Mój ojczym posiada kawalerkę. Mieszkanie stało dość długo puste, bo sprzedać nie chce, a jak wynajmie to zdemolują.
Po pewnym czasie postanowił mieszkanie podnająć żeby nie generowało kosztów. Lokatorem był mój pociotek (dla potrzeb historii nazwijmy go Janek). Chłopak fajny, zaradny, obowiązkowy. Mimo, że bardzo bliską rodziną nie jesteśmy to kontakty mamy braterskie. Tak sobie koegzystowaliśmy wspólnie w dobrych układach. Do czasu, aż Janek nie znalazł sobie wybranki serca (nazwijmy ją Zuza).
Dziewczyna była tą z gatunku "jest mi źle, wszystkim o tym opowiem, a później dla pewności wrzucę historię na facebooka". W 5 minut po poznaniu opowiedziała mi historię swojego życia. Po tygodniu znałam najbardziej intymne szczegóły z życia jej i Janka.
Generalnie dziewczyna nie była zła. Raczej miała tendencję do marudzenia.
"Janek nie chce się mi oświadczyć"
"Mam tylko 200 zł na tydzień na jedzenie, nie wiem czy mi wystarczy"
"Spałam do 12, ale i tak jestem zmęczona"
"Chcę iść do pracy, ale pracy nie ma" (ja znalazłam pracę, a nie miałam doświadczenia zawodowego i studiów)
"Janek okazuje mi za mało czułości"
"Chcę mieć dziecko, a nie mam"
"Janek za mało zarabia i sobie pozwala na piwko w tygodniu" (dosłownie jedno w sobotę)
"Pojechałabym na wakacje, ale nie mam pieniędzy"
I tak potrafiła w kółko wałkować te same tematy.
Czas mijał. Ja wraz z mężem dorobiłam się dwójki dzieci i pech chciał, że mieszkania w tym samym bloku co Janek z dziewczyną.
Zuza chyba znalazła sobie we mnie przyjaciółkę, bo potrafiła przychodzić codziennie. Po pewnym czasie zaczęło robić się to bardzo męczące. Ale nie było tragedii.
Wszystko jako tako się układało i toczyło bez większych zgrzytów choć pociotek często się żalił, że kiedyś miał kolegów tylko, że damie jego serca zawsze coś nie pasowało i grono towarzyskie wykruszyło się do zera.
Wczoraj byłam zmuszona pobiec do Janka, żeby skorzystać ze skanera.
Pukam do drzwi. Nikt nie otwiera, ale słyszę głos Zuzy więc w mieszkaniu są. W momencie w którym miałam pukać jeszcze raz usłyszałam takie oto skrawki rozmowy:
- nie nadaje się na matkę!-...- to jej drugie dziecko miało mieć szczepienie a ona na nie nie poszła!-...- ono ma 5 mc i nie było szczepione -...- a to starsze, muszę uspokajać jak tam jestem-...- no on robi to co chce.-...- dziś jak byłam u niej to rozrzucał zabawki a ona nic, aż ja mu musiałam zwrócić uwagę!-...- ona mu w ogóle nie okazuje czułości a to drugie dziecko non top nosi na rękach...
Tyle mi wystarczyło. Poszłam do domu. Wiem, że to było o moich dzieciach, bo oboje mają nietypowe imiona. Napisałam, jej smsa, żeby się więcej nie pokazywała u nas. W odpowiedzi dostała tylko mizerne tłumaczenie i stwierdzenie, że możemy sobie jeszcze wszystko wyjaśnić.
PS.
Młodsze dziecko nie było zaszczepione, bo chorowało, a starsze rozrzuca a później zbiera zabawki, ot taka zabawa.
jedne blok
Zachowałaś się jak małolata.
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: To powiedz w takim razie, co mogła zrobić? Porozmawiać z nią? Ten pomysł chyba odpada, bo mam podobne osoby w otoczeniu i wiem, jak trudno jest do nich dotrzeć. Jeśli już oskarżasz - wyjaśnij. Strasznie rażą mnie takie komentarze.
Odpowiedz@Scivias: Olać i zerwać kontakt.
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: Miała się nadal "przyjaźnić" z plotkarą? Wyjaśnić sobie z nią? A co tutaj wyjaśniać, Zuza okazała się dwulicowa i tyle.
Odpowiedz@Shemhazai: Założę się, stawiając diamenty przeciwko orzechom, że podczas tych codziennych posiadówek, same i autorka i Zuza namiętnie obgadywały inne osoby.
Odpowiedz@Scivias: Dawniej kiedy wynikały problemy w rodzinie starano się je naprawiać niczym rozprute ubranie. Teraz kiedy wynikają problemy wielu stara się je wyrzucić czy przerzucić na innych podobnie jak wyrzuca się rozprute ubranie zamiast naprawić.
Odpowiedz@misiafaraona: nie interesuje się życiem innych, więc nie mam w zwyczaju obgadywania ludzi
Odpowiedz@sowiamama: Oj interesujesz się, interesujesz. Nawet ta historyjka o tym świadczy.
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: męcząca wybranka kuzyna wreszcie dostarczyła pretekst do zerwania znajomości i niegoszczenia jej codziennie u siebie, więc dziewczyna tylko wykorzystała nadarzającą się okazję.
Odpowiedz@misiafaraona: ta historia jest o dziewczynie kuzyna, którą musiałam opisać, żeby nakreślić jej charakter.
Odpowiedz@sowiamama: każdy to robi, mniej czy więcej i nie potrzeba do tego większego zainteresowania, to leży w ludzkiej naturze od zarania dziejów tego łez padołu.
OdpowiedzDżesika i Brajan?
Odpowiedz@misiafaraona: No wtedy by nie miała pewności czy to o jej dzieciach, (bo to były jakiś czas temu bardzo typowe imiona)
Odpowiedz@misiafaraona: Alan i Daisy!
Odpowiedz@the: Mirosław i Janusz
Odpowiedz@Drill_Sergeant: Możesz mieć dużo racji. Niejednokrotnie słyszałam, że "Oh, jak synek ma ładnie na imię, już takich nie dają.." A to jakże niespotykane już imie to Andrzej.
Odpowiedz@Drill_Sergeant: Lech i Jarosław.
OdpowiedzTępa pinda z najgorszego sortu jaka tylko może być. Facet może mieć klatę Apolla, nosić jej w zębach torebkę, pilotować helikopter jak Christian Grey, być team leaderem w Google a i tak księżniczka z ziarnkiem w ci*pce zawsze się do czegoś doje*bie. Na przykład że nie pamiętałeś o rocznicy waszego pierwszego potrzymania się za rękę albo o 5 sekund za długo popatrzałeś się na cycki jakiejś Karyny z kasy w spożywczaku na osiedlu.
Odpowiedz@Drill_Sergeant: ty czytasz tyle rozmaitych typów literatury czy przed każdym komentarzem googlujesz? :D
Odpowiedz@Drill_Sergeant: trzymasz poziom :)
Odpowiedz@PablooS: Sądząc po wypowiedziach to raczej mało czyta. @Songokan: Tak, poniżej zera.
OdpowiedzPopraw, proszę, te przecinki w nieodpowiednich miejscach. A czego można się było spodziewać po dziewczynie narzekającej na wszystko? Ten typ tak ma. Oczywiście - nie znaczy, że to nie jest w jakiś sposób piekielne.
Odpowiedz@inmymind: Przejrzałem komentarze pod kątem uwag na temat błędów "przecinkowych" i powiem Tobie tylko tyle, że jeśli masz do kogoś prośbę, że coś robi źle, to pokaż mu gdzie to robi źle i jak to poprawić, bo uwierz mi, że nie wszyscy jesteśmy polonistami i nie każdy potrafi wydedukować na podstawie struktury tekstu, gdzie i w jakim momencie postawić przecinek. Wysil się trochę, porób cytaty, wskaż błędy i wyjaśnij różnicę, bo jak na razie, to się sami znawcy tematu wypowiadają i nic pouczającego w komentarzach nie pokazują. Jak nie Ty, to ja to zrobię. W linku jest sporo informacji, jak, kiedy i dlaczego należy postawić przecinek: http://język-polski.pl/zasady-interpunkcji/2076-przecinek . Mam tylko nadzieję, że wszyscy domorośli poloniści nauczą się ze zrozumieniem zasad stawiania przecinków. To nie jest uwaga do autora historii, tylko do Państwa komentatorów. Poproszę o minusy, bo kur.ica mnie bierze, jak czytam teksty typu "wiesz, popraw przecinki, bo słabo się to czyta" i zero pomocy tylko hejt.
Odpowiedz@Wodny_Miecz: Bardzo mądra wypowiedź. Popieram.
Odpowiedz@Wodny_Miecz: na prawde nie jest tak trudno wylapac zle postawione przecinki czytajac tekst. Ale prosze bardzo: "ja wraz z mezem dorobilam sie, dwojki dzieci", "bez wiekszych zgrzytow choc, pociotek", "napisalam, jej sms", "a pozniej dla pewnosci, wrzuce historie na fb" Oraz ucieklo Ci s przy "non top"
Odpowiedz@inmymind: Jeśli są zapasy w stylu klasycznym i w stylu wolnym to dlaczego by nie można wprowadzić interpunkcji w stylu wolnym gdzie przecinki stawiałoby się bardziej freestyle'owo i randomowo? Byłaby to świetna opcja dla ludzi chcących nieco poszaleć z przecinkami, zmianą sensu zdania, pobawieniem się znaczeniami albo po prostu dla tych co się nie znają. Można by też wprowadzić trzecią wersję, bez interpunkcji tak jak u niektórych poetów i wtedy czytelnik sam by sobie wstawiał przecinki w miejscach uznanych za stosowne. Styl wolny przed napisaniem komentarza oznaczałoby się symbolem [W] a bezprzecinkowy symbolem [B].
Odpowiedz@Agness92: Naprawdę* ;)
Odpowiedz@Nimfetamina: Jezu co za wstyd. Niby wiem, jak jest poprawnie, ale ciągle mi się zdarza to źle napisać...
Odpowiedz@Drill_Sergeant: Moja stara piła leży w piwnicy. vs Moja stara piła, leży w piwnicy. ;)
Odpowiedz@Wodny_Miecz: ok, przyznam, że nie raz miałam ochotę wkleić cała historię i poprawić i chyba tak będę robić.
OdpowiedzPo przeczytaniu wstępu, byłam pewna, że historia będzie o zdemolowanym mieszkaniu, albo o lokatorach, którzy nie chcą się wyprowadzić. Nie wystarczyło napisać, że mieszkasz w jednym budynku z pociotkiem?
Odpowiedz@moodlishka: To się właśnie nazywa fabuła z nagłym zwrotem akcji :P
Odpowiedz@zielony_szwin: tani thriller - ktoś mnie obgaduje... a ja nigdy nikogo... idę posłuchać pod drzwiami sąsiadki.
OdpowiedzTaaa... uslyszalas PRZYPADKIEM, PODSLUCHUJAC pod drzwiami cudzego mieszkania, jak dziewczyna twojego kuzyna mowi o swoich odczuciach w SWOIM (upraszczam, chodzi o to ze nie w sklepie/na ulicy/publcznie) mieszkaniu do SWOJEGO chlopaka (a nie do innych kolezanek, nie pisze tego na fejsie itd.). I - bach - foch 1 stopnia - "nie przychodz do mnie wiecej"... Lol, lol i - lol... Nie chce mi sie nawet wyjasniac... PS. Niech rzuci kamieniem, kto nigdy nie rozmawial we WLASNYM domu/mieskzaniu z WLASNYM partnerem/partnerka o podbnych sprawach...
Odpowiedz@ncc1701: Ja. Nie widzę sensu gadania z babą o innych babach, jak chcą to niech klepecą we własnym gronie przy malowaniu paznokietów skoro ich to podnieca i sikają w majtki z ekscytacji jeśli jakaś sobie wpadnie ze swoim albo nie swoim fagasem. Mnie interesuje tylko to żeby mi podała zimne piwo bo nie będę podczas meczu do lodówki łaził.
Odpowiedz@ncc1701: Mimo wszystko, autorka podsłuchała rozmowę na swój temat więc niech kamieniem rzuci i ten kto na jej miejscu nie nadstawiłby uszu. A to że akurat w taki a nie inny sposób dowiedziała się co Zuza o niej opowiada, jeszcze nie znaczy, że powinna udawać, że nic się nie stało i dalej z tamtą utrzymywać kontakty. Po prostu, miała Zuza pecha i tyle.
Odpowiedz@chiacchierona: "Mimo wszystko" - to mamy poki co wersje tylko jednej strony i to bezposrednio emocjonalnie zaangazowanej - wiec osobiscie bym sie wstrzymal z tymi kamieniami...
Odpowiedz@ncc1701: Przypominam, że pomysł z kamulcami wyszedł wcześniej od Ciebie. ;) A tak poza tym, masz rację - znamy wersję jednej strony ale to dotyczy wszystkich historii na tym portalu.
Odpowiedz@ncc1701: Jak już ktoś wyżej napisał - nieustanne wizyty Zuzy od dłuższego czasu były dla autorki męczące, więc kiedy nadarzyła się okazja do zerwania kontaktu, to z niej skorzystała. Więc wszelkie dywagacje na temat tego, jak można z takiego powodu "złapać takiego focha" są raczej bez sensu
OdpowiedzMam tylko jedno pytanie co chłopak w niej widzi? Wygląd, bo chyba nic innego nie oferuje.
Odpowiedz@frems: Może dobrze lachę robi i gotuje? Jak dla większości facetów tak i dla niego liczą się trzy rzeczy w związku z kobietą. Sex, zjeść i odpocząć. Gadanie, spacery, kino i znajomi to dodatki pojawiające się, gdy dwa z trzech fundamentów jednocześnie się spełnią. Niewymagający facet, nie będzie robił afery o to, że ma głupią babę, gdy ta ochoczo mu daje i obiadki gotuje. Wybaczcie drogie panie ale taka jest prawda. Sex, zjeść i spać. Trzy pierwotnie nacechowane czynności, wyryte w sercach pierwotnych facetów. Reszta to kolory w czarno - białym świecie.
Odpowiedz@Wodny_Miecz: Aż mi się przykro zrobiło :(
Odpowiedz@frems: sama się zastanawiam i ciężko mi stwierdzić czy ma w sobie to coś czy po prostu sprzykrzyło mu się życie w samotności.
Odpowiedz@Wodny_Miecz: Nie, prawda taka nie jest, znam facetów, którzy po prostu zakochują się w swoich kobietach.
OdpowiedzNietypowe imiona hmm Xawier i Fabienn?;) A co do historii to radzę zakończyć "przyjaźń" raz na zawsze.
Odpowiedz@topmodel: nie. raczej starodawne i oba na tę samą literę, a z tego co się orientuję nie ma znajomych u których by bywała więc rozmowa była ewidentnie o mnie.
OdpowiedzWspolczuje ci. Też mam w otoczeniu (i to niestety bliskim) taka plotkarke. Od kiedy się znamy obgaduje mnie na każdym kroku. Nie chce mi się z nią kłócić tylko dlayego, że ona obgaduje kazdego, od swojego mężczyzny zaczynajac, poprzez sasiadow, a kończąc na własnej matce. Dodatkowo jest tepa jak orzech laskowy. Niestety będę pewnie mieć z nią kontakt przez większość zycia, ale ograniczylam go do minimum.
OdpowiedzTo może podam streszczenie historii: „...stoję sobie któregoś dnia pod drzwiami pociotka, któremu mieszkanie (w tym samym bloku, w którym mieszkam i ja) wynajmuje mój ojczym, podsłuchuję i co słyszę? Że dziewczyna tego pociotka, która bywała u mnie codziennie, gdyż jej nie wypraszałam, w swoim mieszkaniu, za zamkniętymi drzwiami, do swojego partnera mówi, co o mnie myśli! No tak się zdenerowałam, przestałam podsłuchiwać, napisałam jej SMSa, że to koniec z nami, a zastanawiam się, czy nie napisać jej tego na fejsbóku, wtedy dopiero zobaczy, co to znaczy w swoim mieszkaniu rozmawiać z partnerem, gdy ktoś podsłuchuje!...” Groza. Aż boje się w swoim mieszkaniu myśleć. Jeszcze ktoś podsłucha... __________________________________________ Fejsbóka dodałem od siebie, bo to takie dziecinne ale pasujące, a słabszym na umyśle wyjaśniam, że lokator wynajmujący lokal jest w nim u siebie, choć wydawać to może się dziwne
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 stycznia 2015 o 13:29
ja jesli mi ktos nie pasuje, zwyczajnie nie wchodze z nim w blizsze kontakty, od razu mniej problemow
Odpowiedz