wykorzystanie. Nie trzeba od razu wpadać w panikę, ale rozsądek jest wskazany.
Odpowiedz@nelluc: gratuluje czytania ze zrozumieniem, od kiedy - "Owszem, umieszczanie tego typu fotografii w internecie jest nieodpowiedzialne" znaczy ze to jest ok? jak ktos poszuka to zawsze takie zdjecia znajdzie, wiec jedno w ta czy w tamta nie tworzy katastrofy co napisal formalhaut. ALE oczywiscie trzeba uswiadamiac ludzi, jednak autorka moze lepiej by zrobila gdyby napisala do matki prywatnie, bo nikt nie lubi kiedy sie go nazywa zla matka, zwlaszcza publicznie.
Odpowiedz@butelka: Gratulacje przyjmuję, Fomalhaut przepraszam. Wszystko wzięło się z tego, że widzę ten trend u moich znajomych i jestem przeczulona na tym punkcie. Wcześniejszą wypowiedź zrozumiałam w ten sposób, że wrzucenie tego zdjęcia może i jest nieodpowiedzialne, ale nie ma co wpadać w panikę. I wydało mi się to bagatelizowaniem.
Odpowiedz@Fomalhaut: Co się może stać? Ano dzieciak może stać się pośmiewiskiem całej podstawówki jak to zdjęcie wypłynie. Sześć najbardziej kształtujących osobowość lat. Natomiast faktycznie nie łączyłbym tego zagrożenia z pedofilią. Czy sobie jakiś pedofil przy tym zdjęciu zwali czy nie zwali, dzieciak się o tym nawet nie dowie. Oby. Bo już np trafienie na komentarze typu "r*chałbym" może zryć młodemu banię, jak podrośnie na tyle, by je zrozumieć.
Odpowiedz@bloodcarver: Ano dzieciak może stać się pośmiewiskiem całej podstawówki jak to zdjęcie wypłynie. Ciekawe. Na przełomie XIX i XXw. były bardzo popularne zdjęcia nagusich niemowlaków zazwyczaj na białym futerku lub kocyku. Który nich miał przez to zniszczone życie albo stał się psychopatą? Albo chociaż był pośmiewiskiem? Ciężko znaleźć przykład? :)
Odpowiedz@bloodcarver: Ale się czasy zmieniły. W życiu by mi do głowy nie przyszło że można się wstydzić swoich zdjęć z okresu niemowlęcego. Pośmiewiskiem? Niby czemu? Świat się aż tak zmienił? Poza tym, kto rozpozna po nimowlaku czyja to fotka?
OdpowiedzMoże trochę chamskie, ale najlepiej było napisać jej: "Prawdopodobnie gdzieś na świecie jakiś 60 letni otyły facet trzepie sobie gruchę patrząc na zdjęcie Twojego małego synka, cały czas się śliniąc. Miłego dnia." Może by pomogło.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2015 o 12:36
@chamnieromantyk: Może trochę chamskie, ale najlepiej było napisać jej: "Prawdopodobnie gdzieś na świecie jakiś 60 letni otyły facet trzepie sobie gruchę patrząc na zdjęcie Twojego małego synka, cały czas się śliniąc. Miłego dnia." Może by pomogło. A inny może trzepać na widok jej ubranego dziecka, inny bna widok jej męża a jeszcze inny na widok jej psa w ogrodzie... Wstrząsające. Niektórzy sobie trzepią na widok jakiegoś zdjęcia w gazecie, zakażmy gazet.
OdpowiedzPozwolę sobie zauważyć, że nikt nie napisał jeszcze ani jednego REALNEGO zagrożenia, jakie się z tym wiąże. Ciągle tylko "nawet nie chcę myśleć co się może stać", "ktoś to zdjęcie skopiuje i wykorzysta", itd. Ale oczywiście ja jestem ten czepliwy :)
Odpowiedz@mesiash: Już i tak "rozpętałam wojnę" tą krytyką, więc nie chciałam się wtedy wdawać w szczegóły ;)
Odpowiedz@mesiash: To ja opowiem to realne zagrożenie skoro mnie tak ładnie nawołałeś :D Może wydaje się to ieprawdopodobne ale większość zagrożeń występuje od osoby bliskiej, czyli takiej która jest znana rodzicom dziecka. Jest to dla pedofila bardzo korzystne, ponieważ nikt go nie będzie podejrzewać. Jak ma się to do Facebooka? A tak, że w momencie kiedy takie zdjęcie zostanie przez 'odpowiednią' osobę zauważone, ona sobie kalkuluje 'jakby tutaj się do tej rodziny zbliżyć', czyli jak poznać mamę, tatę, ciotkę, wujka żeby mieć dostęp do dziecka ;) Wydaje się mało prawdopodobne? Wystarczy poczytać o największych tragediach wśród dzieci, zazwyczaj zdarzają się gdy pojawi się w rodzinie nowy partner (np. Daniel Pelka czy Baby P. akurat to nie jest przemoc seksualna, ale zakończyła się tragicznie). Jeżeli chodzi o tragedie z porwaniami - także się zdarzyła - była opisana w pewnej książce przez dziewczynę która uwolniła się w wieku 18 lat. Przez kilka lat (chyba 10)była przechowywana w schronie. Nikt, nawet matka porywacza o tym nie wiedział. I tak, porywacz planował kilka dobrych lat. Dziewczynkę poznał w pewnym barze gdy była tam z ojcema później powoli, aby nie być podejrzanym tak się zaprzyjaźnił, że dziewczynka bez żadnego podejrzenia wsiadła do samochodu (w końcu był przyjacielem rodziny). Takich przypadków jest więcej, a w skrajnych sytuacjach pedofile planują już kiedy znajoma jest w ciąży. Zagrożenie istnieje, jest realne ale niewiadomo jak duże (trudno ocenić przypadki). Tak naprawdę zagrożenie jest nawet jeśli takie zdjęcie mamy w prywatnym albumie (w końcu nawet bliskiemu wujkowi skłopnności mogą się 'uaktywnić') ale jednak pokazując takie zdjęcie światu, ryzyko powiększa. Już nie mówiąc o tym, że jest to pornografia dziecięca. Pedofil może sobie takie zdjęcie na komputrzerze zapisać, gdy go złapią przeszukają cały komputer. Duża szansa, że jeśli są jakieś znaki szczególne to trafią do dziecka i będą szukać osoby która je zrobiła (aby ocenić zagrożenie), problemy gwarantowane, a po co to komu?
Odpowiedz@mesiash: Nie potrzeba tu nawet zadnych specjalnych zagrozen (chociaz nie twierdze, ze ich nie ma), wystarczy ze Twoje dziecko po prostu nie bedzie sobie zyczylo w przyszlosci, zeby jego nagie zdjecia byly umieszczone w internecie. A wtedy juz niestety bedzie po ptakach.
Odpowiedz@anonimek94: Z twojej wypowiedzi wynika, że dewiant zawsze znajdzie sposób i powód. Trochę odwróciłaś kota ogonem, bo ja się pytam o zagrożenie związane z publikacją zdjęcia z nagim dzieckiem, a Ty piszesz o porwaniach dziewczynki spotkanej w barze, bądź gdy ktoś nowy pojawia się przy rodzinie, niemniej - rozumiem, że według Ciebie to jest prowokowanie, choć jak piszesz, nie wiadomo jak bardzo jest to prawdopodobne. @smeg Może jednak lepiej nauczyć dziecko, że nie powinno się wstydzić nagości? Przecież nikt nie wrzuci zdjęcia 3-8 latka, tylko niemowlaka, gdy wszystkie wyglądają niemalże tak samo.
Odpowiedz@mesiash: Nie odwróciłam kota ogonem, o Facebooku np czymś takim jak grooming (nie znam polskiej nazwy, przepraszam) też mogę powiedzieć. Problem w tym, że to zazwyczaj są osoby które same mają konto na Facebooku więc i tak Cie nie przekonam. W moim komentarzu najbardziej chodziło o to, że skoro takie historie zdarzały się przed dobą internetu to dodając takie zdjęcia będzie to dużo łatwiejsze. Nie chodzi o to, że każda osoba napotkana w internecie niebezpieczna ale o to, że mogą takie być. Jeżeli ktoś spotka kogoś w barze, to wiesz kim ta osoba jest. Zazwyczaj nawet znasz adres tej osoby (albo poznasz po jakimś czasie). Z osobami poznanymi przez Facebooka nie musi tak być, więc zagrożenie jest po prostu większe (ponieważ te osoby mogą być anonimowe, mogą robić coś pod fałszywym nazwiskiem, dowiadywać się informacji przez członka rodziny, więc matka czy ojciec nawet nie zauważą że ich dziecko występuje główną rolę w takim procesie). Chodziło mi po prostu o to, że może to być łatwiejsze. Publikacja z nagim zdjęciem to po prostu pokazywanie "moje dziecko jest takie ładne, patrz" i to dla pedofila może być prowokacją. Nie wiadomo jak bardzojest prawdopodobne ponieważ takie dane rzadko są publikowane. Nie jest to nigdy w 100% pewne (chyba, ze takie dziecko samo to powie lub policja znajdzie podejrzenia). Wiem, że takie przypadki się zdarzały ponieważ są osoby które przy takich sprawach pracowały - niemniej jednak, rzadko trafiają one do prasy. Kolejnym problemem jest także to, że dziecko które wie, że jego nagie zdjęcie jest na Facebooku jest uczone "na facebooku można dodawać wszystko" więc jest zagrożone w przyszłości. Facebooka teoretycznie mogą mieć osoby od 13 roku życia a praktycznie mają go nawet siedmiolatki. Myślę, że mnie jednak najbardziej martwi proces który się rozpoczął czyli to, że na Facebooka dodaje się wszystko, ponieważ już widać szkody wyrządzone przez to a jakie będzie widać za kilka lat to mogę się tylko domyślać.
Odpowiedz@mesiash: Już pomijając pedofilię, skupmy się na innym, bardzo realnym zagrożeniu. Dzieciak w końcu urośnie, będzie miał kolegów, koleżanki. Obecnie dzieci już w podstawówce mają dostęp do Internetu, więc dla rówieśników dzieciaka nie będzie problemem wyszperanie takiego wstydliwego zdjęcia. I chłopiec może być przez nie wyśmiewany, odtrącony, prześladowany, bo dzieciaki w tym wieku są okrutne i przepuszczą takiej świetnej okazji żeby się nad kimś poznęcać.
Odpowiedz@lady0morphine: Chcialem napisac dokladnie taki sam komentarz.
Odpowiedz@lady0morphine: powtarzam - dlaczego zdjęcie z okresu niemowlęcego miałoby być wstydliwe? Czemu uczymy dzieci jak nie być ofiarami, zamiast uczyć, żeby nie były prześladowcami? @anonimek94 nie zarzucam Ci kłamstwa, ani celowego wprowadzania w błąd, ale każda teoria spiskowa opiera się na tym, że jedni widzą związki przyczynowo skutkowe między rzeczami luźno powiązanymi. Ty piszesz, że taki związek tu występuje, chociaż nie wiadomo jakie jest prawdopodobieństwo jego wystąpienia. Ja wiem, bo każdy człowiek powinien wiedzieć, że są ludzie wykorzystujący naiwność dzieci do tego, żeby je skrzywdzić, ale nie sądzę, żeby wrzucanie zdjęć nagich dzieci miałoby cokolwiek zmienić na gorsze w tej materii.
Odpowiedz@mesiash:"Czemu uczymy dzieci jak nie być ofiarami, zamiast uczyć, żeby nie były prześladowcami?" Bardzo mądrze powiedziane. Jakieś to oburzenie takie... głupie. Otaczania dziecięcej nagości jakimś ogromnym tabu to forma seksualizacji dzieci i niepotrzebne wpajanie im wstydu i obrzydzenia w stosunku do własnego ciała. Nagość jest łączona tylko i wyłącznie z sytuacjami seksualnymi a całkiem wyklucza się inny kontekst - i mamy wstyd przed rozebraniem się u lekarza, w saunie, w basenowej szatni. Jasne, każdy ma swoje granice wstydu ale demonizowanie nagości do niczego dobrego nie prowadzi.
OdpowiedzMamusia może zostać sama posądzona o udostępnianie i dystrybuowanie pornografii dziecięcej - wystarczy złożyć zawiadomienie na policję ze zrzutem ekranu.
OdpowiedzNa FB przecież można ustawić prywatność tak, że zdjęcie widzą tylko znajomi, albo tylko wybrani, albo jak kto tam chce. Chociaż z serwerów FB nigdy nie zniknie, więc lepiej w ogóle takich zdjęć nie wstawiać. Jeżeli zdjęcie jest niesmaczne to też możesz je zgłosić, jest szansa, że FB sam je usunie, bo prezentuje nagość (jakby nie było, nie ważne czy osoba dorosła czy kilkumiesięczna, nagość to nagość). Z resztą.. Jakby się poczuła szanowna mamuśka gdyby ktoś wrzucił tam jej nagie zdjęcia ? Na innym popularnym portalu istnieją ludzie, którzy takie zdjęcia "pożyczają", udostępniają na swoim profilu i piszą, że są to ich własne, wyimaginowane dzieci. To chyba jest jeszcze lepszy odstraszacz do wrzucania takich fotek, niż groźby o pedofilach :D
Odpowiedz@Shineoff: Regulamin FB mówi jasno, że niezależnie od ustawień prywatności FB ma prawo pokazywać zdjęcia komu chce i jak chce. Więc "przecież można ustawić prywatność" nie jest takie od końca pewne.
Odpowiedz@bloodcarver: Tak, była nawet akcja, że teraz Twoje zdjęcie ustawione jako profilowe może się pojawić w reklamie bez Twpojej wiedzy ;) Gdzieś tam w regulaminie FaceBooka to było przy którejś zmianie.
Odpowiedz@anonimek94: A ja do dziś nie doczekałem się reklamy z moją mordą :(
OdpowiedzScreen i zawiadomienie o rozpowszechnianiu treści pedofilskich na policji.
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: a po co z armatą na muchę. Łatwiej zgłosić naruszenie regulaminu fejsa. Z resztą oni bardziej się przejmują gołymi cyckami niż np. hejterami.
OdpowiedzJa kiedyś trafiłam na zdjęcie chłopca ok 5-6 lat z rozdziariona gęba na fotelu dentystycznym. Aż sie chciało spytać czy córce z ginekologicznego też takie wrzuci...
Odpowiedz@anndab7: Jeśli nie widzisz różnicy między pochwą a ustani, to w sumie twój facet ma z tobą całkiem dobrze ]:->
Odpowiedz@bloodcarver: dzięki Tobie mój dzień stał się lepszy :D
Odpowiedz@bloodcarver: ma rację. Chodzi o to ze zdjęcie jest zrobione u lekarza. Ba. Ludzka gęba jest bardziej ohydna od pochwy. W końcu gęba ma więcej zarazków.
OdpowiedzZdjęcie przeglądało twarzoksiążkę…
OdpowiedzMialem identyczna sytuacje i tez jakas dziewczyna zostala zjechana za zwrocenie uwagi, ze zdjecie moze wpasc w rece pedofilow (moze to to samo zdjecie).. Jak mozna nagie zdjecia wlasnych dzieci wrzucac do sieci.. Pomijajac temat pedofili, co bedzie jak dziecko dorosnie i np. w gimbazjum ktos dorwie to zdjecie? W internecie nic nie ginie..
OdpowiedzNic nie będzie. A co ma być? Przecież chodzi o zdjęcie niemowlaka. Jeszcze nie tak dawno takie zdjęcia normalnie miało się w albumach (gdy jeszcze była moda na papierowe albumy) i pokazywało znajomym. Ludzie, co się z wami porobiło? Co jest wstydliwego lub ośmieszającego w gołej fotce z okresu wczesnodziecięcego? Zdrowy psychicznie człowiek nie powinien mieć z tym problemu. Jeśli ktoś widzi w tym podteksty seksualne to bardzo poważnie powinien się zastanowić nad leczeniem.
OdpowiedzW necie nic nie ginie... Kiedyś "obciachem" było, jak mamusia/babcia/ciocia wyciągały przy znajomych/sympatiach/narzeczonych albumy z zainteresowanym w roli słodkiego bobasa. Teraz jest inaczej... teraz ta przyszła dziewczyna/narzeczona/partnerka/żona owe fotki obczai sobie w internecie... So sweet... Ależ oczywiście... pedofilia to jakiś wydumany problem... Tylko xięża i pedały... nikt, kto ma dostęp do FB...
OdpowiedzJa całkiem niedawno widziałam jak ktoś ze znajomych mojego znajomego wrzucił zdjęcie (widać, że robione w pośpiechu bo lekko rozmazane) noworodka prosto z porodówki. Patrząc na malucha łatwo to było stwierdzić. Ja wiem, że ktoś chce się pochwalić dzieckiem, no ale ludzie to już trochę przesada. Maleństwo bylo czerwone jak burak i jeszcze mokre. Oczywiście rozebrane.
Odpowiedz@martina323: o, a przy okazji - oglądałam ostatnio jakiś amerykański program i bohaterowi urodził się potomek. Kiedy dziecko na golasa było ważone jego klejnoty zostały zamazane. na porodówce niewiele było bardziej denerwujących rzeczy niż tatuś dyszący mi w kark kiedy 'oporządzałam' jego dziecię. Czasem człowiek miał ochotę plasnąc zakrwawioną rękawiczką w ten nachalny obiektyw ;).
OdpowiedzBrawo! Ja jestem przeciwna wrzucaniu jakichkolwiek zdjęć dzieci do internetu, a szczególnie gdy profil nie jest jakkolwiek zablokowany. Jakby nie patrzeć to są ludzie z własną prywatnością, a co raz znajdzie się w internecie już z niego nie wyjdzie.
OdpowiedzNie wiedziałam o tym, że mamy takie zatrzęsienie pedofilów, iż wrzucenie zdjęcia gołego niemowlaka budzi aż takie oburzenie. A to przecież jedynie objaw słynnego odpieluszkowego zapalenia mózgu.
Odpowiedz@katem: Przecież pedofile w ogóle nie odzywaliby się, że im coś takiego przeszzkadza, właśnie odwrotnie, zachęcaliby do takiego zachowania, bo nie tylko zdjęcie by im nie przeszkadzało ale także bardzo chcieliby zobaczyć koljne.
Odpowiedz@anonimek94: Zdrowi psychicznie ludzie też by się nie odzywali, bo by się w tym nie dopatrzyli żadnych podtekstów, widzieli by tylko słodkiego bobaska lub paskudnego bachora, zależnie od tego czy lubią rodziców czy nie :) Moim zdaniem, jeśli ktoś widzi w takiej fotce jakieś podteksty i czuje się w związku z tym oburzony ... to ma jednak poważne problemy z psychiką, seksualnością i może jednak mieć pewne skłonności. Zdrowemu by do głowy nie przyszło że coś z tą fotką nie tak.
Odpowiedz@asmok: tak naprawdę ludzie sami nakręcają takiego pedofila. Zdjęcia i ubrania. Krótkie spódniczki. Nie nie... nie w kolanko. Mini. Małe dzieci powinny wyglądać jak małe dzieci A nie ruska dziwka.
Odpowiedzmacie totalna TOTALNA paranoje! widzialem mnostwo zdjec mojego ojca jak biega po wsi miedzy ludzmi totalnie nago z wywieszonym fergusonem i uchachany od ucha do ucha --> wszytkie zdjecia bez wyjatku porobione w latach 50tych! no i co? nikt sie nie dziwil nie bylo szoku ani paniki
OdpowiedzMiałam niemal identyczną sytuację, tyle że to znajoma wstawiła zdjęcie i bobas był dziewczynką. Na wierzchu wszystko. Gdy zwróciłam na to uwagę otrzymałam odpowiedź, że przecież to tylko dla znajomych. Tia. Zróbmy przykład ze mnie - chodziłyśmy razem do szkoły (inne klasy), spotykałyśmy się sporadycznie w kiblu na papierosie, wiedziałam o niej jak się nazywa i że do szkoły pociągiem dojeżdża (teraz wiem niewiele więcej). Widziałam ją ostatnio przypadkiem na mieście z 5 lat temu. Czy jest pewna, co może się dziać w mojej głowie? A w głowie innych podobnych znajomych na FB? No właśnie...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2015 o 20:27
Przepraszam, ale od kiedy zdjęcie dziecka w wannie to coś, za co można dostać oskarżenie o pedofilie? Wali niektórym na łeb od tej medialnej sieczki. I owszem, wszelkiej maści zwyrole żyją na tej ziemi, ale rodzice z dziećmi też jakoś muszą i chociaż nie pochwalam wrzucania tych zdjęć do netu, to tylko i wyłącznie dlatego, że one tam zostaną na zawsze, a później ktoś może sobie nie życzyć, ale nie dlatego, że gdzieś żyje sobie zboczeniec i mam sobie układać życie pod to, do czego on fapuje. Myśląc w ten sposób nigdzie w ogóle byśmy nie mogli z dziećmi wychodzić - no bo zawsze, gdzieś ktoś na coś patrzy.
OdpowiedzNawet nie czytam poniższych/powyższych komentarzy, bo wiem, ze "wszystko" mi "opadnie", z powodu ich głupoty - czytaj "antypedofilskiej pseudofobii" Tylko się smieję, w myśli. Lepiej, chyba, żeby ten MITYCZNY pedofil zwalił sobie do zdjęcia, niż gdyby zaczał polować na żywe dzieci.
Odpowiedz@misiafaraona: A skąd wiesz, że nie zacznie właśnjie od tego 'polować na dzieci'? ALbo gorzej - na zdjęcia dzieci? Bo fotografie dziecięce nie są złe dlatego, że ktoś może sobie do nich 'zwalić', ale dlatego, że oid tego rodzi się popyt. I właśnie wtedy różnej maści ludzie zaczynają wykorzystywać dzieci, zmuszać je do robienia rzexzy których nie rozumieją i robić z tego zdjęcia które wrzucają do internetu. Od czegoś to się zaczyna. I chociaż to indywidualne dziecko może nie być w jakimś ogromnym niebezpieczeństwie to w takich sytuacjach trzeba się zastanowić nad odpowiednikiem 'odpowiedzialności zbiorowej'.
OdpowiedzZakiast robic afere. Zdjęćcie zgłosić do usunięcia. Chociaż czekaj to dobry pomysl tez dodam zdjecie swego nianienia ah co za fejm!
OdpowiedzSwego przyrodzienia*
Odpowiedzbiedne dziecko. W sieci nic nie ginie! Kiedyś ten chłopiec dorośnie, będzie szukał pracy... Znam rodziców, którzy 2 letniemu dziecku założyli facebooka!! Jest to niezgodne z regulaminem, ale oni zdaje się wpisali inną datę urodzenia, albo nie wpisali wcale. Sama mam 16 miesięczną córkę. Nie wstawiam jej zdjęć do sieci. Jak będzie na tyle duża, żeby sama o tym decydować, to sama stwierdzi, czy chce mieć zdjęcia na facebooku (o ile taki twór będzie jeszcze wtedy istniał).
Odpowiedz@venasque: Będzie szukał pracy i co? Pracodawca z pewnością będzie guuglał za zdjęciami niemowlaków, doszukiwał się podobieństwa, a na rozmowie kwalifikacyjnej powie "A titi goły bobasku, nie przyjmiemy cię bo byłeś goły jak miałeś 6 miesięcy". Tak? Normalnie ręce opadają od tego jak wam ta propaganda mózgi wyprała.
Odpowiedz„przeglądając twarzoksiążkę, ukazało mi się zdjęcie” Za to powinno się otrzymywać karę miesiąca w podstawówce na lekcjach języka polskiego. ;>
OdpowiedzJak nudne życie trzeba mieć żeby sie przypi**dalać do czyjejś pisowni w necie.
OdpowiedzRodzice bardzo często nie myślą. Mnie najbardziej rażą "urocze" naklejki na samochodach, w stylu "tu jeździ Amelka/Kubuś/Maja", czy wstaw dowolne imię. Rodziciele uważają, że to słodkie, a pedofil na parkingu przed domem czy supermarketem może się łatwo dowiedzieć jakie dziecko ma wołać. A dziecko wołane własnym imieniem pójdzie gdzie mu każą. Ale za to jak słodko wyglądają te naklejki. Masakra.
OdpowiedzJa na swoim facebooku często usuwam z obserwowanych młode matki. Dlaczego? Bo m.in. nie mam ochoty oglądać kolejnej "szparki" czy "siusiaczka" dzieciątka w kąpieli. Już same posty o kolejnych kupkach, czy odparzonych pupkach są dla mnie dość niesmaczne, ale zdjęcia nagich dzieci?! Wiem, że jeśli kiedyś będę miała dzieci, to nigdy nie opublikuje ich zdjęcia w internecie. Ubranych, rozebranych itp. No, może ewentualnie, jak się załapie na jakimś grupowym. Bo dziecko, to człowiek, a nie kolejna stylizacja, potrawa czy wzorek na paznokciach, którym się można (a nawet według niektórych trzeba) chwalić w internecie. Po co takie zdjęcia? Bo znajomi będą dawać lajki? Wszystkim orędownikom "zdrowego podejścia do niemowlęcej nagości" sugeruję przeszukać albumy rodzinne, a jeśli znajdzie się tam stare zdjęcie z wanienki -natychmiast opublikować na profilu społecznościowym. W sumie, co za problem pokazać iluś znajomym jak wyglądały nasze genitalia w dzieciństwie. Pomijając kwestię pedofilii i okrutnych dzieci z przyszłego otoczenia malucha, publikacja takich zdjęć, to po prostu brak szacunku do dziecka jako osoby. Bo niemowlak to nie zwierzątko, tylko malutki człowiek, ale o tym, sporo ludzi chyba zapomina.
OdpowiedzKiedyś kumpel zamieścił zdjęcie w podobnej tonacji na NK. Podobnej bo dziecko na golaska. Plaża, piasek i jego najmłodsza córka. Zwróciłem mu na to uwagę bo miał to ogólnodostępne i co usłyszałem? NO CHYBA TYLKO TY W TEN SPOSÓB O TYM MYŚLISZ! Ręce mi opadły ale mu odpowiedziałem, że mnie to akurat g@#no obchodzi ale biorąc pod uwagę, że moja żona pracuje w interwencji oraz w ośrodku gdzie trafiają dzieci po przejściach i niejedno widziała, może mu obrazowo opowiedzieć co nieco. Zreflektował się, zdjęcie usunął i nawet przeprosił, że się niemiło do mnie odezwał.
OdpowiedzDobra reakcja. Ludzie ciesza się mając internet, bo uważają, że to ich okno na świat. Nie wiedzą (albo nie chcą wiedzieć, nie zdają sobie sprawy), że skoro oni mają dostęp do całego świata - to cały świat ma również dostęp do nich... Też nie umiem tego przetłumaczyć pewnej osobie... :(
Odpowiedz